Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
B Bongo123xyz
+22 / 24

Bo wtedy nie wynikało to z potrzeby bycia eko tylko z braku surowców. Ten surowiec trzeba było ściągnąć z rynku.
Tak czy siak - wtedy się dało więc i teraz można.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pasqdnik82
+6 / 8

@Bongo123xyz No oczywiście że się da i na zachodzie takie rozwiązania są od lat. Kupujesz skrzynkę piwa.. zanosisz potem puste butelki w skrzynce do sklepu.. .zdajesz i dostajesz "bon" zniżkowy na ileś tam euro mniej za zakupy. Dużo pojemników przed sklepami na szkło czy inne rzeczy bezzwrotne, np na słoiki i ludzie tam wyrzucają takie rzeczy... a nie to co w Polsce, gdzie segregacja leży i kwiczy....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2022 o 11:48

I irulax
+4 / 6

@Bongo123xyz Jasne, wystarczy, że znów niczego nie będzie. Problem sam się rozwiąże.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+15 / 15

Wtedy to było eko, ale ekonomiczne, a nie ekologiczne. Nie było niczego, więc oszczędzano i dbano o wszystko co się da.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
+11 / 25

No nie było wcale wtedy tak kolorowo jak tu napisane.
- wszędzie kopciuchy na węgiel, śnieg szary od sadzy, smród zimą straszny
- ciuchcie na węgiel smród
- brak filtrów na elektrowniach i ciepłowniach - smród i smog
- paliwo z dodatkiem ołowiu czyli trucizna rakotwórcza, brak katalizatorów, powszechne dwusuwy które jak przejechały to zostawiały chmurę białego śmierdzącego dymu
- brak oczyszczalni ścieków prosto z wc szło do rzek
I wiele wiele innych.

Dlatego nie ma co generalizować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A awator
+2 / 2

@antyfrajer Ale plastiku nie było!

Butelki dzieliło sie na te po piwie po winie po wódce i wszystko było zwrotne.

Makulaturę jak oddawales to jeszcze tobie za to płacono.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A antyfrajer
0 / 0

@awator wiem to są szczegóły, ale przemysłowo niszczono przyrodę w stopniu o wiele większym niż teraz.

Masz obecnie segregację śmieci i szkło i tak trafia do huty.

Plastik jest faktycznie problemem który wtedy prawie nie istniał, no ale to też jest cena postępu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
+10 / 10

Jak chodzi o zwykłe produkty codziennego użytku czy spożywcze, to w większości masz rację, chociaż o ekologii nikt wtedy nie myślał. Chodziło o brak towarów i trzeba było sobie radzić z niedoborem. Dzisiaj z kolei wszędzie jest pełno plastiku.

Z solidnym sprzętem elektronicznym to cię poniosło. Zresztą elektroniki wtedy było mało. Bo np. stare telewizory niewiele miały wspólnego z elektroniką. I na pewno nie były solidne. Pamiętam, że często trzeba było oddawać do naprawy. Dzisiejsze telewizory działają dużo lepiej i dłużej.

Samochody jeździły na benzynie z ołowiem i dużo paliły.

Ogólnie ludzie mniej zanieczyszczali środowisko (poza autami), ale w przemyśle nikt nie martwił się zanieczyszczeniami. W moim mieście były zakłady tekstylne. Barwniki spływały prosto do rzeki. Nietrudno się domyślić, że rzeka była martwa. Zero form życia. A kolor wody regularnie się zmieniał. Podobnie wyglądała emisja zanieczyszczeń do atmosfery. Nikt wtedy nie dbał o ich redukcję, o jakieś filtry czy technologie oczyszczania. Nie bez powodu stare bloki na Śląsku mają czarne ściany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E El_Polaco
0 / 2

@Wolfi1485
Lodówki czy pralki to spoko. Raz ustawiło się na miejscu i tyle. Nie pamiętam, czy były takie solidne, jak twierdzisz. Może i tak. Pralka wytrzymała długo. Teraz to zależy. Trzeba zrobić dobry rekonesans.

Ale odkurzacze? Fakt. Działały długo, ale były cholernie ciężkie i nieporęczne.

Jak kupiliśmy nowszy model Zelmera, to był niesamowity przeskok.

Oczywiście teraz są całe strategie postarzania produktów, żeby ludzie częściej kupowali coś nowego, ale byłbym bardziej sceptyczny co do dawnych czasów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
+2 / 2

@Wolfi1485 , kiedyś nie miałeś wyboru, każdy kupował to co było. Pralki 2 rodzaje, telewizory, może z 7 modeli. Teraz nikt cię nie zmusza do kupowania najtańszej tandety. Jak można kupić tanią lodówkę, a potem lamentować, że wytrzymała tylko 5 lat? Mi po mniej więcej takim czasie padły dwie lodówki, bo kupiłem te z niższej półki.
W końcu, choć nie jestem krezusem, kupiłem lodówkę 2 razy droższą od poprzednich i mam spokój. Pracuje już 9 lat i jest ekonomiczna.
Pralka służyła nam 17 lat, mikrofalówka 28 lat, odkurzacz mamy już 26 lat, zmywarka pracowała 14 lat. Odkurzacz z PRL Zelmer psuł się kilka razy, ciągle paliły się silniki. Poza tym spora część z tego, co wciągnął wywalał z tyłu.
Z tą jakością PRLowskiej elektroniki to nieźle popłynąłeś. To, że jakiś wzmacniacz, czy amplituner działa do dzisiaj nie jest jeszcze świadectwem jakości. Ten sprzęt miał dla nas fantastyczne parametry, dopóki kumpel nie kupił w komisie średniej klasy używanej wieży Technics. Dopiero wtedy przekonaliśmy się z jaką biedą mieliśmy do czynienia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zelalem
+4 / 8

To wcale nie były "eko" czasy.
1. Zero plastikowych butelek lub siatek wynikał z braku tworzyw i umiejętności ich wytwarzania.
2. Aktualizacja podręczników nawet co kilkanaście lat, bo papier był reglamentowany a raz napisany "słuszny" podręcznik nie podlegał zmianom.
3. Papier toaletowy, po który trzeba było stać w kolejkach, jak "rzucili" i który, choć twardy i chropowaty, rozłaził się w palcach podczas użycia, pewnie by cie nie zadowolił.
4. Butelki w skupie tylko z idealna szyjką, żeby móc powtórnie zakapslować, często były ledwo opłukane. Ilość śmieci w napojach zadziwiała...

Według twojego demota najbardziej ekologiczna jest Etiopia. Tam nic się nie zmarnuje. Torby plastikowe jako szyby, stare opony na podeszwy butów, metalowe puszki jako naczynia, a butelka plastikowa była naprawdę cenionym prezentem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adder
+1 / 3

Ten tekst to trochę jak pisanie, ze pis tak dzielnie walczy z inflacja a tusk nie walczył :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ellaella87
0 / 2

Podręczniki zapewnia szkoła już od jakiegoś czasu, są wypożyczane z biblioteki, a nie nowe co rok.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mwa
+2 / 2

Śląsk z powietrzem tak zaiebanym metalami ciężkimi i inny gównem że codzienne oddychanie nim było porównywalne z wypaleniem paczki fajek.
Prawie wszystkie rzeki poza jakimikolwiek normami czystości, bo wszystkie fabryki wypie...alały wszysktie nieczystości do najbliższej rzeki, kto by to kontrolował skoro i fabryki i kontrolerzy byli państwowi.
Palenie na wsi i w mieście czymkolwiek co było pod ręką.
Prawie wszystkie auta ciągnęły za sobą smugę dymu, bo euronorm żadnych nie było, co drugi to dwusów a prawie każdy żlopał olej jak dziki.
itd, itp, ludziom piszącym takie pierdoły życzę żeby automagicznie przeniesiono ich w te "cudowne" czasy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
+2 / 2

Do tego czarny po kilku dniach śnieg za oknem (i to nie na Śląsku), rzeki do których strach było wejść, żeby nie wyjść jako sam szkielet, składowanie byle czego na byle jakich hałdach bez żadnych zabezpieczeń, brak oczyszczalni ścieków lub tylko prymitywne obiekty, stanowiące krok do tyłu nawet w porównaniu do przedwojennych. W przemyśle i budownictwie - nieuleczalna miłość do azbestu a w nauce do rtęci. Kwaśne deszcze, dziesiątkujące lasy i niszczące zabytki na południu kraju.

Więc nie pieprz głupot. Butelki i reklamówki to są pierdy, globalnie przeszliśmy niemal przełom kopernikański.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adamowitch94
-2 / 2

Mieszkałem w Niemczech i to tam chodziłem do gimnazjum i liceum. Podręczniki są wypożyczane. Płacisz 5€ za wypożyczenie książki i możesz z niej korzystać aż do ukończenia szkoły. Na pierwszych stronach podręczników było oznaczenie, że stanowią one własność szkoły. Na drugiej stronie mieściła się natomiast tabelka z imiona i nazwiskami dawnych i obecnego wynajemcy podręcznika. Podręczniki, które ja miałem w posiadaniu, nosiły widoczne ślady użytkowania, ale były w dobrym stanie umożliwiającym zrozumienie tematyki. Nie spotkałem się, żeby ktoś w tych podręcznikach bazgrał.

W Polsce taki numer nie przejdzie. Wiecie, ile kasy może wyciągnąć znajomy królika ze sprzedaży corocznych reedycji swoich podręczników szkolnych? Dużo. I duża będzie łapówka dla ministra edukacji, który takie coś zarządzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mudia
0 / 0

A więc tak:
1) Wprowadzamy przepis, aby wszystkie butelki od piwa były zwrotne a producenci je przyjmowali bez gadania. Można dla uproszczenia wprowadzić przepis regulujący kolory i kształty butelek, aby wszyscy mieli jednakowe (kilka wzorów aby nie płakli). I h..j z tym, ze nie chcą - mogą sobie inne naklejki przyklejać.
Zmiany najlepiej na poziomie Europejskim, ale jeśli da się tylko w Polsce, to dodatkowo utrudnimy zachodnim piwnym koncernom operowanie w Polsce, bo ich piwa będą droższe. Zresztą zdecydowana większość piwa w Polsce jest polska.
2) Wprowadzamy przepis, że każdy kilkogram plastiku użyty do opakowania ma dodatkową opłatę opłatę xx zł. Zwolniony jest z niej plastik z recyclingu. Opłata ma być DOCELOWO wysoka, aby różnica w cenie zmuszała do znaczącego podniesienia ceny produktu lub używania granulatu z recyclingu. Żaby nie było ze się nie da - jak chcieli to podnieśli "opłatą cukrową" koszt napojów o 20-30% i jakoś protestów na ulicach nie widziałem. Dać 2-3 lata na przygotowania (miejsca skupu + przetwórnie) Może z początku będzie szok, ale w rok czy dwa sytuacja się unormuje i problem z butelkami się skończy, a żuliki będą czyścić śmietniki i trawniki ze zbędnego plastiku.
Alternatywa - jest opłata za świeży plastik a to co zbierzemy tą opłatą, to dajemy firmom korzystającym z plastiku z odzysku - w ten sposób powiększymy różnice w cenach w zależanośći od materiału i producenci sami zaczną się zabijać o granulat z odzysku.
3) Wprowadzamy przepis regulujący sposób łączenia materiałów i ich jakość w opakowaniach.
- żadnego lakierowanego plastiku
- żadnego "trwałego łączenia"
IKEA osiąga sukces stosując te zasady, to i inni sobie poradzą.
Jak nie, to dodatkowe opłaty - rynek się ureguluje i może się okazać, ze tandeta będzie z Chin ściągana w opakowaniach zbiorczych, ale pakowana w Polsce.

Chcecie zmian? Proszę, rozwiązania podane na tacy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2022 o 7:58

M mudia
+1 / 1

@Gundula Podoba mi się, ale w Polsce "Panie, tej butelki nie przyjmem, bo mnie jej w hurtowni nie wezmom!". Dlatego właśnie pisałem o standaryzacji. Choć może przymus przyjmowania jest lepszy.
Jest jeszcze jeden powód. Standaryzacja mogła by zwiększyć poziom ponownego wykorzystania butelek. Taka niestandardowa albo zostanie wykorzystana przez jego browar, albo ląduje na hałdzie. Fakt, szkło nie zatruwa, ale przetopienie szkła wymaga wysokiej temp (ok 1200'C) a to straty energii, która u nas powstaje głównie z węgla i gazu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C camper52
0 / 0

Czyli wystarczy być biedny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
0 / 0

Nie musisz kupować wody w jednorazowych butelkach. Coraz więcej sklepów sprowadza wodę gazowaną w zwrotnych butelkach. niegazowaną masz w kranie.
Coraz więcej ludzi używa materiałowych toreb na zakupy. Sam powinieneś też takich używać. To tylko do Ciebie zależy. Nie zrzucaj winy na rząd, korporacje itp. nikt nie każe Ci wyrzucać torebki po każdych zakupach. Podręczniki nie są ciągle nowe. Podręczniki są darmowe z poprzednich lat. Papier toaletowy z makulatury też jest w wielu sklepach (jeśli nie w każdym). jak wolisz ligninę zamiast eko papieru, to Twoja wola. Ale to niczyja wina. Sam decydujesz. Jaki sprzęt kupisz, też zależy od Ciebie. Chcesz laptop za 300zł? Ok, ale nie dziw się, ze po roku go wyrzucisz. Coś za coś.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tomasz1977
0 / 0

podręcznik są co trzy lata, nie co rok

Odpowiedz Komentuj obrazkiem