Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
T Tibr
-1 / 7

To bardzo ciekawy paradoks kiedy to lewicowi znawcy biblii kiedy i jak im są wygodne wyciągają z niej fragmenty bez kontekstu i znajomości całości, zupełnie tak samo jak spora część księży, przypadek? Czyż nie jest to podobieństwo mentalności ludzi którzy w istocie sprowadzają swoją egzystencję do "nawracania" ludzi na swoją modłę i uporczywą chęcią układania im życia?

Biblia, Stary Testament jest w istocie spisaną z podań historią ludzi Izraela przekazywaną z ust do ust pierwotnie, więc każdy ktoś mógł coś dodać od siebie aby ukoloryzowac, jak np. 40 lat tułaczki na pustyni. Błędy w tłumaczeniu jak np słowo żebro, które pierwotnie miało trzy znaczenia: żebro, bok i połowa co zmienia nieco sens gdy czytamy stworzenie człowieka.
Ujęto tam szereg praw, które zwyczajnie ułatwiały życie, regulowały zasady społeczne pozwalając uniknąć negatywnych zdarzeń mających wpływ na życie jednostki i społeczeństwa.
Żydzi zawarli tam prawa wprost i sytuację które to opisywały
Nawet przytoczony dotyczy zdrady, ergo cudzołóstwa. W ten sposób wskazujący Żydom, że nawet król nie jest w tym wypadku lepszy od nich i musi przestrzegać prawa. Pozytywny skutek braku cudzołóstwa to przede wszystkim brak rozprzestrzenia się chorób wenerycznych, w drugim względzie jedność rodziny co ma istotne znaczenie w przypadku wychowywania dzieci.

Podobne jak w przypowieści o tym, że Bóg kazał zamordować dziecko w ofierze. W tym rejonie świata by zwyczaj składanka w ofierze dzieci. I tu pojawili się Żydzi zaznaczając swoją odrębność, inność. Napisane zostało nie będziesz składał w ofierze dzieci molochowi. Zestawiając to z historią, gdzie prorok Abraham miał oddać życie Izaaka w ofierze, a Bóg mu przerwał każdy rozumny powinien wtedy zrozumieć prosty przykład nawet Bóg nie może i nie chce ofiar z dzieci.
Nawet to ostatnie niejaki pasuje do treści demota.
Dlatego jak pisałem należy stary testament traktować jak przypowieści traktujące o historii Izrael z zawartymi w nich przekazami co do zasad współżycia, nie inaczej.
Zapytaj sam siebie, czy gdyby ludzie tych zasad przestrzegali to czy było by to dla nich złe?

W przypadku demota podstawowa zasada (która wyciągają często lewicowi aktywiści w przypadku sporu o zwierzęta) to NIE MORDUJ. To nie morduj można odnieść do matki jeżeli jej życie jest zagrożone, wtedy aborcja nie jest morderstwem, ale czy gdy powodem jest mały metraż mieszkania już nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
+1 / 3

@Tibr A ze składaniem Izaaka w ofierze to nie było przypadkiem tak, że wszechwiedzący bóg chciał sprawdzić czy Abraham jest mu wierny bo nie był tego pewien?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+1 / 1

@Izyda666 tak było napisane, ale jak pisałem jak pominiesz kontekst także historyczny (i choćby znajomość tekstu dotycząca składania ofiar z ludzi bogom) i skupisz się na jednym zadaniu to możesz wyciągnąć błędne wnioski w zasadzie zawszę i nie tylko z tego zbioru tekstów, ale i z każdego innego ;)
Jak weźmiesz, to o czym pisałem, w szerszym kontekście czasów i całego tekstu wyciągniesz właściwe wnioski. Czyli to o czym pisałem, że jest to zbiór podań opowiadających i historii Izraelitów pokazujący ich "wyjątkowość" na tle innych plemion. Począwszy od obrzezania (zwyczaj prawdopodobnie pochodzący z czasów ich przebywania w Egipcie) poprzez prawa i zwyczaje. Wszytko to miało pokazać jak oni są różni, odrębni od pozostałych plemion. Gdzie zwyczaje innych dopuszczały cudzołóstwo, kradzież czy wreszcie rytuały składania ludzi w ofierze bogom. I tu nagle pojawiają się Żydzi mówiąc my tak nie postępujemy, my jesteśmy inni. Z punktu widzenia historii ludzkości to jeden z punktów zwrotnych, fenomen. Tak należy do tego podchodzić i nie mieszać do tego pejoratywnych odczuć co do religii, polityki czy tego jak Żydów postrzegamy dziś

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
0 / 0

@Tibr "...skupisz się na jednym zadaniu to możesz wyciągnąć błędne wnioski w zasadzie zawszę..."
Jestem tylko człowiekiem, ale uważam, że jeżeli stawia się coś (biblię) na piedestale jako wzór i źródło prawa, od którego zależą często losy i życie ludzi (historia: palenie na stosie np. zielarek za oskarżenie o czasy; dzisiaj: skazywanie kobiety na śmierć aby urodziła dziecko które pewnie i tak nie przeżyje...)...
To czy to źródło może być czymś co da się interpretować różnie w zależności od humoru?
Ludzie którzy stawiają biblię na piedestale zapominają o jednym ważnym szczególe o którym teoretycznie wiedzą: biblię pisał człowiek, a nie bóg.
Mówisz, że błędem jest interpretowanie biblii bez kontekstu czasów historycznych do których się odnosi, zatem wynika z tego że biblia zwyczajnie nie przystaje do dzisiejszych czasów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2022 o 15:36

T Tibr
0 / 0

@Izyda666 bo nie przystaje natomiast sam dekalog jest uniwersalny i do tego nie pozostawia zbyt wiele wątpliwości czy możliwości interpretacji.
"Nie pożądaj żony bliźniego swego" nie da się w inny sposób zinterpretować, nie mówiąc już o "ani żadnej rzeczy która jego jest" wzmocnione "nie kradnij" ;)
Nawet z przytoczonej historii Abrahama i Izaaka nie da się inaczej tego zinterpretować (nawet biorąc wprost, że to była próba) jak to, że Bóg nie żąda ofiar z ludzi dla siebie. Dla każdego wierzącego powinno być to wskazówką, że jeżeli ktoś przychodzi i mówi, że kogoś trzeba złożyć w ofierze Bogu, że kogoś trzeba skrzywdzić w imię wiary bo Bóg tak chcę to znaczy, że jest wiarołomna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
0 / 0

@Tibr O.K. A teraz jak się ma niepoświęcanie ludzi w ofierze z jednoczesną interpretacją pt.: "A ty kobieto masz obowiązek urodzić dziecko nawet kosztem własnego życia" wedle rozumowania "obrońców życia"? (Że o sposobie zdobywania ziemi obiecanej przez naród wybrany nie wspomnę...)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lipca 2022 o 15:02

T Tibr
0 / 0

@Izyda666 o to chodzi, że kosztem własnego nie masz takiego obowiązku (nie ma nic co by to sugerowało), ale i działa to w drugą stronę nie masz prawa nikomu odbierać, życia mordując go (pierwotnie nie morduj - przetłumaczone nie zabijaj) czyli jeżeli się bronisz, bronisz swego życia to co innego jak sytuacja w której odpalasz przechodniowi kulę w głowę. Tak samo jest z dzieckiem nie chcesz to w dzisiejszych czasach jest kilka sposobów skutecznego zapobiegania ich posiadaniu i za mały metraż mieszkania nie mieści się w ramach obrony własnego życia do odbierania go komuś kto potencjalnie nawet nie zagraża mojemu życiu. Niestety wszędzie tam gdzie budzi się fundamentalizm zawsze będziemy dochodzić do skrajności, która zawsze w konsekwencji prowadzi do zła choćby jej przyświecały szlachetne intencje. Na sprawę powinno się spojrzeć zawsze poprzez to jakie skutki wywołuje, jeżeli coś wywołuje w konsekwencji zło to dobrym nie jest i nie było, "zatrute drzewo nie przyniesie dobrych owoców".

Co do zdobywania ziemi obiecanej, to jak pisałem nie można tego inaczej traktować jak podania traktujące o historii Żydów, którzy mieli to do siebie, że jest koloryzowali dość mocno swoję wyczyny i historię zawłaszczając dla siebie wyjątkowość. Mieszając ze sobą historię z legendą o własnym narodzie tworzyli mit narodowy jako spoiwo. Zresztą czy nasza słowiańska mitologia czy ta najbardziej znana grecka też nie poprzez przypowieści, legendy nie wskazywały właściwego postępowania, choć ich bohaterowie nie zawsze postępowali szlachetnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
I Izyda666
0 / 0

@Tibr ad. 1: Każda ciąża niesie za sobą ryzyko powikłań, nie można generalizować, że urodzenie dziecka to jak zjedzenie śliwki - o czym większość "obrońców życia poczętego" próbuje przekonywać. To zawsze jest obciążenie dla organizmu, w większości powodujące mniejsze lub większe pogorszenie stanu zdrowia. O tym na ile jest to zagrożenie samo w sobie najlepiej świadczą statystyki krajów o niskim poziomie opieki medycznej i historyczne zapisy częstotliwości zgonów kobiet w ramach powikłań okołoporodowych (dodaj do tego naszą opiekę medyczną :/ jako wisienkę na torcie). Jeżeli idziemy rozumowaniem, że uszczerbek na zdrowiu jest dopuszczalny to jesteśmy tylko o krok od przymusowego wyłapywania ludzi w celu pobierania od nich organów do przeszczepu, bo przecież "ktoś potrzebuje a z jednym płucem możesz żyć, więc co się czepiasz?)
Co do zapobiegania powstawania dzieci, pamiętać należy że poza całkowitą abstynencją nie istnieje stuprocentowo pewna metoda zapobiegania ciąży, dlatego antykoncepcję należy rozumień jako zmniejszenie ryzyka zajścia w ciąże a nie uniemożliwienie tego przypadku - gdyby częściej się o tym mówiło być może uniknęło by się wielu tragedii i chamskich tekstów typu: "to trzeba było się zabezpieczyć".
Piszesz: "...jeżeli coś wywołuje w konsekwencji zło to dobrym nie jest i nie było..." - i bardzo chciałabym dożyć dnia w którym ortodoksyjni religijnie ludzie zaczęliby się kierować tą zasadą.

Ad. 2: Ekspertem nie jestem ale jeśli dobrze pamiętam to opis zawierał chyba polecenia jakie wydawał sam bóg w tej kwestii... Jeżeli biblię uznajemy zatem za nieżyciową i wychodzimy z założenia, że to tylko zbiór mitów, to (na litość latającego potwora spagetti!) dlaczego uznawana jest przez chrześcijan za świętą księgę i słowo boże?
PS: Wracając do poświęcania ludzi w ofierze: dlaczego zatem chrześcijaństwo często za świętych uznaje osoby które poświęciły życie w imię wiary?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lipca 2022 o 0:34

T Tibr
0 / 0

@Izyda666 nie napisałem, że każda ciąża jest jak zjedzenie "śliwki". Oczywiście, że można mówić o ryzyku, tak jak gdy boli cię głowa podejmujesz ryzyko zapadnięcia w śpiączkę biorąc znany lek przeciwbólowy po prostu jest on % różny. Gdy wiesz o nim to go nie podejmujesz lub liczysz się z konsekwencjami, jeżeli nie wiesz o ryzyku to coś cię powstrzyma? Jeżeli ktoś wie o ryzyku to powinien go unikać, nie mniej już bez względu na to, jeżeli się okaże, że ryzyko zagraża zdrowiu i życiu to trzeba to życie ratować, czasem niestety kosztem innego życia, które zagraża temu pierwszemu. Tak samo jak w ciąży bliźniaczej gdy ten jeden zagraża drugiemu i podejmuje się trudne decyzje.
Twoja argumentacja za aborcja trochę brzmi jakbyś traktowała ją jako profilaktykę przed ewentualnymi powikłaniami dla organizmu, czy skoro ktoś boi się pogorszenia dobrostanu zdrowotnego to nie powinien wobec tego przeciwdziałać zajściu w ciążę w ogóle?
W dużym % za nieskuteczność antykoncepcji odpowiadają też błędy ludzi. Mam jednak wrażenie, że w dzisiejszych czasach jeżeli ktoś mówi wpadce to nie był to ten % nieskuteczności metody co po prostu przejaw niechlujstwa (jak inaczej nazwać kogoś kto kilka razy zachodzi w ciążę i za każdym razem chce aborcji, był taki okres w USA gdzie na przeciętną nastolatkę przypadało 2.5 aborcji do 21 roku życia). Nie każ mi bronić oszołomów religijnych (tak trochę się czuje odpowiadając) bo nie utożsamiam się z nimi, ale nie ukrywam, że nie utożsamiam się z ludźmi, którzy aborcję traktują jako kolejny zabieg typu wyrwanie zęba. Dla mnie osobiście aborcja z powodów medycznych (wady letalne - zagrożenie życia matki) są bezdyskusyjne, ale tzw. na życzenie już tak (moje zdanie w temacie ewoluowało od "na życzenie" wraz z wzrostem wiedzy i świadomości czym ten wolny wybór jest w istocie).

Ad 2 bo chrześcijanie odnoszą się do objawienia jakim jest nowy testament gdzie Jezus nie przekreślił starego prawa, podtrzymał to co zawiera dekalog. Oprócz opisu kilku epizodów z jego życia w których nakreśla zarys jak postępować (niektórzy lewicowcy nawet określają go jako pierwszego socjalistę ale bliżej mu było do utopionego niż realnego socjalisty, a to znacząca różnica), a na sam koniec dał też wskazówki jak postępować, np. "Zaprawdę, powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnie uczyniliście”
W czym więc "nie kradnij, nie morduj, nie cudzołóż" odbiega i nie przystaję do dzisiejszych czasów? Co nie przystającego do dzisiejszych czasów jest w słowach "... abyście się wzajemnie miłowali..."?

Bo poświęcili się sami z własnej woli, a nie ktoś się nad nimi "ulitował i okazał miłosierdzie", że lepiej im będzie jak pozbawiłby ich życia, niż pozwoliłby im żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Rydzykant
-1 / 5

Tak, tak, wychwalaj dalej degenerata, który doprowadził do śmierci swojego podwładnego, aby posiąść jego żonę. A całą winę za zespół stresu pourazowego, który wystąpił u kobiety i doprowadził do wad rozwojowych dziecka zrzuć na Boga.

W dodatku która kobieta zdecydowałaby się na aborcję dziecka , które zgodnie z przepisami prawa ma z aktualnym władcą?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katem
+1 / 1

Zdaje się, że miłosiernego boga wprowadziło dopiero chrześcijaństwo, a w judaizmie nie twierdzą, że bóg jest miłosierny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem