Co do 1 to nauczyłem się nie omijać ludzi. Oni doskonale wiedzą co robią idąc pod prąd. Oni prostu myślą że wszyscy będą na nich uważać. Ale jak się idzie pewnym krokiem to praktycznie wszyscy w ostatniej chwili odskakują, niektórzy nawet śmiesznie to robią. Najwięcej na co się spotkałem to otarcie się bo nie zdążyli ale jeszcze nigdy nie wleciałem w kogoś.
@pawcio1212
No przyznam, że kilka razy byłem zirytowany jak jeszcze jeździłem do pracy mpk. I zdarzyło mi się wypchnąć osoby, które nie dały mi wyjść na przystanku tylko próbowały przeciskać się pod pachą. Oczywiście bez szarpania, łąpania, itp. Po prostu szedłem. Ludzie panikowali.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 czerwca 2022 o 12:07
Do listy dodałbym jeszcze parkowanie na jednym, a nie na dwóch miejscach jednocześnie.
Przeżyłem już chyba każdą z opisywanych przez Was sytuacji.
Najbardziej wnerwiające w nich jest to wielkie oburzenie u osób idących / stojących / jadących / parkujących nieprawidłowo.
@WeatherReport a jak myślisz, czy przykazania mówiące o tym, że nie powinno się kraść, zabijać i cudzołożyć, że powinno sie szanować rodziców i innych ludzi... to nie sa podstawy życia w społeczeństwie?
Błędem jest liczyć na to, że ludzie sami dojdą do takich oczywistości. Niestety, ludzi trzeba do tego zmuszać poprzez egzekwowanie, i to stanowcze, takich zasad. Ilu ludzi w Polsce dostaje mandaty za śmiecenie, wulgaryzmy, wyrzucenie peta z samochodu? Bardzo niewielu. A to przecież bardzo bogate żrodlo dochodów dla gmin. Wiadomo, nie da się postawić na ulicach mundurowych co 100m, ale gdyby zaczęli walić mandaty za takie sprawy, wiadomość szybko by dotarła do wszystkich.
Tylko jak policja, czy straż miejska ma to robić, skoro sami nie lepsi.
Kiedyś spędziłem kilkadziesiąt minut na pierwszym komisariacie w Krakowie (nie, nie jako winny). Siedziałem sobie na korytarzu i bezczelnie patrzyłem się przez otwarte drzwi wymownym spojżeniem na rozmawiających w biurze 4 policjantów. Bluzgali co trzecie słowo. W końcu jeden wyłapał mój piorunujący wzrok i szepnął kolegom, żeby przestali kląć, bo ten tam na korytarzu słyszy. Słuch mam naprawdę bardzo dobry.
W ostatni długi weekend byliśmy w Pradze. Byłem świadkiem jak przechodzący żul zwyzywał ostro innego żula, który wyrzucił na ziemię opróżnioną butelkę po wodzie. Jak on się tam na niego darł! Ale podniósł sam tę butelkę i zaniósł do kosza.
Ostatnio na chodniku obok galerii handlowej idzie młode towarzystwo całą szerokością chodnika. Pani w wieku ok16 - 17 lat idzie prosto na mnie (widzi mnie) i śmieje się z towarzystwem. Obok chodnika jest trawnik. Nie, nie zszedłem jej z drogi. Wyrżnęła d...ą na chodnik aż jęk poszedł.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2022 o 0:09
Co do chodzenia zawsze po prawej stronie chodnika to bym się nie zgodził:
- jak po prawej jest jezdnia i idę z dzieckiem albo psem to bezpieczniej jest iść z dala od jezdni
- po deszczu jak na jezdni są duże kałuże a kierowcy mają pieszych nieraz gdzieś to też wolę być po drugiej stronie
- w upalne dni jak chodnik jest szeroki to idę tam gdzie jest cień bo nie mam zamiaru skończyć w szpitalu z udarem
pkt 1. stosuję, 2 również... problem często z tym mają jakieś babcie które się pchają od razu nie zważając na nic. Jako palący nigdy nie paliłem na przystanku... zawsze z boku... z dala od czekających tam osób.. albo z tylu przystanku też w pewnej odległości.... jak podjeżdżał autobus to widziałem go już z daleka więc ostatni buch, gaszenie przy śmietniku... i wejście do autobusu i oczywiście bez wydechu dymu w środku.. Dla mnie to jest tak oczywiste, że inaczej sobie nie wyobrażam.
Nigdy.
Dla ludzi, którzy dbają o swoje otoczenie i szanują drugiego człowieka, takie zachowania są oczywiste.
@Intropata Czyli dla jakiegoś 1% społeczeństwa.
@polski_niewolnik Bardzo dziękuję. Miłego dnia!
@Intropata teraz jest modne; nie mów mi jak mam żyć i co robić, niestety.
Nigdy. Rośnie już drugie lub trzecie pokolenie ludzi niewychowanych. Kto miałby teraz wychowywać następnych?
szybciej nauczysz tego małpy
Palić nie można w miejscach publicznych, czyli już nawet na chodniku po wyjściu z domu.
Co do 1 to nauczyłem się nie omijać ludzi. Oni doskonale wiedzą co robią idąc pod prąd. Oni prostu myślą że wszyscy będą na nich uważać. Ale jak się idzie pewnym krokiem to praktycznie wszyscy w ostatniej chwili odskakują, niektórzy nawet śmiesznie to robią. Najwięcej na co się spotkałem to otarcie się bo nie zdążyli ale jeszcze nigdy nie wleciałem w kogoś.
@pawcio1212
No przyznam, że kilka razy byłem zirytowany jak jeszcze jeździłem do pracy mpk. I zdarzyło mi się wypchnąć osoby, które nie dały mi wyjść na przystanku tylko próbowały przeciskać się pod pachą. Oczywiście bez szarpania, łąpania, itp. Po prostu szedłem. Ludzie panikowali.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2022 o 12:07
@pawcio1212 Kiedy znajdę się w takiej sytuacji zawsze przypomina się ten teledysk.
https://www.youtube.com/watch?v=1lyu1KKwC74
@pawcio1212 chyba, że masz 150 w kapeluszu i idzie na Ciebie byczek, który widzi, że nie masz dokąd uciec, a i tak idzie na czołowe.
Dla mnie to tak oczywiste. Lubię niezakłóconą przestrzeń osobistą. Dzieciaki też uczę chodzenia po prawej stronie.
Poza pnk 3, bo nigdy nie paliłem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 czerwca 2022 o 12:04
Niewykonalne.
Żeby człowiek szanował innego człowieka, wpierw musi mieć coś w łepetynie, a nie z łepetyną,
Do listy dodałbym jeszcze parkowanie na jednym, a nie na dwóch miejscach jednocześnie.
Przeżyłem już chyba każdą z opisywanych przez Was sytuacji.
Najbardziej wnerwiające w nich jest to wielkie oburzenie u osób idących / stojących / jadących / parkujących nieprawidłowo.
Podstaw życia w społeczeństwie się nie nauczą, ale za to same piątki z religii.
@WeatherReport a jak myślisz, czy przykazania mówiące o tym, że nie powinno się kraść, zabijać i cudzołożyć, że powinno sie szanować rodziców i innych ludzi... to nie sa podstawy życia w społeczeństwie?
Błędem jest liczyć na to, że ludzie sami dojdą do takich oczywistości. Niestety, ludzi trzeba do tego zmuszać poprzez egzekwowanie, i to stanowcze, takich zasad. Ilu ludzi w Polsce dostaje mandaty za śmiecenie, wulgaryzmy, wyrzucenie peta z samochodu? Bardzo niewielu. A to przecież bardzo bogate żrodlo dochodów dla gmin. Wiadomo, nie da się postawić na ulicach mundurowych co 100m, ale gdyby zaczęli walić mandaty za takie sprawy, wiadomość szybko by dotarła do wszystkich.
Tylko jak policja, czy straż miejska ma to robić, skoro sami nie lepsi.
Kiedyś spędziłem kilkadziesiąt minut na pierwszym komisariacie w Krakowie (nie, nie jako winny). Siedziałem sobie na korytarzu i bezczelnie patrzyłem się przez otwarte drzwi wymownym spojżeniem na rozmawiających w biurze 4 policjantów. Bluzgali co trzecie słowo. W końcu jeden wyłapał mój piorunujący wzrok i szepnął kolegom, żeby przestali kląć, bo ten tam na korytarzu słyszy. Słuch mam naprawdę bardzo dobry.
W ostatni długi weekend byliśmy w Pradze. Byłem świadkiem jak przechodzący żul zwyzywał ostro innego żula, który wyrzucił na ziemię opróżnioną butelkę po wodzie. Jak on się tam na niego darł! Ale podniósł sam tę butelkę i zaniósł do kosza.
Ostatnio na chodniku obok galerii handlowej idzie młode towarzystwo całą szerokością chodnika. Pani w wieku ok16 - 17 lat idzie prosto na mnie (widzi mnie) i śmieje się z towarzystwem. Obok chodnika jest trawnik. Nie, nie zszedłem jej z drogi. Wyrżnęła d...ą na chodnik aż jęk poszedł.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2022 o 0:09
Co do chodzenia zawsze po prawej stronie chodnika to bym się nie zgodził:
- jak po prawej jest jezdnia i idę z dzieckiem albo psem to bezpieczniej jest iść z dala od jezdni
- po deszczu jak na jezdni są duże kałuże a kierowcy mają pieszych nieraz gdzieś to też wolę być po drugiej stronie
- w upalne dni jak chodnik jest szeroki to idę tam gdzie jest cień bo nie mam zamiaru skończyć w szpitalu z udarem
pkt 1. stosuję, 2 również... problem często z tym mają jakieś babcie które się pchają od razu nie zważając na nic. Jako palący nigdy nie paliłem na przystanku... zawsze z boku... z dala od czekających tam osób.. albo z tylu przystanku też w pewnej odległości.... jak podjeżdżał autobus to widziałem go już z daleka więc ostatni buch, gaszenie przy śmietniku... i wejście do autobusu i oczywiście bez wydechu dymu w środku.. Dla mnie to jest tak oczywiste, że inaczej sobie nie wyobrażam.