Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
202 211
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Banasik
+9 / 11

Bo wege to nie ludzie, to ideologia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+2 / 2

@Xar
Tu akurat znalazłem przykład z USA ale sądzę, że gdzie indziej jest podobnie, czyli moda, populizm lub jak to inaczej nazwać, a bez krzyczenia nikt by na nich uwagi nie zwrócił i całe to pozerstwo było by bez sensu.
"Odsetek prawdziwych wegetarian i wegan w Stanach ZjednoczonychWegetarianie jest zaskakująco mały. Tylko około 2% badanych nie spożywało mięsa – 1,5% stanowili wegetarianie, a 0,5% weganie. Wyniki te są generalnie zgodne z innymi badaniami.

Pięć na sześć osób, które rezygnują z mięsa, ostatecznie porzuca wegetariańskie nawyki. Weganie są mniej skłonni do odstępstwa niż wegetarianie. Podczas gdy 86% wegetarian wróciło do mięsa, zrobiło to tylko 70% wegan."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@konradstru Znam kilka przypadków, które musiały zrezygnować z diety wegetariańskiej ze względów medycznych (przy hospitalizacji).
I sporo, którzy nigdy nie byli radykałami.
Ale zdecydujmy się: albo ingerujemy w zdrowie obywateli, albo nie, albo próbujemy regulować je cenami (albo tworzymy dziwne podatki pod wymówką zdrowia obywateli...), albo dajmy im wybór jak się żywią. Bo ze względów zdrowotnych - większość z nas powinno ograniczyć ilość mięsa w diecie na rzecz warzyw, nabiału...
No bo tak szczerze: jaki procent przekracza zalecane pół kilo mięsa w tygodniu? Ilu z nas dwa razy w tygodniu je rybę, czy dania składające się z warzyw strączkowych i z warzywami?
Czemu ciągle pokutuje "zjedz mięso, zostaw ziemniaki"?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Cascabel " jaki procent przekracza zalecane pół kilo mięsa w tygodniu? " W sumie to pierwszy raz słyszę o takim zaleceniu.

Powiem, że w sumie to ciekawe jest to, że faktycznie przez jakiś czas ze względu na cholesterol zmniejszyłem ilość mięsa na rzecz właśnie ryb i nabiału, aktualnie staram się przynajmniej raz w tygodniu zjeść na obiad rybę, wcześniej zdarzało mi się może raz w miesiącu, nabiału też jadłem bardzo mało, a teraz regularnie, szczerze mówiąc zmiana w diecie, której trzymam się już pół roku, nic nie pomogła na poziom cholesterolu, mam nawet minimalnie wyższy ale to raczej w granicach błędu statystycznego, pozostałe wyniki jak miałem w normie tak samo mam teraz.

Podsumowując zmiana diety, mniej mięsa a więcej ryb i nabiału nie pomogła mi w żaden zauważalny sposób, poza wzrostem wydatków na jedzenie, bo ryby są dość drogie.

Ogólnie tak jak rozmawiam ze znajomymi to aktualnie bardzo popularna jest dieta keto, w której je się dużo mięsa i warzyw a ogranicza się węglowodany (zboża, ziemniaki), z tego co oni mówią to czują się faktycznie sporo lepiej na tej diecie i mają lepsze wyniki badań oraz stracili trochę nadmiarowych kilogramów. Tak więc uważam że "zjedz mięso, zostaw ziemniaki" ma jednak trochę sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+1 / 1

Większość nie chce, ale fanatycy to fanatycy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A acotam43
+1 / 5

Ja nie rozumiem do czego konkretnie vege ma prowadzić- masowe uprawy roślin szerzą takie samo spustoszenie jak masowe hodowle zwierząt. Wystarczy poczytać o uprawie awokado, palm czy bananowców... Rozwiązaniem jest raczej balans a nie rezygnacja z jednego kosztem drugiego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Escitalopram
-5 / 5

Za podatkiem od mięsą przemawia przed wszystkim koszt środowiskowy hodowli, hodowla zwierząt jest związana choćby z znacznie większą emisją gazów cieplarnianych niż hodowla roślin, w tym sensie sprzyja globalnemu ociepleniu. Spora cześć światowych upraw roślin (w Europie większość, nie wiem jak poza Europą) jest z resztą przeznaczana na produkcji paszy dla zwierząt. Powierzchnia upraw potrzebna do uzyskania takiej samej ilości energii z mięsa jest znacznie większa niż w przypadku roślin (bo krowa sporą częśc energi z pokarmu wykorzystuje na swoje funkcje życiowe, dodatkowo nie w pełni wykorzystuje energie z pokarmu). Ograniczenie spożycia mięsa i nabiału realnie mogłoby się przycznić do spadku emisji gazów cieplarnianych.

https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/klimatyczny-slad-kotleta-386/

Drugim argumentem jest niekorzystny wpływ zdrowtny czerwonego mięsa, jeśli chodzi o choroby układu krążenia i nowotworowe. Z punktu widzenia ochrony zdrowia utrzymywanej z podatków taki podatek od czerwonego mięsa byłby korzystny potencjalnie redukując związane z jego spożyciem obciążenie zdrowotne populacji, ewentualnie częściowo kompesując związane z nim koszty.

BTW jeszcze nie spotkałem kogoś, kto biegałby po mieście i żądał obłożenie podatkiem mięsa, ale może nie mam szczęścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 czerwca 2022 o 18:09

avatar Xar
+1 / 1

@Escitalopram Spurek, ta odmozdzona gadzina z niedoborem bialka zwierzecego...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem