Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S smoczycaaaa
-1 / 3

i taki dokładnie jest cel - zmniejszyć ilość samochodów do minimum (a nie ekologia). w najbliższych latach ceny samochodów będą tak wysokie,że zwykłego człowieka nie będzie na nie stać. większość samochodów będzie wynajmowana (a nie własnościowa).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+2 / 4

zauwaz ze tutaj chodzi o sprzedaz "NOWYCH" samochodow, tak ze to nie jest tak ze nagle wszystkie samochody spalinowe zostana zamienione na elektryki,
tak ze wciaz bedzie mozna korzystac z samochodow spalinowych, jak i kupowac takie(tylko ze uzywane)
biorac pod uwage ze w polsce kupuje sie okolo 0.5 mln nowych samochodow rocznie, to przy zalozeniach ktore przedstawiles, osiagniecie tego stanu zajmie prawie 50 lat, przy rocznym zwiekszaniu zapotrzebowania na energie o okolo 0.37GW

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+6 / 6

@mieteknapletek tylko że w przeciągu maks 10 lat liczba spalinowych aut spadłaby do małego procenta. Jednak i 20lat to za mało. Bo nie dość że braknie elektrowni, u nas jeszcze by trzeba wycofać węglowe, więc braki są podwójne to jeszcze sieć energetyczna by nie ogatniala tematu. Reasumując, czy w 20 lat da się podwoić wydajność sieci energetycznej a prz tym w zasadzie zrobić ją od nowa? Ciężki, mało realny temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
+6 / 6

@mieteknapletek Zdaje się unia wprowadziła całkowity zakaz wjazdu do centrów miast już za 2 lata, co wymusi większy udział elektryków. Już za 2 lata mogą się pojawić spore problemy.
Skąd wiesz, że cały ten plan będziemy w stanie zrealizować? Skąd wiesz, że zdążymy się przystosować do takich zmian? Do tego trzeba zarówno źródeł prądu, jak i odpowiednich linii przesyłowych. Nasze już teraz często nie wyrabiają...
Skąd wiesz, że nie wydarzy się jakaś katastrofa, jak np. następna pandemia, następna wojna, czy choćby kryzys w bateriach?
Plany tak mocno ingerujące w życie, które obecnie są kompletnie nierealne do spełnienia, są po prostu nierozsądne. Nie mamy pojęcia co będzie za te kilkanaście lat, a sobie takie idiotyzmy wymyślamy...
Do tego różne kraje są przystosowane w różnym stopniu. W takich Niemców czy Francuzów nie uderzy to tak bardzo, jak w kraje Europy środkowej. To kolejne utrudnianie nam życia i zmniejszanie naszej konkurencyjności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
0 / 2

@kondon winisz EU gdy pisowska mafia sprzedaje co2 ,podatek z elektryczności -w socjal zamiast w modernizację ? pisdusie śpią cały czas, nawet spraw nieczystości nie potrafią dokończyć - zgadza się może nie już zaraz ta elektrycznosć, ale kierunek jest dobry i czas podania terminów też

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Y yankers
+1 / 5

@YszamanY Przy aucie elektrycznym żeby wyjść na plus dla środowiska, trzeba korzystać wyłącznie z OZE. W połowie Europy elektryki są dla środowiska gorsze niż spalinowe.
A imbecyle z UE najpierw sprawdziliby gdzie i jak są utylizowane baterie z samochodów, bo nie ma to nic wspólnego z ekologią. Pakowanie ich w kontenery i wywóz z Europy do Meksyku gdzie są utylizowane i częściowo poddawane recyklingowi w najprostszy i zarazem najbardziej syfiasty sposób.
Dlaczego tak się dzieje? Bo jest to po prostu najtańsza metoda, bo recykling i utylizacja w Europie leży i kwiczy bo UE wprowadziła normy które powodują kilkudziesięciokrotny wzrost kosztów utylizacji :)

No ale po co, to samo tyczy się elektroniki. 85% zużytej elektroniki z Europy kończy na wysypiskach w Afryce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2022 o 19:04

M mieteknapletek
+1 / 1

@rafik54321
"tylko że w przeciągu maks 10 lat liczba spalinowych aut spadłaby do małego procenta."
na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski?

"Bo nie dość że braknie elektrowni, u nas jeszcze by trzeba wycofać węglowe,"
w normalnym kraju, elektrownie mozna wybudowac, czas budowy elektrowni nuklearnej to 5 lat

"Reasumując, czy w 20 lat da się podwoić wydajność sieci energetycznej"
czemu w 20 lat? powyzsze wyliczenia bazuja na tym ze za 20 lat WSZYSTKIE samochody spalinowe zostana zastapione przez elektryczne, podczas kiedy zakaz obejmuje tylko sprzedarz i produkcje nowych. zakladajac ze popyt na nowe samochody bylby taki jak w ubieglym roku, to ten proces bedzie trwal w polsce 50 lat.

@kondon
"Zdaje się unia wprowadziła całkowity zakaz wjazdu do centrów miast"
nie wydaje mi sie zeby to byl unijny projekt, bo taki zakaz funkcjonuje w niektorych europejskich stolicach

"Skąd wiesz, że cały ten plan będziemy w stanie zrealizować?"
wiem ze nie damy rady, czego dowodzi to jak polska odchodzi od wegla, gdzie kolejne rzady nic w tej sprawie nie robily, bo nie chcialy konfliktow z gornikami, a pozniej wielki krzyk ze za malo czasu

"To kolejne utrudnianie nam życia i zmniejszanie naszej konkurencyjności."
w jaki sposob fakt ze nie bedziesz mogl sobie kupic nowego samochodu spalinowego bedzie utrudniac twoja konkurencyjnosc? pamietaj jak bedziesz potrzebowal, zawsze mozesz kupic uzywany

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mieteknapletek "na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski?
" - takiej że zapotrzebowanie na transport by nie zmalało, a więc w miejsce każdego spalinowego, nowego pojazdu wsiadłby elektryk. Do tego w wyniku różnych wypadków drogowych i nieodwracalnych kraks pojazdów, część starych spalinowców była nieodwracalnie usunięta z ruchu drogowego.
Średnia wieku auta w Polsce to 15 lat. Po 10 latach sprzedaży włącznie elektryków, byłoby dość niewiele aut spalinowych do kupienia z rynku wtórnego. Raptem 5 lat luzu. Czyli mniej niż 1/3.

Owszem, czas budowy to jedno. 5 lat - akceptowalny czas. Tylko ciężko budować np na raz 10 elektrowni atomowych, kwestia kosztów oraz mocy przerobowej firm budowlanych jak i również składów budowlanych.
To że coś da się wybudować technicznie w 5 lat nie oznacza że w 5 lat będzie wybudowane.

My mamy głównie elektrownie węglowe, w przeciągu 20 lat muszą być wyłączone. Skoro one są w pewnym sensie "+10" a mają być wyłączone, to oznacza to "-10" i wychodzi na zero, czyli mielibyśmy zerową produkcję prądu i już mielibyśmy dramat energetyczny. Wyłączając elektrownie węglowe musimy je czymś zastąpić. Jedynym godnym źródłem są elektrownie atomowe. Jednak jedna super elektrownia to za mało. Choćby ze względu na sieć przesyłową.
Nie jest problemem zrobić jedną hiper-ultra-giga-bomba elektrownię o mocy 100 000MW, wystarczy ją zrobić wystarczająco dużą, z dziesiątkami reaktorów. ALE lepiej zrobić dziesiątki elektrowni w różnych częściach kraju i z jednej elektrowni zasilać np jedno województwo. Zapewnia to większą stabilność sieci oraz w przypadku konfliktu militarnego, trudniejszy sposób odcięcia zasilania.

Pomyśl - ile dziś sprzedaje się aut spalinowych? I zrozum że dokładnie tyle samo zostanie zamienionych na elektryki po tym feralnym 2035 albo i więcej zważywszy że populacja świata rośnie.
Spalinowców na świecie będzie ubywać czy to z racji nieopłacalności utrzymania skrajnie starych spalinowców (o wieku np 25 lat) czy w wyniku wypadków. Po 10ciu latach, minimalny wiek spalinowca będzie wynosić lat 11. A przecież do tego 2035r, sukcesywnie ilość spalinowców JUŻ będzie spadać. Myślę że w 2035 spalinowce będą stanowić pomiędzy 40 a 65% pojazdów na świecie i to dopiero wtedy zacznie się równa jazda w dół. W 2045r, spalinowce będą stanowić już mniej niż 10%.
Nie zapominaj też że w Polsce, mało się kupuje aut nowych, salonowych. Większość to import z zachodu. Więc jedyne co uzyskasz to delikatne przesunięcie w czasie.

"w jaki sposob fakt ze nie bedziesz mogl sobie kupic nowego samochodu spalinowego bedzie utrudniac twoja konkurencyjnosc?" - kwestia skali i kwestia przebicia.

Powiedzmy że masz pomysł na nowe auto spalinowe. Tu i teraz (ba, sam mam koncept takiego silnika, ale go nie ujawnię).
Co możesz zrobić? Sam przecież ot tak se nie stworzysz fabryki aut bo skąd?

Każde takie ograniczenie, norma produkcji itp, podwyższa próg przebicia się do poziomu konkurencyjności. Bo zwyczajnie wielki, światowy koncern nawet nie zauważy że trzeba będzie podnieść normę emisji spalin o 1%, bo produkuje pojazdy w takiej ilości że zwróci mu się z nawiązką.
Dla manufaktury to oznacza olbrzymi problem.

To trochę tak, jakbyś nakazła konkurować byle szewcowi butów, konkurować z koncernem nike :/ . Nie ma bata, aby był w stanie wyprodukować równie tanio i równie dobrze pojedynczą parę butów.
Dlatego takie manufaktury MUSZĄ bazować na niszy. Tu są w stanie być konkurencyjne.
Tak jak np pagani z zondą. Jaka jest sprzedaż takich wozów? Śmiesznie mała względem standardowych. Bo tu często nie chodzi o zarobek, chodzi o prestiż...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@rafik54321
"Średnia wieku auta w Polsce to 15 lat."
jak sam zauwazyles, jest to srednia, a nie wiekszosc

"Pomyśl - ile dziś sprzedaje się aut spalinowych"
ze statystyk wynika ze w polsce kupuje sie 0,5 mln NOWYCh samochodow rocznie
wiec zakladajac ze to sa TYLKO samochody spalinowe, wiec jezeli zakaz by zostal wprowadzony dzisiaj, to wymiana wszystkich samochodow spalinowych na elektryczne bylo by w polsce dopiero w okolicach 2070, biorac pod uwage ze ten zakaz zostanie wprowadzony dopiero w 2035r, bedzie to trwalo znacznie dluzej

"kwestia skali i kwestia przebicia."
mozesz rozwinac?

"Powiedzmy że masz pomysł na nowe auto spalinowe. Tu i teraz (ba, sam mam koncept takiego silnika, ale go nie ujawnię).
Co możesz zrobić? Sam przecież ot tak se nie stworzysz fabryki aut bo skąd?"
a teraz mozesz stworzyc taka fabryke? jezeli nie to ten zakaz nie ma najmniejszego wplywu na to, jezeli tak, to czemu tego nie zrobisz

"Dla manufaktury to oznacza olbrzymi problem."
a ile takich manufaktur znasz ktore buduja samochody od zera?

"Tak jak np pagani z zondą"
pagani zonda ma silnik mercedesa, z tego co wiem mercedes ma w swojej ofercie silniki elektryczne, wiec nic nie stoi na przeszkodzie zeby pagani po 2035 stworzyl samochod z eketrycznym silnikiem mercedesa




Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mieteknapletek to teraz jeszcze dolicz auta używane ściągnięte z zagranicy. Takich mamy milion rocznie. Czyli rocznie do ruchu drogowego wchodzi 1,5mln pojazdów!
W 10 lat będzie to już 15mln.
W całej Polsce jest zarejestrowane 24mln pojazdów, z czego spokojnie 4mln można uznać za "auta-widmo" o których wzmianek w rejestrach nie ma od lat (najpewniej już dawno są na szrocie).
Czyli po 10ciu latach, zostanie ci maks 5mln aut spalinowych. Tylko że do 2035 roku, elektryki będą stanowić coraz większy odsetek. Więc w 2045r, spalinowce będą mniej więcej tak powszechne, jak dziś elektryki - sporadyczny widok.

A pamiętaj, że skoro w 2035r będzie można sprzedawać tylko elektryki, to w takim 2038 będą z zagranicy sprowadzane już tylko elektryki. Bo tak to właśnie jest, z zachodu nie sprowadza się aut starszych niż 7 lat.

No właśnie taki zakaz ma wpływ. Bo TERAZ nie jesteś w stanie postawić fabryki, ALE, za jakiś czas może się taka ewentualność pojawić. To kwestia wyprzedzenia o krok.
Kilka lat temu, technologia green screen nie była dostępna dla konsumenta - dziś to łatwizna.

"a ile takich manufaktur znasz ktore buduja samochody od zera?" - a pomyślałeś że taka manufaktura może stać się masową fabryką?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@YszamanY Tak, winię unię za idiotyczne planowanie w przyszłość. Nawet przy najlepszym rządzie nie masz żadnych gwarancji, że taki plan wypali. Do tego jak już wspominałem - jednym krajom przyjdzie to łatwiej, innym trudniej i to zapewne jest planowane działanie, żeby niektórym obniżyć konkurencyjność. Tak pięknie wygląda ta Twoja wspaniała unia...

@mieteknapletek Nie mam czasu teraz sprawdzać, ale zdaje się taki projekt przeforsowano w tych dotacjach na odbudowę po kowidzie. To projekt unijny i niezależny od regionalnych pomysłów.
Niektórzy już takie strefy mają i będzie im łatwiej do tego się dostosować, a w niektórych to mocno uderzy, bo nie są do tego przystosowani.

Skoro wiesz, że nie damy rady, to skąd pomysł na obronę tego pomysłu? Zapewne będą się sypać u nas za to kary i na tym stracimy. O ile oczywiście unia do tego roku przetrwa :)

"w jaki sposob fakt ze nie bedziesz mogl sobie kupic nowego samochodu spalinowego bedzie utrudniac twoja konkurencyjnosc?"
Wybacz, ale nie nie rozumiem pytania. To tak, jakbyś pytał ile to jest 2 + 2...
Każde ograniczenie zawsze zmniejsza konkurencyjność. Kwestią jest jedynie jak bardzo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@rafik54321
"to teraz jeszcze dolicz auta używane ściągnięte z zagranicy"
samochody sciagane z zagranicy to sa raczej samochody uzywane, wiec przed 2035 beda stanowic niewielki odsetek w tej grupie samochodow

"Czyli po 10ciu latach, zostanie ci maks 5mln aut spalinowych."
zauwaz ze to zalozenie bazuje na tym ze ludzie beda kupowac tylko samochody elektryczne, a wiadomo ze tak nie bedzie

"A pamiętaj, że skoro w 2035r będzie można sprzedawać tylko elektryki"
mowa tutaj o nowych samochodach, uzywane samochody spalinowe dalej bedziesz mogl kupowac

"to w takim 2038 będą z zagranicy sprowadzane już tylko elektryki"
jezeli jest jak mowisz ze nie sciaga sie samochodow starszych niz 7 lat, to bedzie to nie 2038 ale 2042, 4 lata roznicy, w te 4 lata mozna postawic elektrownie atomowa:)


"No właśnie taki zakaz ma wpływ. Bo TERAZ nie jesteś w stanie postawić fabryki, ALE, za jakiś czas może się taka ewentualność pojawić. To kwestia wyprzedzenia o krok."
czyli jak sam zauwazyles, na chwile obecna nie ma wplywu. moze miec wplyw w dalekiej przyszlosci


"Więc w 2045r, spalinowce będą mniej więcej tak powszechne, jak dziś elektryki - sporadyczny widok."
czy ja wiem, sredni wiek samochodu w europie to w bogatszych krajach unii 8-10 lat, tak ze stawiam ze w 2045 wciaz bedzie sporo spalinowcow

"a pomyślałeś że taka manufaktura może stać się masową fabryką?"
zapytalem sie ile takich znasz, a nie czym moze sie stac

@kondon
"Skoro wiesz, że nie damy rady, to skąd pomysł na obronę tego pomysłu? "
bo jest to krok w dobrym kierynku, a to ze nie damy rady nie wynika z tego ze nie ma mozliwosci ku temu, tylko z tego ze jestesmy dobrzy w robieniu problemow z niczego

"Wybacz, ale nie nie rozumiem pytania. To tak, jakbyś pytał ile to jest 2 + 2..."
przepraszam, ale nie moge sie powstrzymac od zlosliwosci, nie rozumiesz pytania ile to jest 2+2?

"Każde ograniczenie zawsze zmniejsza konkurencyjność. Kwestią jest jedynie jak bardzo."
wiec jak bardzo zmniejsza twoja konkurencyjnosc to ze nie bedziesz mogl sobie kupic nowego samochodu spalinowego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@mieteknapletek ale już po 2035r będą stanowić blisko 100%.

Po 10ciu latach po 2035r.

"mowa tutaj o nowych samochodach, uzywane samochody spalinowe dalej bedziesz mogl kupowac" - tylko że auta spalinowe będą sukcesywnie spadać w ilości i to szybko. Czy to ze względu na wypadki (a w związku z tym kasacje pojazdów) czy po prostu nieopłacalność napraw. A z racji iż dziś już 15letnie auta zaczynają się sypać na potęgę, to ten proces będzie tylko przyśpieszał.

7 lat to górna granica. Trzon ściąganych aut to właśnie 3 letnie.

Każde ograniczenie wpływa na konkurencyjność.

Sporo - jakieś 5-10%. To mało.

Każdy dzisiejszy koncern samochodowy zaczynał jako manufaktura. Tylko że zaczynał kilkadziesiąt lat temu.

Widzisz co chcesz widzieć. Jeśli byś posiedział w branży, to byś wiedział jaki cyrk odwala się w motoryzacji i to już od 20 lat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@mieteknapletek Co jest problemem z niczego?
Ja w ogóle nie rozumiem Twojego optymizmu w tej kwestii. Przecież modernizacja samych linii przesyłowych to są lata! Budowa jakichkolwiek elektrowni również, a chciałbym przypomnieć, że to nie są nasze jedyne wydatki, ani nigdy nie był to priorytet dla któregokolwiek z naszych rządów.
Przede wszystkim to jest krok w ciemno. Nie wiadomo co wtedy będzie i ja liczę na to, że po prostu ta regulacja umrze, jako nierealna fanaberia zwariowanych lewaków. A może będzie w drugą stronę - jakiś inny napęd (a może i nieszkodliwy dla środowiska, co w przypadku akumulatorów jest żartem) tak zdominuje rynek, że żadne takie regulacje nie będą potrzebne.

Nie rozumiem pytania o rzeczy oczywiste :)

Chcesz, żebym Ci liczby podał, czy o co chodzi?
Nie zgadzasz się z tezą, że regulacje ograniczają gospodarkę, czy chodzi Ci o ich niewielki wpływ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@kondon
"Nie zgadzasz się z tezą, że regulacje ograniczają gospodarkę, czy chodzi Ci o ich niewielki wpływ?"
nie zgadzam sie z teza o to ze regulacje ZAWSZE ograniczaja gospodarke, ale nie o to mi chodzi
powiedziales ze to utrudnianie nam zycia i zmniejszanie naszej konkurencyjnosci
stad pytanie w jaki sposob twoja firma przestanie byc konkurencyjna po wprowadzeniu tego zakazu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kondon
0 / 0

@mieteknapletek Masz rację, że "regulacje" nie muszą ograniczać gospodarki, bo np. ustalenie zasad, że jeździmy prawą stroną raczej wychodzi wszystkim na dobre.
Bardziej chodziło mi o zakazy, które nie są tylko porządkowe, a tutaj ewidentnie mamy taki zakaz.

Nie potrafię Ci powiedzieć co będzie za kilkanaście lat, ale możliwości jest sporo.
Nie wiadomo ile będą kosztować samochody, jaka będzie ich dostępność, ile będzie kosztował prąd i jaka będzie do niego dostępność, czy elektryki będą miały już odpowiedni zasięg i możliwość "tankowania" w rozsądnym czasie...
Bierzemy sobie na głowę te wszystkie ryzyka, a nie mamy pojęcia, czy któreś się zrealizuje. Może dojdą jeszcze inne, których obecnie nikt nawet nie przewiduje.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
+5 / 7

Tak, mnie też bawią te hurraoptymistyczne bajki o motoryzacji elektrycznej. Polecam przeliczyć sobie sprzedaż paliw kopalnych w Polsce na ekwiwalent energii elektrycznej. Wychodzą ciekawe liczby. A nie tknąłem nawet kwestii wygody użytkowania, czy łatwości uzupełniania energii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GramDaniel
+1 / 1

@YszamanY Panie nakichać na wiatrowe nam się atomowe bardziej przydadzą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar YszamanY
0 / 0

@GramDaniel zgadza się

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Amon666
+2 / 2

Cóż cała ta ekologiczność samochodów elektrycznych jest mocno naciągana ponieważ samo wyprodukowanie baterii produkuje więcej szkodliwych substancji niż produkcja całego auta spalinowego , a co gorsza jeszcze nie opracowano sposobu utylizacji tych baterii tak samo jak turbin wiatrowych które są po prostu zakopywane.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+9 / 13

Mamy jeszcze inne problemy poza energią. Większość aut elektrycznych nie ma wystarczającej baterii aby pojechać na przykład z Katowic do Warszawy, taka podróż aktualnie zajmuje 3:30 licząc dodatkowe ładowanie po drodze będzie zajmować ponad 12 godzin, ja służbowo w poprzedniej pracy raz w tygodniu miałem podróż w 2 strony na tej trasie i razem z pracą na miejscu zajmowało mi to 8-10 godzin jak bym miał elektryka to by zajmowało 2 dni.
Elektryki nadają się do jeżdżenia po mieście ale wtedy już autem nie pojedziesz nad może czy w góry, nie mówiąc już o wyjazdach zagranicznych, wszędzie trzeba będzie korzystać z samolotów lub pociągów a my nie mamy za dobrej infrastruktury. Całkowity zakaz aut spalinowych jest więc bez sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptyk_kazio
-2 / 4

@kibishi Nissan Leaf laduje od 20% do 80% w godzine na szybkiej ladowarce; wiec max znarnujesz godzine do dwóch
Poza tym wyliczenia z demota zakladaja ze kazda ladowarka laduje z max moca w tym samym czasie. W rzeczywistosci to sie nie zdarza.
No i sporo ludzi do pracy zuzywa mniej niz 10% baterii, w pracy moga powoli ladowac przez 4h, potem trasa do domu i powolne ladowanie przez 8h do pelna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 4

@sceptyk_kazio "No i sporo ludzi do pracy zuzywa mniej niz 10% baterii, w pracy moga powoli ladowac przez 4h, potem trasa do domu i powolne ladowanie przez 8h do pelna. " Tak jak pisałem do miasta elektryki są spoko, no poza tym że nie potrzeba dużo aby spłonęły, wystarczy naruszyć delikatnie baterię.

"Nissan Leaf laduje od 20% do 80% w godzine na szybkiej ladowarce; wiec max znarnujesz godzine do dwóch"
"Maksymalna prędkość to 144 km/godz. Według producenta średni maksymalny zasięg to 270 km."
Czyli zgodnie z tym co piszesz Ty i produceny to stracę po 2 godziny w każdą stronę na szybkiej ładowarce, jeżeli trasa zajmuje 3:30 jadąc po S8 + autostrady, to zmiana tego na 5:30 albo i 6 bo średni zasięg przy jeździe w oklicach maksymalnej prędkości spadnie zdecydowanie obniża opłacalność takiej podróży. Jadąc ze sprzętem do klienta nie mam możliwości przesiąść się w pociąg a to auto nie spełni swojej roli w tym wypadku.

Dlatego póki nie nastąpi rewolucja na rynku baterii, aby zasięg był powyżej 500km a czas ładownia od 0 do pełnia nie spadnie do godziny oraz nie poprawi się wytrzymałość fizyczna baterii to wprowadzanie jakichkolwiek nakazów czy zakazów aby ograniczyć ilość aut spalinowych jest bez sensu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptyk_kazio
-2 / 2

@kibishi sorki, max 2 godziny skumulowane w obie strony - wiec zamiast 3.30 max 4.30 - sa sytuacje kiedy to bedzie róznica nie do przeskoczenia, ale przewiduje ze wraz z wzrostem popularnosci elektryków zmienimy tez swoje nawyki - ja np. juz teraz nie lubie jechac wiecej niz 2h bez przerwy - zwykle zatrzyuje sie na kawe co zajmuje ok 40minut do godziny - dla mnie taka trasa zajelaby max. 1h wiecej w obie strony i nie jest to dla mnie powaznym problemem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+3 / 3

@sceptyk_kazio Trasa w jedną stronę ma 330km, jadąc z maksymalną prędkością na 100% nie przejedziesz na pełnej baterii tych 270km a raczej coś koło 230km albo i mniej, jeżeli 60% baterii ładuje się godzinę i musisz zatrzymać się w odpowiednim punkcie na ładowanie to trzeba liczyć na ładowanie dodatkowe 1:30 i dojeżdżasz na miejsce mając mniej niż 50%, nie każda firma ma na parkingu szybkie ładowanie auta więc w drodze powrotnej masz 2 ładowania czyli dodatkowe 3 godziny, łącznie tracisz dodatkowe 4:30. Jak jedziesz sobie na wakacje to już by było irytujące a w sytuacji gdzie jedziesz do awarii sprzętu i masz określony czas na jej rozwiązanie od zgłoszenia jest to niedopuszczalne.

Jak ktoś ma kupę wolnego czasu to może i mu takie coś będzie pasować, ja na to nie mógłbym sobie pozwolić i dlatego póki to co napisałem wcześniej w ostatnim akapicie nie będzie spełnione to wymiana na auto elektryczne nie jest dla mnie głupotą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sceptyk_kazio
-3 / 3

@kibishi dlatego planowanie i zmiana nawykow bedzie istotna czescia przjscia na EV; jesli zakladasz najgorszy mozliwy scenariusz w trasie jaka opisujesz to nie jedziesz leafem a czyms z wiekszym zasiegiem, organizujesz prace zeby móc produktywnie wykorzystywac czas kiedy ladujesz itd.

I byc moze nadal zostana scenariusze kiedy sie po prostu nie da, ale mysle ze w 80% sytuacji mozna zmienic benzyne na elektryka bez utraty zyskownosci i producktywnosci

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+3 / 3

@sceptyk_kazio Aktualnie tak jak patrzyłem to największy zasięg to około 450km, tylko że jest to podawany średni zasięg na tej samej zasadzie co średnie spalanie czyli mocno zawyżony względem faktycznej wartości.
Stacji ładowania jest mało ale to się pewnie poprawi.
Są sytuacje w których elektryki sprawdzą się świetnie a są takie do których się nie nadają i dlatego mówię że zakaz to głupota. Do tego dochodzi jeszcze to co mówiłem o bezpieczeństwie, w większości elektryków uderzenie w drzwi pasażera kończy się pożarem nie dającym nawet szans na ucieczkę ponieważ baterie łatwo się zapalają i palą się z bardzo wysoką temperaturą a właśnie pod pasażerem zwykle jest bateria. W mieście w aucie spalinowym taka stłuczka jest zwykle bezpieczna w elektryku śmiertelna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar misteriusz
-1 / 1

@kibishi są auta z zasięgiem 1000 km. Przynajmniej tak podaje producent. Potem albo ładujesz albo jedziesz na stację gdzie w kilka minut podmieniają baterię na w pełni naładowaną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

@kibishi
"Aktualnie tak jak patrzyłem to największy zasięg to około 450km, tylko że jest to podawany średni zasięg na tej samej zasadzie co średnie spalanie czyli mocno zawyżony względem faktycznej wartości."
z ciekawosci sie zapytam na co sie patrzyles? bo google mowi ze mercedes ma elektryka o zasiegu ponad 700km, ale jak mercedes jest poza twoim zasiegiem, to skoda ma samochod ktory ma zasieg 500km

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@mieteknapletek Patrzyłem tutaj https://cuk.pl/porady/top-10-samochodow-elektrycznych-2022 teraz spojrzałem jeszcze na zestawienie z odnośnika poniżej ale patrząc tam realnie to dopiero mercedes z 6 miejsca ma szanse na przejechanie 500km po autostradzie. Tak więc cena od 500 tysięcy w górę za takie auto, do tego nie wyglądają na zbyt pakowne a ja potrzebuje auto do pracy gdzie w razie potrzeby zapakuję trochę sprzętu, chociaż co prawda dostawczak to być nie musi, wystarczy sensowne kombi. Jak by nie patrzeć praktycznie żadne z tych aut się biznesowo nie opłaci mi do pracy bo aby dojechać do klientów w całej Polsce bez ładowania po drodze musiałbym na auto wydać kilkukrotnie więcej niż teraz oraz nie jestem w stanie wtedy wrócić tego samego dnia mimo że startuję prawie że z centrum kraju. Aktualnie mam Toyotę Auris hybrydę, po mieście jeździ się nią dobrze ale w dłuższą trasę to już się średnio nadaje, chociaż w porównaniu do elektryka ma dużo zalet.

@misteriusz 1000km to nie widzę w zestawieniu tutaj: https://elektrowoz.pl/auta/samochody-elektryczne-2021-2022-z-najwiekszymi-zasiegami-tesla-zdetronizowana-choc-mocna-w-top10/ masz najwięcej trochę ponad 800km za kosmiczne pieniądze. Gdzie w Polsce masz "stację gdzie w kilka minut podmieniają baterię na w pełni naładowaną."? O ile słyszałem o takich rzeczach do skuterów, gdzie baterie masz łatwo wymienialną to do samochodów pierwsze słyszę. Do tego pewnie koszt takiego zabiegu jest spory bo te baterie nie są tak jak w skuterach wyjmij włóż.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar misteriusz
0 / 0

@kibishi Chińskie NIO ET5
https://napradzie.pl/2021/01/09/nowy-sedan-chinskiego-producenta-nio-przejedzie-ponad-1000-km-na-jednym-ladowaniu/
oraz NIO ET7
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/nio-z-chin-mierzy-w-tesle-nawet-1000-km-zasiegu-na-pradzie/97kl3zx
co ciekawe ten sam producent szczyci się również najszybszym elektrycznym autem
https://autokult.pl/28924,nio-ep9-czyli-elektryczne-hiperauto-z-chin-ktore-szokuje-na-n-rburgringu
Nie wiem jaki jest koszt wymiany baterii. W Polsce takich stacji nie ma na razie wiem że są od dłuższego czasu w Chinach i od niedawna w Norwegii są filmiki na youtubie
https://www.youtube.com/watch?v=xzB0l_8JR38

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2022 o 0:06

I Iasafaer
-1 / 1

@sceptyk_kazio Ładowarka jednak i tak musi pracować z niemal pełną mocą przez większość czasu ładowania. To wynika wprost z praw fizyki. Akumulator o określonej pojemności, żeby naładował się w określonym czasie musi dostać odpowiednią porcję energii. Więc, żeby taka Tesla z baterią powiedzmy 85kWh naładowała się przez noc to ładowarka o mocy 7kW musi pracować ponad 11 godzin z niemal pełną mocą. Sam z resztą wspominasz, że pomiędzy 20-80% pojemności akumulatora ładuje się "w godzinę". I to się zgadza, bo w tym przedziale ładowarka rabota na pełnych obrotach wtłaczając w akumulator ile się da. Oczywiście nie pozostaje to bez negatywnego wpływu na ten akumulator, więc też pojawia się pytanie ile te baterie będą wytrzymywać, gdy rozwiązanie będzie powszechne wśród "normalnych ludzi".

Wyliczenia z demota są jakie są, z pewnością dalekie od dokładności, ale bardzo dobrze nakreślają problem.
Wiadomo, że Ci co będą jeździć w granicach miasta nie będą ładować auta codziennie (chociaż odruchowo pewnie i tak każdy podłączy do ładowania po powrocie do domu).
Ale pamiętajmy, że transport drogowy to również ciężarówki, a tam kaliber jest już zupełnie inny, bo do pojemności baterii osobówki musisz dodać jeszcze najmniej jedno zero, a to już cały rząd wielkości i do ładowania takiego "tira" nie użyjesz ładowarki 7kW, tylko 70kW. A i w tym przypadku czas jest bardzo istotny, bo kierowca ma przerwę 9-11h i w tym czasie to się musi naładować.

A w tym wszystkim trzeba sobie zdać sprawę o jak absurdalnym wyzwaniu mówimy.
Bo osiedle bloków, gdzie masz 500, 1000, 2000 rodzin i w każdej rodzinie powiedzmy 2 samochody to gdzieś Ci ludzie muszą podłączyć te ładowarki. Ładowarka 7kW, czyli taka najbardziej rozsądna dla gospodarstwa domowego to są dwa, może trzy piekarniki włączone całą noc. To w ogóle jest niemal połowa mocy przyłączeniowej dla większości mieszkań.
Parking dla ciężarówek wyposażony w ładowarki to będzie pobierał więcej mocy, niż huta, czy rafineria.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C czlowiek4888
0 / 0

Tekst z tego zdjęcia jest taki okropnie i nieprecyzyjnie napisany że trzeba z pięc razy razy przeczytać żeby zrozumieć o co chodzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
-5 / 9

Po pierwsze założenie, że jest 10% elektryków czyli 2,4 miliona (w tym hybryd plug-in) jest mocno tak z 55 razy zawyżone. Zamiast przyjmować głupie założenia wystarczy zapytać wujka google
https://www.wyborkierowcow.pl/samochody-elektryczne-w-polsce-2022/
Tu jest podane mamy w 2022 roku 43 365 samochodów osobowych „z wtyczką”.

Cała reszta wyliczenia bez sensu. A na odpowiedź skąd w 2035 roku będzie prąd w Polsce jest taka:
https://businessinsider.com.pl/wiadomosci/tu-ma-powstac-polska-elektrownia-atomowa-jest-oficjalna-lokalizacja/6wdcttg
I to nie znaczy w 2035 roku wszystkie auta spalinowe znikną, po prostu nie będzie produkowanych nowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 czerwca 2022 o 13:53

S konto usunięte
0 / 0

Zakładasz, że nic nie zrobimy, żeby zwiększyć produkcję prądu. Jeśli nie, to oczywiście twoje pytanie jest uzasadnione. Jeśli tak, to prąd się weżmie z zwiększonej produkcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+8 / 8

Nie będzie to pierwszy raz, kiedy politycy zobowiązali się do czegoś, czego nie mają zamiaru zrobić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
0 / 0

Taa, odchodzimy od węgla, gazu, ropy. Piękne opowieści, nagle cyk wojna i te teoretycznie zamknięte elektrownie węglowe działają. Informacje o likwidacji, zamknięciu którymi karmią ludzi okazują się bajką. Dotyczy to zarówno Niemiec, Francji, Holandii. A tu chodzi tylko o biznes. Jedyna alternatywą jest fuzja jądrowa, ekonomiczna, wydajna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@Dipol To pokaż choć jeden działający reaktor oparty o fuzję mający dodatni bilans energetyczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
0 / 0

@aniechcemisie Jest to przyszłość ale przynajmniej mająca perspektywy. OZE to nawet nie jest środek przejściowy, służy tylko do zrobienia kasy. Elektrownie klasyczne będą jeszcze długo działać, będzie o tym głośno albo nie. Wojna w Ukrainie pokazała jak UE podchodzi do energii z węgla. Głośno o zamykaniu, a tak naprawdę pracują na full. Mam przegląd sytuacji bo biorę udział w remontach i modernizacji. Na żadnym spotkaniu czy naradzie nie pada od kilku lat żadne hasło o wygaszaniu, wręcz przeciwnie. Przy obecnym rosnącym zapotrzebowaniu jeszcze przez lata będą w użyciu. Elektryki a i owszem na dojazd do pracy reszta spalinówki ewentualnie wodór.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Dipol
0 / 0

@aniechcemisie Do tej pory wpompowano miliony euro w przeróbki młynów węglowych na biomasę. Niestety pomysł okazał się lekko mówiąc nietrafiony. Wracamy do czystego węgla, a czy społeczeństwo się o tym dowie?? Może. Miłego dnia życzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@Dipol Właśnie najzabawniejsze jest to, że i na "dojazdy do pracy" jako jedyne auto sprawdzi się tak średnio. W mieście sensowniejszy będzie zbiorkom i okazjonalna taksówka. I gdyby rzeczywiście chodziło o emisje, trzeba by popracować nad atrakcyjnością zbiorkomu.
Natomiast na "tereny podmiejskie" już nie jest tak różowo. Ludzie dojeżdżają te 30-50, czasem 70 kilometrów do pracy. Ok. Na jeden przewidywalny dojazd tam i z powrotem baterii starczy. Ale niech ci się trafi coś nieprzewidzianego - jesteś w ciemnej dudzie.
Ale to znowu - z punktu widzenia wygody użytkowania.
A z punktu widzenia bilansu energetycznego - można postawić nawet i dziesięć elektrownii atomowych, ale jeszcze trzeba tę energię jakoś przesłać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aniechcemisie
0 / 0

@Dipol A co do fuzji - wiesz, to jest "przyszłość" tak od kilkudziesięciu lat. I od zawsze jest "już zaraz". Coś jak z tymi niesamowicie lekkimi, pojemnymi i łatwo ładowalnymi akumulatorami - one też są cały czas "już zaraz".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M maxpaw
+1 / 3

Nie rozumiesz. Plebs taki jak ty będzie chodził pieszo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
-1 / 1

nigdzie nie ma napisane, że spalinowe wtedy się wyrzuci, nadal będą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar polkong
-1 / 1

Czyli kupujmy dalej ropę od ruskich, arabów i innych sympatycznych ludzi wysyłając za granicę fortunę. Ta kasa mogłaby zostać w Polsce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Iasafaer
+3 / 5

Ja to od pół roku wałkuję pod każdym tematem na fejsie i tu na demotach.
Ludzie spuszczają się nad produkcją prądu z węgla, czy na utylizacji i produkcji akumulatorów. Tylko, że to nie jest tak naprawdę autentyczny problem.
Prawdziwym problemem jest to co opisane tutaj wyżej właśnie.
Zapotrzebowanie na moc jest ABSURDALNE. Technicznie NIEWYKONALNE.
Pamiętajmy, że te oszacowane 18GW to DODATKOWE obciążenie, które należy doliczyć do obecnego.
Fakty są takie, że obliczenia te uwzględniają (jak wspomniano) jedne z najsłabszych ładowarek domowych. Jeśli uwzględnimy bardziej realne wartości oraz zdamy sobie sprawę, że mamy również pojazdy ciężarowe (w tym naczepy z agregatami chłodniczymi) i zdamy sobie sprawę, że aby w ciągu nocy naładować taki zestaw potrzebna jest ładowarka o mocy grubych kilkudziesięciu kilowatów, a nawet zdamy sobie sprawę, że najbardziej potężne urządzenia montowane na stacjach paliw osiągają nawet moce rzędu 300kW to robi się naprawdę ciekawie.
Każdy parking przy autostradzie staje się ekwiwalentem dużego zakładu przemysłowego pod względem poboru mocy.
Cała polska w jeden dzień zużywa tyle prądu na ładowanie samochodów co rafineria w rok.
To konieczność postawienia na cito najmniej ~10 takich elektrowni jak Bełchatów. No i oczywiście najlepiej nie-węglowa, bo przecież się ekolodzy zesrają.
Tego nawet najbardziej zmotywowani Chińczycy nie dokonają. To jest po prostu niewykonalne.

Umówmy się, że jeśli ktoś się z tego szaleństwa nie wycofa to w 2035 roku przeciętny Kowalski nie będzie mógł już posiadać samochodu. Będzie skazany na elektryczny "pekaes", hulajnogę, elektryczny skuterek na wynajem, albo ostatecznie choy wie co. Szczerze wątpię, że Ci idioci uchwalając coś takiego zadali sobie w ogóle trud pomyślenia o ludziach dojeżdżających 10-30km do pracy każdego dnia, często w miejsca gdzie po prostu komunikacji nie ma.
Ostatecznie wraca z przytupem komuna, upaństwowienie zakładów, budowa osiedli przyzakładowych, zakładowy autobus, zakładowe wczasy... wszystko zakładowe, państwowe, wspólne, SOCJALISTYCZNE. W końcu za komuny mało kto miał własny transport i jakoś ludzie żyli - powiedzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q qqbanek
+1 / 1

kraje takie jak Niemcy czy Francja które mają wykształconą kadrę potrafiącą budować elektrownie jądrowe potrzebują 17 lat na jej zbudowanie. u nas średnio jest z kadrą więc pytanie ile to potrwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A AZA193
-1 / 1

Bravo, bravo prosta matematyka której władza i tak nie ogarnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Teuwil
-1 / 1

po 1. spora część właścicieli elektryków ma też fotowoltaikę
po 2. rzadko ktoś zużywa codziennie cały akumulator, np. Tesla ma zasięg 500 km, a większość ludzi robi dziennie około 50 km, max 100 km, więc nie będą codziennie ładować akumulatora (a większe odległości robi się sporadycznie, kilka razy w roku)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
0 / 0

@Teuwil "większość" nie oznacza wszyscy, a zakaz ma dotyczyć wszystkich. Jak zwykle w socjalistycznej unii europejskiej nie rynek decyduje a urzędnicy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Teuwil
0 / 0

@mafouta Ja NIE jestem za zakazem sprzedaży samochodów z silnikiem spalinowym. Odniosłem się tylko do ładowania akumulatorów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mafouta
0 / 0

Przecież wiadomo,że to nakręci sprzedaż aut spalinowych przed 2035 w kosmos.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem