Przestańcie obwiniać tych biednych księgowych o całe zło tego świata. Księgowi nie mają z tym nic wspólnego. Praca księgowego polega wyłącznie na odpowiednim rejestrowaniu tego, co się dzieje w firmie (czyli wpisywaniu do ksiąg - stąd nazwa zawodu).
Od decydowania o kierunku rozwoju i nowych produktach jest zarząd, marketing, sprzedaż...
@draqe Nie. To po prostu był samochód koncepcyjny i jako taki w ogóle nie miał trafić do produkcji.
Natomiast samą zmianę "budy", zwłaszcza lekkiej, bo karbonowej, jestem sobie spokojnie w stanie wyobrazić. Kwestia dobrego ogarnięcia punktów mocowania. No i oczywiście co najmniej dwie osoby są potrzebne.
Natomiast taka otwarta konstrukcja z wymienną "czapką" wymaga dodatkowych usztywnień, bo nie ma dachu, który normalnie przenosi część naprężeń (typowy problem kabrioletów - brak sztywności nadwozia).
To by się nie sprzedało. Ogólnie auta trzydrzwiowe słabiej się sprzedają, do tego miejsce na trzymanie tych pozostałych trzech rozwiązań, no i jak to wymieniać. Najlepszym rozwiązaniem jest obecnie kupno hatchback.
Trochę nietrafiony podpis - powinno być zamiast "sprzedać" to "sprzedawać".
Bo każdy, nie tylko księgowi, woli sprzedać 4 zamiast 1 :)
Przestańcie obwiniać tych biednych księgowych o całe zło tego świata. Księgowi nie mają z tym nic wspólnego. Praca księgowego polega wyłącznie na odpowiednim rejestrowaniu tego, co się dzieje w firmie (czyli wpisywaniu do ksiąg - stąd nazwa zawodu).
Od decydowania o kierunku rozwoju i nowych produktach jest zarząd, marketing, sprzedaż...
Nie za dużo wymagasz od autora, @aniechcemisie?
Tylko ile osób kupuję 4 samochody, pod kątem różnych potrzeb?
Raczej chodziło o koszty produkcji i potem obsługę takiego pojazdu.
Nie wyobrażam sobie zmiany kabrioletu w kombi samodzielnie
@draqe Nie. To po prostu był samochód koncepcyjny i jako taki w ogóle nie miał trafić do produkcji.
Natomiast samą zmianę "budy", zwłaszcza lekkiej, bo karbonowej, jestem sobie spokojnie w stanie wyobrazić. Kwestia dobrego ogarnięcia punktów mocowania. No i oczywiście co najmniej dwie osoby są potrzebne.
Natomiast taka otwarta konstrukcja z wymienną "czapką" wymaga dodatkowych usztywnień, bo nie ma dachu, który normalnie przenosi część naprężeń (typowy problem kabrioletów - brak sztywności nadwozia).
To by się nie sprzedało. Ogólnie auta trzydrzwiowe słabiej się sprzedają, do tego miejsce na trzymanie tych pozostałych trzech rozwiązań, no i jak to wymieniać. Najlepszym rozwiązaniem jest obecnie kupno hatchback.
Dlaczego "niestety", @vst_vst?