@jjac A co powiesz o dziesiątkach szpitali gdzie regularnie dyżury pełnią ich dyrektorowie-lekarze, czy to też poddaje ich umiejętności menedżerskie w wątpliwość?
@Aracarn tak, innych kompetencji oczekuje się od menedżera, innych od specjalisty, jeżeli ktoś miesza te funkcje, to znaczy, że nie jest ogarnięte to, co powinno ogarnięte być. Np. odpowiedni stan zatrudnienia.
Pracowałem kiedyś dla szpitala, gdzie był "doktor od kanalizacji", "doktor od prądu", "doktor od internetu" itd., i połączenie rezonansu z tomografem i stacjami roboczymi wymagało uzgodnień z każdym z nich przeszkadzając im w ratowaniu pacjentów. Szpital miał w nazwie "wojewódzki" i mieścił się w jednym z najistotniejszych polskich miast.
Tak, właśnie dlatego podaję w wątpliwość umiejętności menadżerskie takiego dyrektora. Jeżeli oficer musi strzelać, to albo sytuacja jest beznadziejna, albo oficer jest beznadziejny. Najczęściej to drugie doprowadza do tego pierwszego.
@jjac Pozostaje pytanie, czy musi? Może chce? Np akcja marketingowa? Warunki pracy pielęgniarek są złe. Organizacja kuleje w wielu miejscach. Tutaj dyrektor wysyła sygnał, że w tym szpitalu jest to ważny zawód.
@zdenek117 mi raczej wyslal sygnal ze maja takie braki ze ratuja sie jak moga. Nie jest to moze wina konkretnie tego dyrektora a bardziej kijowego systemu politycznego gdzie nierob-madka 4 dzieci dostaje od panstwa wiecej niz zarabia pielegniarz, ale to inna sprawa
@zdenek117 zamiast poprawić warunki pracy pielęgniarek wysyła sygnały? Aha.
Tak, wiem, że to rząd narzuca większość tej paskudnej sytuacji i dyrektor czasem niewiele może. No ale jeżeli zgodził się za psa, to musi szczekać. Jeżeli ma czas pracować jako pielęgniarz, a równocześnie warunki pracy są fatalne, to znaczy, że może jednak ten czas powinien przeznaczyć na zarządzanie?
A.S. Bytom "lubi to".
W ten sposób poddał w wątpliwość swoje umiejętności menedżerskie
("jeżeli oficer musi strzelać, to albo sytuacja jest beznadziejna, albo oficer jest beznadziejny")
@jjac A co powiesz o dziesiątkach szpitali gdzie regularnie dyżury pełnią ich dyrektorowie-lekarze, czy to też poddaje ich umiejętności menedżerskie w wątpliwość?
@Aracarn tak, innych kompetencji oczekuje się od menedżera, innych od specjalisty, jeżeli ktoś miesza te funkcje, to znaczy, że nie jest ogarnięte to, co powinno ogarnięte być. Np. odpowiedni stan zatrudnienia.
Pracowałem kiedyś dla szpitala, gdzie był "doktor od kanalizacji", "doktor od prądu", "doktor od internetu" itd., i połączenie rezonansu z tomografem i stacjami roboczymi wymagało uzgodnień z każdym z nich przeszkadzając im w ratowaniu pacjentów. Szpital miał w nazwie "wojewódzki" i mieścił się w jednym z najistotniejszych polskich miast.
Tak, właśnie dlatego podaję w wątpliwość umiejętności menadżerskie takiego dyrektora. Jeżeli oficer musi strzelać, to albo sytuacja jest beznadziejna, albo oficer jest beznadziejny. Najczęściej to drugie doprowadza do tego pierwszego.
@jjac Pozostaje pytanie, czy musi? Może chce? Np akcja marketingowa? Warunki pracy pielęgniarek są złe. Organizacja kuleje w wielu miejscach. Tutaj dyrektor wysyła sygnał, że w tym szpitalu jest to ważny zawód.
@zdenek117 mi raczej wyslal sygnal ze maja takie braki ze ratuja sie jak moga. Nie jest to moze wina konkretnie tego dyrektora a bardziej kijowego systemu politycznego gdzie nierob-madka 4 dzieci dostaje od panstwa wiecej niz zarabia pielegniarz, ale to inna sprawa
@zdenek117 zamiast poprawić warunki pracy pielęgniarek wysyła sygnały? Aha.
Tak, wiem, że to rząd narzuca większość tej paskudnej sytuacji i dyrektor czasem niewiele może. No ale jeżeli zgodził się za psa, to musi szczekać. Jeżeli ma czas pracować jako pielęgniarz, a równocześnie warunki pracy są fatalne, to znaczy, że może jednak ten czas powinien przeznaczyć na zarządzanie?
@jjac Ale być może w jego szpitalu warunki nie są fatalne, a jego praca w tym zawodzie ma to pokazać, że tam jest inaczej.
w Oławie dyrektor po pracy "za biurkiem" schodzi na dyżur na SOR bo brakuje personelu. ogłoszenia o pracę wiszą, ale chętnych brak...