Na tym polega magia kina, aktor na ekranie wydaje się inny niż jest w rzeczywistości. Z
Clarkiem i jego alter ego jest inaczej. Nie rozpoznawali go ludzie którzy obcowali z nim na co dzień. Nawet gorzej, kobieta która pracowała z nim codziennie nie poznawała go tylko dlatego że zdjął okulary. Nie zmieniało nic, ani fryzura ani twarz, ani sylwetka. Ba, nie zauważyła że jego okulary to zwykłe szkiełka. To jest po prostu niemożliwe.
Ciekawe jak zareagowaliby antyterroryści na pomysł aby nie stosowali masek na twarz podczas akcji bo i tak nikt ich nie rozpozna?
Byli za mało podobni :D
Na tym polega magia kina, aktor na ekranie wydaje się inny niż jest w rzeczywistości. Z
Clarkiem i jego alter ego jest inaczej. Nie rozpoznawali go ludzie którzy obcowali z nim na co dzień. Nawet gorzej, kobieta która pracowała z nim codziennie nie poznawała go tylko dlatego że zdjął okulary. Nie zmieniało nic, ani fryzura ani twarz, ani sylwetka. Ba, nie zauważyła że jego okulary to zwykłe szkiełka. To jest po prostu niemożliwe.