W skrócie, okres wychowywania dziecka to nic innego jak przygotowywanie go do samodzielnego dorosłego życia. Życie nie jest bezstresowe, dlaczego wychowywanie ma być?
Lepiej gdy dzieciak się delikatnie sparzy od ognia, niż żeby przez całe życie nie poznał czym jest ogień, po czym by jako osoba dorosła wsadziła łapy do stopionej stali :/ .
Zabawne, a mnie się zawsze wydawało, że olać postępowość, olać radykalny konserwatyzm, bo istotne, to bycie dobrym i kochającym rodzicem. Takim, który wspiera swoje dziecko, zakładając oczywiście, że nikt na tym nie cierpi (przykład z pobiciem Kasi jest tak żałosny i dziecinny, że aż szkoda komentować). No, ale co ja tam wiem. Widać w dzisiejszym świecie można się opowiedzieć jedynie po stronie radykalnych "postępowych" lub radykalnych "niepostępowych". A tak naprawdę i dla jednych, i dla drugich od własnego dziecka ważniejsze jest wpisanie się w trendy i stwarzanie pozorów. Tych mocno liberalnych, "postępowych", nowoczesnych, albo tych konserwatywnych, wynikających z tradycji, "naturalnego porządku rzeczy" i "jak pan Bóg przykazał".
Chłopie poczytaj chociażby o osobach interplciowych i przestań wygadywać te kacze brednie. Ile można doić z tych moherowych beretów, na inflacji i drożyźnie, pod płaszczykiem tych głupich historyjek.
Słabe, szczególnie jeśli chodzi o tą zmianę płci. Myślisz, że to takie proste ? Decyzja i "ucinamy ptaszka"? Może zmienisz zdanie gdy Twoje dzieci będą miały problem z identyfikacją płciową. A może prędzej byś je wypieprzył z domu ?
Po wpisie wnioskuje, że nie masz dzieci, empatii i i nie masz pojęcia o czym piszesz. Z dziećmi się rozmawia i się je wychowuje, a nie spełnia zachcianki. Zmiana płci nie jest zachcianką.
Na pewno nie masz dzieci. A jeśli masz, to jesteś rodzicem - tyranem. Po pierwsze, co rozumiesz przez pojęcie "postępowy"? Lewicowy? Nowoczesny? Stosujący najnowsze trendy wychowywania?
Dobry rodzic:
1) kocha swoje dziecko,
2) nie uważa dziecka za swoją własność, czy niewolnika, tylko za małego człowieka, któremu należy wytłumaczyć, jak działa ten świat,
3) nie realizuje swoich ambicji przez dziecko (będziesz lekarzem, bo ja zawsze chciałem być),
4) uczy dziecko dokonywać wyborów i ponosić konsekwencje tych wyborów,
5) szanuje to, że dziecko może inny charakter, czy inne poglądy niż on,
6) potrafi się uczyć od swojego dziecka (nastolatek często ma już umiejętności, których nie ma rodzic - świat się zmienia),
7) na pewnym etapie potrafi się zaprzyjaźnić ze swoim dzieckiem.
W skrócie, okres wychowywania dziecka to nic innego jak przygotowywanie go do samodzielnego dorosłego życia. Życie nie jest bezstresowe, dlaczego wychowywanie ma być?
Lepiej gdy dzieciak się delikatnie sparzy od ognia, niż żeby przez całe życie nie poznał czym jest ogień, po czym by jako osoba dorosła wsadziła łapy do stopionej stali :/ .
Nie tak działa transpłciowość. Poczytaj trochę, nie rozpowszechniaj bzdur.
Zabawne, a mnie się zawsze wydawało, że olać postępowość, olać radykalny konserwatyzm, bo istotne, to bycie dobrym i kochającym rodzicem. Takim, który wspiera swoje dziecko, zakładając oczywiście, że nikt na tym nie cierpi (przykład z pobiciem Kasi jest tak żałosny i dziecinny, że aż szkoda komentować). No, ale co ja tam wiem. Widać w dzisiejszym świecie można się opowiedzieć jedynie po stronie radykalnych "postępowych" lub radykalnych "niepostępowych". A tak naprawdę i dla jednych, i dla drugich od własnego dziecka ważniejsze jest wpisanie się w trendy i stwarzanie pozorów. Tych mocno liberalnych, "postępowych", nowoczesnych, albo tych konserwatywnych, wynikających z tradycji, "naturalnego porządku rzeczy" i "jak pan Bóg przykazał".
Chłopie poczytaj chociażby o osobach interplciowych i przestań wygadywać te kacze brednie. Ile można doić z tych moherowych beretów, na inflacji i drożyźnie, pod płaszczykiem tych głupich historyjek.
Słabe, szczególnie jeśli chodzi o tą zmianę płci. Myślisz, że to takie proste ? Decyzja i "ucinamy ptaszka"? Może zmienisz zdanie gdy Twoje dzieci będą miały problem z identyfikacją płciową. A może prędzej byś je wypieprzył z domu ?
Po wpisie wnioskuje, że nie masz dzieci, empatii i i nie masz pojęcia o czym piszesz. Z dziećmi się rozmawia i się je wychowuje, a nie spełnia zachcianki. Zmiana płci nie jest zachcianką.
Na pewno nie masz dzieci. A jeśli masz, to jesteś rodzicem - tyranem. Po pierwsze, co rozumiesz przez pojęcie "postępowy"? Lewicowy? Nowoczesny? Stosujący najnowsze trendy wychowywania?
Dobry rodzic:
1) kocha swoje dziecko,
2) nie uważa dziecka za swoją własność, czy niewolnika, tylko za małego człowieka, któremu należy wytłumaczyć, jak działa ten świat,
3) nie realizuje swoich ambicji przez dziecko (będziesz lekarzem, bo ja zawsze chciałem być),
4) uczy dziecko dokonywać wyborów i ponosić konsekwencje tych wyborów,
5) szanuje to, że dziecko może inny charakter, czy inne poglądy niż on,
6) potrafi się uczyć od swojego dziecka (nastolatek często ma już umiejętności, których nie ma rodzic - świat się zmienia),
7) na pewnym etapie potrafi się zaprzyjaźnić ze swoim dzieckiem.