Tu chodzi o sprzeczne przepisy Sanepid kontra US. Sanepid nie pozwala bo to już według ich standardów trucizna i trzeba udowodnić że zostało zutylizowane. a US trzeba zapłacić wat i podatek od bo towar ma jeszcze jakąś wartość więc pracownik ma zysk.
Zgodnie z prawem można to "zgubić"
To nie jest takie proste. Oddawanie jedzenia. Ładnie brzmi, nawet tak - powiedział bym - z patosem godnym podziwu i wzorowania się na tym uczynku. No ale to tylko tak brzmi. Co by jednak było w sytuacji, gdyby któryś z pracowników się zatruł tym jedzeniem? Wszyscy wiemy co by było. Firma dała pracownikom zepsute jedzenie, do firmy wszedłby Sanepid, może by nawet firmę zamknęli. No i aspekt Urzędu Skarbowego. Jak mielibyśmy dać pracownikom to jedzenie? W jaki sposób przekazać? Trzeba pamiętać, że wyprowadzanie pieniędzy z firmy jest karalne, nawet jeśli miałaby być to złotóweczka. Dajemy pracownikom jedzenie. Może idźmy dalej, dajemy ludziom słodycze, później dajemy ludziom samochody... Może w ten sposób ominiemy US kiedy będziemy wypłacać pensje, hym? Nic nie jest tak przejrzyste, jak się ludziom wydaje. Kierownik, który oferuje coś takiego jest zwyczajnie głupi i działa na szkodę firmy. To jest w wielu aspektach, nie tylko w tych dwóch, które wymieniłem, ale w kilku innych. Jak będziemy rozdawać jedzenie pracownikom, bo prowadzimy np. zakłady mięsne, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dawać samochody, kiedy mamy fabrykę samochodów. Płytkie myślenie akurat jest powszechne - jak widać - ale nie powinno się temu przyświadczać racji, bo jej nie ma.
Ale to chyba pracownicy dali du..y (albo taka polityka firmy bo nie wiem o jaki sklep chodzi) ale są sklepy które przeceniają wędliny/kiełbasy/nabiał i inne produkty różnego asortymentu które mają datę przydatności do spożycia zanim ten termin minie.. .i np jeśli jest jeszcze 2 dni do końca daty ważności to rzucają na ileś tam % obniżki... a potem to pogłębiają na większy %... no i stratowane jest dopiero jak się nie sprzeda na np -70%... (i produkty tzw żywności suchej czy chemię - np uszkodzone opakowanie (zaklejone i obniżona jakoś tam cena). Warzywa i owoce też z obniżoną ceną gdy walory wizualne już nie są ładne.. ale jest to zdatne do spożycia... Są jeszcze sklepy które mają umowy z bankiem żywności... wtedy ten bank odbiera takie rzeczy... i straty na sklepie są jeszcze mniejsze.
sami sobie zgotowali ten los
czy wszyscy tak robią, pewnie nie, ale zawsze znajdzie się element, który będzie chował towar po zadupiach, żeby później dostać "gratisa"
Można było dać pracownikom dwa dni wcześniej.
Tu chodzi o sprzeczne przepisy Sanepid kontra US. Sanepid nie pozwala bo to już według ich standardów trucizna i trzeba udowodnić że zostało zutylizowane. a US trzeba zapłacić wat i podatek od bo towar ma jeszcze jakąś wartość więc pracownik ma zysk.
Zgodnie z prawem można to "zgubić"
Chcieliście rozdać mięcho w dniu w którym mija termin przydatności???
U różnych Januszy pracowałem... ale tutaj to szacun.
PS. Szef zapewne nie chciał by pracownicy mu się potruli i poszli na L4
A na froncie walki z marnowaniem żywności bez zmian.
To nie jest takie proste. Oddawanie jedzenia. Ładnie brzmi, nawet tak - powiedział bym - z patosem godnym podziwu i wzorowania się na tym uczynku. No ale to tylko tak brzmi. Co by jednak było w sytuacji, gdyby któryś z pracowników się zatruł tym jedzeniem? Wszyscy wiemy co by było. Firma dała pracownikom zepsute jedzenie, do firmy wszedłby Sanepid, może by nawet firmę zamknęli. No i aspekt Urzędu Skarbowego. Jak mielibyśmy dać pracownikom to jedzenie? W jaki sposób przekazać? Trzeba pamiętać, że wyprowadzanie pieniędzy z firmy jest karalne, nawet jeśli miałaby być to złotóweczka. Dajemy pracownikom jedzenie. Może idźmy dalej, dajemy ludziom słodycze, później dajemy ludziom samochody... Może w ten sposób ominiemy US kiedy będziemy wypłacać pensje, hym? Nic nie jest tak przejrzyste, jak się ludziom wydaje. Kierownik, który oferuje coś takiego jest zwyczajnie głupi i działa na szkodę firmy. To jest w wielu aspektach, nie tylko w tych dwóch, które wymieniłem, ale w kilku innych. Jak będziemy rozdawać jedzenie pracownikom, bo prowadzimy np. zakłady mięsne, to nic nie stoi na przeszkodzie, żeby dawać samochody, kiedy mamy fabrykę samochodów. Płytkie myślenie akurat jest powszechne - jak widać - ale nie powinno się temu przyświadczać racji, bo jej nie ma.
@jaroslaw1999 No ale warzywa, które zgniją w sklepie, rozdarte opakowania, wysypany cukier, itd jakoś rozliczają
Ale jest możliwość obniżki ceny czyli by im to sprzedał za przysłowiową złotówkę, ale sprzedał i chyba wtedy byłoby legitnie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2022 o 16:19
Ale to chyba pracownicy dali du..y (albo taka polityka firmy bo nie wiem o jaki sklep chodzi) ale są sklepy które przeceniają wędliny/kiełbasy/nabiał i inne produkty różnego asortymentu które mają datę przydatności do spożycia zanim ten termin minie.. .i np jeśli jest jeszcze 2 dni do końca daty ważności to rzucają na ileś tam % obniżki... a potem to pogłębiają na większy %... no i stratowane jest dopiero jak się nie sprzeda na np -70%... (i produkty tzw żywności suchej czy chemię - np uszkodzone opakowanie (zaklejone i obniżona jakoś tam cena). Warzywa i owoce też z obniżoną ceną gdy walory wizualne już nie są ładne.. ale jest to zdatne do spożycia... Są jeszcze sklepy które mają umowy z bankiem żywności... wtedy ten bank odbiera takie rzeczy... i straty na sklepie są jeszcze mniejsze.
sami sobie zgotowali ten los
czy wszyscy tak robią, pewnie nie, ale zawsze znajdzie się element, który będzie chował towar po zadupiach, żeby później dostać "gratisa"
Ale widzicie, że zdjęcie nie zostało zrobione w Polsce? Niemal na pewno, nawet nie na naszym kontynencie?
Pupilki Putina...
Wyje8ać sefowu na posesję, niech tera wpier..la