Stara sztuczka z pewnego marketu (nie związanego z obrazkiem do tego Demota). Stoisko z serami na wagę. Cena na produktu podawana w złotówkach za 100 gram. Cena na paragonie zawsze o 10 groszy na każde 100 gram wyższa od ceny wywieszonej przy towarze. Niby niewielka różnica, ale w skali masowej robią się z tego spore sumy.
Aby było zabawniej - zgłosiłem to do punktu obsługo klienta. Otrzymałem odpowiedź "Prawdopodobnie pracownik zapomniał zaktualizować wczorajszą cenę". Następnego dnia na tym samym oraz na innym artykule, ta sama sztuczka. Dlatego trzeba uważać.
Chyba wszystkie markety stosują ten "trik". Ostatnio nawet sam bym się nabrał, cena była w promocji ale promocja skończyła się kilka dni temu a metka nie zmieniona. Mało tego przekreślona cena sprzed promocji była inna niż sprawdzana na czytniku. A dawno temu był jeszcze taki numer, że pani chodziła z mikrofonem po markecie i ogłaszała promocje na jakiś towar. Promocja obowiązywała przykładowo 15min. Ludzie brali towar do koszyka przekonani, że zdążyli a po dłuższym czasie przykładzie zdziwienie, że cena już normalna.
Też to zauważyłam, cena na paragonie kilkadziesiąt groszy wyższa niż na półce, kiedyś w Lidlu to się nie zdarzało. Nie sądzę, żeby to było oszustwo, po prostu ceny tak pędzą, że obsługa nie nadąża z wymianą cenówek. Chyba trzeba będzie się do tego przyzwyczaić - najgorsze dopiero przed nami. Będzie już tylko drożej.
@Czubbajka Pewno będzie jeszcze drożej i może obsługa nie nadąża zmieniać cenówek, ale skoro przy kasie trzeba zapłacić więcej niż cena na półce, to nadal jest to OSZUSTWO. I to jest wina firmy a nie personelu.
@JJ_2022 Zgadzam się, nie powinno tak być. Z tego co wiem, masz prawo żądać na kasie naliczenia ceny z półki. Ale chce Ci się o każde 50 groszy walczyć? Co za różnica, i tak zapłacisz więcej, jeśli nie dziś, to jutro. Poczekaj do lipca, to dopiero będzie się działo...
W niektórych krajach jest takie prawo, że jak na telewizorze wisi cena 1euro na przykład a powinno być 1000 euro, to ten błąd będzie kosztował sklep 999 euro gdyż kupisz ten sprzęt za 1euro.Niestety, w Polsce jest to nie możliwe. A szkoda.
Chcieli cię oszukać, czy ktoś czegoś nie dopilnował lub popełnił pomyłkę?
Stara sztuczka z pewnego marketu (nie związanego z obrazkiem do tego Demota). Stoisko z serami na wagę. Cena na produktu podawana w złotówkach za 100 gram. Cena na paragonie zawsze o 10 groszy na każde 100 gram wyższa od ceny wywieszonej przy towarze. Niby niewielka różnica, ale w skali masowej robią się z tego spore sumy.
Aby było zabawniej - zgłosiłem to do punktu obsługo klienta. Otrzymałem odpowiedź "Prawdopodobnie pracownik zapomniał zaktualizować wczorajszą cenę". Następnego dnia na tym samym oraz na innym artykule, ta sama sztuczka. Dlatego trzeba uważać.
Chyba wszystkie markety stosują ten "trik". Ostatnio nawet sam bym się nabrał, cena była w promocji ale promocja skończyła się kilka dni temu a metka nie zmieniona. Mało tego przekreślona cena sprzed promocji była inna niż sprawdzana na czytniku. A dawno temu był jeszcze taki numer, że pani chodziła z mikrofonem po markecie i ogłaszała promocje na jakiś towar. Promocja obowiązywała przykładowo 15min. Ludzie brali towar do koszyka przekonani, że zdążyli a po dłuższym czasie przykładzie zdziwienie, że cena już normalna.
Też to zauważyłam, cena na paragonie kilkadziesiąt groszy wyższa niż na półce, kiedyś w Lidlu to się nie zdarzało. Nie sądzę, żeby to było oszustwo, po prostu ceny tak pędzą, że obsługa nie nadąża z wymianą cenówek. Chyba trzeba będzie się do tego przyzwyczaić - najgorsze dopiero przed nami. Będzie już tylko drożej.
@Czubbajka Pewno będzie jeszcze drożej i może obsługa nie nadąża zmieniać cenówek, ale skoro przy kasie trzeba zapłacić więcej niż cena na półce, to nadal jest to OSZUSTWO. I to jest wina firmy a nie personelu.
@JJ_2022 Zgadzam się, nie powinno tak być. Z tego co wiem, masz prawo żądać na kasie naliczenia ceny z półki. Ale chce Ci się o każde 50 groszy walczyć? Co za różnica, i tak zapłacisz więcej, jeśli nie dziś, to jutro. Poczekaj do lipca, to dopiero będzie się działo...
W niektórych krajach jest takie prawo, że jak na telewizorze wisi cena 1euro na przykład a powinno być 1000 euro, to ten błąd będzie kosztował sklep 999 euro gdyż kupisz ten sprzęt za 1euro.Niestety, w Polsce jest to nie możliwe. A szkoda.