Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J jeszczeNieZajety
0 / 0

Ja w ogóle nie rozumiem czemu "onuca" jest określeniem obelżywym. W czasie studiów (dawno...) musiałem zaliczyć dwa obozy wojskowe, każdy po miesiącu. Przy wydawaniu nam mundurów dostaliśmy również onuce. Nie używałem ich początkowo bo załóżyć skarpetę jest jednak łatwiej. Poza tym zupełnie nie wiedziałem jak się prawidłowo zakłada onucę. Na tych obozach była ciekawa sytuacja jeśli chodzi o kadrę dowódczą niższych stopni. Dowódcami drużyn i plutonów byli studenci szkół oficerskich. Dla nich to były praktyki. Dość szybko wytworzyły się zupełnie nieoficjalne kontakty między nami a tą kadrą. Poza "służbą" byłiśmy na ty, na prawach kolegów. I dowódca naszej drużyny czy plutonu, nie pamiętam powiedział nam pewnego dnia, że szykują się ćwiczenia z dużą ilością marszu. On wiedział, że sporo z nas przeszmuglowało skarpetki i że je nosimy zamiast przydziałowych onuc. Patrzył na to przez palce. Ale tego dnia, gdy nas ostrzegł o tych ćwiczeniach stanowczo doradził nam (nie nakazał, prywatnie byliśmy kolegami) przymierzenie się do onuc. Dał nam krótki ale świetny kurs jak zakładać onuce. Ja spróbowałem. Nie wszyscy koledzy w drużynie poszli za moim przykładem. Rzeczywiście - następnego dnia przemaszerowaliśmy co najmniej 20 kilometrów. Moje stopy zniosły to świetnie. Koledzy, którzy nie założyli onuc narzekali "trochę" po wojskowemu (if you know what I mean). Od tego dnia i ja i moi koledzy chodziliśmy tylko w onucach.
Dlatego nie rozumiem co ludzie mają do onuc. Pewnie mało chodzili w wojskowych butach. Nie wiem jak jest teraz we wspólczesnym wojsku polskim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2022 o 6:47

J jeszczeNieZajety
0 / 0

Ja w ogóle nie rozumiem czemu "onuca" jest określeniem obelżywym. W czasie studiów (dawno...) musiałem zaliczyć dwa obozy wojskowe, każdy po miesiącu. Przy wdawaniu nam mundurów dostaliąmy również onuce. Nie używałem ich początkowo bo załóżyć skarpetę jest jednak łatwiej. Poza tym zupełnie nie wiedziałem jak się prawidłowo zakłada onucę. Na tych obozach była ciekawa sytuacja jeśli chodzi o kadrę dowódczą niższych stopni. Dowódcami drużyn i plutonów byli studenci szkół oficerskich. Dla nich to były praktyki. Dość szybko wytworzyły się zupełnie nieoficjalne kontakty między nami a tą kadrą. Poza "służbą" byłiśmy na ty, na prawach kolegów. I dowódca naszej drużyny czy plutonu, nie pamiętam powiedział nam pewnego dnia, że szykują się ćwiczenia z dużą ilością marszu. On wiedział, że sporo z nas przeszmuglowało skarpetki i że je nosimy zamiast przydziałowych onuc. Patrzył na to przez palce. Ale tego dnia, gdy nas ostrzegł o tych ćwiczeniach stanowczo doradził nam (nie nakazał, prywatnie byliśmy kolegami) przymierzenie się do onuc. Dał nam krótki ale świetny kurs jak zakładać onuce. Ja spróbowałem. Nie wszyscy koledzy w drużynie poszli za moim przykładem. Rzeczywiście - następnego dnia przemaszerowaliśmy co najmniej 20 kilometrów. Moje stopy zniosły to świetnie. Koledzy, którzy nie założyli onuc narzekali "trochę" po wojskowemu (if you know what I mean). Od tego dnia i ja i moi koledzy chodziliśmy tylko w onucach.
Dlatego nie rozumiem co ludzie mają do onuc. Pewnie mało chodzili w wojskowych butach. Nie wiem jak jest teraz we wspólczesnym wojsku polskim.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem