A tak serio. Dzisiaj rodzice są zbyt leniwi żeby dzieciom zrobić normalne jedzenie dlatego dzieciaki żreją mnustwo kakao, jakieś nutelle, płatki, mleka czekoladowe i inne wynalazki. Kakao zawiera związki które są trujące dla psów dlatego większości z tych wynalazków nie wolno dawać psom.
Jak miałem może z 9 lat babcia zobaczyła, że wyrzuciłem w krzaki niedojedzony kawałek chleba. Wzięła mnie na poważna rozmowę. Opowiedziala mi o głodzie w czasie wojny, o zmarłym z powodu braku jedzenia synku. To mną tak bardzo wstrząsnęło, że zapamiętałem na zawsze, że jedzenia się nie wyrzuca. Nie chodziło jej o wpychanie na siłę, byle dojeść, ale o rozumne branie tego, co chcemy zjeść. Poza tym były kury, u sąsiadów świnki, więc jak już, trzeba odkładać resztki dla nich, ale nigdy nie marnować.
Teraz kury czy świnki nie wchodzą przeważnie w grę, ale mądre podejście do możliwości żołądka jest bardzo ważne.
Nie. U nas jedzenie się nie marnuje. To niezbyt ekologiczne. I drogie. Tylko bogatych na to stać. A każdego traktujemy z szacunkiem. Wiem, wiem. Dziwni jesteśmy.
Dla mnie absurdalne jest "dojadanie po dzieciach" przez kogokolwiek. Rozumiem, że droga, którą podążamy jest trudna, ale moje dzieci (5 i 6 lat), już wiedzą czego nie lubią, nie nakładają sobie tego na talerz, można poprosić o odkrojenie małego kawałka (jeśli jeszcze nie znają jakiegoś jedzenia), jeśli się przeliczyły że s
- Mamo, mam na jutro pracę domową z matematyki, a skończył mi się zeszyt, mogę iść kupić?
- Ani mi się waż, leje tak, że psa żal na dwór wygonić. Tatuś zaraz pójdzie i kupi ci zeszyt.
Co ty bredzisz, przed jakim śmietnikiem ? Ja jestem śmietnikiem w tej rodzinie :-/ Oczywiście bez skórek banana i tym podobnych. Teraz sobie śmieszkuj, ale za x lat sobie przypomnisz, jak zapełnisz bebzona domowym gó*nem.
A tak serio. Dzisiaj rodzice są zbyt leniwi żeby dzieciom zrobić normalne jedzenie dlatego dzieciaki żreją mnustwo kakao, jakieś nutelle, płatki, mleka czekoladowe i inne wynalazki. Kakao zawiera związki które są trujące dla psów dlatego większości z tych wynalazków nie wolno dawać psom.
@Ktostamskadstam , nutella, to chyba najgorsze świństwo konsumpcyjne jakie współczesny świat wymyślił.
Jak miałem może z 9 lat babcia zobaczyła, że wyrzuciłem w krzaki niedojedzony kawałek chleba. Wzięła mnie na poważna rozmowę. Opowiedziala mi o głodzie w czasie wojny, o zmarłym z powodu braku jedzenia synku. To mną tak bardzo wstrząsnęło, że zapamiętałem na zawsze, że jedzenia się nie wyrzuca. Nie chodziło jej o wpychanie na siłę, byle dojeść, ale o rozumne branie tego, co chcemy zjeść. Poza tym były kury, u sąsiadów świnki, więc jak już, trzeba odkładać resztki dla nich, ale nigdy nie marnować.
Teraz kury czy świnki nie wchodzą przeważnie w grę, ale mądre podejście do możliwości żołądka jest bardzo ważne.
Absolutnie NIE.
Jeśli ja czegoś nie jem, bo przeterminowane czy takie lekko podejrzane, to ląduje to w śmietniku, a nie w brzuchu męża
Nie. U nas jedzenie się nie marnuje. To niezbyt ekologiczne. I drogie. Tylko bogatych na to stać. A każdego traktujemy z szacunkiem. Wiem, wiem. Dziwni jesteśmy.
No właśnie i śmietnikiem ten daszek nad 'małym' się nazywa.
Dla mnie absurdalne jest "dojadanie po dzieciach" przez kogokolwiek. Rozumiem, że droga, którą podążamy jest trudna, ale moje dzieci (5 i 6 lat), już wiedzą czego nie lubią, nie nakładają sobie tego na talerz, można poprosić o odkrojenie małego kawałka (jeśli jeszcze nie znają jakiegoś jedzenia), jeśli się przeliczyły że s
- Mamo, mam na jutro pracę domową z matematyki, a skończył mi się zeszyt, mogę iść kupić?
- Ani mi się waż, leje tak, że psa żal na dwór wygonić. Tatuś zaraz pójdzie i kupi ci zeszyt.
Co ty bredzisz, przed jakim śmietnikiem ? Ja jestem śmietnikiem w tej rodzinie :-/ Oczywiście bez skórek banana i tym podobnych. Teraz sobie śmieszkuj, ale za x lat sobie przypomnisz, jak zapełnisz bebzona domowym gó*nem.