Biedakom cebulakom co imprezują w bloku zamiast w klubie, mając gdzieś prawo do mieszkania we własnym mieszkaniu innych ludzi, życzę, aby poza wezwaniem policji zostawiano im coś jeszcze na wycieraczce. Nie, nie prezent i nie awizo. Taka niespodzianka à la Amber Heard.
Ale gdzie tu sens, gdzie logika, a gdzie karma? Sama się zamknęła w śmietniku, czy jakaś gówniarzeria ją tam zamknęła? Toż to zwykła zemsta jest. Karma to by była, gdyby ten gówniarz zadzwonił na policję, jak się baba za głośno z mężem awanturowała.
@Tuminure karma jest, gdy po tym, gdy zrobisz coś złego/ dobre spotyka Ciebie coś odpowiednio złego/ dobrego. Ona nic złego nie zrobiła - jeśli zadzwoniła na policją i był mandat - to miała rację (ma prawo odpoczywać w domu - w szczególności spać) [co nie znaczy, że dzwonienie było czymś dobrym - było po prostu neutralne moralnie]. Spotkało zaś ją coś złego. Nie ma tu karmy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2022 o 12:41
@Barelik dzwonienie bo za głośna impreza jest czymś złym pod warunkiem że wpierw nie zapukało się do imprezowiczów i nie zażądało ściszenia muzyki. Bo na czym tak na prawdę nam zależy? Żeby było ciszej, czy żeby młodsi sąsiedzi musieli zapłacić mandat, a przy okazji ścisyli muzyke. Sam byłem chyba na 3 imprezach gdzie weszła policja ze względu na hałas i ani razu nikt nie mógl sie pofatygować i normalnie po ludzku powiedzieć że mu przeszkadza. Sam tak kilka razy zrobiłem i nikt nie miał do mnie pretensji a nawet spotkałem się z pozytywną reakcja i podziekowaniem że nie dzwonilem nigdzie.
@ShadowUser robienie głośnej imprezy i brak refleksji, że może przeszkadzać jest czymś głupim. Jeśli pójdziesz, zapukasz, porozmawiasz i jest spokój - jest ok. Jednak może być tak, że porozmawiasz, a problem będzie nadal - a wtedy trudniej zadzwonić na policję (w końcu "oni" wiedzą, kto dzwoni). Mimo to musisz coś zrobić (albo potrzebujesz się wyspać, albo masz małe dzieci, albo źle wpływa na psy, albo cokolwiek innego). Jeśli od razu zadzwonisz po policję - masz poczucie anonimowości, czujesz się bezpieczniej. Nie ma powodu do obwiniania ludzi, że wybierają tę opcję.
@Tuminure Nie wiemy, czy autor ocenia to zachowanie jako neutralne czy negatywne. Może oceniać neutralnie a i tak się cieszyć z tego, że ona też ma problem.
@Tuminure Mam wrażenie, że autor demotywatora (odwołujący się do karmy) i autor wypowiedzi (na Spotted: Chojnice) to jednak inne osoby. Początkowo, za autora traktowałem autora wypowiedzi. Jeśli Tobie chodziło jednak o autora demotywatora to masz rację (przy założeniu, że autor demotywatora wie czym jest karma).
@Barelik to chyba zależy już od charakteru, no chyba że mieszkasz w okolic gdzie za zadzwonienie na policje możesz dostać kose pod żebro. Ale załóżmy że nie jestes w tak skrajnym położeniu. Wtedy Twój argument sprowadza się do co somsiady powiedzą, a moim zdaniem jest to bardzo płytkie podejście. Jakby do mnie taki potem przyszedl z pretensjami to bym powiedzial ze owszem, zadzwonilem i zrobie to jeszcze raz jak bedzie trzeba, kulturą nie przeszlo to bedzie siłą, prosta sprawa. Czasami wypada mieć w sobie troche pewności siebie i stanowczosci, bo inteligentni ludzie wręcz to docenia zamiast się obrażać, a głupimi nie należy się przejmować.
@ShadowUser nie jest rozsądnym nie przejmować się głupcami. Bo już nawet zakładając, że to nie jest skrajna patologia, która użyje siły, to nadal jakieś gówno możesz znaleźć na wycieraczce czy w skrzynce.
@Barelik ok, rozumiem Twój punkt widzenia, dla świętego spokoju wolisz pozostac anonimowym. Ja wolę załatwić sprawę na własnych zasadach a potem spotkać się z ewentualnymi konsekwencjami. To działa na zasadzie, sam bym nie chcial żeby ktoś na mnie nasylal policje jak juz raz/2 do roku zrobie glosniejszą impreze, wiec w podobnej sytuacji zalatwie to tak jak chcialbym zeby ktos zachowal sie w obec mnie. Wgl uwazam ze jezeli dopuszczamy sytuacje w bloku gdzie ktos napierdziela remont przez pol roku od 7 rano wiertarą i wszyscy musza to zaakceptować (co jest oczywiście zrozumiale), to już bądźmy konsekwentni i pozwólmy młodzieży chociaż raz do roku na nawet całonocną impreze, bo szczerze ja bym wolal 1 noc sie nie wyspać niż codziennie być budzony wczesniej niz bym sobie tego zyczyl przez dluzszy czas. Inna sprawa że dla mnie gówno na wycieraczce to tez skrajna patola, ale pewnie zależy od miejsca zamieszkania.
@ShadowUser jeśli remont jest wyjątkowo uciążliwy - też możesz zgłaszać (i godziny nie mają nic do rzeczy). A teraz policz: 2 razy do roku, na klatce z 6 innych mieszkań + słyszysz imprezy z 3 mieszkań nad i pod sobą (wiadomo, wszystko zależy od jakości budynku). Wychodzi 12 mieszkań, 24 imprezy. Czyli statystycznie impreza co 2 tygodnie. A co do gówna - jak robione na miejscu to skrajna patologia. Jako forma zemsty - bym się wahał czy to nazwać patologią (w końcu jak ktoś pobije - to policja i problemy, zostawić gówno na wycieraczce - skrajnie zdenerwuje, ale nikt nie będzie bawił się w sądy).
@Barelik ok, moze mówie z mojej perspektywy bo mam dosc dobrze wygłuszony blok i nawet jak włącze muzykę jak na koncercie rockowym to będzie to realnie przeszkadzać jedynie sąsiadom bezpośrednio pode mną i po bokach a dalej to już ledwo co słychać, a mówię tu o sytuacji gdy jest naptawde bardzo glosno, jak dodamy do tego rozsądny poziom glosnosci i uprzednie uprzedzenie najblizej mieszkających sasiadów co zawsze robie to da się pojsc na fajne kompromisy. Ale faktycznie jak ktos mieszka w bloku z kartonu to moze to byc problematyczne o ile faktycznie kazdy by organizowal takie imprezy, ale tez trzeba wziac pod uwage ze to w duzej mierze kwestia wieku i tylko niekazdy robi imprezy u siebie.
Chwała tej Pani, że miała odwagę zadzwonić gdy menelstwo hałasuje. Większość naszego "dzielnego" narodu zazwyczaj oczekuje aż zadzwoni ktoś inny. I są stałe teksty "mi nie przeszkadza" albo "ja prawie nie słyszę".
@An_ders W jakiejś kamienicy obok mojej wył pies przez całą noc. Chcieliśmy zadzwonić na straż czy policję, ale nie wiedzieliśmy gdzie pies wyje. Na drugi dzień mojego tatę zaczepia znajoma, która mieszkała w klatce, gdzie wył pies i miała pretensje, że ON nie zadzwonił na policję, żeby zgłosić zajście.
Karma wraca. Choć moje koty twierdzą, że nie zawsze.
Biedakom cebulakom co imprezują w bloku zamiast w klubie, mając gdzieś prawo do mieszkania we własnym mieszkaniu innych ludzi, życzę, aby poza wezwaniem policji zostawiano im coś jeszcze na wycieraczce. Nie, nie prezent i nie awizo. Taka niespodzianka à la Amber Heard.
Ale gdzie tu sens, gdzie logika, a gdzie karma? Sama się zamknęła w śmietniku, czy jakaś gówniarzeria ją tam zamknęła? Toż to zwykła zemsta jest. Karma to by była, gdyby ten gówniarz zadzwonił na policję, jak się baba za głośno z mężem awanturowała.
@Czubbajka Kiedyś jemu było źle, teraz jej jest źle. No i właśnie to co opisujesz to zemsta. Jeżeli nie on ją zamknął, to właśnie jest karma.
@Tuminure karma jest, gdy po tym, gdy zrobisz coś złego/ dobre spotyka Ciebie coś odpowiednio złego/ dobrego. Ona nic złego nie zrobiła - jeśli zadzwoniła na policją i był mandat - to miała rację (ma prawo odpoczywać w domu - w szczególności spać) [co nie znaczy, że dzwonienie było czymś dobrym - było po prostu neutralne moralnie]. Spotkało zaś ją coś złego. Nie ma tu karmy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2022 o 12:41
@Barelik dzwonienie bo za głośna impreza jest czymś złym pod warunkiem że wpierw nie zapukało się do imprezowiczów i nie zażądało ściszenia muzyki. Bo na czym tak na prawdę nam zależy? Żeby było ciszej, czy żeby młodsi sąsiedzi musieli zapłacić mandat, a przy okazji ścisyli muzyke. Sam byłem chyba na 3 imprezach gdzie weszła policja ze względu na hałas i ani razu nikt nie mógl sie pofatygować i normalnie po ludzku powiedzieć że mu przeszkadza. Sam tak kilka razy zrobiłem i nikt nie miał do mnie pretensji a nawet spotkałem się z pozytywną reakcja i podziekowaniem że nie dzwonilem nigdzie.
@ShadowUser robienie głośnej imprezy i brak refleksji, że może przeszkadzać jest czymś głupim. Jeśli pójdziesz, zapukasz, porozmawiasz i jest spokój - jest ok. Jednak może być tak, że porozmawiasz, a problem będzie nadal - a wtedy trudniej zadzwonić na policję (w końcu "oni" wiedzą, kto dzwoni). Mimo to musisz coś zrobić (albo potrzebujesz się wyspać, albo masz małe dzieci, albo źle wpływa na psy, albo cokolwiek innego). Jeśli od razu zadzwonisz po policję - masz poczucie anonimowości, czujesz się bezpieczniej. Nie ma powodu do obwiniania ludzi, że wybierają tę opcję.
@Barelik Wg Ciebie było to neutralne moralnie. Wg autora nie.
@Tuminure Nie wiemy, czy autor ocenia to zachowanie jako neutralne czy negatywne. Może oceniać neutralnie a i tak się cieszyć z tego, że ona też ma problem.
@Barelik Skoro uważa to za karmę, to wiemy jak ocenia to zachowanie.
@Tuminure Mam wrażenie, że autor demotywatora (odwołujący się do karmy) i autor wypowiedzi (na Spotted: Chojnice) to jednak inne osoby. Początkowo, za autora traktowałem autora wypowiedzi. Jeśli Tobie chodziło jednak o autora demotywatora to masz rację (przy założeniu, że autor demotywatora wie czym jest karma).
@Barelik to chyba zależy już od charakteru, no chyba że mieszkasz w okolic gdzie za zadzwonienie na policje możesz dostać kose pod żebro. Ale załóżmy że nie jestes w tak skrajnym położeniu. Wtedy Twój argument sprowadza się do co somsiady powiedzą, a moim zdaniem jest to bardzo płytkie podejście. Jakby do mnie taki potem przyszedl z pretensjami to bym powiedzial ze owszem, zadzwonilem i zrobie to jeszcze raz jak bedzie trzeba, kulturą nie przeszlo to bedzie siłą, prosta sprawa. Czasami wypada mieć w sobie troche pewności siebie i stanowczosci, bo inteligentni ludzie wręcz to docenia zamiast się obrażać, a głupimi nie należy się przejmować.
@ShadowUser nie jest rozsądnym nie przejmować się głupcami. Bo już nawet zakładając, że to nie jest skrajna patologia, która użyje siły, to nadal jakieś gówno możesz znaleźć na wycieraczce czy w skrzynce.
@Barelik ok, rozumiem Twój punkt widzenia, dla świętego spokoju wolisz pozostac anonimowym. Ja wolę załatwić sprawę na własnych zasadach a potem spotkać się z ewentualnymi konsekwencjami. To działa na zasadzie, sam bym nie chcial żeby ktoś na mnie nasylal policje jak juz raz/2 do roku zrobie glosniejszą impreze, wiec w podobnej sytuacji zalatwie to tak jak chcialbym zeby ktos zachowal sie w obec mnie. Wgl uwazam ze jezeli dopuszczamy sytuacje w bloku gdzie ktos napierdziela remont przez pol roku od 7 rano wiertarą i wszyscy musza to zaakceptować (co jest oczywiście zrozumiale), to już bądźmy konsekwentni i pozwólmy młodzieży chociaż raz do roku na nawet całonocną impreze, bo szczerze ja bym wolal 1 noc sie nie wyspać niż codziennie być budzony wczesniej niz bym sobie tego zyczyl przez dluzszy czas. Inna sprawa że dla mnie gówno na wycieraczce to tez skrajna patola, ale pewnie zależy od miejsca zamieszkania.
@ShadowUser jeśli remont jest wyjątkowo uciążliwy - też możesz zgłaszać (i godziny nie mają nic do rzeczy). A teraz policz: 2 razy do roku, na klatce z 6 innych mieszkań + słyszysz imprezy z 3 mieszkań nad i pod sobą (wiadomo, wszystko zależy od jakości budynku). Wychodzi 12 mieszkań, 24 imprezy. Czyli statystycznie impreza co 2 tygodnie. A co do gówna - jak robione na miejscu to skrajna patologia. Jako forma zemsty - bym się wahał czy to nazwać patologią (w końcu jak ktoś pobije - to policja i problemy, zostawić gówno na wycieraczce - skrajnie zdenerwuje, ale nikt nie będzie bawił się w sądy).
@Barelik ok, moze mówie z mojej perspektywy bo mam dosc dobrze wygłuszony blok i nawet jak włącze muzykę jak na koncercie rockowym to będzie to realnie przeszkadzać jedynie sąsiadom bezpośrednio pode mną i po bokach a dalej to już ledwo co słychać, a mówię tu o sytuacji gdy jest naptawde bardzo glosno, jak dodamy do tego rozsądny poziom glosnosci i uprzednie uprzedzenie najblizej mieszkających sasiadów co zawsze robie to da się pojsc na fajne kompromisy. Ale faktycznie jak ktos mieszka w bloku z kartonu to moze to byc problematyczne o ile faktycznie kazdy by organizowal takie imprezy, ale tez trzeba wziac pod uwage ze to w duzej mierze kwestia wieku i tylko niekazdy robi imprezy u siebie.
Jasne, każdy ma przecież prawo do darcia pijackiej mordy o 2 w nocy!
Chwała tej Pani, że miała odwagę zadzwonić gdy menelstwo hałasuje. Większość naszego "dzielnego" narodu zazwyczaj oczekuje aż zadzwoni ktoś inny. I są stałe teksty "mi nie przeszkadza" albo "ja prawie nie słyszę".
@An_ders W jakiejś kamienicy obok mojej wył pies przez całą noc. Chcieliśmy zadzwonić na straż czy policję, ale nie wiedzieliśmy gdzie pies wyje. Na drugi dzień mojego tatę zaczepia znajoma, która mieszkała w klatce, gdzie wył pies i miała pretensje, że ON nie zadzwonił na policję, żeby zgłosić zajście.
Chcialoby się rzec "Niech cię smród ogarnie". :-D
Jeśli jest za głośno, to scisz muzę a zapewne nikt cię nie zadenoncjuje do policji.