Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
398 402
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar y0u
+2 / 2

a potem tylko po przejściu na emeryturę zamieniasz wyjście wieczorem, na rano. Reszta pozostaje bez zmian.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nicoz
0 / 0

@y0u Jak dożyjesz

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+3 / 5

Autor demota chyba ma depresję, zalecam wizytę u specjalisty. Bo to chyba normalne, że się wyprowadzamy od rodziców, pracujemy, znajdujemy nowych przyjaciół. Któryś z nich staje się nam bliższy, zakładamy rodzinę. ITP itd. Taki krąg życia. Nie ma sensu tego demonizować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 2

Ciężko to było jak dziecko miało kolki i spać nie dawało, a nie chodzenie na zakupy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar nicoz
+1 / 1

Jeszcze musisz przygotować sobie ciuchy na następny dzień, bo w pracy musisz wyglądać w miarę normalnie. A potem przychodzi noc, która jest za długa i za krotka zarazem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pug_79
+1 / 1

Tia, tekst brzmi nie jak dorosłość tylko jak samotność a to pasuje tylko nielicznym. Ludzie dokoła sprawiają, że czynności o których pisze autor stają się niewidzialnym tłem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KCNO
-1 / 1

Dorosle zycie jest fajne bo mozna robic co sie chce ma sie decyzyjnosc.
Wiekszych glupot nie slyszalem.
Jak nie prowadzilem doroslego zycia czulem sie 1000x bardziej wolny niz teraz. Codziennie praca za ktora nie przepadam codziennie obowiazki za ktorymi nie przepadam. Wszystko to musze robic. Nie ma czasu na nic prawie. Wiec wszelkie bzdury ze jako dorosly sobie zaplanuje dzien jak.chce mozna wlozyc miedzy bajki. W zasadzie to czuje sie jak niewolnik tego zycia. Tak fajnie to jest tylko jak się mieszka samemu nie ma.się rodziny i chodzi się tylko do pracy a po pracy faktycznie mozna sobie planowac dzień jak chce. Z rodziną już tako element nie występuje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+2 / 2

@KCNO Ale potem okazuje się, że jak długo żyjesz sam i nie masz do kogo gęby otworzyć, to łapiesz doły, bo człowiek nie jest psychicznie przystosowany do samotnego życia. A jak poznasz fajną osobę i się ożenisz, to okazuje się, że mimo wszystko jest lepiej. A jak urodzi wam się dziecko, to już w ogóle jest fajnie, bo wiesz, że przynajmniej coś po tobie na tym świecie zostanie i że generalnie masz dla kogo żyć. I tutaj pojawia się paradoks. Mimo mniejszej ilości czasu dla siebie jesteś szczęśliwszy. Tylko musisz trafić na odpowiednią osobę, a nie odpowiednik amber hard, bo wtedy to jest prze***bane. Pozdr.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2022 o 20:12

avatar agronomista
+1 / 1

@KCNO Więc tobie nie wadzi dorosłość, ale rodzina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KCNO
0 / 0

@agronomista
Niekoniecznie. Zwracam tylko uwagę na fakt, że dorosłość nie jest wolnością jaką się opisuje, bo jest się ograniczonym toną obowiązków. Przeszkadza mi nieusatysfakcjonowanie zawodowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K KCNO
+1 / 1

@profix3
Oczywiście się z tobą zgadzam. Dlatego też świadomie wybrałem takie życie a nie inne.
Będąc samemu było fajnie, bo faktycznie robiłem dosłownie co chciałem, szedłem gdzie chciałem i spędzałem popołudnie jak chciałem. Nie chciało mi się gotować ? To nie gotowałem i szedłem zjeść do knajpy. Chciało mi się sprzątać w sobotę ? to sprzątałem w sobotę. Jadłem dokładnie to na co miałem ochotę. Wychodziłem na treningi o której chciałem i w jaki dzień chciałem. Spotkanie ze znajomymi - tak samo. Zachciało mi się pograć na PSie o 23, to sobie to odpalałem o 23. I to były oczywiście mega zalety, które miło wspominam, jednakże w takim okresie jest fajnie do czasu i przy założeniu że faktycznie dużo mimo wszystko przebywa się z ludźmi, czy to zawodowo czy towarzysko. Jak przyszedł moment, że nie było się z kim spotkać, potem wieczorem siedziało się samemu w domu to faktycznie dość depresyjne to było zwłaszcza późną jesienią...
Zatem nie odrzuciłbym swojego obecnego życia, bo jednak zawsze wieczorem w domu ktoś na mnie czeka, z kim mogę spędzić czas czy czasem się powadzić i rozładować w ten sposób napięcie. Wzajemnie się wspieramy etc. Tak więc każda opcja ma swoje wady i zalety, jednak wybór dla mnie mimo to był oczywisty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S silj
0 / 0

Chyba coś zrobiłam nie tak. Jestem polonistką i od moich prac domowych bez przerwy biurko się ugina.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
0 / 0

@silj to karma wraca, za to co robisz uczniom ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2022 o 14:15