Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Program "Sonda" prowadzony przez Andrzeja Kurka i Zdzisława Kamińskiego - mówili o pracy zdalnej już dekady temu

1:08

Pomyśleć, że kiedyś w telewizji można było obejrzeć tak mądre programy, a teraz syf pokroju Tańca z gwiazdami czy innych Rolników szukających żony

www.demotywatory.pl
+
703 708
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Tibr
+9 / 11

Słupki misiu, słupki...:(
Kiedyś ludzie chcieli się rozwijać, doświadczyć czegoś więcej niż szarości i przeciętności, którą im dostarczała PRL.
Po '89 zaczął się dla nas świat kolorowy, przyszedł do nas zachód. Kiedyś dzieci chciały zostać strażakiem, lekarką, astronautem itd. , teraz influencerem, tiktokerem...
Więc pytanie brzmi, jak to się stało, że daliśmy się tak ogłupiać i czy aby na pewno to wina TV, czy ramówka TV nie jest tylko odpowiedzią na potrzeby widza? xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+4 / 4

@Tibr Niestety TV nie jest tylko odpowiedzią na potrzeby widza, jest to często narzędzie do tworzenia potrzeb. Ludzie młodzi przestają oglądać telewizje więc jest ona kierowana do ludzi starszych którzy nie potrafią sprawdzać informacji tam przedstawionych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@kibishi a chcesz mi powiedzieć, że w internecie jest inaczej i ludzie młodzi sprawdzają te informacje i nie ulegają fake news-om? Wyłącz TV włącz myślenie? XD
Tworzeniem potrzeb co do zasady zajmuje się cały rynek reklamowy, im większa oglądalność tym większe zasięgi, a więc wpływy z reklam, a reklamy "uświadamiają ci potrzebę" i koło się zamyka. Media (w tym net) wpływają na opinie społeczne, natomiast, żadna TV nie miała takiego wpływu na zidiocyzienie ludzi jak intetenet, więc nie starszych, a młodych chcących płacić za oglądanie patostreamerów, freak show. Oczywiście dawnej przecież był cyrk z "kobietą z brodą" ale różnica oddziaływanie jest nieporównywalna, a dwa nie wpływało to tak jak teraz na młodzież. Mało kto chciał wtedy zostać klaunem w cyrku, a teraz większość poleciałby jak Reksio za szynką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Tibr Nie zgodzę się, w TV nie tylko reklamy "uświadamiają ci potrzebę" masz też mnóstwo innych programów, które starają się to zrobić takie jak telewizje śniadaniowe a w sumie to nawet wiadomości, obejrzyj informacje na 2 różnych kanałach i zobacz różnicę w omawianiu danej sprawy.

Jeżeli chodzi o zidiocenie to też się nie zgodzę, internet nie wpłynął na zidiocenie tylko pokazał jego skalę, kiedyś jak ktoś był idiotą to wiedziała rodzina i osoby z najbliższego otoczenia, teraz o takich ludziach jest głośno, do chodzi jeszcze do tego że ludzie lubią być popularni i przynależeć do grupy a dużo łatwiej jest dołączyć do idiotów niż do ludzie inteligentnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
0 / 0

@kibishi jak nie wpłyną internet na zidiocenie skoro się go promuję? Oczywiście, że pokazał skalę, ale ta skala rośnie.
Choćby te wszystkie "Pay-per-view" gdzie tworzenie dram potęguje ilość płacących i oglądających to gówno. Gdzie sportowiec dostaje 3 x mniej kasy od jakiegoś gamonia...
Oczywiście to się zazębia ale niestety skala idiokracji rośnie. To co piszesz o śniadaniówkach to zawiera się w tworzeniu opinii, ale to już nie tyle potrzeby co kreowanie jakiegoś światopoglądu, stylu życia, oczywiście może to się zazębiać z wytworzeniem potrzeb, ale to jest tworzenie potrzeby. Reklama nie tworzy, ona ci ma uświadomić, że ja masz;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TomorrowNeverKnows
+3 / 3

Tylko dlaczego rolnik szuka żony w sanatorium miłości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
+2 / 6

Pandemia pokazala, ze teoretycznie nawet dzieci mogłyby nie jeździć do szkoły ale to nie do końca dobre rozwiazanie. Nawet psy potrzebują kontaktu z innymi, niż wlaściciel, ludźmi. Te które urodziły się w czasie pandemii są bardziej agresywne w stosunku do obcych.
Ale rzeczywiście procesy technologiczne są coraz bardziej zaawansowane i można wyobrazic sobie świat, gdzie każdą rzecz zrobimy automatycznie, zapakujemy automatycznie i dowieziemy do klienta bezzałogowym transportem. Chyba generalnie polityka dużych, zakorkowanych miast idzie w kierunku zakazu wjazdu. Stawiają na transport publiczny, ewentualnie samochodów wynajmowanych na czas.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kortyzozol
-1 / 3

@mikv Jak urodziły się w trakcie Pandemii? te, które urodziły się w trakcie Pandemii, mają maks 3 lata, więc o jakiej Ty agresji do obcych mówisz? może jeszcze mi powiesz, że te, które się urodziły w trakcie pandemii mają gorsze wyniki w nauce a może nawet siedzą na bezrobociu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
+3 / 3

@Kortyzozol Pisałam o psach. Podobno ( zdaniem lekarza weterynarii) bardzo wiele psów ma teraz ten problem. Mojego trzeba dłuższa chwile przyzwyczajać do nowego odwiedzającego, bo szczeka tak, jakby miał zamiar zjeść :)
Co do dzieci, tez zwyczajnie potrzebują kontaktu z rówieśnikami, nauczycielem, więc moim zdaniem szkoła online nie jest optymalnym rozwiązaniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kortyzozol
0 / 0

@mikv Okay, nie skumałem, przepraszam. Głupek ze mnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

Idea jest całkiem rozsądna. Praca nie służy do zastąpienia życia, jak będziesz oszczędzać dwie godziny na dojazdach, to będziesz mieć dwie godziny więcej dla siebie, możesz zawsze wyjść do baru, klubu, kółka strzeleckiego, spotykać się z innymi tak, jak lubisz. Podawanie pandemii jako przykład jest zupełnie bez sensu. Co ma praca zdalna do zamknięcia restauracji i wszystkich punktów spotkań? Tym bardziej co ma chodzenie do pracy wspólnego z zachowaniem psa? Chodzisz z psem do pracy, że mu przy pracy zdalnej brakuje kontaktu z ludźmi? Czy może sądzisz, że pracując zdalnie nie możesz zapraszać gości i rodziny?
Jedyne co praca zdalna może zmienić, to dystrybucję wartości gruntów, cen i zarobków. Miasta by się wyludniły, jakby ludzie mogli wykonywać pracę z fajniejszych, czystszych i mniej zaludnionych miejsc.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek176
0 / 0

@mikv praca to nie jedyny sposób na kontakt z ludźmi. Szkoły OK, zgadzam się, że dzieci powinny chodzić do szkół stacjonarnych. Jest ich dużo i z reguły dzieci nie muszą daleko dojeżdżać. Ale praca, jeśli tylko pozwalają na to możliwości techniczne powinna być zdalna. Mądrzy ludzie już dawno temu przewidzieli pracę zdalną jako postęp cywilizacyjny. Ludzkość miała szansę na ten krok naprzód, przez przypadek, dzięki pandemii. Niestety w tej chwili jesteśmy świadkami cofania się w rozwoju. Coraz więcej firm zmusza pracowników do powrotu do biura bez żadnej logicznej argumentacji. Poza oczywistymi zaletami pracy zdalnej (oszczędność czasu i pieniędzy dla pracownika, oszczędność kosztów dla pracodawcy, lepsze samopoczucie pracowników) są jeszcze kwestie społeczne i ekologiczne: ograniczenie korków w godzinach szczytu, brak potrzeby inwestowania miliardów w rozwój komunikacji miejskiej i podmiejskiej oraz w budowę biur. Jest to problem na tyle istotny, że rządy powinny się tym zająć i zmusić pracodawców do umożliwienia pracownikom, którzy mają takie możliwości, pracy zdalnej. Myślę, że dałoby to więcej niż wpychanie ludziom na siłę aut elektrycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mikv
0 / 0

@Jacek176 Niestety zgadzam się tylko połowicznie. Nie przekonuje mnie słowo ' zmusić" . Moim zdaniem właściciel firmy najlepiej wie, kiedy jego pracownicy są najbardziej wydajni. Pozwól każdemu prowadzić swój biznes tak jak chce. Natomiast Ty jeśli uważasz, ze wolałbyś prace zdalna, po prostu nie aplikuj do firmy, gdzie oferowana jest praca stacjonarna. Nie ma zakazu aplikować gdzie indziej lub otworzyć swoją działalność. Można pracować jako freelancer itp.

Na szczescie coraz więcej pracodawców stawia na prace hybrydowa i to pracownik decyduje kiedy chce pracować zdalnie a kiedy np z powodu super atmosfery wśród pracownikow / dzieci, czy zwierząt, które przeszkadzają mu w domu- przyjść do biura.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kortyzozol
0 / 2

@multirosl I Lisek ma rację, internet? po co mu internet, żeby się dowiedzieć, jak ludzie są głupi? wystarczy wyjść z lepszych dzielnic a i w lepszych dzielnicach już jest źle a czasem gorzej. Niech Lis wyjdzie z uniwersytetu albo redakcji czy budynku TV, niech przejdzie się po zwykłym parku, to go nazwą cwelem i pobiją, bo nie jest łysy! To wystarczy często, jak facet nie jest łysy, nie jest mięśniakiem, to już wystarczy ciołom z plebsu do rękoczynów. Niech podejdzie do ludzi spacerujących po mieście, niech zapyta się najpierw czy się spieszą, czy mieliby pięć minut na rozmowę, i niech pogada na jakikolwiek poważny temat, operując słownictwem na poziomie liceum i już go pobiją.

Ale Lis nie ma najgorzej, urodził się w dobrej rodzinie, ma kasę, nie jakieś miliony, ale jest zamożny, jeździ autem, nikt go nie zaczepi za fryzurę etc. Ostatnio pisałem, że przegoniłem dużego polaka pałką teleskopową, no! teraz niedawno już sobie nie dałem rady z trzema, gdzie jeden był trzy razy większy ode mnie. I wszystko z powodu fryzury i tego, że kulałem, bo miałem problemy z kolanami, rozumiecie? Lis ma rację, ale nie potrzeba internetu, żeby wiedzieć jakimi ludzie są agresywnymi matołami.
Gorzej mają ludzie, którzy mimo pośledniego urodzenia, mimo braku perspektyw finansowych, a nawet formalnej edukacji wyższej, czytają książki, regularnie się dokształcają na tematy, które ich interesują i w ogóle mają jakiekolwiek hobby bardziej ambitne niż wóda, dziwki, koks, tajski boks. I ludzie inteligentni, ale przy tym biedni, biedni z tego względu, że nie potrafią być takimi showmenami jak niektórzy debile osiągający sukces, muszą obcować, osamotnieni, ponieważ inteligentni wśród biedoty to rzadkość, I my musimy się męczyć.

Srał pies ten grajdół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2022 o 17:35

K krickin
+2 / 6

Tylko wtedy okazałoby się że cała masa menadżerów i team liderów jest zbędna a i bańka na biurowcach mogłaby pęknąć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V Vinyard
0 / 0

@krickin tak, tak, często słyszałem od pracowników magazynu w poprzedniej firmie, że "ci biurowi to tylko siedzą i goowno robią". Szczególnie zabawnie było to słyszeć po drugiej nieprzespanej nocy, kiedy wdrażany był nowy klient i my, "ci biurowi" musieliśmy dogadać wszystkie techniczne szczegóły z klientem i potem ja i mój przełożony w IT przygotować procesy w naszym systemie magazynowym żeby towar klienta mógł być poprawnie przyjmowany, składowany i przygotowywany do późniejszego wydania. Tak, tak, kolegom jeżdżącym na wózkach z terminalami w rękach wydawało się, że tylko oni naprawdę pracują w tej firmie. Tylko garstka z nich zdawała sobie sprawę, że bez nas oni w ogóle nie mieliby co robić.
Zapewniam Cię, że żaden właściciel firmy nie zatrudnia ludzi charytatywnie. Zatrudnia się ludzi wyłącznie wtedy, kiedy ich praca może przynieść korzyści firmie. A przy odpowiednio dużej skali tych ludzi jest potrzebnych coraz więcej, a jak ludzi jest coraz więcej to trzeba ich zbijać w małe grupy, które będą miały określony zakres kompetencji i zgodnych z nimi zadań oraz "team leadera", który pełni rolę łącznika między swoim zespołem i kolejnym poziomem zarządzania. Nad kilkoma zespołami z danego obszaru kompetencji czuwa menadżer, który koordynuje ich pracę tak, aby sobie pomagały a nie przeszkadzały. Kiedy zatrudniasz kilkudziesięciu/kilkuset ludzi już nie możesz liczyć, że każdy będzie wiedział sam z siebie co i kiedy ma robić, a nie będziesz miał czasu każdemu z osobna przydzielić zadań. Duża źle zarządzana firma to toksyczne miejsce, w którym wegetuje kilkudziesięciu/kilkuset ludzi, którzy są jednocześnie przepracowani i mało wydajni (chociaż wydaje się, że to sprzeczność) - ciągle pracują, ale niczego nie mogą dopiąć bo brakuje kogoś nad nimi, kto będzie priorytetyzował nowe przychodzące zadania i pilnował dopinania bieżących. Dobra, koniec bo się z tego robi wykład a nie jestem żadnym profesorem żeby wykładać zarządzanie na demotach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2022 o 2:05

M mikv
+1 / 1

@Vinyard niektórym się wydaje, ze i właściciel firmy nie jest im do niczego potrzebny, bo sami by sobie mogli taka firmę prowadzić :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pawelkolodziej
0 / 0

Bo telewizja idzie w kierunku oczekiwań widza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hermes_Trismegistos
+1 / 1

To co nadal jest w tym fajne to swada. To nie śmierdzi scenariuszem na 3 mile, a przypomina zwyczajną rozmowę dwóch kolegów,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pawel89def
+1 / 1

Kiedyś telewizja promowała naukę, technikę i intelektualne rozważania. Dziś mamy transmisje mszy świętej, telewizję śniadaniową i Taniec z gwiazdami na lodzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
0 / 0

A ty masz ciągle jeden kanał w telewizorze?
W byle jakim pakiecie byle jakiej kablówki masz co najmniej kilka kanałów popularnonaukowych. Kanałów, zasadniczo całodobowych, nie dwa krótkie programy w tygodniu pomiędzy smęcącym Jaruzelem a "Interpelacjami".

A co do Kurka i Kamińskiego. Byli faktycznie świetni, ale o ich sukcesie zadecydowały jeszcze dwie rzeczy: rozwój techniki w latach 80-tych był wyjątkowo intensywny, zaś oni mieli swobodę wyjazdów na Zachód. Sonda to było jedno z okien na świat. Teraz tego argumentu już nie ma.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jacek176
0 / 0

Mądrzy ludzie już dawno temu przewidzieli pracę zdalną jako postęp cywilizacyjny (poniżej fragment programu "Sonda" emitowanego na antenie TVP1 w latach 80-tych). Ludzkość miała szansę na ten krok naprzód, przez przypadek, dzięki pandemii. Niestety w tej chwili jesteśmy świadkami cofania się w rozwoju. Coraz więcej firm zmusza pracowników do powrotu do biura bez żadnej logicznej argumentacji. Poza oczywistymi zaletami pracy zdalnej (oszczędność czasu i pieniędzy dla pracownika, oszczędność kosztów dla pracodawcy, lepsze samopoczucie pracowników) są jeszcze kwestie społeczne i ekologiczne: ograniczenie korków w godzinach szczytu, brak potrzeby inwestowania miliardów w rozwój komunikacji miejskiej i podmiejskiej oraz w budowę biur. Jest to problem na tyle istotny, że rządy powinny się tym zająć i zmusić pracodawców do umożliwienia pracownikom, którzy mają takie możliwości, pracy zdalnej. Myślę, że dałoby to więcej niż wpychanie ludziom na siłę aut elektrycznych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem