Sposób na przeziębienie, który stał się hitem internetu. Ludzie wkładają sobie surowe ząbki czosnku do nosa i trzymają je tam przez około 20-30 minut. Ma to rzekomo oczyścić zatkane zatoki i złagodzić objawy przeziębienia. Trzeba przyznać, że to bardzo dziwaczna metoda na walkę z chorobą. Warto wziąć pod uwagę, że niektórzy robią to tylko po to, by zdobyć jak najwięcej wyświetleń w mediach społecznościowych.
W rzeczywistości wkładanie czosnku do nosa może podrażniać nozdrza i upośledzać ich funkcjonowanie. Zbyt częste stosowanie tej metody sprzyja powstawaniu stanu zapalnego, który może wywołać krwawienie i rozrzedzać wydzielinę
Istnieje wiele argumentów przemawiających za tym, że chlorofile świetnie oczyszczają skórę i mają właściwości „odtruwające krew” (cokolwiek to znaczy). I choć naturalnie występująca substancja nie jest toksyczna, to sporządzony na jej bazie roztwór nie zawiera tego samego związku, który występuje w roślinach.
Woda chlorofilowa zawiera chlorofilinę, ponieważ naturalny chlorofil nie rozpuszcza się w wodzie. Picie napoju prowadzi do zabarwienia na ciemno stolca i języka oraz biegunki. A ponieważ ten zielony wywar nie został przebadany pod kątem bezpieczeństwa dla kobiet w ciąży i karmiących piersią, lekarze odradzają jego spożywanie w tych przypadkach
Modne stało się również wyciskanie cytryny do kawy. Ta tajemna metoda ma rzekomo pomagać w odchudzaniu. Ale niestety, od kilku kropli cytryny nikt jeszcze nigdy nie wcisnął się w mniejsze dżinsy. Cytryny nie wykazują żadnych specjalnych właściwości spalających tłuszcz.
Mogą za to ze względu na wysoką zawartość kwasu cytrynowego wywoływać zgagę. Kwas niszczy też szkliwo. Lepiej więc uważajcie i nie psujcie sobie smaku dobrej kawy, tylko dlatego, że widzieliście, jak kilka osób w internecie zachwala tę metodę
Wśród blogerów zajmujących się tematyką sportową modne stało się popijanie energetyków przed kamerami. Według ESFA przeciętny, dorosły zdrowy człowiek może spożywać bezpiecznie do 400 mg kofeiny dziennie. Jest to równowartość dwóch i pół standardowych (250 ml) puszek napojów energetyzujących. Jeśli sięgacie po nie sporadycznie, nie powinniście mieć powodów do obaw.
Natomiast nadmierne spożywanie tych napojów prowadzi do bardzo przykrych konsekwencji — począwszy od zaburzeń snu, a skończywszy na problemach kardiologicznych, takich jak arytmia i zawał mięśnia sercowego
Zaczęło się od perfekcyjnych zdjęć na Instagramie, a dziś nikogo już nie dziwią wszechobecne filmiki o prowadzeniu idealnego stylu życia i stosowaniu diet. Niby to wszystko wygląda inaczej, ale ostatecznie i tak kreuje te same problemy.
Odbiorca takich treści dostrzega tylko ułamek cudzego życia i nie wie, co dzieje się za jego kulisami. Tymczasem jest to wykadrowana rzeczywistości, w której pokazuje się ludziom, że mogą wyglądać jak blogerzy, o ile będą się żywić tak jak oni. I paradoksalnie ślepe podążanie za tymi trendami może skończyć się zaburzeniami odżywiania — również ortoreksją, czyli chorobliwą obsesją na punkcie zdrowego odżywiania
Ostatnio popularność zyskało urządzanie istnych uczt z nachosami w roli głównej. I choć taka biesiada prezentuje się wyjątkowo apetycznie i nie ulega wątpliwości, że to świetny sposób na zabawę w gronie znajomych lub rodziny, spożywanie ogromnych ilości jedzenia z jednego stołu przez tłum ludzi nie jest zbyt bezpieczne i zdrowe.
Przede wszystkim nie można mieć pewności, że wszyscy zgromadzeni umyli ręce przed przystąpieniem do pałaszowania chipsów. A jeśli choć jedna osoba tego nie zrobiła, cały stół będzie skażony — już nie wspominając o zarazkach wydobywających się z ust podczas przeżuwania, rozmawiania i kichania, które lądują na tym „wspólnym talerzu”
To normalne, że myjemy owoce i warzywa przed jedzeniem. Wiele osób nie widzi też niczego złego w opłukiwaniu surowego mięsa. Niestety, okazuje się, że jego mycie jest bardzo niebezpieczne dla zdrowia, niezależnie od tego, ile osób twierdzi inaczej.
Najnowsze badania wykazały, że zwiększa to ryzyko skażenia, ponieważ woda nie zabija szkodliwych bakterii, a raczej rozpryskuje je na całą kuchnię. Oczywiście po wszystkim można zdezynfekować powierzchnię, ale najlepszym sposobem na pozbycie się wszelkich bakterii jest odpowiednia obróbka termiczna mięsa
Wsadzanie czosnku do nosa nie jest zbyt mądre, ale jest dobrze znane wśród polskich warstw ludowych.
Podobnie cytryna dodana do kawy to stary włoski sposób na ból głowy, kwas zwiększa dostępność kofeiny, chociaż smak jest średni.
"Uczty" z naczosami są bezsensowne nie ze względu na higienę, a na naczosy. Równie dobrze można zrobić "ucztę" z dropsów, worka czerstwego chleba albo zjeść pięć litrów majonezu.
Tak więc pauci novi sub lunam!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 lipca 2022 o 14:59
@Gundula
naczosy moga byc sklejone ze soba serem, wiec moze sie zdarzyc ze ktos chcac wziac jednego, oderwie od niego te przyklejone po czym je odlozy
a te odlozone sa juz przez niego "zmacane", wiec jezeli nie umyl dokladnie rak, jest szansa ze na tych zmacanych sa bakterie ktore moga sie dostac do ukladu pokarmowego osoby ktora te zmacane naczosy bedzie konsumowac.
@Gundula Kawa z cytryną dobra na kaca? dobry żart :) jak już to może działa jakie placebo....a tak naprawdęk jeszcze bardziej się odwadniasz.... :)
@Gundula
O tak kawa z cytryną to sposób na kaca własnie.
@Gundula
idz na jakas impreze konferencje czy cos w tym styly, gdzie bedzie pizza. pizza zazwyczaj nie jest dobrze pocieta, wiec wiekszosc osob bedzie ja oddzielac rekami, zostawiajac jeden ze zmacanych kawalkow w pudelku
Zawsze jak jestem przeziębiony to wsadzam małe kawałki czosnku owinięte w chusteczkę higieniczną, żeby można było oddychać. Robie to gdy kładę się spać. Po tym zabiegu nie cieknie mi z nosa, a przeziębienie trwa 3 dni. Żadnych skutków ubocznych nigdy nie miałem, a używam mój własny czosnek, który jest mocniejszy niż kupny.
@loukas5 Mimo wszystko czosnek polecam jeść. Można też z czosnku i cebuli zrobić syrop: po prostu posiekane zasypujesz cukrem i stawiasz w ciepłym miejscu na kilka godzin. Świetnym sposobem na zasypianie przy katarze jest za to olejek eukaliptusowy. Można nałożyć kropelkę pod nozdrza, wąchać naperfumowaną chusteczkę lub coś w ten deseń. Ściąga śluzówkę i pomaga odzyskać oddech w ciągu kilku minut.
Mięso trzeba umyć bo nie wiadomo czego dotykało, czy ludzie dbali o higienę itd.
@MIKKOP
Po pierwsze taki kurczak czy inne ptactwo większość życia spędza w kontakcie z własnymi odchodami.
A jak ktos nie potrafi myc kurczaka to ma problem.
Równie dobrze ktoś może myjąc marchew rozpryskiwać bakterie e-coli po kuchni.
Kawa z cytryną jest ohydna, ale pomaga na migrenę
Aaa, więc to ma swoją nazwę, obsesja na punkcie jedzenie hiper duper uber zdrowego jedzenia to ortoreksja. No i wszystko jasne, moi porąbani starzy mieli ortoreksję.
Przyjrzyjmy się tym nachosom,
Czyli tak, wszelkie jedzenie, którego ktoś dotykał, jest potencjalnie skażone. Czyli nie należy wsypywać chipsów do jednej miski, bo ktoś mógł dotknąć sąsiedniego chipsa, to samo dotyczy owoców w jednej misce czy kawałków ciasta na jednym talerzu. Nie mamy też pewności co do kucharza, piekarza czy kelnera, więc ciasta należy piec w blaszkach jednoporcyjnych i w nich je podawać. Dotyczy to także przygotowywania innych dań. Nie mamy również gwarancji jak przebiega proces pakowania np ciastek, więc przed spożyciem należałoby je umyć, nie wspominając o pieczywie.
Niemniej nawiązując do przypadku z myciem mięsa, nie należy niczego myć, bo można to potencjalnie rozbryzgać na całą kuchnię. To samo zapewne dotyczy owoców czy warzyw, nie można ich jeść niemytych, bo nie wiadomo kto ich dotykał, nie można ich również myć, bo jeśli są na nich jakieś zanieczyszczenia, zaraz będą na całej powierzchni kuchni.
Ze względu na kichanie i rozmowy, jedzenie jakiegokolwiek pożywienia w towarzystwie z miejsca odpada. Kawiarnie, restauracje czy inne takie powinny mieć pomieszczenia jednoosobowe, kucharze powinni pracować w hełmach, podawane dania powinny być wyłącznie poddane obróbce termicznej i podawane wyłącznie w naczyniach, w których ta obróbka się odbywała, na przykład garnkach, bo przekładanie generuje możliwość dotyku. Powinny być serwowane pod przykryciem, przez kelnera w hełmie. Podobnie ma się sprawa z piciem piwa w towarzystwie, otwarte kufle odpadają, tylko butelki zamykane po każdym łyku i tylko po obróbce termicznej, bo nie wiadomo, kto i jak dotykał owej butelki.
Przypadek rozmów dotyczy także jedzenia na wolnym powietrzu, cholera wie, co w nim wisi. Można tylko samotnie z grilla w ściśle kontrolowanym i wentylowanym pomieszczeniu i tylko własnoręcznie grillując i podając. Casus rozmów i kichania można również rozszerzyć na oddychanie, bo nigdy nie wiesz, co ktoś wydycha, a ty wdychasz. Oczy również stykają się z tym powietrzem i trudno je umyć, więc hełmy.
Przy tak ostrożnym życiu kontakt z jakimkolwiek patogenem będzie śmiertelnie niebezpieczny, więc nie można się na niego narażać, co prowadzi do jednoosobowego zamknięcia w hermetycznych pomieszczeniach, gdzie wszelkie pochodzące z zewnątrz dobra powinny przejść przez piec lub inną dezynfekcję. Przy czym, jeśli wszyscy się tak zamkną, nie będzie komu podawać produktów z zewnątrz, więc każdy taki jednoosobowy lokal powinien zawierać źródło wody i warunki odpowiednie do uprawy jedzenia. W takiej sytuacji będzie można nawet sobie pozwolić na jedzenie truskawek prosto z krzaczka ^^