Polska język, trudna język. W końcu okazało się, że chodzi o torbę na zakupy...
Trzeba pamiętać, że ochroniarze tam pracujący są zatrudniani w podmiotach zewnętrznych, nie związanych firmą, do której należy Biedronka.
A wiadomo, kto zostaje "ochroniarzem" w sklepie.
Nie rozumiem, dlaczego przyjęła mandat skoro uważała, że jest niewinna? Dla spokoju ducha? W życiu bym takiego mandatu nie przyjął, jeżeli wiedziałbym, że nie zrobiłem tego celowo. No chyba, że...
@Ashardon
Proste. Policja zaproponowała najniższy mandat. Jeżeli by odmówiła przyjęcia, sprawa trafiłaby do sądu. Czasu i nerwów nikt jej nie zwróci, więc uznała, że te 20 zł zapłaci dla świętego spokoju.
nieważne ile ukradłeś kradzież to kradzież zaczyna się od drobiazgów no chyba że to kleptomania, to zaburzenie które należy leczyć i nieważne jaki status społeczny się posiada w mniemaniu swoim lub innych
@pafcio80 Ale z jakiego tytułu Biedrę? Jedyne, co Biedra zawiniła, to zmarnowała jej czas. Pokrzywdzona musiałaby wykazać, że doznała jakiegoś rodzaju faktycznej straty spowodowanej utratą tego czasu, gdy czekała na policję. To policja tutaj dała ciała, bo do kradzieży NIE doszło, więc mandat jest bezpodstawny. Szerzej opisał to "DogmatyKarnisty" na swoim FP; Wsprost wskazał rażącą "bezmyślną rutynę" policjantów.
A tak z ciekawości co się stanie jeśli ochroniarz fałszywie oskarży kogoś o kradzież np. ja coś kupiłem w innym sklepie ochroniarz twierdzi że "ukradłem" i zaprasza mnie na zaplecze bym oczekiwał na policje, a ja mówię mu że odrzucam jego zaproszenie i idę sobie jak nigdy nic do wyjścia. On rzuca się na mnie i mamy dwa scenariusze 1. on robi mi kuku (myśląc że łapie złodzieja) 2. ja broniąc się przed nim robię mu kuku . Oczywiście finalnie okazuje się że nic nie ukradłem, bo np. owego produktu sklep nigdy nie miał na stanie.
Na wstępie wyjaśnić trzeba, że ochroniarz nie ma ani prawa, ani obiwązku, stawiać jakiegokolwiek oskarżenia. Ochroniarz może jedynie podejrzewać popełnienie jakiegoś czynu zabronionego. Od stawiania oskarżeń jest prokuratura.
Dowolna osoba może dokonać zatrzymania, jesli ma podejrzenie popełnienie przestępstwa. Jeśli ochroniarz podejrzewa, że coś ukradłes, to ma prawo zatrzymać Cię. Próba jakiegoś siłowego sforsowania go z pewnością zakończy się jakiegoś rodzaju oskarżeniami o napaść. Jesli niczego nie ukradłes i podejrzenie jest bezpodstawne, to w zasadzie mozesz jedynie ubiegać się o rekompensatę za poniesione straty, ale bardzo ciężko je wykazać.
Dlatego znaczenie skuteczniejsze jest nagrywanie internencji, a następnie publikowanie ich w Internecie. Negatywny PR zawsze przynosi najwięcej strat - znacznie więcej, niż ciągnące się latami rozprawy sądowy, w których ostatecznie MOŻE firma miałaby zapłacić Ci "stówkę".
PRzede wszystkim znajcie swoje prawa. Ochroniarz nie ma prawa was zmusic do pojscia na jakiekolwiek zaplecze, gdziekolwiek was przetrzymywac. Nie ma prawa was wylegitymowac. Nie ma rowniez prawa zagladania wam do torebek, czy plecakow. Od tego jest policja. Zasadniczo ochroniarz nic nie moze. I pamietajcie o tym, znajcie swoje prawa. A jak ochroniarz jest silniejszy od was i sila was w jakiejs kanciapie przetrzymuje, to wy dzwoniecie na policje i skladacie na niego doniesienie. Oczywiscie jak jestescie niewinni. A jak jest sytuacja jak powyzsza, zwyczajnie o czyms zapomnicie, zeby to dac na tasme, to wolacie kierownika sklepu, wyjasniacie sytuacje, placice za ta rzecz i ochroniarz gow** zrobi.
Polska język, trudna język. W końcu okazało się, że chodzi o torbę na zakupy...
Trzeba pamiętać, że ochroniarze tam pracujący są zatrudniani w podmiotach zewnętrznych, nie związanych firmą, do której należy Biedronka.
A wiadomo, kto zostaje "ochroniarzem" w sklepie.
@gittarra, i ta godzina czasu.
Jest takie określenie: Nadgorliwość gorsza od faszyzmu.
Nie rozumiem, dlaczego przyjęła mandat skoro uważała, że jest niewinna? Dla spokoju ducha? W życiu bym takiego mandatu nie przyjął, jeżeli wiedziałbym, że nie zrobiłem tego celowo. No chyba, że...
@Ashardon może była w szoku albo miała totalnie dość po tej godzinie czekania.
@Tniusia1 Zanim Policja przyjechała, to szok jej zapewne minął. Co do braku chęci walki o własne dobre imię - no nie kupuję tego.
@Ashardon
Proste. Policja zaproponowała najniższy mandat. Jeżeli by odmówiła przyjęcia, sprawa trafiłaby do sądu. Czasu i nerwów nikt jej nie zwróci, więc uznała, że te 20 zł zapłaci dla świętego spokoju.
@K64 i jest notowana za kradzież. Brawo
@Ashardon Trzecia opcja - kobieta nie zrobiła tego celowo, ale nie dopełniła swojego zafajdanego obowiązku zapłacenia za towar.
nieważne ile ukradłeś kradzież to kradzież zaczyna się od drobiazgów no chyba że to kleptomania, to zaburzenie które należy leczyć i nieważne jaki status społeczny się posiada w mniemaniu swoim lub innych
@pafcio80 Ale z jakiego tytułu Biedrę? Jedyne, co Biedra zawiniła, to zmarnowała jej czas. Pokrzywdzona musiałaby wykazać, że doznała jakiegoś rodzaju faktycznej straty spowodowanej utratą tego czasu, gdy czekała na policję. To policja tutaj dała ciała, bo do kradzieży NIE doszło, więc mandat jest bezpodstawny. Szerzej opisał to "DogmatyKarnisty" na swoim FP; Wsprost wskazał rażącą "bezmyślną rutynę" policjantów.
Mało dietetyczne zakupy jak na dietetyczkę…
Mogła spokojnie zrobić zwrot towaru i biedronka była by w plecy dużo więcej.
A tak z ciekawości co się stanie jeśli ochroniarz fałszywie oskarży kogoś o kradzież np. ja coś kupiłem w innym sklepie ochroniarz twierdzi że "ukradłem" i zaprasza mnie na zaplecze bym oczekiwał na policje, a ja mówię mu że odrzucam jego zaproszenie i idę sobie jak nigdy nic do wyjścia. On rzuca się na mnie i mamy dwa scenariusze 1. on robi mi kuku (myśląc że łapie złodzieja) 2. ja broniąc się przed nim robię mu kuku . Oczywiście finalnie okazuje się że nic nie ukradłem, bo np. owego produktu sklep nigdy nie miał na stanie.
@krys89
Na wstępie wyjaśnić trzeba, że ochroniarz nie ma ani prawa, ani obiwązku, stawiać jakiegokolwiek oskarżenia. Ochroniarz może jedynie podejrzewać popełnienie jakiegoś czynu zabronionego. Od stawiania oskarżeń jest prokuratura.
Dowolna osoba może dokonać zatrzymania, jesli ma podejrzenie popełnienie przestępstwa. Jeśli ochroniarz podejrzewa, że coś ukradłes, to ma prawo zatrzymać Cię. Próba jakiegoś siłowego sforsowania go z pewnością zakończy się jakiegoś rodzaju oskarżeniami o napaść. Jesli niczego nie ukradłes i podejrzenie jest bezpodstawne, to w zasadzie mozesz jedynie ubiegać się o rekompensatę za poniesione straty, ale bardzo ciężko je wykazać.
Dlatego znaczenie skuteczniejsze jest nagrywanie internencji, a następnie publikowanie ich w Internecie. Negatywny PR zawsze przynosi najwięcej strat - znacznie więcej, niż ciągnące się latami rozprawy sądowy, w których ostatecznie MOŻE firma miałaby zapłacić Ci "stówkę".
Mogli chociaż wysłać jej bon na 50/100 złotych w ramach rekompensaty.
PRzede wszystkim znajcie swoje prawa. Ochroniarz nie ma prawa was zmusic do pojscia na jakiekolwiek zaplecze, gdziekolwiek was przetrzymywac. Nie ma prawa was wylegitymowac. Nie ma rowniez prawa zagladania wam do torebek, czy plecakow. Od tego jest policja. Zasadniczo ochroniarz nic nie moze. I pamietajcie o tym, znajcie swoje prawa. A jak ochroniarz jest silniejszy od was i sila was w jakiejs kanciapie przetrzymuje, to wy dzwoniecie na policje i skladacie na niego doniesienie. Oczywiscie jak jestescie niewinni. A jak jest sytuacja jak powyzsza, zwyczajnie o czyms zapomnicie, zeby to dac na tasme, to wolacie kierownika sklepu, wyjasniacie sytuacje, placice za ta rzecz i ochroniarz gow** zrobi.
Czy tylko mi konsekwencje wydają się dokładnie adekwatne do rangi czynu?