Odkąd wózki są duże, taw wypasione, coraz częściej widzi się malutkie dzieci chodzące pieszo. Kiedy były małe, składane, lekkie, woziło się nimi dzieci bardzi łatwo, było ich dużo w parkach i na mieście. Potwierdza się kolejny raz: zjawisko nadmiernir nasilone zmienia się w swoje przeciwieństwo.
Mój pies nawet bez smyczy chodzi grzecznie przy nodze, gdy się oddali reaguje na przywołanie i komendy. Moje dziecko (gdy było w wieku zbliżonym do tego dziecka ze zdjęcia) za cholerę nie. Więc logiczne, kto powinien być na smyczy.
jeśli (wg. waszych niektórych wypowiedzi) chodzenie na smyczy powinno zależeć od inteligencji, to pomyślcie, na jakiej smyczy powinniście chodzić... nie musicie o tym pisać
Miałam dużo okazji widywać dzieci prowadzone na smyczy. Chociaż wydaje się to bezpieczne i rozsądne, to nie działa tak. Dzieci się częściej wywracają, lecą do oporu linki i je po prostu cofa. Ten na plecaku to jeszcze ujdzie, ale sporo jest zakładanych na rękę. Trzymając dziecko za rękę, jesteśmy w stanie zareagować jak upada. A przy ogólnej betoniazie, te upadki naprawdę różnie się kończą.
Dodatkowy problem, to przyzwyczajenie rodziców, nie patrzą, bo nie muszą. Idą nagle przed siebie trzymając smycz i tym samym ciągną dziecko, które znowu upada.
Po prostu w praktyce wygląda to źle, źle dla dziecka.
Widać ktoś się bardziej martwi tym, żeby dziecko nie wbiegło pod samochód.
Widać o czyje bezpieczeństwo kobieta dba bardziej.
Z dwojga złego chyba lepiej gdy stanie się coś psu niż dziecku.
Odkąd wózki są duże, taw wypasione, coraz częściej widzi się malutkie dzieci chodzące pieszo. Kiedy były małe, składane, lekkie, woziło się nimi dzieci bardzi łatwo, było ich dużo w parkach i na mieście. Potwierdza się kolejny raz: zjawisko nadmiernir nasilone zmienia się w swoje przeciwieństwo.
Widocznie gówniarz czyni większe szkody niż pies.
Wie, ze pies nie odwali żadnego numeru, a dziecko... cóż, jak to dziecko.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2022 o 19:04
Mój pies nawet bez smyczy chodzi grzecznie przy nodze, gdy się oddali reaguje na przywołanie i komendy. Moje dziecko (gdy było w wieku zbliżonym do tego dziecka ze zdjęcia) za cholerę nie. Więc logiczne, kto powinien być na smyczy.
Widocznie pies jest mądrzejszy od dziecka i może bezpiecznie chodzić po ulicy bez smyczy
@spinster84 Trudno mówić o mądrości u 4-5 latka.
bo pies rozumie co się do niego mówi.
Piesek jest dorosły i wie co i jak. Dzieciak dopiero się uczy.
a dziecko i tak wysra na trawniku
Usłuchany pies jest o wiele bardziej przewidywalny, niż dziecko. Gwarantuję.
jeśli (wg. waszych niektórych wypowiedzi) chodzenie na smyczy powinno zależeć od inteligencji, to pomyślcie, na jakiej smyczy powinniście chodzić... nie musicie o tym pisać
Miałam dużo okazji widywać dzieci prowadzone na smyczy. Chociaż wydaje się to bezpieczne i rozsądne, to nie działa tak. Dzieci się częściej wywracają, lecą do oporu linki i je po prostu cofa. Ten na plecaku to jeszcze ujdzie, ale sporo jest zakładanych na rękę. Trzymając dziecko za rękę, jesteśmy w stanie zareagować jak upada. A przy ogólnej betoniazie, te upadki naprawdę różnie się kończą.
Dodatkowy problem, to przyzwyczajenie rodziców, nie patrzą, bo nie muszą. Idą nagle przed siebie trzymając smycz i tym samym ciągną dziecko, które znowu upada.
Po prostu w praktyce wygląda to źle, źle dla dziecka.
Widać, kto grzeczniejszy
Psa nauczysz posłuszenstwa, dziecka nie.