A nie prościej po prostu zrobić takowe automaty poza marketami?
Trochę na wzór samoobsługowych stacji benzynowych.
Podchodzisz, wrzucasz z góry kasę lub wkładasz kartę i wpisujesz PIN, naciskasz guzik, trzymasz go i płyn sobie po prostu leci, puszczasz guzik, naciskasz "koniec", pobiera opłatę z konta lub wydaje resztę i cześć.
Bo co z tego że w środku marketu masz takie coś? Trzeba specjalnie pamiętać aby przywieźć opakowanie, a do tego jeszcze specjalnie w dedykowanej butelce + robi się problem z ilością zakupionego płynu. Czy to było 1l czy 5l? :/ .
Mój sposób jest trochę prostszy, bo możesz po prostu bańkę wozić w aucie "na zaś", kupić, wrzucić do bagażnika i potem iść na właściwe zakupy.
@rafik54321 zapomnisz 3 razy i w końcu będziesz pamiętać. Jest w środku marketu bo prawie nikt nie kupuje samego płynu do naczyń, ludzie idą na zakupy po mnóstwo różnych rzeczy, i jedną z nich jest akurat taki odnawialny płyn. Dla marketu to dodatkowy zysk bo ekologicznie zorientowani klienci wybiorą ten market a nie inny.
@rafik54321 W ciągu paru miesięcy automat zostanie zdemolowany, obszczany i rozkradziony. W teorii wszystko jest fajnie ale trzeba brać poprawkę na ludzką głupotę.
@rafik54321 Takie maszyny lepiej funkcjonują w pomieszczeniach, nie ma ryzyka zniszczenia, nie jest wystawione na warunki atmosferyczne, jest dużo tańsze. Wystarczy, że ma dobry dostęp aby ktoś z wózkiem mógł podjechać i napełnić. Prądu też mniej zużyjesz w budynku. Wyobraź sobie ile by kosztowało oświetlenie i ogrzewanie takiego na zewnątrz. Szczerze mówiąc, większość płynów niepalnych powinna być tak sprzedawana. Chcesz kupić 6,3 litra oleju silnikowego, bierzesz dwa baniaki i dokładnie tyle nalewasz. Żadnej zabawy ze sztukowaniem i trzymaniem resztek na kolejny sezon, bo szkoda ponad litr wywalić, a male opakowania są drogie lub za małe. I niech sobie będą nawet dla każdego producenta. Palety ich produktów wcale nie zajmują mniej miejsca w sklepie, a taka beczka do automatu będzie dużo tańsza w transporcie i dystrybucji niż kilka palet plastikowych butelek. I oczywiście żadne skanowanie starych opakowań. Ja wszelkie mydła czy płyny do naczyń mam w fajnych dozownikach, a sklepową butelkę wyrzucam jak się zużyje. Nijak by mi się nie chciało trzymać szwadronu pustych butelek każdego produktu aby móc dokupić. Tym bardziej, że za każdym razem kupuję inne mydło i inny płyn do naczyń po prostu dla różnorodności. To rozwiązanie z obrazka nie ma sensu, bo nie możesz sobie kupić innego zapachu niż miałeś. Swoją drogą, wiele produktów by mogło być dostarczanych w formie koncentratu. Przecież masa płynów do naczyń, szamponów, mydeł i innych ma wiele zapachów, a w 99% są tym samym. Wtedy może być jeden zbiornik z czystym płynem bez dodatków i opcjonalnie koncentraty zapachowe mieszane na miejscu. Tak samo na stacji paliw zwykle jest tylko paliwo E5 i E85, a pozostałe E10 i E15 są mieszane z tych dwóch. W USA jest paliwo zwykle i premium, a medium jest mieszanką tych dwóch.
@rafik54321 Szwajcarzy jak widać nie mają z tym problemu. Automat jest w sklepie, który tym handluje a do tego gdyby stały poza sklepem to zaraz ktoś by to zniszczył.
Znakomity pomysł! Gdyby u nas takie były z największą chęcią bym korzystała. I tak płacę za opakowanie, które po zużyciu zawartości wyrzucę. Zdecydowanie wolę zapłacić za samą zawartość. I taniej i ekologiczniej.
Ostatnio chyba gdzieś już widziałem takie coś w którymś markecie w Warszawie. Już nie pamiętam czy to było z jakimś mydłem w płynie czy płynem do mycia naczyń.
@awator Jest. Oferta tych 5l jest dosyć skromna. Tak samo mydła bodajże Luksja są bardzo fajne, ale największe opakowanie uzupełniające to może ze 400ml. Starczyło mi zwykle na dwa uzupełnienia, więc i tak kupowałem od razu z 5-10 takich aby mieć zapas i o tym nie pamiętać. Szamponu i żelu pod prysznic nowe kupisz w dużych opakowaniach. Nawet z płynami przemysłowymi jest ciężko. Rozumiem, że kupno rozpuszczalnika czy kwasu fosforowego na litry by było niebezpieczne i można najwyżej kupić beczkę (czego na potrzeby hobbystyczne nikt nie zrobi), ale dlaczego płyny eksploatacyjne do samochodów nie są tak sprzedawane? Beczki są duże i ciężkie, płyny zwykle schodzą dosyć szybko, więc sprzeda się zanim zwietrzeje. Nawet taki płyn hamulcowy z beczki w sklepie samochodowym będzie świeższy niż ten, który trzymasz od kilku lat w otwartej litrowej butelce w garażu, bo mniejszych nie było, a potrzebowałeś tylko pół litra. Praktycznie zawsze mam z tym problem. Jak pracowałem nad remontem ciężarówki, to zeszły mi litry środka do konserwacji do natryskarki. Można kupić coś rzędu 200l, ale to jest drogie i trudno dostępne, a i tak jak potrzebujesz 30l to się nie opłaca. Więc bierzesz litrowe, bo to największe co jest i niepotrzebnie masz 30 opakowań. Znowu w drugą stronę, potrzebujesz czegoś tylko trochę, opakowanie zawsze ma więcej lub mniej. Kupić najmniejsze jakie wystarczy i teraz dylemat. Trzymasz 4l baniak z pół litra płynu, przelewać do innych butelek i trzymać aż zwietrzeje i będziesz musiał kupić nowe czy wyrzucić? a co by było, gdybyś mógł skoczyć do sklepu i wziąć dokładnie tyle, ile potrzebujesz? Najwięcej straci dystrybutor, bo ludzie będą mniej wyrzucać.
A nie prościej po prostu zrobić takowe automaty poza marketami?
Trochę na wzór samoobsługowych stacji benzynowych.
Podchodzisz, wrzucasz z góry kasę lub wkładasz kartę i wpisujesz PIN, naciskasz guzik, trzymasz go i płyn sobie po prostu leci, puszczasz guzik, naciskasz "koniec", pobiera opłatę z konta lub wydaje resztę i cześć.
Bo co z tego że w środku marketu masz takie coś? Trzeba specjalnie pamiętać aby przywieźć opakowanie, a do tego jeszcze specjalnie w dedykowanej butelce + robi się problem z ilością zakupionego płynu. Czy to było 1l czy 5l? :/ .
Mój sposób jest trochę prostszy, bo możesz po prostu bańkę wozić w aucie "na zaś", kupić, wrzucić do bagażnika i potem iść na właściwe zakupy.
Płyn się skanuje, więc ilość nie jest problemem, będzie rozróżnione.
@rafik54321 zapomnisz 3 razy i w końcu będziesz pamiętać. Jest w środku marketu bo prawie nikt nie kupuje samego płynu do naczyń, ludzie idą na zakupy po mnóstwo różnych rzeczy, i jedną z nich jest akurat taki odnawialny płyn. Dla marketu to dodatkowy zysk bo ekologicznie zorientowani klienci wybiorą ten market a nie inny.
@Albiorix tylko jest problem natury wyboru. Chcesz do każdego producenta płynu, w każdym rodzaju stawiać osobny automat?
Osobiście używam ludwika miętowego, ale są tacy co wolą inne płyny. Akurat ludwika można kupić w dużych bańkach (około 4-5l) i akurat to kupuję.
I zapominasz też o czymś innym. Z jednej strony zysk, z drugiej koszt na prądzie do automatu i konieczność uzupełniania automatu.
@rafik54321 nalezaloby ujednolicic butelki, np takie jak 500ml do piwa.
@rafik54321 W ciągu paru miesięcy automat zostanie zdemolowany, obszczany i rozkradziony. W teorii wszystko jest fajnie ale trzeba brać poprawkę na ludzką głupotę.
@rafik54321 Takie maszyny lepiej funkcjonują w pomieszczeniach, nie ma ryzyka zniszczenia, nie jest wystawione na warunki atmosferyczne, jest dużo tańsze. Wystarczy, że ma dobry dostęp aby ktoś z wózkiem mógł podjechać i napełnić. Prądu też mniej zużyjesz w budynku. Wyobraź sobie ile by kosztowało oświetlenie i ogrzewanie takiego na zewnątrz. Szczerze mówiąc, większość płynów niepalnych powinna być tak sprzedawana. Chcesz kupić 6,3 litra oleju silnikowego, bierzesz dwa baniaki i dokładnie tyle nalewasz. Żadnej zabawy ze sztukowaniem i trzymaniem resztek na kolejny sezon, bo szkoda ponad litr wywalić, a male opakowania są drogie lub za małe. I niech sobie będą nawet dla każdego producenta. Palety ich produktów wcale nie zajmują mniej miejsca w sklepie, a taka beczka do automatu będzie dużo tańsza w transporcie i dystrybucji niż kilka palet plastikowych butelek. I oczywiście żadne skanowanie starych opakowań. Ja wszelkie mydła czy płyny do naczyń mam w fajnych dozownikach, a sklepową butelkę wyrzucam jak się zużyje. Nijak by mi się nie chciało trzymać szwadronu pustych butelek każdego produktu aby móc dokupić. Tym bardziej, że za każdym razem kupuję inne mydło i inny płyn do naczyń po prostu dla różnorodności. To rozwiązanie z obrazka nie ma sensu, bo nie możesz sobie kupić innego zapachu niż miałeś. Swoją drogą, wiele produktów by mogło być dostarczanych w formie koncentratu. Przecież masa płynów do naczyń, szamponów, mydeł i innych ma wiele zapachów, a w 99% są tym samym. Wtedy może być jeden zbiornik z czystym płynem bez dodatków i opcjonalnie koncentraty zapachowe mieszane na miejscu. Tak samo na stacji paliw zwykle jest tylko paliwo E5 i E85, a pozostałe E10 i E15 są mieszane z tych dwóch. W USA jest paliwo zwykle i premium, a medium jest mieszanką tych dwóch.
@20pandora22 to akurat nie zrobi większej różnicy. Mamy piwo w butelkach zwrotnych - działa? No nie bardzo.
Tego typu automaty musiałyby mieć duuuuży wybór żeby miały sens, bo rzucenie jednego płynu do naczyń mija się z celem.
@rafik54321 Szwajcarzy jak widać nie mają z tym problemu. Automat jest w sklepie, który tym handluje a do tego gdyby stały poza sklepem to zaraz ktoś by to zniszczył.
Znakomity pomysł! Gdyby u nas takie były z największą chęcią bym korzystała. I tak płacę za opakowanie, które po zużyciu zawartości wyrzucę. Zdecydowanie wolę zapłacić za samą zawartość. I taniej i ekologiczniej.
@KatzenKratzen zawsze można kupować sobie baniaki 2/5 litrowe
@KatzenKratzen był kiedyś u nas takie sklepy, shop pracz się nazywały
@KatzenKratzen Już takie coś było za PRL. Można było tak kupić płyn Ludwik. Tylko potem coś się stało i zniknęło zanim stało się modne.
@KatzenKratzen jeden już widziałam w Auchan w Piasecznie, niestety nie zwróciłam uwagi na to jaka marka go wystawiła
Świetny pomysł! Tylko zamiast skanować oryginalną butelkę, to wolałabym menu i klikanie ile ma mi automat nalać wybranego płynu.
Ostatnio chyba gdzieś już widziałem takie coś w którymś markecie w Warszawie. Już nie pamiętam czy to było z jakimś mydłem w płynie czy płynem do mycia naczyń.
@adnem84 Auchan w Piasecznie ma
A w środku automatu płyn w dużych butlach plastikowych, grubych, żeby wytrzymały większy rozmiar.
@marcinm1 Które również można ponownie uzupełniać, a nie wymieniać na nowe pełne.
Świetne!!!!
Jest jakiś problem w tym aby kupić 5L i przelewać w domu do 0,5L?
Robie tak od lat.
@awator Jest. Oferta tych 5l jest dosyć skromna. Tak samo mydła bodajże Luksja są bardzo fajne, ale największe opakowanie uzupełniające to może ze 400ml. Starczyło mi zwykle na dwa uzupełnienia, więc i tak kupowałem od razu z 5-10 takich aby mieć zapas i o tym nie pamiętać. Szamponu i żelu pod prysznic nowe kupisz w dużych opakowaniach. Nawet z płynami przemysłowymi jest ciężko. Rozumiem, że kupno rozpuszczalnika czy kwasu fosforowego na litry by było niebezpieczne i można najwyżej kupić beczkę (czego na potrzeby hobbystyczne nikt nie zrobi), ale dlaczego płyny eksploatacyjne do samochodów nie są tak sprzedawane? Beczki są duże i ciężkie, płyny zwykle schodzą dosyć szybko, więc sprzeda się zanim zwietrzeje. Nawet taki płyn hamulcowy z beczki w sklepie samochodowym będzie świeższy niż ten, który trzymasz od kilku lat w otwartej litrowej butelce w garażu, bo mniejszych nie było, a potrzebowałeś tylko pół litra. Praktycznie zawsze mam z tym problem. Jak pracowałem nad remontem ciężarówki, to zeszły mi litry środka do konserwacji do natryskarki. Można kupić coś rzędu 200l, ale to jest drogie i trudno dostępne, a i tak jak potrzebujesz 30l to się nie opłaca. Więc bierzesz litrowe, bo to największe co jest i niepotrzebnie masz 30 opakowań. Znowu w drugą stronę, potrzebujesz czegoś tylko trochę, opakowanie zawsze ma więcej lub mniej. Kupić najmniejsze jakie wystarczy i teraz dylemat. Trzymasz 4l baniak z pół litra płynu, przelewać do innych butelek i trzymać aż zwietrzeje i będziesz musiał kupić nowe czy wyrzucić? a co by było, gdybyś mógł skoczyć do sklepu i wziąć dokładnie tyle, ile potrzebujesz? Najwięcej straci dystrybutor, bo ludzie będą mniej wyrzucać.
Nie ma słów na ekozjebów.
Z jednej strony ok, ale z drugiej... Pokazane są tu tylko 4 produkty. Każdy po 1 zapachu. A co z innymi wariantami zapachowymi? Zero wyboru.