Natknąłem się na kolejnego demota opisującego śmierć jakiegoś ruskiego dowódcy
rozumiem, że ludzie chcą się jakoś podbudować, ale myślenie, że w Rosji ludzkie życie ma jakiekolwiek znaczenie jest dla mnie komiczne
Podobnie jak myślenie, że przeciągająca się obrona Mariupola jest dobra. Nie jest, wszyscy tam niestety zginą, co było do przewidzenia...