może bardziej należało zdefiniować pojęcie gościa?
proszony, niespodziewany, mile widziany, przypadkowy, krępujący, albo wręcz nieproszony.
Faktycznie w Polsce nie ma zwyczaju ciągnąć do stołu każdego kto stanie w drzwiach, ale Polska gościnność jest wręcz legendarna
@antyfrajer Nie wiedziałeś? Żyjesz w jaskini? naukowcy odkryli, że Islandia to nie wyspa, ale pływający, ogromny żółw, który obudził się z dwutysiącletniego snu i zaczął pływać po Atlantyku jak poj_ebany.
A może nie o to chodzi, że dają jedzenie niechętnie? Skoro to są bogate kraje, jest praca, dobre pensje, zatem nikt nie chodzi tam głodny. Nikt nie zakłada, że ktoś mógłby być głodny i iść w gości dla posiłku. I może po prostu w gości się tam idzie naprawdę w celach towarzyskich, a nie gastronomicznych?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 czerwca 2022 o 21:02
@Wolfi1485 Nie wiem jakie są normy w Polsce, bo jestem totalnie aspołeczna i gości prawie nie mam i prawie nie odwiedzam. Ale jak już szwagierka z chłopakiem wpadnie lub jakaś ciotka, to lubię proponować jedzenie. Gotuję zawsze z pasją i nigdy nie powtarzam przepisu dwa razy tak samo, więc chcę się z każdym podzielić swoimi przygodami. Dlatego kiedy u kogoś jestem i proponuje mi się obiad, to częstuję się z uprzejmości, żeby zbliżyć się do kogoś bardziej poprzez poznanie jego smaków. To jeden aspekt. Drugim jest chęć pokazania, że gość może czuć się swobodnie, zjedzenie przy jednym stole to coś w rodzaju okazania dobrych zamiarów. Nie wiem, czy serio ktoś kieruje się głodem, ale powątpiewam w to.
bzdura, dorabiałem u Norwega i nie było opcji odmówić poczęstunku. Wołał na śniadania obiady i kolacje, przynosił lody i piwo. Norwedzy to bardzo serdeczni ludzie, nie wiem jak reszta Skandynawów ale Norwegowie są fajni
@zawisza86 pewnie kwestia zdefiniowania pojęcia "gość"? Badanie (?) zapewne robiła jakaś instytucja o lewicowych poglądach a oni mają swój świat, swój język. Co do zasady gościem stajesz się dopiero gdy uzna cię za gościa gospodarz, wtedy zaczyna obowiązywać prawo gościny.
Moim zdaniem ma to związek z klimatem, a gościnność jest elementem kultury, który rozwija się od setek lat. W krajach północnych zawsze było trudniej o pożywienie, w krajach południowych owoce, warzywa są dostępne niemal cały rok. Za to w krajach północnych prawie wszędzie dostaniesz gorąca kawę zazwyczaj darmową, - w sklepach spożywczych, aptekach na stacjach benzynowych, szpitalach, urzędach. Jeśli kogoś odwiedzasz na pewno poczęstuje Cię kubkiem gorącej kawy.
może bardziej należało zdefiniować pojęcie gościa?
proszony, niespodziewany, mile widziany, przypadkowy, krępujący, albo wręcz nieproszony.
Faktycznie w Polsce nie ma zwyczaju ciągnąć do stołu każdego kto stanie w drzwiach, ale Polska gościnność jest wręcz legendarna
czyli trzeba jechać na północ, tam jest normalnie
Coś im ta Islandia zawędrowała na południe mocno hehehe
@antyfrajer Nie wiedziałeś? Żyjesz w jaskini? naukowcy odkryli, że Islandia to nie wyspa, ale pływający, ogromny żółw, który obudził się z dwutysiącletniego snu i zaczął pływać po Atlantyku jak poj_ebany.
@Kortyzozol nie mylisz się to cała ziemia jest płaska i podtrzymywana przez 4 słonie które stoją na żółwiu.
https://zapodaj.net/images/a92527781c81a.jpg
wyglada na to ze im bardziej germanskie klimaty tym mniej ludzie sa goscinni.
A może nie o to chodzi, że dają jedzenie niechętnie? Skoro to są bogate kraje, jest praca, dobre pensje, zatem nikt nie chodzi tam głodny. Nikt nie zakłada, że ktoś mógłby być głodny i iść w gości dla posiłku. I może po prostu w gości się tam idzie naprawdę w celach towarzyskich, a nie gastronomicznych?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2022 o 21:02
@Wolfi1485 Nie wiem jakie są normy w Polsce, bo jestem totalnie aspołeczna i gości prawie nie mam i prawie nie odwiedzam. Ale jak już szwagierka z chłopakiem wpadnie lub jakaś ciotka, to lubię proponować jedzenie. Gotuję zawsze z pasją i nigdy nie powtarzam przepisu dwa razy tak samo, więc chcę się z każdym podzielić swoimi przygodami. Dlatego kiedy u kogoś jestem i proponuje mi się obiad, to częstuję się z uprzejmości, żeby zbliżyć się do kogoś bardziej poprzez poznanie jego smaków. To jeden aspekt. Drugim jest chęć pokazania, że gość może czuć się swobodnie, zjedzenie przy jednym stole to coś w rodzaju okazania dobrych zamiarów. Nie wiem, czy serio ktoś kieruje się głodem, ale powątpiewam w to.
bzdura, dorabiałem u Norwega i nie było opcji odmówić poczęstunku. Wołał na śniadania obiady i kolacje, przynosił lody i piwo. Norwedzy to bardzo serdeczni ludzie, nie wiem jak reszta Skandynawów ale Norwegowie są fajni
@zawisza86 pewnie kwestia zdefiniowania pojęcia "gość"? Badanie (?) zapewne robiła jakaś instytucja o lewicowych poglądach a oni mają swój świat, swój język. Co do zasady gościem stajesz się dopiero gdy uzna cię za gościa gospodarz, wtedy zaczyna obowiązywać prawo gościny.
@iposek też mi się tak wydaje. Jak Ci wbije na plac cygan to go raczej widłami pogonisz niż zaprosisz na obiad xD
@zawisza86 To chyba robię coś źle... wy nie jecie cyganów?
@Kortyzozol za dużo chorób przenoszą, trzeba mięso u veta badać... szkoda fatygi
Moim zdaniem ma to związek z klimatem, a gościnność jest elementem kultury, który rozwija się od setek lat. W krajach północnych zawsze było trudniej o pożywienie, w krajach południowych owoce, warzywa są dostępne niemal cały rok. Za to w krajach północnych prawie wszędzie dostaniesz gorąca kawę zazwyczaj darmową, - w sklepach spożywczych, aptekach na stacjach benzynowych, szpitalach, urzędach. Jeśli kogoś odwiedzasz na pewno poczęstuje Cię kubkiem gorącej kawy.
Wpadłem poczytać "rycerzy" zachodu.
Nie zawiodłem się.
A na Ukrainie zazwyczaj tak, ale więcej info po przeciągnięciu:D