Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1104 1128
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J Jacek83218
+2 / 2

@Xar Nie wiemy w jakim to kraju. Kwota w Euro może być przelicznikiem żeby lepiej zrozumieć, bo gdyby podali kwotę w walucie tego kraju to byśmy się nie połapali.. Jak sądzę jest to tłumaczenie jakiegoś zagranicznego podpisu zdjęcia. Ten pan mi wygląda na Pakistańczyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2022 o 21:33

avatar rafik54321
+1 / 1

@Jacek83218 pal sześć nawet to euro. Weźmy nawet te 150zł na naszych warunkach. To też nie jest taka kwota, żeby sobie wydać "ot tak se". Zwłaszcza przy aktualnym stanie gospodarczym Przy najniższej płacy, te 150zł to nieco mniej niż 10% miesięcznego dochodu :/ . Wciąż sporawo, zwłaszcza przy dochodzie rzędu 2tys z małym ogonkiem.

Poza tym, skoro kolesiowi było ciężko wydać 150 euro, ale nie było mu ciężko zrobić córce taki prezent, to znaczy że właśnie zarabiał bardzo mało tudzież mało mógł poświęcić pieniędzy na prezent. Nie robi to z niego złego ojca. Wręcz przeciwnie.

Czy wyszło dobrze czy źle? Wyszło trochę "szaro", ale z pewnością latorośl przyzdobi szafki w kwiatki itp XD.

Powiedzmy prawdę w dziób. Gdy byłem mały, to jak się dostało zdalnie sterowany samochód to się na niego patrzyło jak na cud świata. Dziś takie zabawki można kupić za mniej niż 50zł.
Tak na prawdę, dzieci się aż tak nie zmieniły - to dorośli je rozpieścili do takiego stopnia że przestały szanować wszystko co otrzymują, aż stały się roszczeniowymi bachorami :/ .
Gdy ja byłem mały, żeby dzieciak dostał komórkę na własność - nie do pomyślenia. Dziś nie jeden kaszojad ma telefon wyższej klasy niż jego rodzic :/ . Samo to mówi o stanie rzeczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek83218
+1 / 1

@rafik54321
Nie wiesz w jakim to kraju. Nie znasz zarobków. Może to być jakiś biedny kraj gdzie równowartość 150 Euro to duża część pensji tego człowieka która wystarczy na jedzenie, opłaty, ale nie drogie (w tym kraju) zabawki. Nie wiemy ile ma dzieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@Jacek83218 bardzo możliwe, jednakże zważywszy że to kraj w którym ceny są w euro, możemy z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że to któryś z krajów UE.
No bo przecież tylko w tych krajach (i to nie wszystkich krajach UE) używa się waluty euro :/ . W którym kraju z walutą euro, 150 euro to wybitna kwota na tle średnich zarobków?
Osobiście nie znam żadnego :/ .

Oczywiście może być jak mówisz, że dany facet ma np 10tkę maluchów i stąd problemy finansowe. Może być i tak. Tylko w którym miejscu to koliduje z tym co napisałem?

Niestety, ale dziś dużo rzeczy dzieciom przychodzi "za łatwo". A to co za łatwe, nie jest zwykle szanowne. Stare przysłowie "łatwo przyszło - łatwo poszło".
Gdy byłem mały, to zabawkę dostawało się z 2 razy w roku. Na urodziny i na święta. Tyle. Dziś dzieciaki potrafią dostawać "co wypłatę rodzica". A jak urodziny czy święta to dodatkowy prezent "na bogatości" :/ .
W moich czasach się nie dostawało pistoletów na piankowe pociski. W moich czasach to się brało odpowiedni patyk, starą, przebitą dętkę oraz drut, by zrobić procę :P . Dziś nie do pomyślenia aby dzieciak się bawił "takim prymitywem".

Może jestem "stary dziad", ale po prostu uważam że od dzieci trzeba trochę powymagać. Nie wymagać konkretnych efektów, bo nie każde dziecko jest zdolne, ale wymagać uczciwego przyłożenia się do zadania. Ma dać z siebie wszystko, a co z tego wyjdzie to już trudno - ma się starać. Tyle w okresie dzieciństwa wystarczy. I za same uczciwe staranie się, dzieciaka uczciwie pochwalić.
Bo co? Kopniesz w tyłek dzieciaka za to, że przez 2 tygodnie się uczył po 2 godziny dziennie tabliczki mnożenia a na sprawdzianie dostał 3kę? :/ . Równie dobrze byś go mógł ochrzanić za to że nie podniesie 100kg.
A skoro jego uczciwe starania by nie były pochwalone (pomimo braku wyników), to po co się starać? Skoro i tak skończy się ochrzanem. Tak myśli dziecko.

Dziś widzę u ludzi pierdyliard błędów wychowawczych. Większość to błędy oczywiste, które da się zawrzeć w kilku zdaniach.
Poza tym, dzieci nie znają wartości pieniądza czy mienia, one się tego uczą na podstawie tego co zobaczą. Dzieci widzą to co im pokażesz. Jeśli dziecko marzyło o takiej kuchni do zabawy, to fakt że tatuś taką zrobił z byle czego nie zrobi dziecku różnicy. Zwłaszcza jeśli potem tatuś będzie pił "herbatkę" którą przygotuje córa na tej kuchni :) .

Bo w tym de facto dziś dzieci są najbiedniejsze. Mają wszystko - oprócz uwagi rodzica. A to właśnie tego dzieciak potrzebuje najbardziej!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek83218
+1 / 1

@rafik54321
Jeszcze raz tłumaczę że to nie musi być kraj w którym ceny są w Euro. To jest po prostu tłumaczenie zagranicznego "demotywatora" a kwota jest podana w Euro dlatego że jakby podali w jakiejś lokalnej walucie to byśmy nie mieli odniesienia. Co do reszty poniekąd się zgadzam. A czy dziecko zauważy różnice między pracą ojca a sklepową zabawką? I będzie bardziej cenić to pierwsze? Możliwe że tak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Jacek83218 podając cenę w euro bez podawania kraju tym bardziej nie mamy odniesienia co do faktycznego kosztu. Tym bardziej że cena 150 euro, to na nasze złotówki będzie z jakieś 600zł z hakiem, cena jak najbardziej rozsądna jak na zabawkę tych gabarytów.
Gdybyśmy mieli do czynienia z krajem uboższym niż Polska, to cena byłaby najpewniej niższa. Więc raczej to kraj o poziomie materialnym zbliżonym do naszego lub nawet bogatszy.

"A czy dziecko zauważy różnice między pracą ojca a sklepową zabawką?" - w jakości wykonania? Bardzo możliwe że nie, bo wymarzonej zabawki nie widzi na żywo. Pierwszą wędkę którą dostałem, to był jakiś bambusowy szajs, który nawet nie miał podanych parametrów (np ciężaru rzutowego). Jednak wtedy nie widziałem w tym problemu, nie byłem nawet świadomy tego że wędka powinna takie parametry posiadać.
Dziecko będzie przede wszystkim cenić fakt, że coś dostało, zwłaszcza jeśli nie dostaje zabawek regularnie. A zważywszy że rodzic wybrał drogę rękodziała zamiast kupić gotowca w sklepie, to śmiem założyć że raczej regularnie zabawek nie dostaje.

Może piszę trochę przez pryzmat autopsji, bo sam jestem z patoli choć akurat dla mnie ojciec się tak nie poświęcał :/ .

Jednakże odchodząc nieco od wątku, to czemu podano cenę akurat w euro? Dolar amerykański jest bardziej "międzynarodową walutą". Dolary znają wszyscy, euro zna się głównie w Europie.
A podanie lokalnej waluty, jednoznacznie by wskazało na docelowy kraj, co łatwo by było zweryfikować pod kątem zarobków. Gdyby podali np 150 hrywien to byśmy od razu wiedzieli że się rozchodzi o Ukrainę.
Bo znowu gdyby chodziło o taki np Dubaj, to tam 150 euro to są grosze. Więc tym bardziej podanie ceny w euro, bez podania kraju mija się z celem :/ .

Dlatego stawiam hipotezę - owy ojciec to imigrant, który przybył do któregoś z średnio zamożnych/zamożnych krajów UE i być może nie jest w UE od dłuższego czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 2

@Jacek83218 Przecież widać, że Hindus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
0 / 0

@Gundula @Xar na prezent dla dziecka z byle okazji, bo imieniny kota, bo dziecko miało kaprys - 150 euro to sporo. Na prezent który powinien starczyć na dłużej, jak rower - niedużo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iiyrryyr3iit
0 / 0

@Jacek83218 w Pakistanie mają net. Mogą i pracują zdalnie dla firm z usa. Wiem bo u mnie w teamie byl gość z Pakistanu. Zarabial ok 1 - 2 tys dolarów na tydzień bo takie firma ma stawki. Na nasze zarabil miesięcznie 15 - 25 tys zl na miesiąc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
0 / 0

@Gundula urodziny i swieta sa raz w roku. Mozna przez 3 miesiace odlozyc po 50 euro

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
+5 / 7

Chciałbym mieć tydzień wolnego czasu na majsterkowanie w garażu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar grzechotek
-1 / 3

@Paveu69 nie masz urlopu wypoczynkowego ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paveu69
0 / 2

@grzechotek nie mam, robię zlecenia na własny rachunek, ale jak mam wolne od roboty, to są inne rzeczy do zrobienia w domu, albo gdzieś jedziemy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P popsy2
-1 / 1

@Paveu69 kuternodze by zazdrościł. taki typ. tylko, że ten mężczyzna pewnie robił tę kuchnię po pracy. kuternodze by zazdrościł. serio.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xardas132
-5 / 17

Jeśli facet robił prezent dla córki po godzinach pracy to spoko, a jeśli siedział cały tydzień, dzień w dzień dla zabawki za 150 euro to trzeba współczuć żonie takiego faceta. Skoro kwota jest podana w euro to musi być kraj, w którym występuje euro, a takie pieniądze na czarno można zarobić w 1-2 dni. I kupić dziecku prezent, a nie walich w ch*ja przez tydzień.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

@Xardas132 Nie zdziwiłbym się, gdyby to była informacja z kraju gdzie jest euro o tym co się dzieje w innym kraju. Natomiast musiał mieć dobre dojście do drewna bo też jest w cenie. W Polsce. Bo na świecie to może jest tanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
0 / 8

Brawo. Dziewczynki się świetnie sprawdzają w takich miejscach. Niech mała ćwiczy.
@dump78

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Peppone
+2 / 6

150 EUR za tydzień pracy? Nisko się ceni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar IwanBardzoGrozny
0 / 4

Raczej w tydzień można zarobić więcej niż 150 euro w dowolnym zawodzie -finansowo dziwna decyzja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
-1 / 3

@IwanBardzoGrozny A może niewiele zarabia... i wolał te 150euro przeznaczyć na rodzinne wydatki... a po pracy majstrować kuchnię dla córki? W sumie nie wiemy w jakim to kraju jest... czy są to Niemcy, Francja czy np Słowacja, Litwa czy jeszcze jakiś inny kraj.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maxim212
0 / 0

Zagraniczny Słodowy? ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pieczarka92
0 / 2

Ja przez 2-6 godzin w tygodniu robie małe modele autek z modeliny które synek znajduję codziennie w śniadaniówce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

Nie ma źródła, więc można tylko zgadywać. Facet ma pracę, czy zamiast pracować robił przez tydzień zabawkę niby wartą 150€? Jakościowo raczej jest daleka temu, co można kupić. Nie oszukujmy się, papier i klej na gorąco to nie są trwałe materiały i szybko zabawka zniszczeje. Sklejka znowu sporo kosztuje, więc im więcej jest w tym sklejki, tym więcej na to wydał, a więc też nie jest za darmo. No chyba, że ukradł.
No i pointa też z dupy wzięta. Jak pracujesz 16 godzin dziennie aby dziecko miało dach nad głową i jedzenie, to też poświęcasz czas dla niego. Tylko jakie to ma znaczenie, skoro rzadko jesteś przy dziecku? Jak budował to przez tydzień, to raczej nie bawił się jednocześnie z córką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@ZONTAR Czemu wydał pieniądze na sklejkę? Sam mam w domu wystarczająco dużo sklejki z rozbiórki by wykonać coś takiego. Poza tym na różnych forach czasem ludzie oddają za frajer meble/sklejki. Czasem wręcz na budowie można dorwać takie materiały.

Do tego skoro budował to tydzień, to raczej po godzinach.
Bo taką kuchenkę można spokojnie wystrugać w jedno popołudnie. Czyli licząc po godzinie dziennie, 1x7=7 godzin. W tyle spokojnie można było to zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-1 / 1

@rafik54321 Czyli nagle okazuje się, że tydzień pracy poświęcony dla córki to nawet nie dniówka, a jego ciężko włożona w to praca i wyrzeczenia okazują się w większości darowizną lub czymś, co już miał.
To brzmi tak samo, jak mądrości synów bogatych ludzi na temat radzenia sobie w życiu. Pij tylko jedną kawę dziennie, oszczędzaj na awokado, wstawaj codziennie o 7 i weź od ojca 10 milionów na startup. Oczywiście można pominąć to ostatnie i udawać, że wszystko osiągnęło się tylko poświęceniem i pracą.
W taki sposób jestem w stanie zrobić fotel warty $150 i to w kilka minut. Wystarczy, że wezmę z garażu nieużywany fotel, który akurat mi tam miejsce zawala!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
0 / 2

Fajnie, taki tata z powołania, który faktycznie chce córci sprawić radość a nie tylko dać drogi prezent żeby się dziecko odczepiło i nie zawracało głowy, jak to teraz rodzice mają w zwyczaju. Mój zabierał mnie co weekend na wycieczki nad nasze ulubione jezioro Rzeczyce. Konstruowaliśmy lalki - kukły, marzanny z tego, co udało się nam znaleźć w samy lesie czy na brzegu jeziora - jakieś szmaty, plastikowe butelki, puszki, stare garnki, oczywiście gałęzie i wszelkie badyle czy inne śmieci. A na koniec dnia spalaliśmy taką kukłę, polaną przez tatę benzyną - uwielbiałam to:) Dorastający w latach '80 zrozumieją absurd sytuacji:D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik3001
0 / 0

Wchodzenie na ambicje A ty ile czasu....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vaenonimus
+1 / 3

U nas kuchenki dla dziecki kosztują 100-300zł. Druga sprawa, to przecież Wikol jest całkiem tani - czemu kleić to klejem na gorąco? Z kolei sklejka jest bardzo droga, a papier nietrwały - czemu nie drewno lub płyty meblowe (małe kawałki można mieć w zasadzie za darmo)?
Na koniec - dzieci kompletnie nie doceniają pracy włożonej w prezenty dla nich - dużo lepiej jest poświęcić na prezent minimum czasu, a resztę spędzić po prostu z dzieckiem. Tak więc pytanie na końcu demota jest kompletnie nietrafione i wygląda na swego rodzaju prowokację.
Ale co ja tam wiem, przecież wszystko co napiszą w internetach to musi być prawda ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W konto usunięte
0 / 0

Kuchnia, kuchnia, ale jak ty dobrze po polsku piszesz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C konto usunięte
+2 / 2

Ja nie poświęcam w ogóle czasu dla dziecka, ponieważ nie narobiłem sobie żadnych dzieci i dzięki temu nie mam takich z d... wziętych problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
0 / 0

Kuchnia super, ja kiedyś zrobiłem pralkę dla dzieci z kartonu, w jeden dzień.
Podsumowanie obrazka słabe i o niczym nie świadczy!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

Genialny plan. 1,5 dnia dłubał to barachło, albo kupił od żula, resztę czasu miał dla siebie. A stara nie sapała, bo przecież prezent dla córki rzekomo przez ten czas robił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VaniaVirgo
+1 / 1

A mnie stać na takie rzeczy ale ich nie kupuje bo... wolę usiąść z synem i coś stworzyć. Oczywiście ma też kupione zabawki, ale dużo więcej frajdy sprawia mu wspólne projektowanie, wycinanie, sklejanie, malowanie itd. Jak mamy jakieś opakowania, tworzywa to już kombinuje jak to możemy wykorzystać i "przyda się do naszych projektów". Kiedy nabrał ochoty na tor dla samochodów, to nie poprosił o kupienie tylko przytachał kartony i zabraliśmy się do roboty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Patrztutaj
-2 / 2

Wyslalbym ja do prawdziwej kuchni i problem z glowy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iiyrryyr3iit
0 / 0

Ja ide do pracy i za tygodniowke kupuję dziecku porządny domek i jeszcze zostaje mi by odłożyć na super wakacje dla niego. To tego moje dziecko nie ma bezrobotnego ojca

Odpowiedz Komentuj obrazkiem