Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
D dump78
+1 / 3

@noyzi Proszę wskazać jakiś dowód, link, cokolwiek.

No chyba, że tylko powtarzasz zasłyszanae bzdury, jak na religiotę typowe?

PS: fronda, deon i inne katotalibańskie wysrywy, to nie jest źródło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2022 o 19:03

J jeszczeNieZajety
+18 / 24

I w drugą stronę. Tam gdzie zaczyna się rozum kończy się wiara. Kiedyś dziennikarka (chyba) zapytała Lema "Jest pan tak inteligentnym człowiekiem. Dlaczego jest pan niewierzący?" Lem odpowiedział "Właśnie dlatego"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
0 / 2

W moim małym mieście jest mały kościół Zielonoświątkowców.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefterain
+2 / 4

@dementiwator Jasne, że odwalili, po prostu... niewierzący podczas odwalania chorych akcji nie usprawiedliwiali się żadną religią. W sensie nie byli święcie przekonani, że ależ oczywiście, że to co robili jest słuszne bo "moja magiczna książka tak mówi!"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dump78
+2 / 4

@dementiwator Czyli co próbujesz wykazać? Że dobrze, iż tak zrobili, "bo inni też zabijają"?

Fakty są takie, że gdyby nie byli nawiedzeni, to może dziewczynka by żyła.

Natomiast jako że rodzice są nawiedzeni, to dziewczynka z pewnością nie żyje.

Kolejny sukces "nauki moralności" religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2022 o 20:32

D dementiwator
-2 / 2

@dump78 Zgadza się, fakty są takie, że gdyby nie byli nawiedzeni to dziewczynka by żyła. Sądzę nawet, że „na pewno”, a nie „może”.

Niepokoi mnie natomiast, że sugestię, że odwalanie chorych akcji nie jest tożsame z byciem (lub nie) wyznawcą religii, odczytałeś jako sugestię, że dobrze, że ktoś zabija, bo „inni tak robią”. Niepokojące wnioskowanie. Mnie do głowy nie przyszło, więc jeśli taki masz naturalnie tok rozumowania, to mniej zdziwi mnie jeśli nawiedzenie (z którym się zgadzamy w przypadku powyższej „rodzinki”) uznasz za tożsame z byciem wyznawcą religii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dementiwator
0 / 4

@Nefterain Ktoś słusznie zauważył, że jeśli ktoś jest wierzącym ignorantem i jakiś argument przekona go do zostania niewierzącym, to nie znaczy, że zmądrzał, a jedynie, że jest niewierzącym ignorantem :-D. Wielu zapomina, że linia podziału inteligencji, motywacji, itd. nie przechodzi z linią podziału wierzący/niewierzący.

Tak więc niewierzący podczas odwalania chorych akcji nie usprawiedliwiają ich swoją religią, ale na pewno mają jakieś inne swoje motywacje. A wierzący, no cóż, są tacy, którzy czytają Biblię ze zrozumieniem i są tacy, którzy wybiórczo słuchają i biorą z niej co się im podoba. I tak to się kończy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefterain
0 / 0

@dementiwator A no i racja, słusznie słusznie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukasiewicztr
-2 / 4

oczywiście autor myli wiarę z religią, co oznacza że między jednym a drugim według niego nie ma różnicy. Niestety ignorancja na skalę kosmiczną. Więc prosto: między wiarą a religią kredyt taka różnica jak między cielęcym móżdżkiem a zupą ogonową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RomekC
+1 / 1

"autor myli wiarę z religią"
Co masz konkretnie na myśli, @lukasiewicztr? Pytam bo w tekście nie pojawiło się słowo "religia".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukasiewicztr
-2 / 4

to dziwne bo niewierzący Einstein, trochę mądrzejszy od Lema, twierdził że prawa fizyki musiały zostać zaprojektowane przez genialnego inżyniera. z tego wynika że on jako niewierzący dopuszczał istnienie Stwórcy. Ignorancja zaczyna się tam gdzie brak jest rozumu a na temat wiary wypowiadają się co co nigdy Biblii nie mieli w rękach tylko "gdzieś coś słyszeli" najczęściej od różnej maści "religijnych" a nie wierzących.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dump78
+2 / 4

@lukasiewicztr Einstein WPROST, BEZPOŚREDNIO, JASNYMI SŁOWAMI powiedział, że "NIE WIERZY W OSOBOWEGO BOGA" i do dziś określeniem "bóg Einsteina" nazywa się prawa natury/fizyki. Einstein właśnie mówiąc "bóg nie gra w kości" wskazywał, że istnieją (wg niego) ścisłe, niezmienne prawa natury, tylko po prostu jeszcze ich nie znamy.

Tak więc przestań powtarzać ten w kółko po internecie latający fejk, jakoby Einstein wyznawał jakąś religię. Formalnie był Żydem, ale w jakiejkolwiek świątyni widziano go chyba tylko raz na jakiejś oficjalnej uroczystości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jeszczeNieZajety
+1 / 3

@lukasiewicztr Faktem jest to, że matematyka zdumiewająco doskonale nadaje się do opisu Wszechświata. Ponieważ zaś matematyka jest dziełem intelektu to nie można wykłuczyć, że Wszechświat jest dziełem jakiegoś super gigaintelektu. Może tak, może nie. Ani dowieść ani obalić się nie da. Natomiast można z całą pewnością powiedzieć, że żadna, ŻADNA z religi z tym superbytem nie ma nic wspólnego. Skąd ta pewność? Bo religie są bezdennie głupie a ten intelekt musi być mądry. O ile oczywiście w ogóle istnieje lub istniał.
Natomiast pytanie czy Lem czy Einstein, kto był "mądrzejszy" jest głupie. Działali w inyych obszarach. Lem odpowiadał na pytanie czy jest wierzący czyli w praktyce w Polsce to oznacza czy wierzy w osobowego boga. W takiego ani Lem ani Einstein nie wierzyli. Nic dziwnego gdyż jest to pomysł po prostu głupi. Rozwinięcie myśli na żądanie..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+3 / 3

Gdybym miał taką matkę, to też budziłbym się z krzykiem i płaczem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakisgoscanonim
+4 / 4

Ta ciekawe dlaczego budziła się z krzykiem lub z płaczem. Mamuśka to chyba taka święta była, że nie wie co to koszmar, bo nigdy go nie miała. W sumie to logiczne, bo to sama mamuśka była koszmarem, a jak koszmar może mieć koszmar? Opętana kobieta myślała, że jej dziecko jest opętane, a to zagwozdka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sizar
+1 / 3

Generalizowanie też nie jest rozumne. Są ludzie i parapety zarówno wśród wierzących, jak i niewierzących.

Np. wielu naukowców w historii miało motywację płynącą z wiary w Boga. Wierzyli, że Bóg jest logiczny i konsekwentny, zatem świat, który stworzył też taki jest i można go badać i poznawać rozumem.

Równie dobrze można by podać przykład Josefa Mengele i mówić: Gdzie zaczyna się nauka, kończy się moralność. Byłoby to tak samo nieprawdziwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dump78
+2 / 4

@Sizar Prawdą jest, że parapety zdarzają się wśród religijnych i niereligijnych. Zgoda. Ale to kościół bierze ciężkie biliony dolarów na całym świecie twierdząc, że w zamian "naucza" ludzi moralności i gdyby nie ich "nauki", to ludzie by się mordowali, jak zwierzęta. Tymczasem, jak widać, ich "nauki" bardzo często, nie wiedzieć czemu, działają odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sizar
-1 / 1

@dump78 Kościoły też są różne

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krzysiun
-2 / 2

a ten dalej swoje... nie rozróżnia wiary od religii i puszcza w eter te swoje banialuki... weź się wreszcie gościu za coś pożytecznego, wyprowadź psa, wynieś śmieci itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jusjus
0 / 0

wygląda, że dziecko miało po prostu lęki nocne - niewielu pediatrów potrafi się na tym poznać..terapeuta, psycholog już prędzej. Dziecko umarło w męczarniach przez brak dobrej diagnozy i chore zabobony

Odpowiedz Komentuj obrazkiem