Pewnego dnia Oprah przyszła na lunch do restauracji w której pracowałam. Zostałam przydzielona do wyłącznej obsługi jej stolika, żeby czasem nie musiała na nic za długo czekać. Zmarnowałam dwie godziny. Oprah zjadła posiłek za 200 dolarów i nie zostawiła mi napiwku.
To znaczy złożyła swój autograf na serwetce i wręczyła mi go. I jeszcze się tym przechwalała, że niby wyświadczyła mi wielką przysługę
Pewnego dnia moja koleżanka miała na pokładzie samolotu brytyjską „celebrytkę” o imieniu Katie Price. Pani Price słynie z cycków i bycia wywalaną z różnych barów.
Tak więc pani Price wchodzi na pokład, kiwa na moją koleżankę i robi jej pięciominutowy wykład na temat swoich żądań - mianowicie, że powinna mieć całkowitą prywatność, że każdy, kto się do niej zbliża ma być natychmiast odeskortowany, nikt z obsługi nei może do niej podejść, chyba że zostanie przywołany. Na koniec dodała, że Dolly (moja koleżanka) jest odpowiedzialna za to wszystko i jeśli coś pójdzie nie po jej myśli, to „polecą głowy”.
Dolly czekała, aż skończy swoje żądania, a potem powiedziała: „Oczywiście szanowna pani. A kim pani tak w ogóle jest”?
Ellen Degeneres to suka pierwszej światowej klasy, Mój wujek (jest architektem) kiedyś dla niej pracował, a ona traktowała go jak zwykłe popychadło. I to nie tylko mój wujek tak o niej mówi. Wiele osób też twierdzi, że jest wredna
Lenny Kravitz zatrzymał się w hotelu w którym pracowałem. Kazał sporządzić umowę, że nikt z personelu nie spojrzy na niego ani się do niego nie odezwie. Zarozumiały bufon.
Za to wszyscy uwielbialiśmy, kiedy zatrzymywał się u nas Snoop Dogg. Po każdym jego pobycie w pokoju zostawiał niezły zapasik zioła i nieotwarte butelki dobrych alkoholi
Przez kilka lat pracowałem jako konserwator w sali koncertowej i spotkałem kilku celebrytów, ale Carrie Underwood jest tą, która negatywnie się wyróżnia.
Zawsze odmawiała skorzystania z toalety o ile nie została założona nowa deska sedesowa. Nawet najdokładniejsze czyszczenie nie wystarczało, za każdym razem żądała nowej deski
Mój tata jest pilotem i często ma do czynienia z celebrytami. W jego firmie wszyscy pracownicy podpisują umowy NDA (umowa poufności), ale mój tata zwykle nawet nie wie, kim są ci wszyscy celebryci, chyba że ktoś mu ich pokaże palcem i poda nazwiska.
Powiedział, że Nicole Kidman i Keith Urban są niesamowicie chamscy wobec własnego personelu. Dosłownie wszyscy ich pracownicy panicznie się ich boją
Randy Jackson.
Był gościem w szpitalu dla ciężko chorych dzieci. Kiedy kamery były włączone, był miły, uśmiechnięty i przyjacielski. Kiedy tylko następowała chwila przerwy w nagraniach, był bardzo grubiański i uciekał jak najdalej od chorych dzieciaków
Nie wiem dlaczego tz. celebrytów uważa się za jakiś nadludzi. Celebryci dzielą się na dwie grupy, pierwsza to osoby znane dzięki znanym rodzicom, dziadkom. Zazwyczaj są to bananowe dzieci kompletnie oderwane od realieów. Drugą grupa to ludzie którzy z nizin społecznych wprapaly się na szczyt ale ich obycie i maniery pozostają w oborze.
Lenny Krawitz miał już chyba jakieś doświadczenia z obsługą hotelową.
Nie dał / nie dała napiwku... Chamstwo i prostactwo... Nie, czekaj! To nie był jego / jej obowiązek!
@gstrzeg, może i nie. Ale istnieje coś takiego jak zwyczaj, a ludzi poznaje się też po tym robią, kiedy nie muszą czegoś robić. Takie subtelności wiele mówiące.
@Laviol pytanie czy ktoś coś robi zawsze. Celebryci to tez ludzie. Czasem sa przemęczeni, czasem czyms zmartwieni, czasem coś innego. Mają prawo zapomnieć chociażby o tym napiwku. Czy gotówki nie mieć przy sobie.
Za brak napiwku nie skreslalabym danej osoby
@Laviol A wiesz w ogóle co to jest napiwek? I za co się go daje lub nie? Kierowcy autobusu też dajesz napiwek za to że jechał po trasie i zgodnie z rozkładem?
@gstrzeg, a kumasz czemu napisałam o zwyczajach?
@Laviol A kumasz, że zwyczaj to nie obowiązek?
@gstrzeg, a teraz wróć i przeczytaj ponownie mój pierwszy post. Wystarczy, że Ty się powtarzasz, ja nie mam zamiaru.
@Laviol zwyczaj zwyczajem, ale nazywanie kogoś dupkiem, bo ten nie dał napiwku? Jak widzisz autor galerii tak właśnie określa ludzi, którzy zapłacili za usługę tyle, ile było w umowie.
Napiwek to miły gest ze strony płacącego, a nie wymóg. I nie można oczekiwać takiej nadpłaty od nikogo. A może dzieciak tamtej celebrytki powiedział, że było niefajnie? To czemu miałaby dopłacać?
Może kelnerka była oschła i niemiła? Wpis nie wygląda na napisany przez kogoś sympatycznego.
@gstrzegNIE MASZ POJĘCIA O CZYM MÓWISZ-W WIELU KRAJACH ZACHODU NAPIWEK TO PODSTAWOWE ŹRÓDŁO DOCHODU KELNERA....
@VaniaVirgo
"zwyczaj zwyczajem, ale nazywanie kogoś dupkiem, bo ten nie dał napiwku?"
gdyby to bylo w polsce, to bym sie z toba zgodzil. w polsce nie ma takiej presji kulturowej do dawania napiwku ale sa kraje gdzie napiwki sa podstawowym zrodlem dochodow ludzi pracujacych na niektorych stanowiskach
@cichooddycham Po pierwsze: nie krzycz. Po drugie: wiem, o czym mówię. Nawet w takim przypadku danie napiwku jest dobrowolne, a nie obowiązkowe.
@Laviol Poczytaj ze zrozumieniem, potem pomyśl i wyciągnij wnioski...
@Laviol To może być zwykle nieporozumienie. Nawet Amerykanie nie zawsze wiedzą, czy i ile dać napiwku. Teoretycznie napiwek daje się za osobistą obsługę, a kwoty się różnią od rodzaju usługi. Tak chociażby możesz dajesz napiwek kelnerowi w restauracji, kierowcy zawożącemu gdzieś twój samochód czy dostawcy indywidualnemu, który osobiście zajmuje się twoimi zakupami. Nie dajesz napiwku komuś wydającemu posiłki przez ladę, kierowcy obsługującemu samochody w warsztacie samochodowym czy listonoszowi. Jest też jakaś szara strefa, gdzie ktoś niby nie wykonuje indywidualnych zadań, ale jednak zrobił coś dla ciebie i chcesz go nagrodzić. Przypadek z demota jest gdzieś w szarej strefie i trudno powiedzieć, czy naturalne jest dawanie im napiwków, czy po prostu inni celebryci z góry zakładają, że tym biedakom coś trzeba dorzucić, a jedna osoba nie pomyślała, że są w potrzebie i uznała to za część usługi.
Ta różnica ma też swoją przyczynę. Pracowników rozlicza pracodawca, on od nich wymaga i on płaci. Przy indywidualnej obsłudze klienta to klient ma oczekiwania, a obsługujący może je spełnić lepiej lub gorzej, więc jego pensja jest podstawą (często z gwarancją minimalnej wypłaty), a wszystko z napiwków zostawia sobie. Jak się nie strasz, to będziesz dostawać poniżej minimalnej, a pracodawcą będzie musiał dokładać. Szybko może uznać, że coś jest nie tak, skoro inni mają dużo więcej w napiwkach i wylecisz. Jak jednak się starasz, to możesz w napiwkach zarobić dużo powyżej normy, a pracodawca nie może z tego zabrać ani grosza. Jak w takim systemie poprosisz kierowcę z warsztatu aby po drodze zabrał samochód na odkurzanie, to masz sporą szansę na to, że to zrobi i będzie oczekiwał odpowiedniego napiwku. Jak ma płacone od samochodu bez bezpiwków, to nie oczekuj nic więcej poza minimum. No a w democie, to trudno powiedzieć. Sam bym uznał, że to nie podpada pod napiwki i nawet bym nie pomyślał, żeby coś dać.
@mieteknapletek no owszem, we Francji, jeśli dobrze pamiętam, napiwek jest doliczany do rachunku, nikt nie pyta klienta, czy się na to zgadza. W Japonii napiwki są obraźliwe. W stanach i UK mile widziane, ale nie obowiązkowe. A podejrzewam, że wpisy dotyczące amerykańskich i brytyjskich gwiazd dotyczą sytuacji w tych właśnie miejscach.
autograf można sprzedać i może być całkiem sporo warty
No do Gwyneth Paltrow to już nie mieli się o co przyje*ać. Nie dała napiwku, to nie znaczy, że wredna i chamska. W drogich restauracjach, czy hotelach w niektórych krajach to może kojarzyć się z nietaktem, ale nie przy odbiorze dziecka z obozu, który pewnie i tak kosztował w ch*j kasy.
Nie bardzo rozumiem tego zainteresowania celebrytami. Dla przeciętnego zjadacza chleba istotne jest jak wypadają na ekranie, bo to możemy obejrzeć i mieć lepsze bądź gorsze wrażenia. Ale co zwykłego człowieka obchodzi jacy oni są prywatnie? Nikt z nas nigdy tych ludzi nie spotka, nigdy żadne nasze sprawy nie będą od nich zależały, więc po co się tym interesować?
@Quant_ Standardowe przenoszenie autorytetu. Pisał o tym dawno Bocheński w Stu zabobonach
Pozornie (przyp. mój) "istnieją autorytety, że tak powiem, powszechne, to jest ludzie, którzy są autorytetami we wszystkich dziedzinach."
Dla kogoś takim autorytetem będzie profesor uniwersytetu, dla kogoś ksiądz dobrodziej, a dla kogoś innego znany aktor, czy influencer(ka).
Nie dał mnie napiwka, ojojoj jaki straszny...
Nie daje napiwku. Nigdy. Oczekuje, ze ktoś obsłuży mnie poprawnie za swoja pensje. Wchodzenia w tylek nie oczekuje. Poprawka, dawalam napiwki na wakacjach poza Europą. Z wiadomych powodów.
Napiwki w gastronomii w Stanach Zjednoczonych są czymś tak oczywistym jak dwa dodać dwa równa się cztery. Ale nie działa tu zasada, w myśl której zaokrąglamy do równego rachunku. Zgodnie z ogólnie panującym w USA zwyczajem, wypada doliczyć co najmniej 15 procent.