To teraz bardzo mnie ciekawi reakcja damskiej części społeczeństwa.
Jakby na plaży widziały ciacho "z wielkim pytonem" a w sytuacji podbramkowej cyk, a tu mały fistaszek XD.
To co? Nie miałoby to znaczenia? Czy jednak by się poczuły oszukane?
@katem tak jak typowa kobieta uważa że facet ocenia wyłącznie po wielkości biustu...
Być może nie jest to kluczowe kryterium, ale nie jest ono bez znaczenia. I skoro patrząc widzisz okazały element ciała, a w sytuacji nagiej wychodzi że jednak owy fragment nie jest nawet przeciętny, to można się poczuć oszukanym.
Jak patrzeć na taką osobę w kategoriach przyszłego związku, skoro już na dzień dobry okłamuje partnera takimi wstawkami? Bardzo prawdopodobne że taka osoba będzie po prostu kłamać na każdym kroku.
Na litość. Za moment te wkładki staną się tak popularne, jak obecnie push up w staniku i po prostu wszyscy będą wiedzieli, że nie można nic wnioskować na temat wielkości i kształtu danej części ciała na podstawie tego, co się widzi. Kiedyś kobiety nosiły poduszki na pośladkach i wyglądało to karykaturalnie, ale z pewnością nikt nie miał pomysłu, żeby pod suknią spodziewać się ciała o takim kształcie, jaki prezentuje się w sukni. Jak jakaś moda wchodzi, to zawsze na początku wydaje się dziwna.
Pozwolę sobie zauważyć, że nie spotkałam się nigdy ze sporami wokół poduszek w barkach, wszytych w ubrania, aby zamaskować opadający kształt ramion (tak jakby był w czymś gorszy od bardziej kwadratowego).
Ja mam maleńki biust i lubię jego maleńkość ze względów zarówno praktycznych, jak i estetycznych (tj. podoba mi się on wizualnie i jest wygodny w codziennym życiu), czasem noszę cienkie staniki, a czasem ze stosunkowo niewielkim piankowym wypełnieniem. Wielkość biustu nie jest dla mnie tajemnicą, ale nie mam zupełnie nic do tego, że są osoby, które w stopniu znacznym wizualnie powiększają biust lub pośladki, noszą peruki, farbują włosy, doklwejają sztuczne rzęsy i robią cokolwiek zechcą ze swoim wizerunkiem. Nie mam także nic przeciwko męskim makijażom. A i te wstawki do majtek nie są dla mnie problemem, dopóki nie wyglądają tak przerażająco i nie są wykorzystywane przez takich zbrodniarzy, jak w Mechanicznej Pomarańczy.
@rafik54321
czy ja kobieta muszę przypominać, że wielkość w spoczynku niekoniecznie coś mówi o wielkości w akcji? Zakładam, że Panowie po plaży nie chodzą w wiecznej ekscytacji...
Obnażając się przed innymi fizycznie, ale i emocjonalnie zawsze ryzykujemy, że komuś coś się nie spodoba. I trudno. Trzeba szukać dalej...
@tristris "Zakładam, że Panowie po plaży nie chodzą w wiecznej ekscytacji..." - raczej jako kobieta nie jesteś świadoma tego, że długość członka w spoczynku jest dość mocno uzależniona od temperatury otoczenia.
Jeśli jest chłodno, będzie mniejszy. Jednak nie trzeba wielkiej ekscytacji aby osiągnąć rozmiary atrapy z demota. Taki stan niektórzy faceci mogą mieć jako "normalny".
"Obnażając się przed innymi fizycznie, ale i emocjonalnie zawsze ryzykujemy, że komuś coś się nie spodoba." - nie o tym był demot. A o tym czy takie "oszustwa" są uzasadnione.
@rafik54321
logując się po wielu miesiącach natrafiam na odpowiedź :P
jestem świadoma znaczenia temperatury. Czasami nabijamy się z moim lubym, że to dlatego nie chce iść morsować... (nie ma w tym żadnej złośliwości, po prostu zwykły dystans do siebie i żart). Raczej chodzi o to, że w sytuacji intymnej "mniejszy" może nadrobić więcej niz większy w porównaniu do sytuacji wyjściowej.
Uważam, że chodzi o "obnażanie się" - przecież wszystkie te "oszustwa" mają na celu ukrycie prawdziwych lub wyimaginowanych wad - za mały biust, za duży brzuch, brzydka cera itd. Nakładka z demota wpisuje się w ten trend. Jeśli kogoś poznasz bliżej, to "obnażysz" jego wady. Wtedy się okaże czy dla kogoś wielkosć cycków, długie rzęsy itd to sprawa na tyle kluczowa, że dyskwalifikuje drugą osobę.
Musisz nadrobić filmografię - cytat jest z "Wielki Szu"
@WarzywSKA Ależ oczywiście, że to słowa Szu. Dolny cytat w gwiazdkach odnosi się do innego aspektu demota. I do innego filmu :) Miłego dnia.
@WarzywSKA oj problemy ze zrozumieniem tekstu czytanego? Mozesz nadrobic.
To teraz bardzo mnie ciekawi reakcja damskiej części społeczeństwa.
Jakby na plaży widziały ciacho "z wielkim pytonem" a w sytuacji podbramkowej cyk, a tu mały fistaszek XD.
To co? Nie miałoby to znaczenia? Czy jednak by się poczuły oszukane?
Niósł wilk razy kilka - ponieśli i wilka ;)
@rafik54321 Jak typowy facet uważasz, że panie oceniają facetów wyłącznie po wielkości członka.
@katem tak jak typowa kobieta uważa że facet ocenia wyłącznie po wielkości biustu...
Być może nie jest to kluczowe kryterium, ale nie jest ono bez znaczenia. I skoro patrząc widzisz okazały element ciała, a w sytuacji nagiej wychodzi że jednak owy fragment nie jest nawet przeciętny, to można się poczuć oszukanym.
Jak patrzeć na taką osobę w kategoriach przyszłego związku, skoro już na dzień dobry okłamuje partnera takimi wstawkami? Bardzo prawdopodobne że taka osoba będzie po prostu kłamać na każdym kroku.
idziesz na balety wyrywasz piękna laskę a rano bez mejkapu puszupa i gaci wyszczuplających nie idzie poznać.
Sprawdziłem i ludzie nawet to kupują :D
Na litość. Za moment te wkładki staną się tak popularne, jak obecnie push up w staniku i po prostu wszyscy będą wiedzieli, że nie można nic wnioskować na temat wielkości i kształtu danej części ciała na podstawie tego, co się widzi. Kiedyś kobiety nosiły poduszki na pośladkach i wyglądało to karykaturalnie, ale z pewnością nikt nie miał pomysłu, żeby pod suknią spodziewać się ciała o takim kształcie, jaki prezentuje się w sukni. Jak jakaś moda wchodzi, to zawsze na początku wydaje się dziwna.
Pozwolę sobie zauważyć, że nie spotkałam się nigdy ze sporami wokół poduszek w barkach, wszytych w ubrania, aby zamaskować opadający kształt ramion (tak jakby był w czymś gorszy od bardziej kwadratowego).
Ja mam maleńki biust i lubię jego maleńkość ze względów zarówno praktycznych, jak i estetycznych (tj. podoba mi się on wizualnie i jest wygodny w codziennym życiu), czasem noszę cienkie staniki, a czasem ze stosunkowo niewielkim piankowym wypełnieniem. Wielkość biustu nie jest dla mnie tajemnicą, ale nie mam zupełnie nic do tego, że są osoby, które w stopniu znacznym wizualnie powiększają biust lub pośladki, noszą peruki, farbują włosy, doklwejają sztuczne rzęsy i robią cokolwiek zechcą ze swoim wizerunkiem. Nie mam także nic przeciwko męskim makijażom. A i te wstawki do majtek nie są dla mnie problemem, dopóki nie wyglądają tak przerażająco i nie są wykorzystywane przez takich zbrodniarzy, jak w Mechanicznej Pomarańczy.
@rafik54321
czy ja kobieta muszę przypominać, że wielkość w spoczynku niekoniecznie coś mówi o wielkości w akcji? Zakładam, że Panowie po plaży nie chodzą w wiecznej ekscytacji...
Obnażając się przed innymi fizycznie, ale i emocjonalnie zawsze ryzykujemy, że komuś coś się nie spodoba. I trudno. Trzeba szukać dalej...
@tristris "Zakładam, że Panowie po plaży nie chodzą w wiecznej ekscytacji..." - raczej jako kobieta nie jesteś świadoma tego, że długość członka w spoczynku jest dość mocno uzależniona od temperatury otoczenia.
Jeśli jest chłodno, będzie mniejszy. Jednak nie trzeba wielkiej ekscytacji aby osiągnąć rozmiary atrapy z demota. Taki stan niektórzy faceci mogą mieć jako "normalny".
"Obnażając się przed innymi fizycznie, ale i emocjonalnie zawsze ryzykujemy, że komuś coś się nie spodoba." - nie o tym był demot. A o tym czy takie "oszustwa" są uzasadnione.
@rafik54321
logując się po wielu miesiącach natrafiam na odpowiedź :P
jestem świadoma znaczenia temperatury. Czasami nabijamy się z moim lubym, że to dlatego nie chce iść morsować... (nie ma w tym żadnej złośliwości, po prostu zwykły dystans do siebie i żart). Raczej chodzi o to, że w sytuacji intymnej "mniejszy" może nadrobić więcej niz większy w porównaniu do sytuacji wyjściowej.
Uważam, że chodzi o "obnażanie się" - przecież wszystkie te "oszustwa" mają na celu ukrycie prawdziwych lub wyimaginowanych wad - za mały biust, za duży brzuch, brzydka cera itd. Nakładka z demota wpisuje się w ten trend. Jeśli kogoś poznasz bliżej, to "obnażysz" jego wady. Wtedy się okaże czy dla kogoś wielkosć cycków, długie rzęsy itd to sprawa na tyle kluczowa, że dyskwalifikuje drugą osobę.