Ja mam dla tej pani z TV rozwiązanie. Taka odwrotność dzieci w góralskich strojach z "Misia". Niech jakieś dzieci przebierze za dorosłych i one wezmą udział w programie. Głosy się pogrubi komputerowo, będzie gicio.
Życie osoby niskorosłej pewnie różami usłane nie jest. Ale przytyk do dziennikarki, która w kulturalny sposób zadaje pytanie wydaje mi się co najmniej dziecinny i z gruntu zakładający u niej złą wolę, tylko dlatego, że założyła, iż osoba z niedoborem wzrostu być może zna inne osoby z tym samym problemem. No straszne i nieludzkie.
Chce zrobić film o niskorosłych więc szuka niskorosłych - no niesłychane. I do tego jeszcze śmiała zapytać czy jedna niskorosła nie zna jakichś innych niskorosłych. No bo przecież, w przeciwieństwie do różnych innych grup, niskorośli unikają się nawzajem jak ognia.
Ja mam dla tej pani z TV rozwiązanie. Taka odwrotność dzieci w góralskich strojach z "Misia". Niech jakieś dzieci przebierze za dorosłych i one wezmą udział w programie. Głosy się pogrubi komputerowo, będzie gicio.
Życie osoby niskorosłej pewnie różami usłane nie jest. Ale przytyk do dziennikarki, która w kulturalny sposób zadaje pytanie wydaje mi się co najmniej dziecinny i z gruntu zakładający u niej złą wolę, tylko dlatego, że założyła, iż osoba z niedoborem wzrostu być może zna inne osoby z tym samym problemem. No straszne i nieludzkie.
Chce zrobić film o niskorosłych więc szuka niskorosłych - no niesłychane. I do tego jeszcze śmiała zapytać czy jedna niskorosła nie zna jakichś innych niskorosłych. No bo przecież, w przeciwieństwie do różnych innych grup, niskorośli unikają się nawzajem jak ognia.
Jak dla mnie zwykła złośliwość. Ale chyba tak nie można powiedzieć, żeby nie urazić.
nie widzę nic złego w pytaniach dziennikarki... wg mnie to adresatka była nie do końca miła.