Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
347 363
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar rafik54321
+3 / 5

@GieniaK przyczyną depresji mężczyzn są nierealne oczekiwania społeczne, które są nie tylko od mężczyzn. Uważasz inaczej? Znajdź jakiegoś faceta z depresją i go z niej wyciągnij.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kotek_psotek
+3 / 3

@GieniaK Nie.
Mężczyzna może z innym konkurować, walczyć, ścigać. Ale nie odmawia mu prawa do bycia człowiekiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
+1 / 5

@GieniaK musicie zacząć brać trochę odpowiedzialności za swoje czyny bo tak to zawsze będziecie traktowane jak dzieci skarbie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MarcelinaMarcelina
+4 / 6

@rafik54321
Najczęstszą przyczyną depresji w Polsce, wśród mężczyzn jest uzależnienie od alkoholu i narkotyków. Sytuacja jest dramatyczna ponieważ leczenie uzależnień i ogólnie psychiatria w Polsce to jakiś żart. Znam zarówno mężczyzn jak i kobiety, które zmagają się z depresją, przy czym każdy z tych mężczyzn najpierw musiał rozwiązać problem z alkoholem, dwóch z narkotykami. Kobiety, leczące się z depresji to najczęściej łagodne formy depresji poporodowej, lub po przebyciu nowotworu. Co jest uderzające w Polskiej medycynie to brak opieki psychologicznej w innych chorobach, masz zdiagnozowanego raka, twoje dziecko jest ciężko chore, jesteś ofiarą lub świadkiem przestępstwa, o opiekę psychologa musisz starać się sam.
Jedynym nierealnym oczekiwaniem społecznym, jest mówienie małym chłopcom "nie rycz jak baba", "nie zachowuj się jak pixda", "chłopaki nie płaczą" itd. uczymy małych chłopców, że nie wolno im okazywać smutku, wychowujemy mężczyzn ułomnych emocjonalnie. Czy winę za to ponoszą kobiety? Tak, każdego kto mówi mojemu 5 letniemu synowi, że ma nie płakać, marudzić czy mazgaić się, idę na tą krucjatę i tłumaczę do skutku, dlaczego ma tak nie traktować mojego dziecka w ten sposób,(najczęściej takie rozmowy odbywam z moim ojcem!!!) dorośli mężczyźni mogą okazywać emocje. Mojemu mężowi też tłumaczę, że mój płacz to nie jest jego wina, tylko mój sposób rozładowania stresu, płaczę nie po to, aby to on rozwiązał problem. Jest mi źle, po prostu to okazuję, ponieważ faktycznie kobietom wolno okazywać słabość, a wam nie i to są nierealne oczekiwania wobec mężczyzn.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
+2 / 6

@MarcelinaMarcelina
Uzależnienie od alkoholu i narkotyków nie jest przyczyną depresji a jej objawem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MarcelinaMarcelina
-1 / 1

@MG02 nie chcę się z Tobą zgodzić, ale jest też dużo racji w twoim stwierdzeniu; ponieważ młode osoby najczęściej sięgają po alkohol i narkotyki, ze względów społecznych, bo idą na imprezę, bo znajdują się w specyficznym środowisku gdzie jak "nie pijesz to jesteś chory" albo "coś z tobą jest nie tak", a nie dlatego że mają depresję. Nie każda osoba mająca depresję sięga po alkohol lub narkotyki, za to każda osoba nadużywająca alkoholu lub narkotyków choruje na depresję i obniżenie nastroju! Dlatego wyjście z uzależnienia jest tak trudne, bo wystarczy się napić aby poczuć się lepiej. Organizm uzależniony, będzie fizycznie doprowadzał do depresji, po to aby człowiek sięgnął po alkohol lub narkotyki, dlatego alkoholizm jest przyczyną depresji, może też być jej objawem, gdy osoba przewlekle chora na depresję częściej sięga po alkohol zamiast szukać pomocy u psychologa, więc po części się zgodzę z twoim argumentem, ale też chciałabym aby w społeczeństwie istniała większą świadomość, jeśli chodzi o uzależnienia. Samo zagadnienie depresji jest bardzo skomplikowane, ponieważ oprócz czynników środowiskowych, stresu, czynników hormonalnych ( panowie przechodzący andropauza są bardziej narażeni na depresję - kobiety częściej decydują się na leczenie hormonalne), to depresja może być również dziedziczna, a spożywanie alkoholu w takiej sytuacji nie jest objawem, a czynnikiem przyspieszającym postępowaniem depresji, zaostrzając jej przebieg, ale w Twoim stwierdzeniu jest dużo racji i warto chociaż porozmawiać z kimś kto nagle zaczął nadużywać alkoholu, bo może dla.takiej osoby jest dość wcześnie aby nie popadła w alkoholizm, a poszła do psychologa, więc celna uwaga!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@MarcelinaMarcelina zadam tobie inne pytanie. Czy kiedykolwiek spotkałaś osobę która by była autentycznie szczęśliwa i zadowolona z życia, a jednocześnie była w nałogu alkoholowym? No właśnie.

Uzależnienie to objaw depresji, nie jej powód. Z jakiegoś powodu ktoś sięga po alko zbyt często.
Takie podejście (jak twoje) mają w ośrodkach uzależnień i jaką mają skuteczność? Poniżej 10%. Bo tak samo gorączka nie jest chorobą. Można ją zwalczać, ale jeśli nie ubijemy wirusa lub bakterii która tę gorączkę wywołała, to gorączka wróci.

I to jest problem.

Uważam że należałoby arbitralnie odłączyć temat depresji od tematu psychiatrii. Do leczenia depresji powinni być odrębni lekarze i odrębne ośrodki. Bo aktualnie, osobę po próbie samobójczej, wsadza się do pokoju obok wariatów i szaleńców.

"Jedynym nierealnym oczekiwaniem społecznym, jest mówienie małym chłopcom "nie rycz jak baba"" - i nie tylko to się mówi małym chłopcom. To się mówi wszystkim facetom.
I to nie jest jedynie nirealne oczekiwanie. Ileż to głupich dziuń mówi "facet zaczyna się od 180cm wzrostu i 10k na koncie"? To oczywiście pustaki, ale nie mów że takich oczekiwań nie ma.

"uczymy małych chłopców, że nie wolno im okazywać smutku, wychowujemy mężczyzn ułomnych emocjonalnie." - chyba troszkę nie tak widzisz tę sprawę.
Nieokazywanie smutku - to jeszcze by szło przeżyć. Serio.
Problem w tym, że facet z jednej strony ma nie okazywać smutku, ale przecież go odczuwa. I skoro ma go nie okazywać, to kiedy facet mówi "potrzebuję przerwy, dajcie mi spokój" to powinno być respektowane jakby właśnie okazywał smutek na maksa. Powinno, a nie jest.
Bo właśnie od facetów oczekuje się bycia "terminatorem", o nieskończonych pokładach sił i nerwów, a przy tym będąc kompletnie niewrażliwi na negatywne emocje. Niestety tak nie jest.

"Dlatego wyjście z uzależnienia jest tak trudne, bo wystarczy się napić aby poczuć się lepiej." - właśnie nie w tym sęk.
Wyjście z uzależnienia może być skrajnie proste. Dla alkoholu, to po pierwsze, zawsze można zamienić piwo, na piwo 0% (aby mózg czuł smak, a nie odczuwał działania, takie warunkowanie). Jednak to jest ważniejsze, to trzeba choremu zaproponować jakąś aktywność która podniesie jego samopoczucie.
W takich ośrodkach leczenia depresji (a w tym również uzależnień), mógłby być taki harmonogram dnia, polegający na np jakiejś aktywności fizycznej, np godzinka siłowni czy coś takiego. I naturalnie pal sześć czy ktoś "sobie zrobi 6ciopak na brzuchu" bo nie o to przecież chodzi.
Wtedy nawet po takim treningu, uzależniony średnio by miał ochotę chlać, bo by go od razu ścieło XD.

". Organizm uzależniony, będzie fizycznie doprowadzał do depresji, po to aby człowiek sięgnął po alkohol lub narkotyki," - jest typ osoby która nie pasuje do twojej hipotezy. Nazywa się "pijak". Osoba która chleje w opór, a jednak pić nie musi. Jak ma, to chleje, jak nie ma, to nie robi dramy, może funkcjonować normalnie. Jakim cudem? No właśnie takim, że taka osoba jest względnie zadowolona z życia, a alkohol to tylko mały bonus, a nie przymusowe zastępstwo.

" bo może dla.takiej osoby jest dość wcześnie aby nie popadła w alkoholizm, a poszła do psychologa, " - sporo osób też pije wiesz czemu? Po to aby zachować kontrolę nad emocjami.
Alkohol nigdy nie wywołuje u osoby zachowań czy emocji których ta osoba w sobie nie ma, to tylko mnożnik.
Osoba spokojna, będzie bardzo spokojna, choleryk będzie agresywny itd.
Druga sprawa że choleryk może udawać osobę spokojną, wtedy po alkoholu mu odbije, bo nie jest osobą spokojną a taką tylko udaje.

To jest właśnie ten problem leczenia depresji, że ona nie ma jednego głównego powodu. To nie jest jak np ze złamaną nogą, wsadź w gips, poczekaj i gotowe. To nie jest jak schizofrenią - cyk tabletka brana regularnie i chory jest w zasadzie zdrowy.
U takiego chorego trzeba działać jak nalotem dywanowym, na WSZYSTKIE sfery jego życia równocześnie.
Lubię właśnie mówić, że depresja to "nowotwór duszy", daje przerzuty. Jeśli skupisz się tylko na le

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+3 / 11

Co z tymi ludzmi jest nie tak? Boli kogos zab - idzie do dentysty. Ktos coraz slabiej widzi - idzie do okulisty. Ktos ma problemy z narzadem rozrodczym idzie albo do seksuologa albo do urologa. Ktos ma problem z koncowka przewodu pokarmowego, idzie do proktologa. Nie jest to moze temat o ktorym sie ludzie chwala w pracy czy przy obiedzie w restauracji ale do takich lekarzy sie chodzi! A psychiatra to niby co, nie lekarz? TO TEZ LEKARZ i jak ktos ma potrzebe to niech do niego idzie! do jasnej anielki! Nie robmy z tego nie wiadomo czego czego sie trzeba wstydzic czy cos. Juz bardziej by sie nalezalo wstydzic zaniedbanych zebow bo to wynika z wlasnego niedbalstwa, a kwestie psychiczne to najczesciej kwestia otoczenia wiec nie winy chorego

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+1 / 1

@Xar Gdy komuś dokucza ból fizyczny, a jest zdrowy psychicznie, to idzie do lekarza - tak jak wspomniałeś. Taki człowiek ma wole do życia, chce z niego korzystać i aby robić to w pełni, musi pozbyć się bólu. Natomiast człowiek z depresją takiej woli zapewne nie ma.

Osoba u której depresja ma łagodne objawy, zapewne pójdzie do lekarza oraz rozpocznie leczenie i zapewne większości to pomoże, natomiast, myślę, że większość osób z ciężką depresją sama do lekarza nie pójdzie. Z różnych przyczyn. U mężczyzn może dominować przekonanie, że: "poradzę sobie sam", "jestem mężczyzną" etc. Tak jak społeczeństwo wykreowało obraz "prawdziwego" mężczyzny i umieściło na nim to wszystko, co "prawdziwy" mężczyzna powinien osiągnąć, jak powinien wyglądać, etc. W ten sposób, u mężczyzny z łagodną depresją, po pewnym czasie, może ona zmienić kaliber i całkowicie go przytłoczyć.


My, jako ludzie tworzymy otoczenie, sprzyjające depresji. Zakładam, że w większości jesteśmy obojętni na los drugiego człowieka, zamiast zapytać się: "jak się czujesz?", "może Ci w czymś pomóc?" bredzimy o rzeczach nieistotnych, i nawet jeśli ktoś subtelnie prosi o pomoc, to tego nie zauważamy, przez co ta osoba, zapewne czuje się osamotniona, a potem to już z górki.

Pewnie niektórzy "zaprzyjaźnili" się z depresją, i pomimo tego, że sprawia ona im ból, to ten ból znają i nie chcą się go pozbyć, bo wiązałoby się to z wkroczeniem w nieznany teren. etc. cholernie ciężki temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Intropata @Xar heh, największa humoreska jest taka, że w Polsce depresję leczy się tak samo, jak wszystko inne - na odwal się.
Przychodzisz, recepta i spie****j.
Przy "łagodnych depresjach" to leczenie nie jest potrzebne, tylko drobna zmiana myślenia i otoczenia. Przy ciężkich przypadkach sobie lekarze totalnie nie radzą. Wychodzą z założenia że farmakologia wszystko załatwi, a nie załatwia nic.

Dlatego ludzie tam nie chodzą, bo to się po prostu nie sprawdza. Tak samo wielu ludzi nie chodzi do lekarza, bo fachowość lekarzy nie istnieje.
Mojej narzeczonej przez ostatnie pół roku, z jednym zębem już chyba 6 razy interweniowali :/ . Jedna mała dziura. Co miesiąc wizyta. Ostatecznie chyba się skończy usunięciem, bo tam już tego zęba prawie nie ma od tego borowania :/ . Co wizyta borowanie. To leczenie zniszczyło już więcej zęba niż próchnica :/ . No jprdl. Teściowi wyrwali zdrowy ząb :/ . Do lekarza to chyba trzeba z bejsbolem chodzić XD. Zwłaszcza do psychiatry, to może się przestraszy, to się weźmie uczciwie do roboty haha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I konto usunięte
+6 / 6

Przyczyny depresji są różne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bilutek
0 / 0

@Xar - mądry komentarz, brawo!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
0 / 0

-Co ty taki przybity? Dobrze się czujesz?
-tak świetnie
-ok, no bo w razie czego to wiesz gdzie mnie znaleźć
-dobra, dobra, nie ma o czym mówić



Dlaczego nikt mi nie pomoże, nie pogada. Pewnie dlatego, że jestem facetem. Baby to lepiej mają.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pawel_S
0 / 0

dopadla mnie depresja jakies 12 lat temu
nie wiedzialem co to, bo to sie powoli rozwija i to nie takie latwe...
wielkim wysilkiem bylo dla mnie wyjscie z domu chociazby na zakupy!

przetrwalem to tylko z powodu hobby i zobowiazan wobec innych, jakie wtedy mialem!
oczywiscie online ;)

dopiero po kilku latach OBCA osoba zauwazyla problem i zasugerowala pomoc psychatryczna

Odpowiedz Komentuj obrazkiem