Co niektórzy kierowcy to typowe szuje i mendy z wyolbrzymionym ego. Co do spóźniania w moim mieście za wiele się nie zmieniło. Początek tygodnia, poślizgi lub braki a im bliżej kolejnego wekendu to stabilizuje się, co do rozkładu. W czasie plandemi i tego niby małego dauna to przeszli samych siebie. pustki na ulicach, aut mało co jak w latach 80tych, a jak się spóźniali, tak pozostawało bez zmian. To przez te korki chyba K..wa na ulicach też i wtedy.
Co niektórzy kierowcy to typowe szuje i mendy z wyolbrzymionym ego. Co do spóźniania w moim mieście za wiele się nie zmieniło. Początek tygodnia, poślizgi lub braki a im bliżej kolejnego wekendu to stabilizuje się, co do rozkładu. W czasie plandemi i tego niby małego dauna to przeszli samych siebie. pustki na ulicach, aut mało co jak w latach 80tych, a jak się spóźniali, tak pozostawało bez zmian. To przez te korki chyba K..wa na ulicach też i wtedy.
Zadowolić wszystkich nie sposób, ale wszystkich wk#rwić to już żaden problem.