@AZA193 Kierowanie owadów w pobliże dróg to niekoniecznie dobry pomysł. Zderzenie z samochodem nie wychodzi dla nich korzystnie... https://www.youtube.com/watch?v=rdxdBrXoOCU
Sama ochrona Pszczół jest bardzo ważna natomiast nie jestem za mocno przekonany co do pomysłu.
Ustawianie kwietnika koło upraw naraża je na opryski i kontakt z maszynami rolniczymi.
Zrozumiałbym gdyby nakazać obsiewać pola leżące ugorem gdzie nie bezpośredniego kontaktu z wyżej wymienionymi rzeczami.
W Polsce każdy rolnik również może przyjąć taki tzw ekoschemat, czy autor może pokusić się o przytoczenie źródła, które mówi że duńscy rolnicy 'muszą'?
A Polacy na to:
- Yeeeaaaay. Super. Tylko u nas rolnicy to takie zakały i nie dbają.
- Możemy to zrobić, ale ceny wyrobów ze zbóż wzrosną o 1%
- Eeeee, te pszczoły w sumie nie są takie ważne...
@cichooddycham a kto najczęściej niszczy pasieki? Zacznijmy od tego kto jest w stanie to zrobić? Mamy np 5 pasiek i idzie taki ulom sebix. Jebs pierwsza pasiekę. Wściekłe pszczoły latają i żądła co popadnie. Sebix pozadlony kolejnych nie rozwali.
A tu proszę mamy tyle pasiek porozwalanych. Do tego trzeba się przygotować. Wniosek jest prosty - tylko pszczelarz jest w stanie szybko i skutecznie zniszczyć kilka pasiek w krótkim czasie. Bo wie jak to robić. I tak pszczelarz-janusz pójdzie rozwalić pasieki innemu pszczelarzowi aby go usunąć z interesu.
czyli w sumie taki podatek ekologiczny a moze później ci rolnicy dostają za to jakiś zwrot czy ulge i wychodzą na czysto? zaiste powiadam wam, ze taki ch ekologicznych podatków będziemy juz w najblizszej przyszłości placic dużo
W Polsce jeśli rolnik obrabia jakiś tam areał (chyba powyżej 15 hektarów, czyli naprawdę spora liczba rolników) również ma obowiązek utrzymywania jakiś tam stref buforowych - to się chyba nazywa EFA. Może nie są to tylko kwietne pasy ale właśnie miedze, pasy drzew między polami, pojedyncze drzewa, kilkumetrowe pasy od lasów, oczka wodne itp. itd. więc w Polsce też dba się o różne dzikie żyjątka i to nie tylko pszczoły. Ponadto ktoś w komentarzach wspomniał, że duńskie rolnictwo jest jednym z najbardziej za chemizowanych. Nie wiem ale w Polsce jeśli rolnik stosuje się do wszystkich przepisów przy stosowaniu oprysków naprawdę jest to bezpieczne. Niestety to podnosi koszty, a ujemnie wpływa na plony i nie dziwcie się, że taki rolnik delikatnie mówiąc jest zniesmaczony, gdy ma na rynku konkurować z takim rolnikiem z Dani, gdzie można stosować skuteczniejsze ale i bardziej szkodliwe środki, czy z Ukrainy gdzie żaden system norm nie pracuje. Niestety też często spotykam w Polsce rolników, którzy łamią te przepisy i tym samym szkodzą tym uczciwym.
Wystarczy część pasów drogowych i skarp obsadzić łąkami kwietnymi i było by dla przyczółek oraz oszczędność bo nie trzeba tego kosić.
@AZA193 Kierowanie owadów w pobliże dróg to niekoniecznie dobry pomysł. Zderzenie z samochodem nie wychodzi dla nich korzystnie...
https://www.youtube.com/watch?v=rdxdBrXoOCU
W UK tez jest taki ptzykaz jesli rolnik chce miec jakis tam atest.
Sprawdź, czy w Polsce czasami tak nie ma...
A w internetach piszą, że to tylko facebookowy fake news.
5% każdego mieszkania dla uchodźcy!
coś koło tego ma moja piwnica
Polecam pomieszkać trochę w Danii, szczególnie gdzieś na prowincji, późniejszy powrót do Polski będzie jak spotkanie ze ściana. Betonową.
Sama ochrona Pszczół jest bardzo ważna natomiast nie jestem za mocno przekonany co do pomysłu.
Ustawianie kwietnika koło upraw naraża je na opryski i kontakt z maszynami rolniczymi.
Zrozumiałbym gdyby nakazać obsiewać pola leżące ugorem gdzie nie bezpośredniego kontaktu z wyżej wymienionymi rzeczami.
W Polsce każdy rolnik również może przyjąć taki tzw ekoschemat, czy autor może pokusić się o przytoczenie źródła, które mówi że duńscy rolnicy 'muszą'?
Nie tylko pszczoły zapylają rośliny. Jest wiele innych owadów, które również są zapylaczami. Czemu je pomijamy? Bo nie robią miodu czy jak?
@OrzelX w sumie to tak XD
Wydaje mi się że ogółem te kwiaty/rośliny są określane jako "miododajne", ale może "kwiaty dla pszczół" brzmiało lepiej dla autora
w Niemczech też
A Polacy na to:
- Yeeeaaaay. Super. Tylko u nas rolnicy to takie zakały i nie dbają.
- Możemy to zrobić, ale ceny wyrobów ze zbóż wzrosną o 1%
- Eeeee, te pszczoły w sumie nie są takie ważne...
to prawda. aktualnie przebywam w Danii i wszystkie pola mają zostawiony pas kwiatów.
Ten naród ma jeden z najwyższych poziomów chemizacji rolnictwa, wytwarzania odpadów i emisji szkodliwych substancji - liczone per capita.
Pomyłka -to Naród Polski mieszka na innej planecie.Właśnie w Polsce jakieś fuje niszczą pasieki...Pszczoły za głośną pracują???
@cichooddycham a kto najczęściej niszczy pasieki? Zacznijmy od tego kto jest w stanie to zrobić? Mamy np 5 pasiek i idzie taki ulom sebix. Jebs pierwsza pasiekę. Wściekłe pszczoły latają i żądła co popadnie. Sebix pozadlony kolejnych nie rozwali.
A tu proszę mamy tyle pasiek porozwalanych. Do tego trzeba się przygotować. Wniosek jest prosty - tylko pszczelarz jest w stanie szybko i skutecznie zniszczyć kilka pasiek w krótkim czasie. Bo wie jak to robić. I tak pszczelarz-janusz pójdzie rozwalić pasieki innemu pszczelarzowi aby go usunąć z interesu.
@rafik54321 Zawiść, to ponoć cecha narodowa Polaków.
czyli w sumie taki podatek ekologiczny a moze później ci rolnicy dostają za to jakiś zwrot czy ulge i wychodzą na czysto? zaiste powiadam wam, ze taki ch ekologicznych podatków będziemy juz w najblizszej przyszłości placic dużo
no oczywiście, że mają. Ale pobierają za to pieniądze.
A u nas likwidujemy pasieki. Takie "latające coś" wielu przeszkadza. Najlepsze jest połączenie: tuja + kostka + wystrzyżony trawnik.
W Polsce jeśli rolnik obrabia jakiś tam areał (chyba powyżej 15 hektarów, czyli naprawdę spora liczba rolników) również ma obowiązek utrzymywania jakiś tam stref buforowych - to się chyba nazywa EFA. Może nie są to tylko kwietne pasy ale właśnie miedze, pasy drzew między polami, pojedyncze drzewa, kilkumetrowe pasy od lasów, oczka wodne itp. itd. więc w Polsce też dba się o różne dzikie żyjątka i to nie tylko pszczoły. Ponadto ktoś w komentarzach wspomniał, że duńskie rolnictwo jest jednym z najbardziej za chemizowanych. Nie wiem ale w Polsce jeśli rolnik stosuje się do wszystkich przepisów przy stosowaniu oprysków naprawdę jest to bezpieczne. Niestety to podnosi koszty, a ujemnie wpływa na plony i nie dziwcie się, że taki rolnik delikatnie mówiąc jest zniesmaczony, gdy ma na rynku konkurować z takim rolnikiem z Dani, gdzie można stosować skuteczniejsze ale i bardziej szkodliwe środki, czy z Ukrainy gdzie żaden system norm nie pracuje. Niestety też często spotykam w Polsce rolników, którzy łamią te przepisy i tym samym szkodzą tym uczciwym.