Fajna historyjka tylko taka trochę mocno okrojona. Bo nie uwzględnia podatków czy kosztów pracy.
Finalnie w tej historyjce, pomimo wiecznego dodawania monet (w modelu gospodarczym z historyjki) długoterminowo nic się nie zmienia. Po prostu będą mieli coraz więcej i więcej monet w kieszeni, ale siła nabywcza danego smerfa pozostaje taka sama.
Również historyjka nie uwzględnia relacji pracodawca-pracownik.
@rafik54321
Historyjka okrojona ale pokazuje pewien mechanizm. Poza tym historyjka musi być prosta aby pewna grupa osób była wstanie ją zrozumieć. Dodając zależności o których wspominasz byłaby już zbyt długa i za bardzo skomplikowana dla niektórych.
@3krop ok, tylko co z tego, skoro teraz ta wersja mija się z celem? :/ .
Bo po prawdzie, to inflacja jest tylko efektem zbyt dużego opodatkowania. Zbyt duże opodatkowanie, długoterminowo powoduje spadki do budżetu, to próbowali to łatać po przez zwiększenie podatków co jeszcze bardziej obniża wpływy do budżetu. I tak koło się zamyka.
Jeśli teraz ktoś na serio by chciał walczyć z inflacją to WSZYSTKIE formy opodatkowania musiałyby być obniżone o 30-50%. Wszelkie podatki dochodowe VAT, akcyzy, podatki do paliwa itd.
Oszczędności szukać po przez uproszczenie prawa a co za tym idzie redukcję ilości urzędników.
Do tego powiększyć uprawnienia notariuszy o rozwody bez orzekania o winie (co istotnie odciąży sądy).
System więziennictwa wzorować na japońskim (praca w zakładzie karnym i wydawanie zarobionych funduszy w więziennym sklepiku).
@samodzielny68 tylko że nie każdy ją tak dobrze rozumie.
@rafik54321 A ja myślałem, że inflacja to skutek nadmiernej ekspansji kredytowej. Ale co ja tam wiem, pewnie jak zmniejszymy podatki, obniżymy stopy procentowe i 500+ zmienimy na 5000+ to wszystko się unormuje!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 maja 2022 o 17:08
@rafik54321 inflacja nie jest skutkiem jedynie opodatkowania. Zmiennych jest tu bardzo dużo począwszy od polityki wewnętrznej danego kraju jak i czynników zewnętrznych. Walkę z inflacją trzeba było zaczynać już w tamtym roku w czerwcu, teraz najwyżej można próbować ograniczać inflację. Zgadzam się, że powinno się odciążyć system z biurokracji i zbędnych urzędników i nie tylko ze względów na inflację. Co do więziennictwa też się zgodzę z pewnymi warunkami ale to nie jest ten temat :).
Co do demota to zakładam, że kierowany był on to ludzi który wierzą w "putinflację" i inne tego typu "wiadomości". Dlatego tak jak pisałem wcześniej, żeby trafić do takich ludzi musi być to proste jak budowa cepa. To są ludzie którzy nie są świadomi, że płacą podatki, z czego składają się składki ZUS i kto je płaci, itp. Tłumaczenie im zależności panujących w gospodarce i rynków finansowych to tak jak tłumaczyć w przedszkolu całki i rachunek różniczkowy.
@rafik54321
U kogo uczyłeś się ekonomii, u Erdogana? Przecież twoje postulaty to gwałt na logice i ekonomii.
Akurat oddawanie ludziom pieniędzy, to jak przeciwdziałanie krokom RPP i napędzanie inflacji. Jak oprocentowanie lokat wynosi 0.1%, a inflacja 12%+, to pieniądze, które trafiają do ludzi oznaczają wzrost zakupów, a co za tym idzie - cen. Jak niby to miałoby w czymkolwiek pomóc?
W jaki sposób obniżka podatków dostarczy żywność, jakiej nie może dostarczyć na rynek światowy Ukraina, by powstrzymać wzost kosztów jedzenia? To tylko jeden przykład z kilkudziesięciu, bo rynek cierpi z powodôw braków podażowych w wielu dziedzinach i nie załatasz tego na szybko żadną powodzią pieniędzy, do kogo by nie trafiły.
Mniejsza z tym. Na taką ignorancję to musiałbym książkę napisać, a i tak połowy byś nie zrozumiał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
23 maja 2022 o 18:38
@rafik54321 Oczywiście że zmienia ponieważ jeżeli ktoś pracował ciężej i miał dwie monety kiedy inni mieli jedną to po rozdawnictwie już stosunek monet 3do2 co jest gorszym stosunkiem niż 2do1.
Dodatkowo sprawia to że spada popyt na usługi luksusowe. Tzn jeżeli widzisz jak drożeje chleb to raczej nie będziesz tak łatwo chodził na ciastka i lody. Zmienia się też gwałtownie koszyk dóbr, mamy również zjawiska samospełniającej się przepowiedni kiedy ludzie zaczną wykupywać rzeczy które drożeją. Ludzie w wyniku zmiany koszyka dóbr tracą pracę w niektórych zawodach i zasilają te o najniższym stopniu skomplikowania. Rośnie bezrobocie, szara strefa, przestępczość. A nie dotknęliśmy np w ogóle tempa obiegu pieniądza
Rzeczywistość jest znacznie ale to znacznie bardziej. Natomiast bajka ma być pewnym uproszczeniem pokazującą jakiś wycinek tego wszystkiego. Choćby dlatego że jest to kilkunasto-zdaniową opowieść w pewnej narracji a nie cykl wykładów.
@3krop Największym napędem dla inflacji jest po prostu drukowanie bezwartościowych pieniędzy - to oczywiste.
Zacznijmy od tego, że z inflacją walczyć trzeba zawsze tak aby nigdy nie przekraczała 1%. Wtedy możemy mówić że jest "ok". Dochodzi jeszcze kwestia fizycznej wymiany pieniądza (bo pieniądz jako fizyczny banknot się zużywa, drze, brudzi itp, ale tu po prostu powinna być wymiana 100zł na 100zł, wtedy by nie miało to wpływu na inflację, jako stary banknot niszczymy i w jego miejsce dajemy nowy).
Pislandowi, covid i wojna spadły jak manna z nieba. Katastrofa gospodarcza nadciągała i spadłaby tak czy siak, tylko teraz mają przykrywkę.
Choć w istocie ta przykrywka też dorzuciła swoje kilka % do tej tragedii ;( .
Bez tych dwóch czynników mielibyśmy inflację oficjalną na poziomie np 9% a nie 13%, w obu przypadkach mamy tragedię.
Najważniejsze to takim ludziom uświadomić, że rząd nie ma swoich pieniędzy. Rząd nie ma "państwowej firmy" która by przynosiła mu dochód. Dlatego żeby państwo komuś dać 500zł to komuś musi zabrać 700zł.
@Laufer skoro wg ciebie obniżanie podatków napędza inflację, to podniesienie podatków powinno ją zatrzymać. To pierdyknijmy podatek 90% na wszystko i cześć. Mielibyśmy (wg twojej logiki) deflację na poziomie 50% XD.
Pamiętaj że obniżenie podatków dla przedsiębiorców, w tym VAT, bezpośrednio będzie rzutować na ceny. I oczywiście co rząd obniży, to przedsiębiorcy oraz sklepy "przytulą" w formie wyrównania. Tak aby cena "na półce" pozostała stała. ALE w tym momencie przedsiębiorcę jest stać aby inwestować w swój biznes. Jeśli klienci mają więcej pieniędzy, to wzrasta popyt, a przez to opłaca się inwestowanie.
Pamiętaj że obniżenie podatku nie umniejsza wartości pieniądza.
Finalnie efekt jest taki, że ceny produktów pozostaną na w miarę zbliżonym poziomie, a klienci będą mieć więcej pieniędzy. Zwiększy się popyt, zwiększy sprzedaż, zwiększy się obrót pieniądza. Im częściej pieniądz zmienia właściciela, tym lepiej dla gospodarki.
Po co ktoś miałby produkować więcej produktów niż da się sprzedać?
Obniżka podatków jest w stanie umożliwić inwestycje. Właśnie po to, aby za pół roku czy rok, ta żywność gwałtownie taniała. Teraz będzie drogo, ale potem będzie taniej.
No i oczywiście nie podajesz sposobu na rozwiązanie problemu, bo i po co? Wystarczy ponarzekać XD... Ja przynajmniej coś proponuję.
@ciomak12 tylko tu się historyjka nie klei.
Bo skoro było 100 smerfów i każdy sprzedawał swój produkt po 1 monecie, to w obrocie miało być 100 monet.
Skoro 3 smerfów wyprodukowało po 2 rzeczy, to było 103 rzeczy, ale 100 monet. W efekcie 3 rzeczy się komuś nie sprzedały. Ceny więc powinny spaść, np do pół monety za produkt. Dopiero dołożenie monet załatwiało sprawę. Jednak to było możliwe tylko dlatego że było więcej towaru niż pieniędzy. Teraz mamy odwrotnie. Więc albo by rząd musiał dosłownie, to co zbierze z podatków spalić w piecu, albo obniżać podatki aby między smerfami było więcej pieniędzy z wartością.
Do tego właśnie historyjka nie uwzględnia podatków.
Spada popyt na towary luksusowe, a te mimo wszystko jednak nie tanieją. Nie tanieją tak samo szybko jak spadek popytu na nie. Tu właśnie całe na biało wchodzi obniżenie podatków które może spowodować brak spadku w tej gałęzi gospodarki, a co za tym idzie zahamować wszystko o czym napisałeś.
No i jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, to niech najpierw przedstawi jakiś sensowny plan przeciwdziałania inflacji. Bo póki co każdy tylko mówi "tak nie, tamto nie bla bla bla". Jednak pomysłu to nie ma kuwa nikt XD.
@rafik54321 "Skoro 3 smerfów wyprodukowało po 2 rzeczy, to było 103 rzeczy, ale 100 monet. W efekcie 3 rzeczy się komuś nie sprzedały. Ceny więc powinny spaść, np do pół monety za produkt." I chyba w tej chili na takim rozwiązaniu by nam zależało. Jeżeli cena spadnie do pół monet za towar/usługę, która wcześniej kosztowała jedna monetę to mamy wzrost wartości monety. Ten sam towar za mniejsze pieniądze.
@rafik54321
Twoje słowa nie mają nic wspólnego z logiką. Za to sporo z erystyką - stawianie przejaskrawionej antytezy jako alternatywę to klasyczna metoda manipulacji.
Niestety, jesteś jak słoń w składzie porcelany. Patrzysz przed siebie, widzisz przeszkodę, to na ślepo ją omijasz - czyniąc jeszcze większe szkody. Nie patrzysz na całość gospodarki. Nie analizujesz konsekwencji swoich zamiarów.
Jak PiS przyczynił się do inflacji i niskooprocentowanych lokat? W ramach tarcz dużo pieniędzy popłynęło do różnych firm.
W tym do firm, które w czasach pandemii radziły sobie przyzwoicie, a jednocześnie nie mają możliwości inwestycji. To trzymają niemałe pieniądze w banku. Co w bankach tworzy nadpłynność finansową. Dlatego lokaty mają naeet 0.1% pomimo rosnących stóp procentowych.
To, co proponujesz jest tym samym. Nie ma większej różnicy, czy obniży się podatek, czy da się pieniądze w ramach tarczy. (Koszty administracyjne rzędu 200 zł za pośrednictwo przekazania 500 zł to kucowski mit).
Chcesz nasilić ten efekt.
W jaki sposób obniżenie podatków informatykowi ma sprawić, że w Polsce pojawią się niewystępujące u nas, a potrzebne w przemyśle rzadkie metale?
Informatyk, fryzjer, mechanik itd. nie prowadzi działalności, która w perspektywie miesięcy czy lat zwiększy podaż brakujących towarów. W ten czy inny sposób swoimi pieniędzmi napędzą inflację - zwłaszcza, jeśli nie ma możliwości ich zainwestowania. Może się zdziwisz, nie zawsze się da, nie zawsze jest sens.
Niestety, podobnie do PiSu, zamiast posłuchać się ekonomistów, to pomimo dyletanctwa snujesz wizję reform, opierając się na swym chłopskim rozumie.
To, co jest potrzebne, to zniechęcić ludzi do napędzania inflacji. Zachęcić ich do oszczędności, a nie do licytowania się w konsumpcji. Trzeba działań, które zwiększą opłacalność oszczędzania - bo lokaty 0.1% przy rosnącej inflacji to ponury żart.
Obniżenie podatków ma sens, jeśli jest przeprowadzone z głową. W gałęziach gospodarki, gdzie firmy mogą wykorzystać uzyskane pieniądze w inwestycję. Obniżenie podatków szarym Kowalskim w obecnych warunkach to element spirali płacowo-cenowej. Nie mówiąc o ryzyku bankructwa kraju.
@Laufer oszczędzanie gotówki przy inflacji. Brawo.
Przecież pieniądze przy rosnącej inflacji będą tylko tracić na wartości i nijak jej nie powstrzyma.
Podstawowe prawo jest jasne, jak pieniądze leżą to gniją. Więc musisz je w jakiś sposób zainwestować by nie stracić. Choćby skupując złoto.
A ty sugerujesz ekonomiczne seppuku dla cywili. Brawo.
@pablo145 ale złożono monet i cena produktów nie spadła finalnie. Więc wg ciebie papa smerf odwalił wala.
Do tego jeśli smerf miałby dostawać za 2 rzeczy 1 monetę, a wcześniej za 1 rzecz miał jedną monetę to po co się wysilać? A właśnie dlatego aby za 2 rzeczy dostawać 1,8 monety. Robisz więcej zarabiasz więcej, ale na czysto z 1 rzeczy masz dochód mniejszy.
Każdy chce mieć jak najwięcej jak największym kosztem. Rynek ułoży się sam, tylko trzeba mu nie przeszkadzać, a podatki przeszkadzają.
@rafik54321
Na to, że nauczysz się logicznego rozumowania albo logiki nie ma szans. Ale naucz się chociaż czytać ze zrozumieniem, bo to jest strasznie żałosne.
@rafik54321
Na to, że nauczysz się logicznego rozumowania albo ekonomii nie ma szans. Ale naucz się chociaż czytać ze zrozumieniem, bo to jest strasznie żałosne.
@Laufer nie czytałem całego twojego wywodu, bo nie ma sensu. Przeczytałem tylko króciutki fragment o rozwiązaniu problemu który jest bez sensu.
Każdy będzie działał na własną korzyść. Trzymanie pieniędzy na lokacie 0,1% przy inflacji 13% to głupota.
Nikt na to nie pójdzie, nawet jeśli ta lokata by miała 9%.
Bo przeciętnych ludzi po prostu nie stać na "marnowanie pieniędzy", nawet jeśli mają one niską wartość, zwłaszcza przy takim stanie rzeczy. Ludziom ledwo starcza od 1szego do 1szego, a ty im mówisz że mają odkładać na stratnej lokacie. Brawo ty. To może od razu, po prostu zabierzmy ludziom pieniądze i wyślijmy ich kulką w łeb do piachu. Będzie szybciej.
Jeśli ty nie potrafisz powiązać prostej rzeczy, jaką jest trzymanie pieniędzy na lokacie o oprocentowaniu dużo niższym niż inflacja z po prostu stratą środków, to nie wiem czy się tobie da pomóc.
To mogłoby pomóc, ale równie dobrze, a wręcz szybciej by było po prostu spalić gotówkę. Efekt ten sam tylko nie w kilka miesięcy, a w kilka dni.
To co? Laufer? Kiedy urządzasz ognisko z banknotów? ;) . To twój pomysł - daj przykład.
@rafik54321
Przeczytaj jeszcze raz. I jeszcze raz. Jak w końcu przestaniesz wyciągać błędne, głupie wnioski...
To się nie stanie. Ja zaś nie zamierzam raz po raz tłumaczyć tego sameho komuś takiemu jak ty.
@rafik54321
metoda zatrzymania inflacji jest znana i stara jak świat. Z jednej strony zwiększasz stopy procentowe by ograniczyć popyt osób zadłużonych. Z drugiej strony oferujesz wysokie oprocentowanie na depozytach lub obligacjach by zmniejszyć wydatki osób posiadających oszczędności. To powinno zmrozić gospodarkę i spowodować zatrzymanie cen. W Polsce jest to obecnie droższe do przeprowadzenia że względu na zbyt dużą ilość pieniądza na rynku, który powoduje nadpłynność sektora bankowego i wynikającą z tego powolna zmianę oprocentowania depozytów. Dobrym pomysłem byłby proces odwrotny do drukowania pieniądza. Tylko jak sfinansować wtedy rozbuchane wydatki socjalne ...
@rafik54321
Przewrócił gołąb szachownicę i grucha... jakie można mieć argumenty przeciw komuś, kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem, nie ma żadnej wiedzy o świecie i ekonomii? Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile MILIARDÓW leży na lokatach czy wprost na rachunkach bieżących - i to mimo, że to łatwo dostępne dane.
Gdybyśmy choć połowę tego czasu który spędzamy na demotach, poświęcili na podsyłanie takich treści wyborcom PiSu na Facebooku, wtedy to zaczęłoby działać.
Historyjka zawiera jeden dość istotny błąd. Otóż wynika z niej, że wzrost cen wynikał z tego, że Pracuś nie był w stanie wyprodukować tylu dóbr, ilu było chętnych. Oznaczałoby to, że wzrost cen wynika z przewagi popytu nad podażą, a tak w rzeczywistości nie jest. Pracuś podniósł ceny swoich usług ponieważ sam musiał zapłacić więcej za surowce i inne rzeczy niezbędne do pracy, a nie dlatego, że nie był w stanie sprostać popytowi.
Fajna historyjka tylko taka trochę mocno okrojona. Bo nie uwzględnia podatków czy kosztów pracy.
Finalnie w tej historyjce, pomimo wiecznego dodawania monet (w modelu gospodarczym z historyjki) długoterminowo nic się nie zmienia. Po prostu będą mieli coraz więcej i więcej monet w kieszeni, ale siła nabywcza danego smerfa pozostaje taka sama.
Również historyjka nie uwzględnia relacji pracodawca-pracownik.
@rafik54321
Historyjka okrojona ale pokazuje pewien mechanizm. Poza tym historyjka musi być prosta aby pewna grupa osób była wstanie ją zrozumieć. Dodając zależności o których wspominasz byłaby już zbyt długa i za bardzo skomplikowana dla niektórych.
@rafik54321 Wersję nieokrojoną widać za oknem.
@3krop ok, tylko co z tego, skoro teraz ta wersja mija się z celem? :/ .
Bo po prawdzie, to inflacja jest tylko efektem zbyt dużego opodatkowania. Zbyt duże opodatkowanie, długoterminowo powoduje spadki do budżetu, to próbowali to łatać po przez zwiększenie podatków co jeszcze bardziej obniża wpływy do budżetu. I tak koło się zamyka.
Jeśli teraz ktoś na serio by chciał walczyć z inflacją to WSZYSTKIE formy opodatkowania musiałyby być obniżone o 30-50%. Wszelkie podatki dochodowe VAT, akcyzy, podatki do paliwa itd.
Oszczędności szukać po przez uproszczenie prawa a co za tym idzie redukcję ilości urzędników.
Do tego powiększyć uprawnienia notariuszy o rozwody bez orzekania o winie (co istotnie odciąży sądy).
System więziennictwa wzorować na japońskim (praca w zakładzie karnym i wydawanie zarobionych funduszy w więziennym sklepiku).
@samodzielny68 tylko że nie każdy ją tak dobrze rozumie.
@rafik54321 A ja myślałem, że inflacja to skutek nadmiernej ekspansji kredytowej. Ale co ja tam wiem, pewnie jak zmniejszymy podatki, obniżymy stopy procentowe i 500+ zmienimy na 5000+ to wszystko się unormuje!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2022 o 17:08
@samodzielny68 a patoprogramy socjalne to swoją drogą to też trzeba wyciąć.
@rafik54321 inflacja nie jest skutkiem jedynie opodatkowania. Zmiennych jest tu bardzo dużo począwszy od polityki wewnętrznej danego kraju jak i czynników zewnętrznych. Walkę z inflacją trzeba było zaczynać już w tamtym roku w czerwcu, teraz najwyżej można próbować ograniczać inflację. Zgadzam się, że powinno się odciążyć system z biurokracji i zbędnych urzędników i nie tylko ze względów na inflację. Co do więziennictwa też się zgodzę z pewnymi warunkami ale to nie jest ten temat :).
Co do demota to zakładam, że kierowany był on to ludzi który wierzą w "putinflację" i inne tego typu "wiadomości". Dlatego tak jak pisałem wcześniej, żeby trafić do takich ludzi musi być to proste jak budowa cepa. To są ludzie którzy nie są świadomi, że płacą podatki, z czego składają się składki ZUS i kto je płaci, itp. Tłumaczenie im zależności panujących w gospodarce i rynków finansowych to tak jak tłumaczyć w przedszkolu całki i rachunek różniczkowy.
@rafik54321
U kogo uczyłeś się ekonomii, u Erdogana? Przecież twoje postulaty to gwałt na logice i ekonomii.
Akurat oddawanie ludziom pieniędzy, to jak przeciwdziałanie krokom RPP i napędzanie inflacji. Jak oprocentowanie lokat wynosi 0.1%, a inflacja 12%+, to pieniądze, które trafiają do ludzi oznaczają wzrost zakupów, a co za tym idzie - cen. Jak niby to miałoby w czymkolwiek pomóc?
W jaki sposób obniżka podatków dostarczy żywność, jakiej nie może dostarczyć na rynek światowy Ukraina, by powstrzymać wzost kosztów jedzenia? To tylko jeden przykład z kilkudziesięciu, bo rynek cierpi z powodôw braków podażowych w wielu dziedzinach i nie załatasz tego na szybko żadną powodzią pieniędzy, do kogo by nie trafiły.
Mniejsza z tym. Na taką ignorancję to musiałbym książkę napisać, a i tak połowy byś nie zrozumiał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 maja 2022 o 18:38
@rafik54321 Oczywiście że zmienia ponieważ jeżeli ktoś pracował ciężej i miał dwie monety kiedy inni mieli jedną to po rozdawnictwie już stosunek monet 3do2 co jest gorszym stosunkiem niż 2do1.
Dodatkowo sprawia to że spada popyt na usługi luksusowe. Tzn jeżeli widzisz jak drożeje chleb to raczej nie będziesz tak łatwo chodził na ciastka i lody. Zmienia się też gwałtownie koszyk dóbr, mamy również zjawiska samospełniającej się przepowiedni kiedy ludzie zaczną wykupywać rzeczy które drożeją. Ludzie w wyniku zmiany koszyka dóbr tracą pracę w niektórych zawodach i zasilają te o najniższym stopniu skomplikowania. Rośnie bezrobocie, szara strefa, przestępczość. A nie dotknęliśmy np w ogóle tempa obiegu pieniądza
Rzeczywistość jest znacznie ale to znacznie bardziej. Natomiast bajka ma być pewnym uproszczeniem pokazującą jakiś wycinek tego wszystkiego. Choćby dlatego że jest to kilkunasto-zdaniową opowieść w pewnej narracji a nie cykl wykładów.
@rafik54321
Historia uwzględnia relacje pracodawca - pracownik w formie, że tam nie ma pracowników - każdy smerf ma swoje zadanie.
@3krop Największym napędem dla inflacji jest po prostu drukowanie bezwartościowych pieniędzy - to oczywiste.
Zacznijmy od tego, że z inflacją walczyć trzeba zawsze tak aby nigdy nie przekraczała 1%. Wtedy możemy mówić że jest "ok". Dochodzi jeszcze kwestia fizycznej wymiany pieniądza (bo pieniądz jako fizyczny banknot się zużywa, drze, brudzi itp, ale tu po prostu powinna być wymiana 100zł na 100zł, wtedy by nie miało to wpływu na inflację, jako stary banknot niszczymy i w jego miejsce dajemy nowy).
Pislandowi, covid i wojna spadły jak manna z nieba. Katastrofa gospodarcza nadciągała i spadłaby tak czy siak, tylko teraz mają przykrywkę.
Choć w istocie ta przykrywka też dorzuciła swoje kilka % do tej tragedii ;( .
Bez tych dwóch czynników mielibyśmy inflację oficjalną na poziomie np 9% a nie 13%, w obu przypadkach mamy tragedię.
Najważniejsze to takim ludziom uświadomić, że rząd nie ma swoich pieniędzy. Rząd nie ma "państwowej firmy" która by przynosiła mu dochód. Dlatego żeby państwo komuś dać 500zł to komuś musi zabrać 700zł.
@Laufer skoro wg ciebie obniżanie podatków napędza inflację, to podniesienie podatków powinno ją zatrzymać. To pierdyknijmy podatek 90% na wszystko i cześć. Mielibyśmy (wg twojej logiki) deflację na poziomie 50% XD.
Pamiętaj że obniżenie podatków dla przedsiębiorców, w tym VAT, bezpośrednio będzie rzutować na ceny. I oczywiście co rząd obniży, to przedsiębiorcy oraz sklepy "przytulą" w formie wyrównania. Tak aby cena "na półce" pozostała stała. ALE w tym momencie przedsiębiorcę jest stać aby inwestować w swój biznes. Jeśli klienci mają więcej pieniędzy, to wzrasta popyt, a przez to opłaca się inwestowanie.
Pamiętaj że obniżenie podatku nie umniejsza wartości pieniądza.
Finalnie efekt jest taki, że ceny produktów pozostaną na w miarę zbliżonym poziomie, a klienci będą mieć więcej pieniędzy. Zwiększy się popyt, zwiększy sprzedaż, zwiększy się obrót pieniądza. Im częściej pieniądz zmienia właściciela, tym lepiej dla gospodarki.
Po co ktoś miałby produkować więcej produktów niż da się sprzedać?
Obniżka podatków jest w stanie umożliwić inwestycje. Właśnie po to, aby za pół roku czy rok, ta żywność gwałtownie taniała. Teraz będzie drogo, ale potem będzie taniej.
No i oczywiście nie podajesz sposobu na rozwiązanie problemu, bo i po co? Wystarczy ponarzekać XD... Ja przynajmniej coś proponuję.
@ciomak12 tylko tu się historyjka nie klei.
Bo skoro było 100 smerfów i każdy sprzedawał swój produkt po 1 monecie, to w obrocie miało być 100 monet.
Skoro 3 smerfów wyprodukowało po 2 rzeczy, to było 103 rzeczy, ale 100 monet. W efekcie 3 rzeczy się komuś nie sprzedały. Ceny więc powinny spaść, np do pół monety za produkt. Dopiero dołożenie monet załatwiało sprawę. Jednak to było możliwe tylko dlatego że było więcej towaru niż pieniędzy. Teraz mamy odwrotnie. Więc albo by rząd musiał dosłownie, to co zbierze z podatków spalić w piecu, albo obniżać podatki aby między smerfami było więcej pieniędzy z wartością.
Do tego właśnie historyjka nie uwzględnia podatków.
Spada popyt na towary luksusowe, a te mimo wszystko jednak nie tanieją. Nie tanieją tak samo szybko jak spadek popytu na nie. Tu właśnie całe na biało wchodzi obniżenie podatków które może spowodować brak spadku w tej gałęzi gospodarki, a co za tym idzie zahamować wszystko o czym napisałeś.
No i jeśli ktoś się ze mną nie zgadza, to niech najpierw przedstawi jakiś sensowny plan przeciwdziałania inflacji. Bo póki co każdy tylko mówi "tak nie, tamto nie bla bla bla". Jednak pomysłu to nie ma kuwa nikt XD.
@rafik54321 "Skoro 3 smerfów wyprodukowało po 2 rzeczy, to było 103 rzeczy, ale 100 monet. W efekcie 3 rzeczy się komuś nie sprzedały. Ceny więc powinny spaść, np do pół monety za produkt." I chyba w tej chili na takim rozwiązaniu by nam zależało. Jeżeli cena spadnie do pół monet za towar/usługę, która wcześniej kosztowała jedna monetę to mamy wzrost wartości monety. Ten sam towar za mniejsze pieniądze.
@rafik54321
Twoje słowa nie mają nic wspólnego z logiką. Za to sporo z erystyką - stawianie przejaskrawionej antytezy jako alternatywę to klasyczna metoda manipulacji.
Niestety, jesteś jak słoń w składzie porcelany. Patrzysz przed siebie, widzisz przeszkodę, to na ślepo ją omijasz - czyniąc jeszcze większe szkody. Nie patrzysz na całość gospodarki. Nie analizujesz konsekwencji swoich zamiarów.
Jak PiS przyczynił się do inflacji i niskooprocentowanych lokat? W ramach tarcz dużo pieniędzy popłynęło do różnych firm.
W tym do firm, które w czasach pandemii radziły sobie przyzwoicie, a jednocześnie nie mają możliwości inwestycji. To trzymają niemałe pieniądze w banku. Co w bankach tworzy nadpłynność finansową. Dlatego lokaty mają naeet 0.1% pomimo rosnących stóp procentowych.
To, co proponujesz jest tym samym. Nie ma większej różnicy, czy obniży się podatek, czy da się pieniądze w ramach tarczy. (Koszty administracyjne rzędu 200 zł za pośrednictwo przekazania 500 zł to kucowski mit).
Chcesz nasilić ten efekt.
W jaki sposób obniżenie podatków informatykowi ma sprawić, że w Polsce pojawią się niewystępujące u nas, a potrzebne w przemyśle rzadkie metale?
Informatyk, fryzjer, mechanik itd. nie prowadzi działalności, która w perspektywie miesięcy czy lat zwiększy podaż brakujących towarów. W ten czy inny sposób swoimi pieniędzmi napędzą inflację - zwłaszcza, jeśli nie ma możliwości ich zainwestowania. Może się zdziwisz, nie zawsze się da, nie zawsze jest sens.
Niestety, podobnie do PiSu, zamiast posłuchać się ekonomistów, to pomimo dyletanctwa snujesz wizję reform, opierając się na swym chłopskim rozumie.
To, co jest potrzebne, to zniechęcić ludzi do napędzania inflacji. Zachęcić ich do oszczędności, a nie do licytowania się w konsumpcji. Trzeba działań, które zwiększą opłacalność oszczędzania - bo lokaty 0.1% przy rosnącej inflacji to ponury żart.
Obniżenie podatków ma sens, jeśli jest przeprowadzone z głową. W gałęziach gospodarki, gdzie firmy mogą wykorzystać uzyskane pieniądze w inwestycję. Obniżenie podatków szarym Kowalskim w obecnych warunkach to element spirali płacowo-cenowej. Nie mówiąc o ryzyku bankructwa kraju.
@Laufer oszczędzanie gotówki przy inflacji. Brawo.
Przecież pieniądze przy rosnącej inflacji będą tylko tracić na wartości i nijak jej nie powstrzyma.
Podstawowe prawo jest jasne, jak pieniądze leżą to gniją. Więc musisz je w jakiś sposób zainwestować by nie stracić. Choćby skupując złoto.
A ty sugerujesz ekonomiczne seppuku dla cywili. Brawo.
@pablo145 ale złożono monet i cena produktów nie spadła finalnie. Więc wg ciebie papa smerf odwalił wala.
Do tego jeśli smerf miałby dostawać za 2 rzeczy 1 monetę, a wcześniej za 1 rzecz miał jedną monetę to po co się wysilać? A właśnie dlatego aby za 2 rzeczy dostawać 1,8 monety. Robisz więcej zarabiasz więcej, ale na czysto z 1 rzeczy masz dochód mniejszy.
Każdy chce mieć jak najwięcej jak największym kosztem. Rynek ułoży się sam, tylko trzeba mu nie przeszkadzać, a podatki przeszkadzają.
@rafik54321
Na to, że nauczysz się logicznego rozumowania albo logiki nie ma szans. Ale naucz się chociaż czytać ze zrozumieniem, bo to jest strasznie żałosne.
@rafik54321
Na to, że nauczysz się logicznego rozumowania albo ekonomii nie ma szans. Ale naucz się chociaż czytać ze zrozumieniem, bo to jest strasznie żałosne.
@Laufer nie czytałem całego twojego wywodu, bo nie ma sensu. Przeczytałem tylko króciutki fragment o rozwiązaniu problemu który jest bez sensu.
Każdy będzie działał na własną korzyść. Trzymanie pieniędzy na lokacie 0,1% przy inflacji 13% to głupota.
Nikt na to nie pójdzie, nawet jeśli ta lokata by miała 9%.
Bo przeciętnych ludzi po prostu nie stać na "marnowanie pieniędzy", nawet jeśli mają one niską wartość, zwłaszcza przy takim stanie rzeczy. Ludziom ledwo starcza od 1szego do 1szego, a ty im mówisz że mają odkładać na stratnej lokacie. Brawo ty. To może od razu, po prostu zabierzmy ludziom pieniądze i wyślijmy ich kulką w łeb do piachu. Będzie szybciej.
Jeśli ty nie potrafisz powiązać prostej rzeczy, jaką jest trzymanie pieniędzy na lokacie o oprocentowaniu dużo niższym niż inflacja z po prostu stratą środków, to nie wiem czy się tobie da pomóc.
To mogłoby pomóc, ale równie dobrze, a wręcz szybciej by było po prostu spalić gotówkę. Efekt ten sam tylko nie w kilka miesięcy, a w kilka dni.
To co? Laufer? Kiedy urządzasz ognisko z banknotów? ;) . To twój pomysł - daj przykład.
@rafik54321
Przeczytaj jeszcze raz. I jeszcze raz. Jak w końcu przestaniesz wyciągać błędne, głupie wnioski...
To się nie stanie. Ja zaś nie zamierzam raz po raz tłumaczyć tego sameho komuś takiemu jak ty.
@Laufer skończyły się argumenty jak widzę. Kasy swojej palić nie chcesz a od innych tego oczekujesz. Koniec tematu
@rafik54321
metoda zatrzymania inflacji jest znana i stara jak świat. Z jednej strony zwiększasz stopy procentowe by ograniczyć popyt osób zadłużonych. Z drugiej strony oferujesz wysokie oprocentowanie na depozytach lub obligacjach by zmniejszyć wydatki osób posiadających oszczędności. To powinno zmrozić gospodarkę i spowodować zatrzymanie cen. W Polsce jest to obecnie droższe do przeprowadzenia że względu na zbyt dużą ilość pieniądza na rynku, który powoduje nadpłynność sektora bankowego i wynikającą z tego powolna zmianę oprocentowania depozytów. Dobrym pomysłem byłby proces odwrotny do drukowania pieniądza. Tylko jak sfinansować wtedy rozbuchane wydatki socjalne ...
@rafik54321
Przewrócił gołąb szachownicę i grucha... jakie można mieć argumenty przeciw komuś, kto nie potrafi czytać ze zrozumieniem, nie ma żadnej wiedzy o świecie i ekonomii? Nawet nie zdajesz sobie sprawy, ile MILIARDÓW leży na lokatach czy wprost na rachunkach bieżących - i to mimo, że to łatwo dostępne dane.
"Gargamelinflacja" :)
Historyjka świetna, ale nie wierzę, że coś zmieni...
@kondon pytanie czy ktokolwiek cos zmieni..
@kondon Bo trafia do niewłaściwego adresata.
Gdybyśmy choć połowę tego czasu który spędzamy na demotach, poświęcili na podsyłanie takich treści wyborcom PiSu na Facebooku, wtedy to zaczęłoby działać.
@Prally Nie używam fb, a kiedy jest okazja, to pewne rzeczy staram się tłumaczyć tutaj.
Druga sprawa, to przekonywanie ludzi tak nie wygląda. Racjonalnymi argumentami ciężko dotrzeć do innych.
@kondon Owszem. Ale informacja która nie zgadza się ze światopoglądem prowadzi do dysonansu poznawczego, a to już jest droga do zmiany opinii.
PiS się trzyma, bo zablokował możliwość docierania takich informacji do ich elektoratu.
@Prally Dysonans jest raczej drogą do wyparcia rzeczywistości...
Jak oglądają tylko TVPiS, to faktycznie nic nie dotrze.
Historyjka zawiera jeden dość istotny błąd. Otóż wynika z niej, że wzrost cen wynikał z tego, że Pracuś nie był w stanie wyprodukować tylu dóbr, ilu było chętnych. Oznaczałoby to, że wzrost cen wynika z przewagi popytu nad podażą, a tak w rzeczywistości nie jest. Pracuś podniósł ceny swoich usług ponieważ sam musiał zapłacić więcej za surowce i inne rzeczy niezbędne do pracy, a nie dlatego, że nie był w stanie sprostać popytowi.
@Quant_ Ale surowce też nie wzięly się z kosmosu. Pracuś został uproszczony do zasobu niebędącego zależnym od innych zasobów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 maja 2022 o 18:49
Wspaniała historia, a jaka ponadczasowa.
Pov: myślenie libków