Trochę nie czuję anegdoty. Ktoś pisał o mieszkanie, dostał, płaci jakiś tam czynsz, potem może mieszkanie wykupić - najnormalniejsza sprawa na świecie, tym bardziej że zwykle takie mieszkania są w stanie "mocno średnim".
Więc o co ten kwik? Jak wszystko legalnie załatwione to nie mam więcej pytań ;) .
Kiedyś moja babcia z dziadkiem wykupili (w sumie średnio wiem w jaki sposób) kamienicę od "spółdzielni inwalidzkiej" (?). Sądząc po majętności naszych przodów nie mogło to być drogie. I co z tego? Legalnie załatwione, to czego się czepiać. Jak się da coś okazyjnie tanio kupić to debil by tylko nie kupił, taka "promocja na nieruchomość" XD.
@rafik54321 A w jaki sposób może upaść coś co ma praktycznie bierny dochód z płaconych czynszów? Kolejne pytania to kto organizuje taką upadłość, kto może na tym zarobić i kto dostaje możliwość kupna.
@Deithwen_PL to była komuna, jak mógł upaść system który żył z niewolnictwa? Haha. Poza tym moi dziadkowie mieli gospodarkę rolna która sprzedali i stąd mieli na taką nieruchomość.
A spółdzielnia była inwalidzką (tak się nazywała) więc może to była właśnie spółdzielnia socjalna.
Po pierwsze mnie rodzice nie "dostali" mieszkania, wpis do spółdzielni mieszkaniowej też kosztował i to nie mało, choć zdecydowanie mniej niż dzisiejsze hipoteki. Nie odziedziczyłem też mieszkania po rodzicach - po ślubie musiałem sam kupić mieszkanie. Więc znów pudło. Po trzecie, znajoma mieszkanie "dostała z gminy", czyli rozumiem że nie jest jakimś patusem który mieszka w nie swoim mieszkaniu za friko a jest zwykłym najemcą mieszkania które nadal należy do gminy. Więc nie rozumiem dlaczego miałby się wylać na nią jakikolwiek hejt? Jakby wynajęła mieszkanie od prywatnej osoby też byłaby hejtowana? Jak dla mnie opowiastka mocno z pupy, i zawiera w sobie głównie zawartość tejże.
@szczur3k po pierwsze, tu nie pisze nic o tobie.
Po drugie też tu się unosisz i nie rozumiesz co jest napisane. Po trzecie za Gierka ludzie dostawi bez wrotne pożyczki na mieszkania spółdzielcze.
@Gundula, no ok, ale w takim przypadku jaki sens marnować życie na przejmowanie się dzbanami? Ktoś ma pęknięcie odbytu bo coś tam sobie uroił to jest jego osobisty problem.
Nie którzy rodzice, pracowali za granicą i kupowali takie mieszkanie na rynku komercyjnym. Nie wszyscy wykupili. Każdy zarządca gminy sprzedający z rabatem powinien siedzieć za niegospodarność. Z jakiej racji są rozdawane publiczne pieniądze.
@ruskm u mnie w mieście to raczej próba pozbycia się problemu - jeżeli wystarczająca ilość osób wykupi, to nagle zaczyna się remont elewacji, czy balkonów i fundusz remontowy sporo przebija czynsz. Bo w podwórku są dziury do piwnic, balkony spadają, dach też, a koszt remontu jednego pomieszczenia przypomina koszt wykupu. A rzeczy typu wymiana okien, czy ogrzewania robiło się na własny koszt, albo wcale.
Moi rodzice nie dostali mieszkania gminnego. Zaciągnęli kredyt spółdzielczy w 1990 roku, a później inflacja tak zaszalała, że ojciec zaczął pracować na dwie zmiany i zmarł w 1994 roku. Miałem wtedy niecałe 5 lat i wychowałem się bez ojca. Teraz chcesz mi tłumaczyć, że można było wziąć za darmo mieszkanie spółdzielcze, na które inni pracują? A może mój ojciec zapracował się, aby w podatkach opłacić takie mieszkanie ludziom, którzy uważają, że to nic złego?
Dla mnie to tłumaczenie patusa, że bycie patusem to nic złego. Nie pozdrawiam.
No chyba sobie autorka jaja robi.
W komunie taki system przydziału mieszkań obowiązywał dla wszystkich, a potem praktycznie wszyscy dostali możliwość wykupu swoich mieszkań za parę procent wartoścu.
Obecnie wszyscy muszą odkładać czy brać kredyt na zakup mieszkania, ale jedna cwaniara ma mieć lepiej od innych.
To tak jakby ktoś dał tej babce parę razy w papę a jakby się oburzyła to stwierdził "oj tam, naszych rodziców regularnie pałowała milicja, czego się czepiasz"
@mwa
nie kazdy dostal mozliwosc wykupu mieszkania
czasami final byl taki ze cala kamiennica byla oddawana prawowitemu wlascicielowi razem z lokatorami
tak ze jak rodzice jednych dzieci mogli wykupic swoje mieszkania za grosze, rodzice innych musieli placic czynsz ktory dopasowywal sie do rynkowych realiow
Nie kumam. Chodzi o to, że jeżeli mój ojciec by kradł, a ja bym się wychował za kradzione, to jak pójdę na swoje, to powinienem twierdzić, że złodziejstwo jest OK i wspierać złodziei? O to chodzi?
Jak mieszkam w mieszkaniu wybudowanym w 2018 r. i bynajmniej niewykupionym za grosze, a moi rodzice zapłacili za przekształcenie mieszkania spółdzielczego we własnościowe płacąc za to mniej więcej 1,5 roczne wynagrodzenie to mogę już stwierdzić że w autorce demota jest tyle głupoty że wiem że można ją nazwać kretynką?
Trochę nie czuję anegdoty. Ktoś pisał o mieszkanie, dostał, płaci jakiś tam czynsz, potem może mieszkanie wykupić - najnormalniejsza sprawa na świecie, tym bardziej że zwykle takie mieszkania są w stanie "mocno średnim".
Więc o co ten kwik? Jak wszystko legalnie załatwione to nie mam więcej pytań ;) .
Kiedyś moja babcia z dziadkiem wykupili (w sumie średnio wiem w jaki sposób) kamienicę od "spółdzielni inwalidzkiej" (?). Sądząc po majętności naszych przodów nie mogło to być drogie. I co z tego? Legalnie załatwione, to czego się czepiać. Jak się da coś okazyjnie tanio kupić to debil by tylko nie kupił, taka "promocja na nieruchomość" XD.
@rafik54321
Albo bank za złotówkę, po co przepłacać jak się trafiła okazja i to "legalna"
@rafik54321 Jak średnio wiesz w jaki sposób to poszukaj w IPN, bo promocja na nieruchomość prawdopodobnie była organizowana przez UB.
@Deithwen_PL z tego co wiem, to ta nieruchomość była kupiona od upadającej spółdzielni mieszkaniowej i trzeba było zadłużenie spółdzielni spłacić.
@rafik54321 A w jaki sposób może upaść coś co ma praktycznie bierny dochód z płaconych czynszów? Kolejne pytania to kto organizuje taką upadłość, kto może na tym zarobić i kto dostaje możliwość kupna.
@Deithwen_PL to była komuna, jak mógł upaść system który żył z niewolnictwa? Haha. Poza tym moi dziadkowie mieli gospodarkę rolna która sprzedali i stąd mieli na taką nieruchomość.
A spółdzielnia była inwalidzką (tak się nazywała) więc może to była właśnie spółdzielnia socjalna.
@rafik54321 Twoja zdolność do ignorowania faktów czyni Cię z pewnością szczęśliwym człowiekiem.
Po pierwsze mnie rodzice nie "dostali" mieszkania, wpis do spółdzielni mieszkaniowej też kosztował i to nie mało, choć zdecydowanie mniej niż dzisiejsze hipoteki. Nie odziedziczyłem też mieszkania po rodzicach - po ślubie musiałem sam kupić mieszkanie. Więc znów pudło. Po trzecie, znajoma mieszkanie "dostała z gminy", czyli rozumiem że nie jest jakimś patusem który mieszka w nie swoim mieszkaniu za friko a jest zwykłym najemcą mieszkania które nadal należy do gminy. Więc nie rozumiem dlaczego miałby się wylać na nią jakikolwiek hejt? Jakby wynajęła mieszkanie od prywatnej osoby też byłaby hejtowana? Jak dla mnie opowiastka mocno z pupy, i zawiera w sobie głównie zawartość tejże.
@szczur3k po pierwsze, tu nie pisze nic o tobie.
Po drugie też tu się unosisz i nie rozumiesz co jest napisane. Po trzecie za Gierka ludzie dostawi bez wrotne pożyczki na mieszkania spółdzielcze.
@szczur3k jak to się mówi, uderz w stół, a nożyce się odezwą.
@edls żyłem za Gierka i wiem kto dostawał te pożyczki, oraz wiem jaki był "klucz" przydziału mieszkań t/z zakładowych.
@Gundula, no ok, ale w takim przypadku jaki sens marnować życie na przejmowanie się dzbanami? Ktoś ma pęknięcie odbytu bo coś tam sobie uroił to jest jego osobisty problem.
Nie którzy rodzice, pracowali za granicą i kupowali takie mieszkanie na rynku komercyjnym. Nie wszyscy wykupili. Każdy zarządca gminy sprzedający z rabatem powinien siedzieć za niegospodarność. Z jakiej racji są rozdawane publiczne pieniądze.
@ruskm wyższy jest koszt remontu tego typu mieszkań i utrzymania ich niż dochód.
@Cascabel bo czynsze są nie rynkowe. Można sprzedać, ale po rynkowej cenie.
@ruskm u mnie w mieście to raczej próba pozbycia się problemu - jeżeli wystarczająca ilość osób wykupi, to nagle zaczyna się remont elewacji, czy balkonów i fundusz remontowy sporo przebija czynsz. Bo w podwórku są dziury do piwnic, balkony spadają, dach też, a koszt remontu jednego pomieszczenia przypomina koszt wykupu. A rzeczy typu wymiana okien, czy ogrzewania robiło się na własny koszt, albo wcale.
@Cascabel nie sądzisz, że jeżeli chcieli się pozbyć to bardziej sprawiedliwie było wystawić te mieszkania na licytację. Niech mieszka kto da więcej.
może ten hejt się wylał bo zrujnowała poprzednie i jakimś "cudem" dostał następne
Moi rodzice nie dostali mieszkania gminnego. Zaciągnęli kredyt spółdzielczy w 1990 roku, a później inflacja tak zaszalała, że ojciec zaczął pracować na dwie zmiany i zmarł w 1994 roku. Miałem wtedy niecałe 5 lat i wychowałem się bez ojca. Teraz chcesz mi tłumaczyć, że można było wziąć za darmo mieszkanie spółdzielcze, na które inni pracują? A może mój ojciec zapracował się, aby w podatkach opłacić takie mieszkanie ludziom, którzy uważają, że to nic złego?
Dla mnie to tłumaczenie patusa, że bycie patusem to nic złego. Nie pozdrawiam.
@m4ght
Człowiek o mentalności komucha nie zrozumie. Mają mu dać, należy się.
Tłumaczenie: pa tam, inne też kradnoo
Zwracanie uwagi na niesprawiedliwość to teraz jest hejt?
No chyba sobie autorka jaja robi.
W komunie taki system przydziału mieszkań obowiązywał dla wszystkich, a potem praktycznie wszyscy dostali możliwość wykupu swoich mieszkań za parę procent wartoścu.
Obecnie wszyscy muszą odkładać czy brać kredyt na zakup mieszkania, ale jedna cwaniara ma mieć lepiej od innych.
To tak jakby ktoś dał tej babce parę razy w papę a jakby się oburzyła to stwierdził "oj tam, naszych rodziców regularnie pałowała milicja, czego się czepiasz"
@mwa
nie kazdy dostal mozliwosc wykupu mieszkania
czasami final byl taki ze cala kamiennica byla oddawana prawowitemu wlascicielowi razem z lokatorami
tak ze jak rodzice jednych dzieci mogli wykupic swoje mieszkania za grosze, rodzice innych musieli placic czynsz ktory dopasowywal sie do rynkowych realiow
Nie kumam. Chodzi o to, że jeżeli mój ojciec by kradł, a ja bym się wychował za kradzione, to jak pójdę na swoje, to powinienem twierdzić, że złodziejstwo jest OK i wspierać złodziei? O to chodzi?
Wtedy była komuna, a teraz ponoć kapitalizm, a w praktyce komuna +. I to ja muszę płacić za to, że ktoś darmo dostanie apartament.
Jak mieszkam w mieszkaniu wybudowanym w 2018 r. i bynajmniej niewykupionym za grosze, a moi rodzice zapłacili za przekształcenie mieszkania spółdzielczego we własnościowe płacąc za to mniej więcej 1,5 roczne wynagrodzenie to mogę już stwierdzić że w autorce demota jest tyle głupoty że wiem że można ją nazwać kretynką?
tylko z gminą i znajomą ma wspólnego randomowe zdjęcie amerykańskiego domu?