Nie da się zachowywać szczególnej ostrożności przez cały czas. Dlatego w kodeksie drogowym jest napisane kiedy należy zachować szczególną ostrożność. Cały czas należy zachowywać po prostu ostrożność. I nie szarżować.
@sw3 co prawda to prawda, ale jak widzę, że ktoś wyprzedza mnie jadąc 200km/h to przez jakiś czas zachowuję szczególną ostrożność spodziewając się, że jednak gościu coś wywinie przede mną.
I przestańcie wyprzedzać po prawej stronie. Wpychacie się bezpośrednio przed samochód który wyprzedza np. ciężarówkę. Jest to zajeżdżanie drogi i nagła zmiana zachowanego odstępu.
@stokro5 Kiedyś w nocy jechałem po siódemce za jakimś typem lewym pasem chyba z 10 kilometrów, bo myślałem, że gość się przymierza do wyprzedzania kogoś. Nie naciskałem, nie ciśnieniowałem, bo po co sobie noc psuć i tak mi się nie spieszyło. Jak zjechałem na lewy to się okazało, że aż do horyzontu na drodze nikogo nie ma :) I powiedz mi jak tu nie wyprzedzać prawym pasem.
Zasada podstawowa, to odstępy. Wielu kierowców to olewa. Druga to prędkość. W Anglii, co mnie zdziwiło, prawie wszyscy jadą z prędkością maksymalną. U nas każdy po swojemu. Jedni za wolno, inni za szybko.
O, już dwie lawety na miejscu.
Nie da się zachowywać szczególnej ostrożności przez cały czas. Dlatego w kodeksie drogowym jest napisane kiedy należy zachować szczególną ostrożność. Cały czas należy zachowywać po prostu ostrożność. I nie szarżować.
@sw3 co prawda to prawda, ale jak widzę, że ktoś wyprzedza mnie jadąc 200km/h to przez jakiś czas zachowuję szczególną ostrożność spodziewając się, że jednak gościu coś wywinie przede mną.
I przestańcie wyprzedzać po prawej stronie. Wpychacie się bezpośrednio przed samochód który wyprzedza np. ciężarówkę. Jest to zajeżdżanie drogi i nagła zmiana zachowanego odstępu.
@stokro5 Kiedyś w nocy jechałem po siódemce za jakimś typem lewym pasem chyba z 10 kilometrów, bo myślałem, że gość się przymierza do wyprzedzania kogoś. Nie naciskałem, nie ciśnieniowałem, bo po co sobie noc psuć i tak mi się nie spieszyło. Jak zjechałem na lewy to się okazało, że aż do horyzontu na drodze nikogo nie ma :) I powiedz mi jak tu nie wyprzedzać prawym pasem.
tak się kończy siedzenie na dupie auta. Przy nagłym hamowaniu reszta nie ma czasu na reakcję.
I tylko 1 osoba nie żyje? Cud.
Zasada podstawowa, to odstępy. Wielu kierowców to olewa. Druga to prędkość. W Anglii, co mnie zdziwiło, prawie wszyscy jadą z prędkością maksymalną. U nas każdy po swojemu. Jedni za wolno, inni za szybko.