Alan Rickman zagrał złego szeryfa z Nottingham w Robin Hoodzie z Kevinem Costnerem w roli głównej. Brytyjski aktor uznał jednak, że scenariusz był bardzo kiepski, więc postanowił zmienić niektóre kwestie swojej postaci, aby uczynić ją bardziej dynamiczną i nieprzewidywalną.
Udało mu się to tak dobrze, że nawet jego partnerzy, którzy nie wiedzieli o zmianach wprowadzonych przez Rickmana do scenariusza, szczerze reagowali na dowcipne wypowiedzi kolegi.
Węże w samolocie to film, którego tytuł od razu daje wyobrażenie o fabule. Co ciekawe, początkowo producenci chcieli go zatytułować inaczej: Pacific Flight 121. Jednak odtwórca głównej roli, Samuel L. Jackson, poprosił o zachowanie oryginalnego tytułu, ponieważ był on bardzo prosty i chwytliwy
Benicio del Toro zagrał w filmie Podejrzani bardzo małą rolę. Jednak kiedy przeczytał scenariusz, poprosił reżysera Bryana Singera, aby jego postać miała rzadki akcent, dzięki któremu będzie się wyróżniać i zyska nieco więcej osobowości
Raport Pelikana to thriller sensacyjny z udziałem Denzela Washingtona i Julii Roberts u szczytu ich karier. Choć widzowie z pewnością bardzo chętnie obserwowaliby na ekranie romans tych dwojga, Washington poprosił o usunięcie ze scenariusza miłosnych scen, ponieważ nie czuł się komfortowo, całując kobietę, która była innego pochodzenia etnicznego
Czyli Denzel może być rasistą, ale jak by Julia powiedziała że nie chce całować murzyna to by ją zwolnili. Nie żebym nalegał na takie sceny ale widać że podwójne standardy są obecne w Hollywood od dawna.
@Thevipervip Teraz już nie ma takich oporów jak dawniej i całuje wszystkie kobiety np. w filmie LOT jego bohater romansuje z białą
A jak aktor za dużo się wcina to się go wymienia. Nie każdy aktor może sobie stawiać warunki, nie każdy reżyser pozwoli by aktor szalał z kreatywnością. Są tacy którzy wymagają tylko ścisłej realizacji jego wizji.
Gdyby biały aktor odmówił całowania murzynki oskarżono by go o rasizm...
@rkcb gdyby całował też by go oskarżono
Jak się zabiera za robienie takich tematów to warto to robić dobrze.
Washingtonowi nie chodziło to że łojezu jak to tak białą kobietę całować, on nie chciał "narazić się" swoim czarnoskórym fankom. miał już wcześniej z powodu takich scen problemy - protesty fanek, gniewne listy i takie tam i pewnie nie było to przyjemne. Niestety no takie życie że są ludzie którzy nie odróżniają fikcji z ekranu od rzeczywistości - i nie to nie są tylko czarnoskóre fanki Denzela Washingtona, u nas przecież też są ludzie co np. potrafią na ulicy naskoczyć na aktora co to w telenoweli grał złą postać...
Po prostu trzeba to brać pod uwagę będąc aktorem, a widać Denzel wolał unikać problemów. A cholera wie czy nie pomyślał że może i Julia Roberts by miała potem przekichane i dostawała by jakieś listy z groźbami :D
Tak to się wydaje absurdalne, ale przecież dzisiaj no aktorzy potrafią dostawać niezły g#wnem od "fanów| na mediach społecznościowych. Kiedyś dostawali listy pisane odręcznie, pewnie też telefony - jak ktoś chce to ustali gdzie mieszkasz... ryzyko zawodowe...
albo idą do marvela lub DC i stają się śmieciami nie aktorami ;)