Prawidłowo. Teraz coraz więcej kobiet "na jeden wzór", wszystkie podobne jakby robione u tego samego chirurga. Kij tam jeszcze stare baby, ale coraz więcej dziewczyn w wieku 20-30 lat wygląda jak klony glonojadów.
Mnie najbardziej rozbraja jaka jest hierarchia duzej ilości kobiet w dążeniu do piękna. W pierwszej kolejności oczywiście ciuchy, dodatki i makijaż, co jest absurdalne bo to rzecz jasna rozwiązania tymczasowe, a na dłuższą mete makijaż niszczy skóre, a takie np szpilki stopy i kręgosłup. Potem idą już bardziej trwałe rozwiązania, ktore dalej nie wymagają za dużo wysiłku, jedynie nakładu finansiwego (zreszta tak samo jak w.w) czyli wlasnie operacje itp. A na samym końcu dopiero jest dieta czy ćwiczenia, mimo że to najzdrowszy i najbardziej trwały sposób to niewiele po niego sięga bo wymaga najwięcej dyscypliny i wysiłku. Oczywiście nie mówie o wszystkich kobietach, ale zaryzykuje stwierdzenie ze o większosci z wlasnych obserwacji, zaznaczam ze mam swiadomosc ze moge sie mylic. Na koniec napisze krótką anegdodkę ktora fajnie prezentuje ten sposób myślenia, moja była kiedyś zrobiła mi awanture o to że gdy zapytała czy podoba mi sie jakas jej nowa sukienka, zgodnie z prawda powiedzialem ze nie bardzo i ze nie jest w moim guscie. Naprawde ciezko mi zrozumiec jak mizna przykladac tak duza wage do strzepku materialu.
Prawidłowo. Teraz coraz więcej kobiet "na jeden wzór", wszystkie podobne jakby robione u tego samego chirurga. Kij tam jeszcze stare baby, ale coraz więcej dziewczyn w wieku 20-30 lat wygląda jak klony glonojadów.
Mnie najbardziej rozbraja jaka jest hierarchia duzej ilości kobiet w dążeniu do piękna. W pierwszej kolejności oczywiście ciuchy, dodatki i makijaż, co jest absurdalne bo to rzecz jasna rozwiązania tymczasowe, a na dłuższą mete makijaż niszczy skóre, a takie np szpilki stopy i kręgosłup. Potem idą już bardziej trwałe rozwiązania, ktore dalej nie wymagają za dużo wysiłku, jedynie nakładu finansiwego (zreszta tak samo jak w.w) czyli wlasnie operacje itp. A na samym końcu dopiero jest dieta czy ćwiczenia, mimo że to najzdrowszy i najbardziej trwały sposób to niewiele po niego sięga bo wymaga najwięcej dyscypliny i wysiłku. Oczywiście nie mówie o wszystkich kobietach, ale zaryzykuje stwierdzenie ze o większosci z wlasnych obserwacji, zaznaczam ze mam swiadomosc ze moge sie mylic. Na koniec napisze krótką anegdodkę ktora fajnie prezentuje ten sposób myślenia, moja była kiedyś zrobiła mi awanture o to że gdy zapytała czy podoba mi sie jakas jej nowa sukienka, zgodnie z prawda powiedzialem ze nie bardzo i ze nie jest w moim guscie. Naprawde ciezko mi zrozumiec jak mizna przykladac tak duza wage do strzepku materialu.