20 najlepszych i sprawdzonych porad, które mogą zmienić nasze życie, albo przynajmniej odrobinę
je ułatwić
(21 obrazków)
Jeśli wykonanie czegoś trwa mniej niż 5 minut, zrób to teraz. Jeśli dłużej, podziel to zadanie na 5-minutowe kawałki i zacznij od razu. Nie zawsze uda ci się skończyć za jednym razem, ale będziesz robić postęp
Gdy małe dzieci zaczną płakać, daj im szklankę wody i powiedz, że jeśli się nie napiją, skończą im się łzy. To zawsze je uspokaja
Sprzątaj mieszkanie w czwartkowe wieczory. Zacząłem tak robić, gdy przeczytałem o tym w zeszłym roku w internecie. Dzięki temu mam mniej pracy w weekendy i więcej czasu dla siebie
Zanim wyjdziesz spod prysznica, zgarnij dłońmi wodę z ciała. To trwa tylko kilka sekund, ale dzięki temu znacznie szybciej wyschniesz, a na podłodze i ręczniku będzie o wiele mniej wody
Nie żałuj pieniędzy na produkty, które oddzielają cię od podłoża, na przykład buty, krzesła czy materace. Jakość w tym przypadku jest istotna. Twoje plecy i stawy będą ci wdzięczne
Ktoś kiedyś napisał, że co miesiąc odwiedza ze swoim partnerem/małżonkiem restauracje, w których jeszcze nie był. Od ponad roku robię to samo z moją partnerką i przyznaję, że to świetny pomysł na wspólne spędzanie czasu oraz odświeżenie związku. Poza tym, nie odwiedzamy w kółko tych samych 5 knajp
@Gundula Kłócić można się z każdym punktem, natomiast co do pierwszego to jest to całkiem niezła rada, pod warunkiem właśnie, że nie masz zrobić czegoś większego ważniejszego. Dużo rzeczy które można zrobić od ręki rzuca się w kąt, bo przecież to zajmie tylko chwilę, więc może poczekać, a potem zbiera się całkiem sporo rzeczy do zrobienia, a my jesteśmy dalej w tym samym punkcie
"Jezeli mam cos bardzo waznego w kawalku na dwie godziny, nie bede przedtem robic blahostek po piec minut..."
W tym punkcie nie ma mówienie o robieniu błahostek, @Gundula. Chodzi o to, że niektórych "przeraża" zadanie które długo zajmie i podzielenie go na odcinki czasu spowoduje, że chętnie się do niego zabierze.
Ja, np., dzisiaj miałem uczyć się chemii organicznej. Wziąłem minutnik i nastawiłem 15 minut. 15 minut uczyłem się chemii i 15 minut czytałem książkę. I tak na zmianę.
@Gundula no ja tak wracam do domu. i zwykle do ok godz. 1-2 w nocy sprzatam. śpię 4h z czwartku na piątek i idę do pracy i ogarniam dzieciaki. Jeden wieczór poświęcenia i psychiczny spokój
Rzeczy do zrobienia spisuję na tablicy lub kartce, wtedy nie muszę o nich myśleć i o niczym nie zapomnę. Kiedy mam dużo zadań, zaczynam od tych, które zajmują mało czasu, żeby nie przytłaczała mnie ich ilość. Zadania monotonne przeplatam ze sobą realizując kilka tematów jednocześnie na przemian. Dzięki temu mam postępy w kilku rzeczach i nie nudzę się, nie zniechęcam tak szybko. Mam listę rzeczy zabieranych na wyjazdy, pakując się, sprawdzam tą listę i dzięki temu nigdy o niczym nie zapominam. Każdy ma swoje sposoby na ułatwianie sobie życia.
Ale bełkot. Szczególnie rada aby kłamać. Większość kłamstw wychodzi potem, po podpisaniu umowy na czas określony, lub na okresie próbnym. Jak ktoś kłamie firmie, to firma mu nie zaufa i powie *pa pa*. Inne rady też albo głupie, albo trywialne. Kto to pisał, nastolatek na wakacjach?
Nie gotujcie wody w mikrofalówce. Jest szansa, że pomimo dużej ilości dostarczonej energii się nie zagotuje i dopiero przy poruszeniu szklanką albo, co gorsza, przy wzięciu wody do ust, dopiero zacznie.
PS. Poparzenia do najfajniejszych nie należą :))
Najlepsza porada. Co masz zrobić dzisiaj zrób pojutrze. Będziesz miał dwa dni wolnego.
@PIStozwis .....a kiedy ogarnia cie ochota do pracy, usiądź i poczekaj aż ci przejdzie ;-))
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 lipca 2022 o 18:42
@Gundula Kłócić można się z każdym punktem, natomiast co do pierwszego to jest to całkiem niezła rada, pod warunkiem właśnie, że nie masz zrobić czegoś większego ważniejszego. Dużo rzeczy które można zrobić od ręki rzuca się w kąt, bo przecież to zajmie tylko chwilę, więc może poczekać, a potem zbiera się całkiem sporo rzeczy do zrobienia, a my jesteśmy dalej w tym samym punkcie
"Jezeli mam cos bardzo waznego w kawalku na dwie godziny, nie bede przedtem robic blahostek po piec minut..."
W tym punkcie nie ma mówienie o robieniu błahostek, @Gundula. Chodzi o to, że niektórych "przeraża" zadanie które długo zajmie i podzielenie go na odcinki czasu spowoduje, że chętnie się do niego zabierze.
Ja, np., dzisiaj miałem uczyć się chemii organicznej. Wziąłem minutnik i nastawiłem 15 minut. 15 minut uczyłem się chemii i 15 minut czytałem książkę. I tak na zmianę.
@draqe , ze zgarnianiem wody z ciała przed wycieraniem go recznikiem też? Robię tak zawsze.
ja zawsze sprzątam w czwartki. dzięki temu na weekend jest czysto, a ja mam luz.
@Gundula no ja tak wracam do domu. i zwykle do ok godz. 1-2 w nocy sprzatam. śpię 4h z czwartku na piątek i idę do pracy i ogarniam dzieciaki. Jeden wieczór poświęcenia i psychiczny spokój
Jeśli dorosły człowiek nie potrafi skupić uwagi dłużej, niż 5 minut, to może czas pomyśleć o jakiejś diagnozie?
Jednakowoż wolę sprzątać w weekend. Zdecydowanie lepiej spędza mi się czas z mopem, niż z upierdliwą rodzinką, która jest wtedy w komplecie w domu.
Rzeczy do zrobienia spisuję na tablicy lub kartce, wtedy nie muszę o nich myśleć i o niczym nie zapomnę. Kiedy mam dużo zadań, zaczynam od tych, które zajmują mało czasu, żeby nie przytłaczała mnie ich ilość. Zadania monotonne przeplatam ze sobą realizując kilka tematów jednocześnie na przemian. Dzięki temu mam postępy w kilku rzeczach i nie nudzę się, nie zniechęcam tak szybko. Mam listę rzeczy zabieranych na wyjazdy, pakując się, sprawdzam tą listę i dzięki temu nigdy o niczym nie zapominam. Każdy ma swoje sposoby na ułatwianie sobie życia.
@Pawel_Kot Punkt pierwszy: zrobić listę. Jak skończysz pisać już jedno zadanie z głowy.
Jeżeli jesteś smutny i pochrzaniło ci się życie, mam znakomitą radę: nie bądź smutny i uporządkuj swoje życie. Zawsze działa. ;)
Ale bełkot. Szczególnie rada aby kłamać. Większość kłamstw wychodzi potem, po podpisaniu umowy na czas określony, lub na okresie próbnym. Jak ktoś kłamie firmie, to firma mu nie zaufa i powie *pa pa*. Inne rady też albo głupie, albo trywialne. Kto to pisał, nastolatek na wakacjach?
Nie gotujcie wody w mikrofalówce. Jest szansa, że pomimo dużej ilości dostarczonej energii się nie zagotuje i dopiero przy poruszeniu szklanką albo, co gorsza, przy wzięciu wody do ust, dopiero zacznie.
PS. Poparzenia do najfajniejszych nie należą :))