@MIKKOP
Miałem tak kiedyś.
Jedną noc nie mogłem usnąć i poszedłem spać nad ranem, a rano wstałem. A przez drugą noc w ogóle nie spałem. Ani minuty. Dzieciak był chory, lekarz zbagatelizował sprawę, a ja w nocy czuwałem, bo było nie halo. Następnego dnia byłem już z nim w szpitalu - zapalenie płuc. Poźniej w szpitalu zastąpiła mnie żona. Wracam do domu, kąpię się, kładę. Myślę - usnę po 5 minutach. A tu takiego wała. Może ze 2 godziny przekręcałem się z boku na bok. Nie mogłem usnąć z niewyspania:)
To chyba ma jakąś fachową nazwę, można być zbyt zmęczonym by zasnąć.
@MIKKOP
Miałem tak kiedyś.
Jedną noc nie mogłem usnąć i poszedłem spać nad ranem, a rano wstałem. A przez drugą noc w ogóle nie spałem. Ani minuty. Dzieciak był chory, lekarz zbagatelizował sprawę, a ja w nocy czuwałem, bo było nie halo. Następnego dnia byłem już z nim w szpitalu - zapalenie płuc. Poźniej w szpitalu zastąpiła mnie żona. Wracam do domu, kąpię się, kładę. Myślę - usnę po 5 minutach. A tu takiego wała. Może ze 2 godziny przekręcałem się z boku na bok. Nie mogłem usnąć z niewyspania:)
@michalSFS Z całego serca współczuję Ci stresu czuwania przy dziecku.
Dorosłość.
Nie jednym słowem, ale ma to swoją nazwę. Odwetowa prokrastynacja snu
to się nazywa Rozsądek
To uczucie nazywa się "błędne decyzje życiowe", których ktoś nie chce/nie potrafi zmienić.
Dylemat
Carpe diem e crepusculum.
A jednym słowem...
Carpediemecrepusculum.
Jutrofobia