znieważenie policjanta na służbie z automatu jest przestępstwem. dlatego wyłącznie prokurator i sąd są do oceny, czy zachowanie policjanta było legalne. co do agresywnego dzbana atakującego policjanta już wiadomo. co do policjanta, to niech się wypowiedzą bez ferowania przedwczesnych wyroków
edytka- nie ma również klauzuli, że tęczowy fundamentalista nie popełnia nigdy przestępstwa na rozróbie przeciw policji
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 czerwca 2022 o 15:09
@gieroj777 zgodnie z przepisami znieważenie policjanta nie uprawnia go do użycia gazu. Może wylegitymować taka osoba i zgłosić sprawę do prokuratury gdzie są ukaże ją grzywną. Jeżeli ktoś nie chce dać sie wylegitymować to może taką osobę zabrać na posterunek. Jednak znieważenie nie uprawnia policjanta do użycia środków przymusu.
Wszystko jest dokładnie opisane w przepisach. Problem w tym, że bojówki PiSu dla niepoznaki przebrane w mundury prewencji (nie mówię tutaj o całej prewencji a o tych dwóch jednostkach na bezpośrednich usługach mafii złożonych z specjalnie dobranych psycholi, ci co w Policji wiedza o kim mowa), które Kaczyński przywiózł ze sobą (to nie była miejscowa policja, która normalnie zabezpiecza wydarzenia) mają przepisy gdzieś lub nawet ich nie znają.
Ten zomowiec nie miał prawa stać na drodze tych ludzi. Jeżeli Kaczyński chciał zabezpieczenia terenu to miał obowiązek to zgłosić (tak jak zgłasza sie organizacje imprez masowych itd,). Oczywiście go prawo nie dotyczy jak i jego gangsterów.
@gieroj777 Bluzgi i wulgaryzmy nie uprawniają chyba policjanta do zastosowania samosądu w postaci użycia gazu i za każde nawet najbardziej oczywiste przestępstwo karę wymierza sąd, nie policjant.
Tak naprawdę prokurator nie decyduje o winie, decyduje tylko o tym, czy czyn mógł być legalny, czy nie i wnosi sprawę do sądu a sąd decyduje czy było to legalne i czy ktoś był winny i na ile.
znieważenie policjanta na służbie z automatu jest przestępstwem. dlatego wyłącznie prokurator i sąd są do oceny, czy zachowanie policjanta było legalne. co do agresywnego dzbana atakującego policjanta już wiadomo. co do policjanta, to niech się wypowiedzą bez ferowania przedwczesnych wyroków
edytka- nie ma również klauzuli, że tęczowy fundamentalista nie popełnia nigdy przestępstwa na rozróbie przeciw policji
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2022 o 15:09
@gieroj777 zgodnie z przepisami znieważenie policjanta nie uprawnia go do użycia gazu. Może wylegitymować taka osoba i zgłosić sprawę do prokuratury gdzie są ukaże ją grzywną. Jeżeli ktoś nie chce dać sie wylegitymować to może taką osobę zabrać na posterunek. Jednak znieważenie nie uprawnia policjanta do użycia środków przymusu.
Wszystko jest dokładnie opisane w przepisach. Problem w tym, że bojówki PiSu dla niepoznaki przebrane w mundury prewencji (nie mówię tutaj o całej prewencji a o tych dwóch jednostkach na bezpośrednich usługach mafii złożonych z specjalnie dobranych psycholi, ci co w Policji wiedza o kim mowa), które Kaczyński przywiózł ze sobą (to nie była miejscowa policja, która normalnie zabezpiecza wydarzenia) mają przepisy gdzieś lub nawet ich nie znają.
Ten zomowiec nie miał prawa stać na drodze tych ludzi. Jeżeli Kaczyński chciał zabezpieczenia terenu to miał obowiązek to zgłosić (tak jak zgłasza sie organizacje imprez masowych itd,). Oczywiście go prawo nie dotyczy jak i jego gangsterów.
@gieroj777 Bluzgi i wulgaryzmy nie uprawniają chyba policjanta do zastosowania samosądu w postaci użycia gazu i za każde nawet najbardziej oczywiste przestępstwo karę wymierza sąd, nie policjant.
Oczywiscie ta pani nigdy nikogo o nic nie oskarza i zawsze czeka na ocene prokuratora i sedziego :)
Znowu ten ptysiu, który został ułaskawiony przez kolegę zanim zdążyli nawet wydać wyrok. Powinien siedzieć - znawca prawa.
Napisał znawca prawa karnego ułaskawiony przez Dudę niezgodnie z Konstytucją i kpk...
***** ***
Tak naprawdę prokurator nie decyduje o winie, decyduje tylko o tym, czy czyn mógł być legalny, czy nie i wnosi sprawę do sądu a sąd decyduje czy było to legalne i czy ktoś był winny i na ile.