@Intropata Pamiętam taką sytuację, jak jeszcze dojeżdżałem do szkoły. Trochę zaspałem i dlatego nie zjadłem śniadania, a na przystanek musiałem jeszcze pięć kilometrów pędzić rowerem. Jak wpadłem do autobusu byłem tak zziajany, czerwony jak burak, a we łbie mi tak pulsowało, jakby za chwilę miała mi bania eksplodować. Autobus był wypełniony po brzegi, bo rano zazwyczaj tak bywało (jedni jechali do pracy, inni na rynek, inni do lekarza), a ja myślałem, że zaraz zemdleję, bo aż mi się w głowie kręciło. Pierwszy raz zapytałem, czy mogę gdzieś usiąść. Wiecie, młodemu licealiście chłopakowi nie pasowało nigdy siedzieć, to nie było modne, zwłaszcza jakby to zobaczyli koledzy albo co gorsza koleżanki. Młody mózg inaczej funkcjonuje. Ale nie o tym. Na cały autobus wstał tylko jeden bardzo zawiany gościu, który sam ledwo trzymał się na nogach (z całego autobusu chyba tylko on wracał do domu zmęczony całonocnym melanżem). Podziękowałem ale nie skorzystałem, bo gościu naprawdę mógł sobie krzywdę zrobić ale ile wtedy uwag się nasłuchałem pod moim adresem. Usiadłem sobie na schodkach. Po kilku przystankach wsiedli koledzy, jeden dał kanapkę, inny wodę i do szkoły się trochę zregenerowałem. Dlatego czasem nie warto pytać.
@cincinmj57 Jeśli spytasz, może ktoś odstąpi Ci swoje miejsce, a jeśli nie spytasz, to prawie na pewno będziesz stał.
W tym materiale wideo zabrakło właśnie takiej osoby, którą przedstawiłeś w swoim opisie, a najlepiej, to nie bawić się w niepotrzebne podziały, a po prostu uczyć dzieciaki życzliwości, szacunku, wyrozumiałości do każdego, ale nie dlatego, że "przecież tak wypada", ale starać się zakorzenić w nich te wartości.
Pewnego razu pewien bezdomny spytał mnie czy dam mu siatkę - powiedziałem, że nie moja i odszedłem - analizując sytuację - pod auto. Po namyśle wróciłem do niego i ją oddałem. Niby pierdoła, ale wiem, że gdybym nie dokonał korekty swojego zachowania, to miałbym wyrzuty sumienia.
Bardzo krzywdzące, po drodze było wiele kobiet które nie skorzystały z równouprawnienia do udostępnienia miejsca osobie w potrzebie, myślę że takich praktyk powinno się zakazać
Teraz uczą w szkole dzieci ze jak idzie ksiądz czy biskup należy w pokorze uklęknąć, odpowiednią służalczą postawę przyjąć i oczekiwać na możliwość ucałowania ręki czy też pierścienia biskupiego.......
Wszystko super tylko dlaczego miejsca ustępują sami chłopcy. Kobiety tak mocno walczą o równouprawnienie.
@RomBor bo kobiety chcą tradycyjnośći kiedy jest to dla nich korzystne a nowoczesności kiedy jest to dla nich korzystne
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lipca 2022 o 11:40
Ale wy macie problemy... Chcesz usiąść? Zapytaj. Tego warto uczyć, odzywania się do siebie i jasnego komunikowania się z innymi.
@Intropata Pamiętam taką sytuację, jak jeszcze dojeżdżałem do szkoły. Trochę zaspałem i dlatego nie zjadłem śniadania, a na przystanek musiałem jeszcze pięć kilometrów pędzić rowerem. Jak wpadłem do autobusu byłem tak zziajany, czerwony jak burak, a we łbie mi tak pulsowało, jakby za chwilę miała mi bania eksplodować. Autobus był wypełniony po brzegi, bo rano zazwyczaj tak bywało (jedni jechali do pracy, inni na rynek, inni do lekarza), a ja myślałem, że zaraz zemdleję, bo aż mi się w głowie kręciło. Pierwszy raz zapytałem, czy mogę gdzieś usiąść. Wiecie, młodemu licealiście chłopakowi nie pasowało nigdy siedzieć, to nie było modne, zwłaszcza jakby to zobaczyli koledzy albo co gorsza koleżanki. Młody mózg inaczej funkcjonuje. Ale nie o tym. Na cały autobus wstał tylko jeden bardzo zawiany gościu, który sam ledwo trzymał się na nogach (z całego autobusu chyba tylko on wracał do domu zmęczony całonocnym melanżem). Podziękowałem ale nie skorzystałem, bo gościu naprawdę mógł sobie krzywdę zrobić ale ile wtedy uwag się nasłuchałem pod moim adresem. Usiadłem sobie na schodkach. Po kilku przystankach wsiedli koledzy, jeden dał kanapkę, inny wodę i do szkoły się trochę zregenerowałem. Dlatego czasem nie warto pytać.
@cincinmj57 Jeśli spytasz, może ktoś odstąpi Ci swoje miejsce, a jeśli nie spytasz, to prawie na pewno będziesz stał.
W tym materiale wideo zabrakło właśnie takiej osoby, którą przedstawiłeś w swoim opisie, a najlepiej, to nie bawić się w niepotrzebne podziały, a po prostu uczyć dzieciaki życzliwości, szacunku, wyrozumiałości do każdego, ale nie dlatego, że "przecież tak wypada", ale starać się zakorzenić w nich te wartości.
Pewnego razu pewien bezdomny spytał mnie czy dam mu siatkę - powiedziałem, że nie moja i odszedłem - analizując sytuację - pod auto. Po namyśle wróciłem do niego i ją oddałem. Niby pierdoła, ale wiem, że gdybym nie dokonał korekty swojego zachowania, to miałbym wyrzuty sumienia.
trochę słabo, że tylko chłopców uczą, jak prawidłowo zareagować na osobę ewentualnie chcącą spocząć :-s
Bardzo krzywdzące, po drodze było wiele kobiet które nie skorzystały z równouprawnienia do udostępnienia miejsca osobie w potrzebie, myślę że takich praktyk powinno się zakazać
Tego powinni nauczyć rodzice, a nawet pokazać w realu.
Teraz uczą w szkole dzieci ze jak idzie ksiądz czy biskup należy w pokorze uklęknąć, odpowiednią służalczą postawę przyjąć i oczekiwać na możliwość ucałowania ręki czy też pierścienia biskupiego.......
nie wiem czego niby zostali nauczeni.. że zmieniają się z ustaloną osobą?
Od zawsze popieram równouprawnienie.