@adamis62 To nie jest zabobon, to jest milowy krok w życiu tego dziecka. To jest świętowanie zmiany chłopca w młodego mężczyznę. Nie jest już dzieckiem, nie potrzebuje matczynej spódnicy. Zaczyna uczyć się odpowiedzialności. I spotkanie w takim dniu najbliższych, rodziny pokazuje, jak inni powinni go zacząć traktować i jak on powinien sam się traktować. Dziecko czuje się ważne, jest w centrum uwagi.
@PaniMisiaczkowa Oczywiście, że to zabobon. Obcięcie kosmyka włosów nie determinuje nastąpienia zmian w życiu człowieka. Chłopiec 8-9 lat to nie jest żaden młody mężczyzna. To jeszcze dziecko. To, o czym piszesz, w kulturze chrześcijańskiej nazywa się Bierzmowanie. Dziecko czuje się równie ważne w swoje urodziny, w Dniu Dziecka czy w Dniu św. Mikołaja... Nie trzeba do tego ani Komunii ani żadnego innego cyrku. Pozostaje wyłącznie kwestia otoczenia, porównań i przynależności.
"Nie jest już dzieckiem, nie potrzebuje matczynej spódnicy. Zaczyna uczyć się odpowiedzialności. I spotkanie w takim dniu najbliższych"
To super że potrzeba rytuału sprzed tysiąca lat by uczyć dziecka odpowiedzialności, bo szkoła ani rodzice tego nie przekazują:)
"Zaczyna uczyć się odpowiedzialności. I spotkanie w takim dniu najbliższych, rodziny pokazuje, jak inni powinni go zacząć traktować i jak on powinien sam się traktować."
No jak powinni go postrzegać, ojciec da mu ratę kredytu do spłaty mówiąc NO SYNU, JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY TO PARTYCYPUJ W KOSZTACH RODZINY?
NO SYNU, JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY TO SAM ZARÓB NA SWOJĄ SZKÓŁKĘ PIŁKARSKĄ:)
No jak ma wyglądać to słynne uczenie odpowiedzialności siedmiolatka?
Naprawdę, nie potrzeba do tego pogańskiego rytuału:)
No i zaraz pojawią się postrzyżynowi, arcypostrzyżynowi i strzyż - szef wszystkich postrzyżjan... Zaczną sobie życzyć za postrzyżyny 'co łaska' i wmawiać innym, że albo oni, albo wieczne kołtuny i łupież...
@kawanalawe To jest rola ojca, lub obcej osoby, która staje się coś w stylu ojcem chrzestnym, więc nie może w tym brać udział ktoś kto by się tym zajmował zawodowo.
@sosen9 Poganie też mieli swoich kapłanów i nie ma powodu, by sądzić, że nie zmartwychwstaną (nomen omen). Komunia to nie jest żadne 'wkraczanie w dorosłość'. To jest raczej utrwalenie przynależności (bo chrztu się nie pamięta). Do obrządku przemiany i wkraczania w dorosłość można by porównać Bierzmowanie. A i to dałoby się przekształcić i wcale nie trzeba tego celebrować w kontekście religijnym. Można się przecież po prostu spotkać z rodziną i nawet jakoś tam uroczyście nadać drugie, czy trzecie imię (które nie ma żadnego znaczenia administracyjnego) i imprezę urządzić (jak urodziny, imieniny, rocznice...) Ale jednak nie. My potrzebujemy czegoś związanego choćby z substytutem religijności. Tak jak w przypadku świeckich pogrzebów - niby można się obejść bez jakiegokolwiek "kapłana", a jednak już od dawna funkcjonują "mistrzowie ceremonii".
Swoją drogą - to fascynujące być świadkiem takich przemian i obserwować jakimi ścieżkami, gdzie, po co i dlaczego się kierujemy.
Super, mi osobiście bardzo podoba się praktykowanie starych słowiańskich obyczajów ale muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz - to my sami rozdmuchalismy komunie do małych wesel przez wielkie imprezy, drogie prezenty i tym podobne. Prawda jest taka, że gdybyśmy wszyscy praktykowali rodzime słowiańskie tradycje to prawdopodobnie po jakimś czasie i one by mogły ulec w dzisiejszym czasie modyfikacji i wypaczeniu.
Super, naprawdę fajnie bo takie tradycje zanikają. NASZE tradycje, naprawdę nasze. Bo przypominam, że wywodzimy się od Słowian ogólnie, chrześcijańska otoczka została narzucona siłą i niestety wciąż się trzyma. Jak ktoś chce tak świętować, pobawić się i trochę ożywić stare zwyczaje to czemu nie :)
@Nefterain O jakich naszych tradycjach Ty mówisz, moja babcia nic o takim czymś nie wspominała, kto u Ciebie z rodziny świętował postrzyżyny? Pradziadek?
@Gats Yep, babcia wspominała, pamiętam jak matka ją wtedy ochrzaniła żeby nie mieszała mi w głowie. A szkoda. A o jakich naszych tradycjach mówię? Tak jak napisałem - o tych słowiańskich :)
Słyszałem o kilku przypadkach postrzyżyn. Towarzyszyły im większe atrakcje. Dzieciak został zabrany na quady, strzelnicę, spływ kajakowy, rozpalanie ogniska, na końcu rodzina impreza.. ot - męski weekend z ojcem i synem. Podobno, kiedy dzieciaki komunijne słuchały wspomnień tego postrzyżonego, reagowały z zazdrością.
Dobry pomysł. Takie postrzyżyny to tradycyjny symbol ważnej zmiany w życiu chłopca. Może nie faktycznej w obecnych realiach ale nadal jest to coś z wydźwiękiem istotnym dla dziecka a nie jedynie dla sekty, że formuje sobie kolejnego niewolnika. Bo szczerze, co dla dziecka oznacza taka komunia (poza imprezką i prezentami oczywiście)? Co zmienia w jego życiu?
@lector Zależy z jakiego domu pochodzi. Tak samo nic nie zmieniają urodziny. Podobnie nic nie zmienia święto niepodległości ani żadne inne święto, rocznica czy obrzęd.
Wszystko zależy od tego jak wychowujesz dziecko i jakie wartości mu przekażesz. Jeżeli zaszczepisz młodemu patrotyzm, dryg do historii to i rocznica bitwy pod oliwą czy hodowem będzie dla niego dużo znaczyć. Podobnie i z wiarą, jeżeli przykładem i wychowaniem pokażesz mu wiarę to tak , ten dzieciak rzeczywiście przeżyję tę komunię.
@lector Dokładnie to samo mogę napisać jeśli chodzi o komunię, choć jestem ateistą.
Co takiego zmienia w życiu dziecka ten zabobon? Absolutnie nic. Bzdurne zastępstwo.
Świetny pomysł!
Oby było takich więcej
Od jednych zabobonów, do drugich. Cudownie.
@adamis62 To nie jest zabobon, to jest milowy krok w życiu tego dziecka. To jest świętowanie zmiany chłopca w młodego mężczyznę. Nie jest już dzieckiem, nie potrzebuje matczynej spódnicy. Zaczyna uczyć się odpowiedzialności. I spotkanie w takim dniu najbliższych, rodziny pokazuje, jak inni powinni go zacząć traktować i jak on powinien sam się traktować. Dziecko czuje się ważne, jest w centrum uwagi.
@PaniMisiaczkowa , chrześcijaństwo na początku też było proste i wolne od ciemnoty i zabobonów. A teraz mamy katolicyzm...
@PaniMisiaczkowa Oczywiście, że to zabobon. Obcięcie kosmyka włosów nie determinuje nastąpienia zmian w życiu człowieka. Chłopiec 8-9 lat to nie jest żaden młody mężczyzna. To jeszcze dziecko. To, o czym piszesz, w kulturze chrześcijańskiej nazywa się Bierzmowanie. Dziecko czuje się równie ważne w swoje urodziny, w Dniu Dziecka czy w Dniu św. Mikołaja... Nie trzeba do tego ani Komunii ani żadnego innego cyrku. Pozostaje wyłącznie kwestia otoczenia, porównań i przynależności.
@PaniMisiaczkowa
"Nie jest już dzieckiem, nie potrzebuje matczynej spódnicy. Zaczyna uczyć się odpowiedzialności. I spotkanie w takim dniu najbliższych"
To super że potrzeba rytuału sprzed tysiąca lat by uczyć dziecka odpowiedzialności, bo szkoła ani rodzice tego nie przekazują:)
"Zaczyna uczyć się odpowiedzialności. I spotkanie w takim dniu najbliższych, rodziny pokazuje, jak inni powinni go zacząć traktować i jak on powinien sam się traktować."
No jak powinni go postrzegać, ojciec da mu ratę kredytu do spłaty mówiąc NO SYNU, JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY TO PARTYCYPUJ W KOSZTACH RODZINY?
NO SYNU, JESTEŚ ODPOWIEDZIALNY TO SAM ZARÓB NA SWOJĄ SZKÓŁKĘ PIŁKARSKĄ:)
No jak ma wyglądać to słynne uczenie odpowiedzialności siedmiolatka?
Naprawdę, nie potrzeba do tego pogańskiego rytuału:)
No i zaraz pojawią się postrzyżynowi, arcypostrzyżynowi i strzyż - szef wszystkich postrzyżjan... Zaczną sobie życzyć za postrzyżyny 'co łaska' i wmawiać innym, że albo oni, albo wieczne kołtuny i łupież...
@kawanalawe To jest rola ojca, lub obcej osoby, która staje się coś w stylu ojcem chrzestnym, więc nie może w tym brać udział ktoś kto by się tym zajmował zawodowo.
@sosen9 Poganie też mieli swoich kapłanów i nie ma powodu, by sądzić, że nie zmartwychwstaną (nomen omen). Komunia to nie jest żadne 'wkraczanie w dorosłość'. To jest raczej utrwalenie przynależności (bo chrztu się nie pamięta). Do obrządku przemiany i wkraczania w dorosłość można by porównać Bierzmowanie. A i to dałoby się przekształcić i wcale nie trzeba tego celebrować w kontekście religijnym. Można się przecież po prostu spotkać z rodziną i nawet jakoś tam uroczyście nadać drugie, czy trzecie imię (które nie ma żadnego znaczenia administracyjnego) i imprezę urządzić (jak urodziny, imieniny, rocznice...) Ale jednak nie. My potrzebujemy czegoś związanego choćby z substytutem religijności. Tak jak w przypadku świeckich pogrzebów - niby można się obejść bez jakiegokolwiek "kapłana", a jednak już od dawna funkcjonują "mistrzowie ceremonii".
Swoją drogą - to fascynujące być świadkiem takich przemian i obserwować jakimi ścieżkami, gdzie, po co i dlaczego się kierujemy.
@Jezuita tak, Twaróg był na obiecie, półtłusty
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 lipca 2022 o 9:07
Super, mi osobiście bardzo podoba się praktykowanie starych słowiańskich obyczajów ale muszę zwrócić uwagę na jedną rzecz - to my sami rozdmuchalismy komunie do małych wesel przez wielkie imprezy, drogie prezenty i tym podobne. Prawda jest taka, że gdybyśmy wszyscy praktykowali rodzime słowiańskie tradycje to prawdopodobnie po jakimś czasie i one by mogły ulec w dzisiejszym czasie modyfikacji i wypaczeniu.
Od jednej bzdurnej tradycji do drugiej…
ja tam twaróg bardzo lubię, z mlekiem i cukrem zajebisty jest
@alienapacz obrażasz uczucia religijne a na to chyba partia jakis paragraf wymysliła
Super, naprawdę fajnie bo takie tradycje zanikają. NASZE tradycje, naprawdę nasze. Bo przypominam, że wywodzimy się od Słowian ogólnie, chrześcijańska otoczka została narzucona siłą i niestety wciąż się trzyma. Jak ktoś chce tak świętować, pobawić się i trochę ożywić stare zwyczaje to czemu nie :)
@Nefterain O jakich naszych tradycjach Ty mówisz, moja babcia nic o takim czymś nie wspominała, kto u Ciebie z rodziny świętował postrzyżyny? Pradziadek?
@Gats Yep, babcia wspominała, pamiętam jak matka ją wtedy ochrzaniła żeby nie mieszała mi w głowie. A szkoda. A o jakich naszych tradycjach mówię? Tak jak napisałem - o tych słowiańskich :)
Słyszałem o kilku przypadkach postrzyżyn. Towarzyszyły im większe atrakcje. Dzieciak został zabrany na quady, strzelnicę, spływ kajakowy, rozpalanie ogniska, na końcu rodzina impreza.. ot - męski weekend z ojcem i synem. Podobno, kiedy dzieciaki komunijne słuchały wspomnień tego postrzyżonego, reagowały z zazdrością.
@krn78 A z jakim uczuciem reagował dzieciak postrzyżynowy kiedy słuchał komunijnych i ich opowieści o otrzymanych prezentach?:)
Z Twojego opisu wynika że ten rytuał stał się po prostu pretekstem do rodzinnej impry którą można się chwalić i tyle, w czym to się różni od komunii?
Ot, jest zabawa, jest impreza, są atrakcje - nieważne jak to nazwiesz:)
Rozumiem, ze corka obchodzi noc kupaly?
Hehehe
Dobry pomysł. Takie postrzyżyny to tradycyjny symbol ważnej zmiany w życiu chłopca. Może nie faktycznej w obecnych realiach ale nadal jest to coś z wydźwiękiem istotnym dla dziecka a nie jedynie dla sekty, że formuje sobie kolejnego niewolnika. Bo szczerze, co dla dziecka oznacza taka komunia (poza imprezką i prezentami oczywiście)? Co zmienia w jego życiu?
@lector Zależy z jakiego domu pochodzi. Tak samo nic nie zmieniają urodziny. Podobnie nic nie zmienia święto niepodległości ani żadne inne święto, rocznica czy obrzęd.
Wszystko zależy od tego jak wychowujesz dziecko i jakie wartości mu przekażesz. Jeżeli zaszczepisz młodemu patrotyzm, dryg do historii to i rocznica bitwy pod oliwą czy hodowem będzie dla niego dużo znaczyć. Podobnie i z wiarą, jeżeli przykładem i wychowaniem pokażesz mu wiarę to tak , ten dzieciak rzeczywiście przeżyję tę komunię.
@lector Dokładnie to samo mogę napisać jeśli chodzi o komunię, choć jestem ateistą.
Co takiego zmienia w życiu dziecka ten zabobon? Absolutnie nic. Bzdurne zastępstwo.
Swaróg!
Do szkół nie chodzili?
Poczytać.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Swar%C3%B3g
@LarryBarnsey Twaróg brzmi bardziej apetycznie :D
Kto to pisał? Czytał ktoś te jego byki?
@Kaz666 nie ma żadnych błędów.