Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
268 273
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Laviol
+10 / 14

@YszamanY, bardzo lubię takie wybiórcze spojrzenie.
Po pierwsze, ile wody potrzeba na wyprodukowanie sztucznych odpowiedników powyższych produktów?
Po drugie, może źle patrzę, ale nie widzę jeszcze jednego bardzo istotnego produktu - produktu trawienia czyli odchodów. Są one bardzo ważnym elementem obiegu materii w naturze, bo stosowane jako nawozy naturalne utrzymują żyzność gleby. Nawozy sztuczne, które je zastępują prowadzą do pustynnienia gleby, co tylko pogarsza sytuację wodną, ponieważ taka gleba nie utrzymuje wody, która szybko infiltruje w głąb. Ile litrów wody pochłania produkcja nawozów sztucznych?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C coldfish
+2 / 6

@YszamanY bardzo lubię takie wybiórcze spojrzenie :)
Spójrzmy na to z drugiej strony - wyprodukowanie żywności o wartości odzywczej porównywalnej z 1kg wołowiny też nie odbywa się bez uzycia wody, nawozów i energii - jak się to policzy to wyjdą pewnie podobne wielkości
Na dodatek wymaga zapewne większej powierzchni ziemi użytej pod uprawy.

Powinniśmy na pewno mocna ograniczyć i zracjonalizować swój wpływ na środowisko Ziemi ale na pewno całkowita rezygnacja z hodowli zwierząt w tym nie pomoże bo jak pokazuje obrazek z demota pożytki z tej hodowli nie kończą się na żywności a próba zastąpienia tych produktów sztucznie wytwarzanymi wcale nie będzie bardziej ekologiczna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
-1 / 9

@Laviol Zapomniałeś o metanie, który wytwarza bydło domowe, czyli głównie krowy. A metan jest większym zagrożeniem dla środowiska niż CO2.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 2

@YszamanY, to, że Ty czegoś nie wiesz i piszesz takie głupoty, nie znaczy, że inni tego nie wiedzą.
Rynek nawozów jest wart naprawdę dużo i warto było przemysłowi go przejąć. Jak zwykle pod hasełkami, że to dla dobra wszystkich. Zwłaszcza, że rolnik stosując nawożenie sztuczne będzie miał mniej roboty i czystszą. Kto by nie chciał. Dobry PR wciśnie ludziom każdy kit. Nie powiedzieli tylko, że o stronach negatywnych - wyższe koszty produkcji (dopłaty do rolnictwa nie wzięły się znikąd) oraz pustynnienie gleby. Rośliny również nie są dobrze odżywione, bo tak naprawdę potrzebują więcej niż to co dostają w nawozach. To prowadzi do ich osłabienia, a takie rośliny są dużo częściej atakowane przez patogeny i szkodniki. No to w komplecie dostajemy opryski.
A teraz masz i doucz się dlaczego nawożenie naturalne jest o niebo lepsze:
https://www.agropolska.pl/uprawa/uprawa-roli/funkcje-prochnicy-w-glebie,211.html
Możesz sobie sam policzyć ile jest warte nawożenie naturalne i dlaczego przemysł chętnie położył łapę na nawożeniu https://www.cenyrolnicze.pl/wiadomosci/produkcja-roslinna/nawozy/24782-ile-sa-warte-nawozy-naturalne
Za nawozy sztuczne zapłacisz kartą M****, inne rzeczy, które dają nawozy naturalne są bezcenne :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+1 / 3

@TomorrowNeverKnows, nie, nie zapomniałam. Wiem też, że duże ilości metanu są również uwalniane podczas działalności związanej z wydobyciem ropy naftowej i węgla, pochodzi też ze strumieni odpadów, zwłaszcza z wysypisk śmieci na wolnym powietrzu oraz pochodzą również z terenów podmokłych. Nie zapomnijmy o wulkanach oraz najnowszym odkryciu - pod powierzchnią lodowców znajdują się duże ilości drobnoustrojów, które emitują ogromne ilości metanu.
https://geekweek.interia.pl/technauka/news-lodowce-i-wulkany-emituja-duze-ilosci-metanu,nId,2688274#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Wiem także to, że metan znika po około 10-15 latach, natomiast CO2 utrzymuje się w atmosferze przez tysiące lat.
Obecnie mamy i krowy i całą produkcję CO2 oraz różnego rodzaju zanieczyszczeń związanych z całym przemysłem potrzebnym do produkcji oraz transportu nawozów sztucznych. Począwszy od wydobycia ropy, przemysłu petrochemicznego i innych potrzebnych do stworzenia fabryk i środków transportu, aż po same nawozy.
Nie da się zbyt długo łamać zasad funkcjonowania natury - zastąpienie nawożenia naturalnego przez sztuczne zabija życie glebowe (poczytaj sobie co to i jaka jest jego funkcja) i prowadzi do pustynnienia gleby. Na piasku da się uprawiać rośliny - ale to kosztuje w cholerę i nie da taniej żywności. O innych konsekwencjach pustynnienia gleby sam sobie doczytaj.
To tak z grubsza, bo jest tego więcej. Potrzebne by były całe wykłady, żeby pokazać wszystkie negatywne konsekwencje.
Rezygnacja z hodowli zwierząt i nawożenia naturalnego nie tylko nie rozwiąże problemów, ale przyczyni się do pojawienia nowych lub zwielokrotni już istniejące. Nie można olewać zasad funkcjonowania natury i nie ponosić konsekwencji tego. A te zasady tworzą system, który funkcjonuje tak długo jak jest życie na Ziemi. Nie ma trwalszego. System stworzony przez człowiek - np., rolnictwo oparte na nawozach sztucznych już po kilkudziesięciu latach spowodował pierwsze spustynnione, a żyzne dawniej gleby. Jeśli oglądałeś 'Interstellar', to powinieneś pamiętać z początku filmu ten wszechobecny pył. Takie będą skutki przemysłu rolnego, który zastąpił rolnictwo, opartego tylko o nawożenie sztuczne.
Lepiej mieć krowy i inne zwierzęta, metan, nawozy naturalne i żyzne gleby, niż ich nie mieć, ogromną produkcję CO2 i zanieczyszczeń, nawozy sztuczne oraz pustynię, zamiast ziem ornych, bo padniemy z głodu zanim zaszkodzi nam ocieplenie klimatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-3 / 3

@Laviol to temat rzeka, napisałem tylko ile kosztuje wyprodukowanie 1 kg mięsa w wodzie , w Brazyli wycinają drzewa pod produkcję mięsa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 4

@TomorrowNeverKnows bo rozumiem,ze termity, tury, losie, sarny etc. nie emituja CH4?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
+2 / 4

@YszamanY, temat rzeka, to jest ilość głupot, którą robią ludzie, natomiast kwestie działania środowiska to są proste sprawy, jak już je zrozumiesz. A jak rozumiesz, to już nie kupujesz takiej ściemy. Począwszy od "Opierając się na badaniach przygotowanych przez pismo The Guardian" - faktycznie, wiarygodne źródło. Wszyscy wiemy, że gazety są od przeprowadzania badań naukowych, rzetelnych badań oczywiście.
I co to znaczy, że produkcja pochłania? Tyle wody wypija zwierzę w czasie życia i potem przelicza się to na 1kg? I co? Pochłania i nie oddaje? Toż to bzdura, bo jeden kilogram mięsa ważyłby odpowiednio do wagi owej wody i miałby adekwatną objętość. Trudno by było przynieść do domu nawet 1kg mięsa :P

Czyli jednak nie pochłania. A to znaczy, że zatrzymuje małą część, a reszta w postaci odchodów wraca do środowiska i je nawozi. A skoro wraca, a nawet przynosi przy tym korzyści, to jednak mówimy o naturalnym zjawisku obiegu materii w przyrodzie i nie jest to żadne pochłanianie. Tak funkcjonuje natura. W Ameryce Północnej była na preriach w stanie utrzymać ok. 50 - 60 mln bizonów, na tyle szacuje się ich liczebność.
Zatem chodzi o to, że potrzebne są odpowiednie zasoby wody do hodowli zwierząt. Bo prerie nie są znane z dużych zasobów wodnych, a jednak były w stanie utrzymać taką liczebność bizonów. I tu w grę zaczynają wchodzić głupoty robione przez ludzi. Bo jak się trzyma krowy w oborach i nie karmi jak w naturze czyli świeżym, to trzeba duuuużo wody, żeby je napoić.
I to nie było tylko. Zacytowanie w pierwszym poście informacji pokazało, że brak Ci wiedzy, żeby zweryfikować takie ściemy i je niestety rozpowszechniasz, za to drugi, był już po prostu głupi, bo nie wyciągnąłeś żadnych wniosków z mojego postu, za to chciałeś się ze mnie ponatrząsać. Niefartownie dla Ciebie z nas dwojga to ja miałam na studiach takie przedmioty jak uprawa gleby, ekologia, ochrona środowiska itp. i nie kupuje takich pseudonaukowych i jednostronnych informacji, które mają nami manipulować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
0 / 2

@Xar Emitują. Tylko policz sobie ilość tych zwierząt hodowlanych. Czego nie rozumiesz?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 2

@TomorrowNeverKnows tego,ze jesli te zwierzeta np. 2000lat temu zyly tam naturalnie to bylo spoko, a teraz jak sa hodowane to juz jest afera...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krisiek44
+2 / 2

@YszamanY chyba trochę przesadzili z tą wodą, 2 baseny olimpijskie na jednego byka tonowego. Druga sprawa że ta woda w kosmos nie odleci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 4

@YszamanY a jakie ma znaczenie ile wody się do czegoś zużywa, jeśli ta woda i tak będzie przez planetę odzyskana?? Woda i tak cały czas krąży. Ile słodkiej wody wpływa do oceanów? To są niewyobrażalne ilości. Bardziej powinno nas interesować ile energii trzeba zużyć aby tą wodę przepompować, alby karmić zwierzęta itd.
P.S. w Brazylii się wycina lasy pod wszystko. Pod uprawę soi, pod uprawę awokado, eukaliptusa do przemysłu papierniczego. Co więcej, robi się to też pod otwieranie kopalni odkrywkowych wszelkich możliwych surowców. Ludzi jest już dużo i będzie więcej, więc konsumpcja cały czas będzie rosła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Agitana
0 / 2

@Krisiek44 Nie przesadzili, tylko nie podali jak to licza. Pewnie chodzi o ilosc deszczu ktora spada na pastwisko, na ktorym pasie sie byk. Ta woda "zuzylaby sie" rowniez wtedy, gdyby tam zadnego byka nie bylo :)
Kazdy liczy jak chce wazne, zeby wynik szokowal.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Glaedr
+1 / 1

@YszamanY powtarzasz bezmyślnie coś co przeczytałeś i zrobiło na tobie wrażenie, bo nie ogarniasz dużych liczb. Te wszystkie wyliczenia o wodzie są totalnie z dupy i nie mówią absolutnie nic. No bo co się z tą wodą dzieje? Znika? Staje się niezdatna do dalszego użycia? Zadałem sobie kiedyś trud i zrobiłem ćwiczenie matematyczne:
W 2020 roku produkcja wołowiny na świecie to było jakieś 61 mln ton mięsa. Czyli 61 miliardów kilogramów. Zatem potrzeba na to 915 bilionów (ktoś ogarnia taką liczbę? Bilion to 1 i 12 zer) litrów wody.
Zapasy wody słodkiej (a o takiej chyba tylko mówimy, bo słonej na ziemi jest pod dostatkiem) to 35 milionów m3. Czyli 35 miliardów litrów. Dodam, że ponad 60% tych zapasów to lodowce i śnieg na Antarktydzie. Wychodzi na to, że w ciągu roku potrzebujemy ponad 26 tysięcy razy więcej wody niż jest na Ziemi.
Jako, że produkcja wołowiny trwa od lat, można założyć, że w ciągu każdej minuty produkowana jest stała ilość wołowiny. Zatem jak byśmy zaczęli liczyć od godziny 0:00 w Nowy Rok to jak by ta woda użyta do produkcji przepadała (stawała się niezdatna do użycia, zanieczyszczona itd.) to słodka woda skończyła by się dokładnie o 20:06 również w Nowy Rok. A mówię tylko o wołowinie, która to jest dopiero na 3 miejscu pod względem produkcji po wieprzowinie i drobiu.
Zatem nie dajmy się z tym zwariować. Takie pierdooloolo o tej wodzie tylko zniechęca ludzi o dbanie o środowisko bo od razu widać ktoś stara się ludziom wcisnąć kit.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
0 / 2

@Xar Ale 2000 lat temu nie było hodowli przemysłowej. W I w naszej ery ludzkość liczyła 250 mln. ludzi. Dzisiaj jest to ok 8 mld. Czaisz różnicę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-1 / 1

@agronomista nie będzie,nie odzyskać tylu tysięcy litrów wody

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
-1 / 1

@Glaedr to policz mi - ile zyje taki byk, ile wypił litrów dziennie, potrzebna pasza ? ile litrów na podlewanie dla paszy ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K k1275
0 / 0

@coldfish Drobna uwaga. Bydło nie pozyskuje energii ze słońca. Pozyskuje je z paszy. Przy czym ssaki około 90% energii pozyskanej z pokarmu poświęcają na podtrzymanie funkcji życiowych, poświęcając na wzrost pozostałe 10%. Innymi słowy, wyprodukowanie 1 kilograma wołowiny wymaga energetycznego ekwiwalentu 10 kg wołowiny. Oczywiście, niektóre rośliny paszowe są bardzo wydajne i mało wymagające, ale już kukurydza używana w tuczarniach nie różni się znacząco od tej przeznaczonej do ludzkiej konsumpcji. Skracając, nie, jak się policzy to wychodzi jedna czwarta zużycia terenu uprawnego i podobne oszczędności nawozów i energii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+1 / 1

@YszamanY a co się dzieje z wodą wykorzystaną do hodowli, że jej nie odzyska ekosystem? To co bydło bezpośrednio wypije to wyparuje przez skórę z oddechem itd., i zostanie wydalone z moczem. Niewielki ułamek zostanie wkomponowany w mięso. Woda znajdująca się w paszy również. Ta co wyparuje zasili wodę atmosferyczną, a mocz trafi z powrotem na pole. Woda używana do mycia urządzeń itd. również trafia do jakiegoś szamba gdzie potem jest wywożona razem z gnojówką. Woda zużywana do upraw też nie znika. albo wsiąknie i zasili wody gruntowe, albo wyparuje i zasili wodę atmosferyczną, rośliny odparowują ją w procesie transpiracji, niewielką ilość wkomponują w swoje tkanki. Dlatego też te wyliczenia są takie jakie są. Wielkie liczby które mają robić wrażenie, ale nie ma to żadnego znaczenia. Woda się nie zużywa. Ona krąży.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 maja 2022 o 22:13

avatar Xar
0 / 2

@TomorrowNeverKnows nie bylo hodowli przemyslowej ale na terenach gdzie sa obecnie miasta byly dziko zyjace zwierzeta ktore rowniez emitowaly CH4
Co z punktu widzenia planety zmienia fakt, ze zwierze zyje w hodowli czy zyje sobie w lesie? Mniej pierdzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+2 / 2

@TomorrowNeverKnows ale podobno przed przybyciem Europejczyków populacja bizona w Ameryce wynosiła ponad 60 mln. a to nie były jedyne przeżuwacze w tamtym rejonie. Więc w sumie to tych zwierząt strasznie dużo nie przybyło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+1 / 1

@agronomista W całej Ameryce północnej ok 40 mln. To ok 40% tego co dzisiaj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2022 o 0:02

avatar Xar
+1 / 1

@TomorrowNeverKnows ale za to w Europie byla pierowtna puszcza w ktorej rowniez zyly przezuwacze, a teraz ich tam nie ma. Trzeba patrzec globalnie a nie na wycinek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+1 / 1

@Xar Ile zwierząt przeżuwających może żyć w puszczy. Ty cały czas nie rozumiesz, że czym innym jest ilość zwierząt w warunkach naturalnych a czym innym hodowla na skalę przemysłową.
https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/hodowla-zwierzat/poglowie-bydla-w-calej-ue-spadlo-o-ponad-800-tys-szt-ile-bydla-jest-w-polsce-niemczech-francji-i-innych-krajach/
W warunkach naturalnych nie ma możliwości, żeby mogła żyć taka ilość zwierząt jednego gatunku. Wiesz co to jest biotop?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2022 o 12:19

G Glaedr
+1 / 1

@YszamanY nie mam takiej potrzeby aby to liczyć. Wystarczy, że policzyłem, że pitolenie o 15 tys. litrów na kg wołowiny to bzdura wyssana z palca. Mająca na celu robić wrażenie na ludziach podatnych na manipulację, którzy kierują się emocjami, a nie faktami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Laviol
0 / 0

@TomorrowNeverKnows, zafiksowałeś się na metanie, a kiedy tak się dzieje człowiek traci z oczu sedno. Problemem nie jest metan, problem są gazy cieplarniane, w tym metan. Różnica jest znacząca, ponieważ tracąc z oczu sedno, tracisz z oczu wszystkie możliwe rozwiązania i widzisz tylko jedno.
Rezygnując ze zwierząt rezygnujemy nie tylko z metanu, ale również darmowego nawożenia naturalnego koniecznego do podtrzymania żyzności gleby i zastąpimy sztucznymi, które powodują pustynnienie gleby i kreują produkcję CO2. Rezygnujemy z wartościowej żywności – niedobory zastąpimy suplementami z fabryk. Rezygnujemy z naturalnych skór – zastąpimy je „eko” skórą, która nie ma tej samej trwałości, a przy jej produkcji wytworzymy mnóstwo CO2. Rezygnując ze zwierząt nie rozwiążemy problemu, a stworzymy nowe lub zwiększymy istniejące.
Dlaczego czepiasz się tylko metanu i zwierzaków, a nie czepiasz się produkowania pierdyliona, tak naprawdę nikomu nie potrzebnych rzeczy, których produkcja tworzy ogromne ilości CO2? Dlaczego nie czepiasz się produkowania ogromnych ilości rzeczy, gdzieś na drugim końcu świata i CO2 produkowanego z powodu transportu po całym świecie? Dlaczego nie widzisz problemu w jedzeniu steków z argentyńskiej wołowiny w Ameryce Płn. czy Europie? Ile niepotrzebnie wytworzono z tej okazji dwutlenku węgla?
Problem jest nadprodukcja w przemyśle rolnym w krajach I świata, która tuczy ludzi (vide amerykańskie porcje) lub niszczy gospodarki słabszych krajów, żeby im sprzedać swój nadmiar. Nie trzeba zupełnie rezygnować ze zwierząt. Wystarczy zredukować ich liczbę oraz produkcję CO2. Ludziom podsuwa się rozwiązania zastępcze podczas, gdy prawdziwe rozwiązania leżą, gdzie indziej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+1 / 1

@Laviol Nie. Popatrz na mój pierwszy komentarz na ten temat. Ja tylko odpowiadałem oponentowi. Ogarniaj całość.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 czerwca 2022 o 21:24

avatar Laviol
-1 / 1

@TomorrowNeverKnows, odpowiadam na twoje posty do mnie. Ale nawet uwzględniając inne, to i tak cały czas czepiasz się zwierząt i produkowanego przez nie metanu. Kompletnie nie ogarniasz całości problemu i że nawet całkowita rezygnacja z hodowli zwierząt problemu nie rozwiąże, a nawet stworzy nowe. Nie ma prostych rozwiązań na skomplikowane problemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2022 o 9:15

avatar TomorrowNeverKnows
0 / 2

@Laviol Spoko, ogarniam. Jeszcze raz sobie poczytaj co, jak i dlaczego pisałem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R reevox
0 / 0

Spurka jak to zobaczy to się ze*ra.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem