Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

"Dziewczyna za barierkami mostu nad Wisłą" - takie zgłoszenie otrzymali policjanci z Pragi Północ. Na miejscu byli w 2 minuty, udaremniając próbę samobójczą 17-latki

0:41

www.demotywatory.pl

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+29 / 57

No i co dalej?

Dziewczyna nie chciała się zabić bez powodu, a teraz zamkną ją w wariatkowie. Posadzą ją między kolesiem który myśli że jest Jezusem, a świrem który drze japę całą noc bo ma atak schizofrenii.
I jak taka dziewczyna ma tam wyzdrowieć?

Do leczenia depresji w tym myśli samobójczych powinny powstać osobne ośrodki psychiatryczne, bo wstawianie ich w jednym rzędzie z osobami które są, mówiąc wprost szalone, nie jest korzystne dla chorych.

Jednak sednem jest właśnie to, dlaczego ta dziewczyna chciała się zabić? Dlaczego o to nikt nie pyta? Dlaczego nikt nie skupia się na źródłach problemu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar bartoszewiczkrzysztof
+31 / 37

@rafik54321 Pięknie napisałeś :-) Dodam tylko, że pewnie zostanie sama, ze swoimi problemami. I pewnie za jakiś czas ponowi próbę, w bardziej odludnym miejscu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+15 / 27

@YszamanY Leczyłem się u takich "specjalistów" - wiem co mówię. Nie pytają "jaki masz problem czy jak ci pomóc". Wmawiają ci że tobie się tylko wydaje że masz problem posuwając garść leków które jedyne co robią to cię otępiają. Przestajesz myśleć logicznie. Czujesz się równie źle jak wcześniej, ale nie potrafisz tego pokazać a lekarz się cieszy bo przecież "nie masz objawów"... Lekarz ma w odwłoku jaki jest twój stan faktyczny. Jego interesuje to jaki stan "widać".

No i gdyby ktoś pytał to dziewczyna by nie stała na moście :/ .

@bartoszewiczkrzysztof oczywiście, bo leczenie depresji w Polsce leży martwym trupem. Standardowa "fizyczna" opieka medyczna, przy opiece psychiatrycznej działa bez zarzutu. To teraz pomyśl jak tragiczna jest służba psychiatryczna.

Lekarze nie chcą przyjąć do wiadomości, że depresja nie pojawia się znikąd. Ona pojawia się w wyniku warunków oraz doświadczeń których doznała dana osoba. Jeśli nie zmienimy warunków, to nawet jeśli chory zrobi jakiś postęp w ośrodku, to po powrocie "do domu" znów złamie się pod wpływem warunków w których żyje. I tak w koło macieja. A z każdym takim upadkiem, stan chorego się drastycznie pogarsza, bo zwyczajnie traci wiarę.
Niestety takie leczenie, takie umożliwienie zmiany warunków itp, jest po prostu często trudne lub drogie.

Leczenie depresji, to tak na serio "naprawianie" życia chorego. Trochę jak remont auta. Trzeba rozpoznać i zdiagnozować wszystkie usterki i wymienić/naprawić je w miarę w jednym czasie, bo zepsuta część psuje część obok. Oczywiście "pierwsze odpalenie" pewnie nie będzie idealne i trzeba będzie dokonać kilku poprawek, ale sam efekt że "wóz odpali" zrobi wrażenie.
No ale lekarze wolą szukać części na złomowisku i wymieniać na chybił trafił :/ . A potem zdziwieni że wóz jeździ coraz gorzej, aż w końcu tak się rozsypie, że nie będzie czego naprawiać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Skaterboy13
+8 / 12

@rafik54321 Dużo w Twoich postach prawdy, ale na szczęście można jeszcze trafić na specjalistów, którzy wiedzą co robią. W moim przypadku było znacznie lepiej. Sesje u psychiatry wraz z lekami + sesje u psychologów i większość problemów dało się przepracować. Oczywiście początki były trudne, leki trzeba odpowiednio ustawić, czasem zwiększyć dawkę, zmienić lek lub dołożyć dodatkowy, ale w moim przypadku po 3 miesiącach udało się tak wszystko ustawić, że było już tylko coraz lepiej. Nic mnie nie otępiało, mogłem normalnie funkcjonować i prowadzić samochód. Wspólnie ze specjalistami udało się dojść do źródeł problemów, więc wiedziałem co muszę zmienić/nad czym pracować/które kwestie swojego życia uporządkować. Poza tym nie zawsze od razu da się zacząć rozwiązywać problemy u źródła. Najpierw trzeba wzmocnić chorego psychicznie i fizycznie, aby był w stanie zmagać się z własnymi problemami.


Gdyby ktoś potrzebował namiarów na psychiatrę i psychologów w Łodzi to zapraszam na priv. Niestety, raczej płatnie, bo na NFZ długo się czeka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2022 o 12:32

avatar Banasik
+1 / 7

@YszamanY . Nie wiem skąd wie, ale wie na pewno. On wszystko wie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pin54
-4 / 8

@YszamanY Mówią mu to głosy ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 6

@Skaterboy13 oj u mnie to niby próbowano akrobacji a efekt ten sam.

Dziś wiem że lekarze totalnie błędnie mnie diagnozowali. No ale tacy z nich "specjaliści". U mnie po roku było tylko gorzej :/ .

Zawsze się da zacząć od źródła problemu. Tylko nie zawsze da się te problemy wyeliminować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
+5 / 5

@rafik54321 bardzo dobrze to ująłeś ale że w Polsce jest byle jak z leczeniem to wie nawet Duda. Problem jest myślę trochę bardziej skomplikowany nasze społeczeństwo Wstydzi się przyznać że ma depresje nie szuka pomocy nie leczy się. A jak z gościa zrobi się wrak i jedynie co mu zostaje (według jego rozumowania) to skok z mostu to wtedy już jest trochę za późno na skuteczne leczenie którego notabene nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar jaszczuracs
+1 / 1

@rafik54321 Piszę z dużego miasta. Nie ma problemu z dzieckiem jeżeli rodzice minimalnie chcą pomóc. Problem jest z osobą dorosłą. 3-6 miesięcy w szpitalu... nie to nie wariat,.. lepiej co 2-3 tygodnie przywożąć osobę bo ona chce się zabić. Problemy... są podobne bo mnie nie kochają, bo mnie nie lubią, jestem nie potrzebny.. znajome określenia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
-1 / 1

@rafik54321 zależy do kogo trafisz po próbie samobójczej, ale żeby naprawiać, najpierw trzeba żyć. W wielu przypadkach ludzie nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że ktoś ma problemy, nie wiesz jak było w tym przypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 4

@Nidwer społeczeństwo było problemem jakieś 20 lat temu. Dziś po prostu nawet nie ma potrzeby się do tego przyznawać, bo i po co? Ot idę do lekarza i cześć. Nikt by nie drążył tematu...

Większy problem jest w tym, że depresja bywa nieakceptowana właśnie po tym jak się człowiek do niej przyzna. Zwłaszcza męska depresja.
Zwykle jest wrzucana do wora jako "lenistwo" albo bycie "mięczakiem".

Problem również w tym, że akurat leczenie często potrafi człowieka dobić.
Depresja jest jak nowotwór. Wcześnie wykryty da się wyleczyć. Jak już mocno ugryzie, to jest to wręcz śmiertelna choroba. Może np wywołać zawał.

@jaszczuracs Też piszę z dużego miasta - problem jest i z dziećmi.

Lekarze totalnie nie potrafią ugryźć tematu. Nie rozwiązują problemów, a jedynie ukrywają objawy. 3-6 miesięcy między wariatami - tak, z pewnością to pomoże.
Osobie wylęknionej, przestraszonej, zdołowanej totalnie, która nie widzi sensu życia lub po prostu nie może znieść swojego problemu. Tak, krzyki za ścianą z pewnością są dla niego bardzo dobrą terapią - ty siebie czytasz?

Wszystkie choroby psychiczne, a zwłaszcza depresja wymaga indywidualnego podejścia. Lekarze tego nie ogarniają. Leczą "pod szablon" który zwyczajnie rzadko się sprawdza.
Dlaczego mamy taką liczbę samobójstw? Właśnie dlatego. Często są to też osoby które się właśnie leczą. Wiedz że leki przeciwdepresyjne WZMAGAJĄ myśli samobójcze! Poczytaj dowolną ulotkę antydepresantów - jest to tam wyraźnie napisane.

"Problemy... są podobne bo mnie nie kochają, bo mnie nie lubią, jestem nie potrzebny" - dla ciebie to drobiazgi, nie ważne i nieistotne.
Tylko co, na małe dziecko też nakrzyczysz, bo ktoś je popchnął i teraz płacze? Bo to przecież "nie boli". No to dziecko boli, a to że dziecko wytrzyma o wiele mniejszy ból i bardziej panikuje - jest dzieckiem.
Tak samo z osobami z depresją, ich wytrzymałość psychiczna w zasadzie nie istnieje. Drobiazgi "bolą" jak "grube sprawy".
A takie drobiazgi, nieleczone, w końcu urosną do bardzo, bardzo potężnej depresji. Wtedy to już "będą grube sprawy"? Wtedy spoko, jak już sobie taka osoba zniszczy życie, tak? Bo przez takie drobiazgi np w padnie w nałogi, to wtedy będzie problem?

Depresja to zawsze równa jazda w dół. Jeśli zignorujesz depresyjne zachowania, to masz gwarancję ich pogłębiania. A póki problem jest mały, to jest prosty do wyleczenia. Jak urośnie to przeje*****e.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@eGzu przytłaczająca większość samobójców daje wyraźne oznaki swojego stanu psychicznego w tym myśli samobójczych.

Jeśli ktoś "próbuje żyć" i się naprawiać przez 10 lat bez efektu to można srogo zwątpić. 10 lat wysiłku i co? Zero efektu.

Myślę że dziś mamy tak olbrzymią ilość "wywoływaczy" depresji że to się nie mieści w pale. Totalna znieczulica społeczna, którą pokazuje część tutejszych użytkowników. Zbyt niepewna sytuacja gospodarcza. Bardzo mocno skrzywiony obraz świata przez media. Nierealne wymagania, którym nie sprostają nawet ludzie z okładek.

Można wyliczać. Wręcz chyba można stwierdzić że w dzisiejszych czasach wyłącznie szaleńcy by nie dostali depresji. Współczesne czasy są aż tak chore.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
+2 / 2

@rafik54321 Swoją drogą nie wiem co trzeba przeżyć by targnąć się na swoje życie. Moje życie to bardziej wegetacja. Za dzieciaka wiele poważnych kłótni rodziców, gdzie dochodziło do rękoczynów, nadmiar alkoholu w rodzinie, jedna osoba z tego powodu zmarła po upadku z dużej wysokości na budowie. Sam posiadam silną fobię, która wyklucza mnie z życia społecznego w 100%. Od 30 roku życia mam różne choroby, które staram leczyć się sam, bo fobia przeszkadza mi nawet iść do lekarza. Nie mam urody, nie mam pieniędzy, a wręcz długi. Brak własnego mieszkania, brak perspektyw na lepszy zarobek i więcej nie chce mi się wyliczać i nawet przez myśl mi nie przejdzie samobójstwo. Może wszystko sprowadza się do tego, że nie jestem wierzący i nie wierzę w szczęśliwe życie po życiu. Ciekawe jakie są statystyki odnośnie samobójstw i wiary.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 5

@eGzu trochę nie w tym sęk.

Bo nie chodzi o to co przebyłeś, ale o to jak to odczuwasz.
Ty robisz się po prostu jałowy emocjonalnie. Przestajesz cokolwiek odczuwać.
Jednak większość ludzi odczuwa to po prostu jako ból. Dosłownie ból. I teraz pomyśl sobie, że jesteś niejako "nabity na pal". Odczuwasz nieznośny ból, np ból zęba, ale taki na prawdę ostry. I to nie przechodzi. Bierzesz leki przeciwbólowe jak landrynki i zero efektu.
Ile czasu będziesz w stanie znosić taki ból, kiedy nawet leki przeciwbólowe nie działają?
To przypomina nieco tortury. Tylko tortury wewnątrz głowy.
Po jakimś czasie, każdy chce po prostu przestać żyć, tylko po to, aby nie bolało.
Paradoksalnie, każdy samobójca chce żyć, tylko bardziej nie chce czuć bólu.
Gdyby samobójcy nie chcieli żyć, to by się nie wahali. Tylko właśnie to jest spór pomiędzy naturalną chęcią do życia, a chęcią zakończenia bólu.

Dużą rolę też tu gra stopień wrażliwości danej osoby. Im niższy tym bardziej wchodzi w "wyjałowienie". Im wyższy, tym bliżej do samobójstwa.
Do tego dodatkowym motywatorem do samobójstwa jest nie tylko problem który jest dziś, ale też ponura wizja tego co będzie, że ten ból nie tylko ustąpi, ale będzie jeszcze większy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eGzu
0 / 0

dajcie mu ktoś plusa, bo mi się missclicknęło :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 2

@Nidwer "Wstydzi się przyznać że ma depresje nie szuka pomocy" Jak byłem u "specjalisty" to usłyszałem że to nie depresja bo nie było próby samobójczej i abym poszedł do domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
0 / 2

@rafik54321 A jak Cię ząb boli to idziesz do kowala żeby obcęgami wyrwał czy jednak leczenie kanałowe pozwoli go uratować? Bo Twoja narracja jest taka że SPECJALIŚCI NIE MYŚLĄ O PACJENCIE.

No dobra, ale ta dziewczyna ma rodziców, gdzie oni są? Może po tej próbie wyślą ją na leczenie do prywatnego specjalisty? Psychoterapia, mówi to panu coś?

A po tej próbie bliscy mogą zwrócić uwagę na dziewczynę, w szkole mogą zwrócić na nią uwagę, może służby odpowiedzialne za jej byt zwrócą na nią uwagę?

Ps. Rozpisałeś się o pobiciach i kredytach a panna może miała zawód miłosny i życie jej zbrzydło? To też jest powód do odebrania sobie życia?:) Od razu poleciałeś skrajnościami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Gats a myślisz że na prawdę lekarza obchodzi twoje zdrowie?
Dla lekarza jesteś po prostu kolejnym "przedmiotem do naprawienia". Uda się, nie uda - co go to obchodzi? Jebs na stos i następny.

"No dobra, ale ta dziewczyna ma rodziców, gdzie oni są?" - zakładasz że rodzice nie są problemem. Bardzo często są - patorodzin w Polsce mamy na pęczki.

"Może po tej próbie wyślą ją na leczenie do prywatnego specjalisty? Psychoterapia, mówi to panu coś?" - byłem, nie polecam.

"A po tej próbie bliscy mogą zwrócić uwagę na dziewczynę, w szkole mogą zwrócić na nią uwagę, może służby odpowiedzialne za jej byt zwrócą na nią uwagę?" - osobiście w szkole (jakieś 20 lat temu) zgłosiłem fakt patoli w domu. Nikogo to nie obeszło. Miałem 9 lat.
U nas wszyscy wszystko wiedzieli, policja była wielokrotnie, szkoła wiedziała, nawet proboszcz z parafii, sąsiedzi, ludzie z opieki społecznej... Myślisz że ktokolwiek zrobił cokolwiek? Absolutnie nie.

Może i miała "tylko zawód miłosny". Nie zmienia to faktu, że wstrząsnęło to nią zbyt mocno, czego bagatelizować nie można.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

@Gats Rodzice to nie bogowie, żeby wszystko ogarnęli. Duża część, a może nawet większość rodziców wypiera ze świadomości choroby psychiczne dzieci, bo: temat ich przerasta, uważają go za wstydliwy, bądź traktują jako dowód swojej porażki (wychowawczej).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
0 / 0

@rafik54321 bardzo mądre słowa i co z tego ty to wiesz, a ci co mają na to wpływ??? wiem że lecznictwo w Polsce to prawie fikcja. urazowe wypadkowe ok bo cię zgarniają z ulicy i przeważnie muszą coś zrobić ale później. ja i cała moja szeroko pojęta rodzina i znajomi idąc z czymś do lekarza idą prywatnie (nie jestem blisko ani daleko związany z partią rządzącą ani osoba zamożną) ale to standard inaczej nie ma szans cokolwiek załatwić - dentysta lekarz dla dziecka itd. za wszystko płacisz płacisz płacisz ALE wracając do tematu z daną sprawą: depresją jest możliwość wyguglował profesorów i dobrych spec. od tego tematu umówienia się na wizytę po 300 -500 zł i uczestniczenia w tej terapii aż do poprawy zaleczenia wyleczenia, ale kogo na to stać? PS. a tych co stać się nie leczą tylko nami rządzą, to jest groteską co nie ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adder
+3 / 21

Widać po filmie, że tak na prawdę nie chciała skoczyć tylko chciała zostać uratowana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefterain
+10 / 10

@Adder Tak, i całe szczęście. Bo taka próba to już ostatnie, rozpaczliwe wołanie o pomoc, jeśli ktoś się w ogóle na takie wołanie zdobędzie. Obawiam się jednak, że narobi się trochę szumu, jejku jej no coś takiego, jak do tego doszło nie wiem, po czym zostanie sama. A następna próba może już być skuteczna, nie będzie żadnego rzucania się z mostu w biały dzień, odejdzie tak jak się czuła - sama, opuszczona. To jest najbardziej przerażające, że takie osoby po prostu po cichu znikają...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dump78
-3 / 7

@Adder I według Ciebie to oznacza, ze co? Że nie ma problemu? "CHCE ZOSTAĆ URATOWANA". Przez przypadek napisałeś coś mądrego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2022 o 16:02

A Adder
-2 / 6

@dump78 wyciągasz durne wnioski. Nic złego nie miałem na myśli głąbie. Dla mnie to oznacza, że sama chce i ma nadzieje na poprawę i po prostu jest zdesperowana.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2022 o 16:14

D dump78
-4 / 6

Adder A bez "głąbie" nie potrafisz napisać zdania?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tniusia1
+2 / 2

@Adder tak, na razie chce zostać uratowana. Chce zwrócić uwagę na to ze ma problemy. Mam nadzieję że nikt tego nie zignoruje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arthrawn76
0 / 0

qrde ręce opadają...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kiraftw
+3 / 13

Czemu nie ma eutanazji na życzenie? Płacisz jakąś kwotę, organy od razu na przeszczep, a tak uratowali ją i pewnie i tak problem się nie rozwiązał...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dump78
+2 / 8

@kiraftw Czym innym jest prawo do eutanazji z powodu przemyślanych, obiektywnych powodów (np terminalna, nieuleczalna faza nowotworu, co do którego lekarze mają pewność, że będzie powoli i w cierpieniu zabijał przez 6 miesięcy), a sytuacją, w której młoda dziewczyna nie ma (jak i inne osoby w tym kraju) jakiejkolwiek pomocy psychiatrycznej. W Polsce psychiatria NIE ISTNIEJE, a ponadto ogromu ludzi to ani nie dziwi, albo wręcz i uważają psychiatrię za coś niepotrzebnego. No cóż... W Rosji uważają, że nie potrzebują medycyny, bo mają pokrzywę i żeńszeń. Ale jednak jesteśmy w 21 wieku i jako ludzkość odkryliśmy, że jeśli inwestujemy w psycjiatrię, to ludzie nie chcą się zabijać. Taka magia! Szkoda, że 21 wiek jeszcze nie dotarł do polski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2022 o 18:35

avatar rafik54321
0 / 2

@kiraftw Po pierwsze po co za to płacić? Od razu cyk na stół, narkoza i wycinamy co potrzeba. Liczba pozyskanych organów o znaczącej wartości już powinna wystarczyć.

Jednak z drugiej strony - liczba obywateli prawdopodobnie spadłaby drastycznie, do tego stopnia że byłoby wręcz za dużo organów.

Zwiększona liczba samobójstw to wyraźny sygnał, że w państwie się źle dzieje, gorzej że absolutnie na nikim to nie robi najmniejszego wrażenia.
Uważam że źródłem większości tych problemów są po prostu finanse. A w zasadzie fakt, że trzeba zapierniczać na 100% aby ledwo związać koniec z końcem. Podczas kiedy tak ciężka praca powinna dawać takie owoce że powinno się kłaść spać bez obaw o jutro.
Tu oczywiście rząd bardzo łatwo mógłby na to zadziałać, zwyczajnie drastycznie obniżając koszty pracy, no ale tego nie zrobią "bo nie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kiraftw
0 / 0

@rafik54321 I tak jesteśmy państwem z ogromnym procentem samobójstw w społeczeństwie, wydaję mi się, że dlatego jest problem z posiadaniem broni palnej. Jakby to było ogólna dostępne, plus eutanazja na życzenie to pewnie mamy jeszcze większy wzrost samobójstw. Też jestem zdania, że większość problemów wynika z finansów. Walisz głową w szklany sufit, którego nie jesteś w stanie przebić. Brak perspektyw wiąże się z samotnością, a ta idzie w stronę depresji. Tylko wieszanie się budzi sporo strachu. Czekanie na pociąg budzi ogrom refleksji, a kula w łeb jest szybka i bezbolesna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

@kiraftw najbardziej dołujące jest to, kiedy po prostu dajesz z siebie totalnie wszystko, próbujesz, starasz się, zapierniczasz jak mały parowóz, a to wciąż za mało.

Zbyt ciężko jest przeskoczyć z "jednej klasy społecznej do drugiej".
Bo też nie chodzi o to, żeby nagle kasjer w biedrze żył jak jakiś dyrektor z 6ciocyfrową wypłatą.
Tylko chodzi o to, żeby ludzie którzy pracują uczciwie, choćby na tej najniższej krajowej, mogli po prostu spać spokojnie.

Dla dużej części Polaków, nawet zakup lodówki musi być rozłożony na raty, bo nie są w stanie wyłuskać czy odłożyć 1500zł :/ .

Podobnie pisland stęka że w Polsce się rodzi za mało dzieci, tylko jak ma się ich rodzić dużo?
Wiadomo - kobieta urodzi, to musi siedzieć w domu, zwłaszcza jeśli mówimy tu już o np 4ce dzieci, to opiekunka dla nich to już w zasadzie pełna pensja.

Więc w zasadzie to facet musiałby być w stanie zarobić na czynsz, rachunki, bieżące potrzeby, żywność oraz jeszcze fajnie jakby się udawało coś odłożyć.
Czyli taki pierwszy robotnik z brzegu musiałby wyciągać (przy aktualnych cenach) 7-10tys zł. Taka stawka jest nierealna przy aktualnym opodatkowaniu, choć pracodawcę taki pracownik wyciągający na rękę 4-5tys, kosztuje nawet więcej niż te 10tys zł.

Bo ludziom nie trzeba pomagać. Polacy są cwani i sobie poradzą, tylko trzeba im nie przeszkadzać.
Wiem to z autopsji, miałem w życiu taki okres, że jakoś tak nic nie wypadało, jakoś tak rząd nie szalał. Dość szybko udawało się stabilizować sytuację i moja depresja też już niemal całkowicie ustąpiła (w około 2 lata). Więc całkiem spoko sytuacja. Żadnych fajerwerków. Po prostu w końcu namiastka świętego spokoju.
Nawet z narzeczoną już powoli bobasa planowaliśmy... A tu cyk covid, wszystko jak krew w piach :( .

Ludzie są dosłownie zbyt przemęczeni, zbyt zestresowani, zbyt zabiegani... Śruba jest dokręcona stanowczo zbyt mocno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kiraftw
+2 / 2

@rafik54321 Rozumiem ten ból, ale masz sporo pozytywów. Jest narzeczona, masz z kim dzielić problemy, niektórzy nie mają nawet tej szansy.
Uważam, że kiedy PiS dochodził do władzy to nie musiał robić absolutnie nic, żeby było dobrze, ale niestety nawet to zyebali.
Ja staram się już o tym nie myśleć, chodź cały czas kłody pod nogi, np. ostatnio właściciel mieszkania kazał mi się wyprowadzić bo on chce "nieść pomoc Ukraińcom" za 40 złotych od głowy przez 2 miesiące. Nawet nie dostałem miesięcznego wypowiedzenia mimo umowy. I oczywiście można iść na noże, ale co to da...
I teraz po prostu nie ma mieszkań, pokoi, albo są w cenach, że jprdl....
Na moje szczęście pustka w środku, po chwilowym wkurzeniu wzięła górę i wzruszyłem ramionami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@kiraftw czy tyle jest pozytywów? Nie bardzo. Ty masz ten pozytyw że tego tak nie czujesz :/ .
Tylko nie ma sensu porównywać tu ran, bo każdy odczuwa inaczej :/ .

PO sobie najbardziej strzeliło w kolano chęcią przyjmowania imigrantów z bliskiego wschodu. Wg mnie to było decydujące.
Bo w jednej ręce mieliśmy PO & imigrantów którzy łaknęli socjału, w drugiej pisland & 500+. Katastrofa ekonomiczna była nieunikniona, jednak już lepiej jak to 500+ dali jednak Polakom.
I tak już się kula potoczyła.
Nastroje antyimigracyjne w Polsce były jednoznaczne i zdecydowane - co im strzeliło do łba by robić odwrotnie?

Ja przestałem próbować się podnosić. Nie widzę sensu. Bo i tak życie zawsze człowieka złamie i zgnoi. Ba, ostatnio akcja z moją porąbaną siostrą. Nie dość żeby jej załatwić części do wozu za 50% ceny, naprawić to jeszcze potem urządziła awanturę że się nie znam na mechanice + próba skłócenia mnie z całą rodziną :/ . W skrócie, pomóż, nie usłysz nawet "dziękuję" a na dokładkę jeszcze cię zgnębią. Taką mam całą rodzinę :/ .
I nawet kiedy próbuję się od tej patoli odciąć to i tak robią mi koło pióra :/ .

A to tylko z ostatnich dni :/ . U mnie depresja jest niejako "wrodzona". Mam ją chyba od zawsze. A też się zaczęło z przytupem, czymś co potrafi złamać nawet zdrową dorosłą osobę, a ja miałem 3 lata :/ ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kotoj78
+3 / 5

W tym kraju nawet nie dadzą umrzeć po swojemu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2022 o 19:56

A AmonG_11
+7 / 7

@splitfire86 bo ta choroba to plaga i niech cię szlag trafi, bo widać jakie masz pojecie. Jak masz pisać debilizmy to nie pisz nic

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 3

@splitfire86 Śmiało, utrać wszystko co masz, dostań poważnej, ciężkiej i przewlekłej choroby. Niech opuści cię rodzina, a najlepszy przyjaciel wbije nóż w plecy. Śmiało. Niech cię bank dojedzie za kredyt. Zalicz ciężkie pobicie.

Zobaczymy czy wytrzymasz.

Pierniczysz głupoty. Ludzie nie mają lęków bez powodu. Problem w tym jak się w Polsce żyje. To że nie możesz być pewnym jutra. Kładziesz się spać i nie wiesz czy jutro się coś nie odjaniepawli. Ludzie wiecznie żyją na krawędzi.

"" ojejku jak ci smutno i zle" dostanie cala opieke, mase zasilko a ty czlowieku na nia pracuj" - członek dostanie. Za to akurat nie ma zasiłków i nigdy nie było. W najlepszym wypadku dostaniesz czasową najlżejszą grupę inwalidzką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mazona
-2 / 10

Jak możesz dalej udostępniać ten film? Nie wstyd Ci autorze? To prywatna tragedia danej osoby, jakiś debil to nagrał i puszcza w świat. Pomyślałeś o tym że ta dziewczyna też korzysta z sieci i może nie chce tego oglądać? Dajcie jej spokój!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 maja 2022 o 21:51

M Myslaca_istota
0 / 0

@mazona A może ten film spowoduje, że część ludzi (rodziców) inaczej spojrzy na problemy swoich dzieci? Moja córka miała stany lękowo-depresyjne. Chodzi na terapię i jest o niebo lepiej. Ale to ja widziałam co się dzieje i zaprowadziłam do psychologa (mimo, że jest dorosła - 22 lata), zapłaciłam za wizytę u psychiatry (na NFZ najwcześniej za pół roku). Dwa miesiące temu, w rodzinie męża mojej siostry 19-latek na pierwszym roku studiów zabił się, bo rodzinka mu mówiła: "Dasz sobie radę, nie histeryzuj!". I wiesz co? Ja głośno mówię o tym, że moje dziecko się leczy i, że rok dziekanki nic nie znaczy przy tym, że żyje i ma życie przed sobą. Czasem ludzie dziwnie na mnie patrzą, bo mam "psychiczne" dziecko. Ale mam żywe dziecko!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Nidwer
+3 / 7

Brawo Policja. A to ze w Polsce jest problem z depresją (tak nazwijmy wszystkie schorzenia zaburzania leki i inne choroby psychiczne) to niestety temat TABU o nim nikt nie rozmawia nikt nic nie robi a w samobójstwach wejdziemy do pierwszej 3 niebawem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 3

@Nidwer Jako że spotkałem się z naszą policją kilka razy to jestem w stanie uwierzyć, że to ustawka zrobiona dla poprawy wizerunku, za szybko się pojawili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dump78
+4 / 6

@malak_90 No nie? Na przykład gotów jest pisać debilne komentarze na demotach, jak się okazuje!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nickt4u
+3 / 3

jest roznica pomiedzy czuc sie depresyjnie a nice depresje.To pierwsze.Drugie to to. ze mozna miec depresje nawet "bez powodu". Moby wszystko sie uklada, a osoba zle sie czuje psychicznie. Wlasciwe leki wyrownuja chemie w mozgu. Niestety dobranie odpowiedniego leku oraz dawki jest trudne. bo co I ile pomoglo komus ostatnio, niekoniecznie pomoze kolejnym razem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nickt4u
+3 / 3

nice=miec , Moby=Moze . Przepraszam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nefterain
+2 / 2

@Nickt4u Na spokojnie, dało radę rozczytać :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem