Już raz w Europie walczyli z kotami i pchły żyjące na szczurach wędrownych zmniejszyły jej populację ludzi o 1/3. Mruczki i dachowce są drapieżnikami i przestawić ich na mleko sojowe ani gotowaną ciecierzycę się nie da. Bez nich byś od szczurów, myszy i nornic się nie ogonił. Boćki też polują na gryzonie, płazy, gady a i pisklętami innych ptaków nie pogardzą i co? Też je wytępisz?
@nemo1965 Absolutną rację masz. Ale idioci będą swoje powtarzać, bo rozumem sięgają tylko do swojego portfela, czubka nosa i lusterka i nie dalej. A wiesz co? wytępmy koty polujące, jak to jakiś Iluminata czyta, to jest to super sposób na rozprzestrzenianie wirusów przenoszonych przez szczury, idealny wprost. Kot jest wrogiem NWO, kot jest wrogiem przetrzebiania stada owiec.
@nemo1965 Przed kotami powszechne były żbiki i robiły dokładnie to samo co one.
To jest ekosystem, pewne jego naruszenie prowadzi do ciągu katastrof.
Jednak trzeba zauważyć że zbyt duża ilość kotów na jednym ograniczonym powierzchniowo terenie prowadzi do drastycznego zmniejszenia ptaków, co zaś prowadzi do zwiększenia populacji owadów itd. itd.
We wszystkim trzeba zachować umiar, dlatego schroniska powinny wyłapywać dzikie koty, kastrować/sterylizować i odstawiać tam skąd je wzięli (niektóre schroniska z premedytacją podrzucają wyłapane koty na inny teren po to aby szybko padły).
Ich populacja przez kastrację się nie zmieni, przynajmniej nie w Polsce. Bo mamy tak durne przepisy że sporo kotów kończy swój żywot na ulicy. Tutaj też jest problem, bo tylko około 15% do 20% przystosuje się do życia na wolności, reszta padnie w przeciągu 3 miesięcy. Jednak ich ilość jest wystarczająca aby załatać lukę po tym jak inne były wysterylizowane.
Zbyt mała ilość kotów też jest zła.
Wprowadziliśmy je do naszego ekosystemu tępiąc przy okazji żbiki i rysie (które nie rozmnażają się w takich ilościach jak koty domowe), to musimy też regulować ich ilość tak aby nie była ani za mała ani za duża. Przy czym za mała prowadzi do większej katastrofy niż za duża ich ilość :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 lipca 2022 o 6:51
@Gekon86 Kup kota i sam się przekonaj ile Skup Truchełek daje za jednego martwego szczura. Kot ci przynosi szczura do domu a Ty idziesz do Skupu Truchełek i sprzedajesz, zarobek jest niezły, ale żeby w ogóle dostać list polecający do takiego skupu, to musisz kupić albo adoptować kota.
@Gekon86 Tak, pani ptakowa przylatuje do gniazda i gdy nie widzi Janusza, zgłasza do internetowego rejestru że jej ptałzonek został uprowadzony przez kota.
Już raz w Europie walczyli z kotami i pchły żyjące na szczurach wędrownych zmniejszyły jej populację ludzi o 1/3. Mruczki i dachowce są drapieżnikami i przestawić ich na mleko sojowe ani gotowaną ciecierzycę się nie da. Bez nich byś od szczurów, myszy i nornic się nie ogonił. Boćki też polują na gryzonie, płazy, gady a i pisklętami innych ptaków nie pogardzą i co? Też je wytępisz?
@nemo1965 Absolutną rację masz. Ale idioci będą swoje powtarzać, bo rozumem sięgają tylko do swojego portfela, czubka nosa i lusterka i nie dalej. A wiesz co? wytępmy koty polujące, jak to jakiś Iluminata czyta, to jest to super sposób na rozprzestrzenianie wirusów przenoszonych przez szczury, idealny wprost. Kot jest wrogiem NWO, kot jest wrogiem przetrzebiania stada owiec.
@nemo1965 Przed kotami powszechne były żbiki i robiły dokładnie to samo co one.
To jest ekosystem, pewne jego naruszenie prowadzi do ciągu katastrof.
Jednak trzeba zauważyć że zbyt duża ilość kotów na jednym ograniczonym powierzchniowo terenie prowadzi do drastycznego zmniejszenia ptaków, co zaś prowadzi do zwiększenia populacji owadów itd. itd.
We wszystkim trzeba zachować umiar, dlatego schroniska powinny wyłapywać dzikie koty, kastrować/sterylizować i odstawiać tam skąd je wzięli (niektóre schroniska z premedytacją podrzucają wyłapane koty na inny teren po to aby szybko padły).
Ich populacja przez kastrację się nie zmieni, przynajmniej nie w Polsce. Bo mamy tak durne przepisy że sporo kotów kończy swój żywot na ulicy. Tutaj też jest problem, bo tylko około 15% do 20% przystosuje się do życia na wolności, reszta padnie w przeciągu 3 miesięcy. Jednak ich ilość jest wystarczająca aby załatać lukę po tym jak inne były wysterylizowane.
Zbyt mała ilość kotów też jest zła.
Wprowadziliśmy je do naszego ekosystemu tępiąc przy okazji żbiki i rysie (które nie rozmnażają się w takich ilościach jak koty domowe), to musimy też regulować ich ilość tak aby nie była ani za mała ani za duża. Przy czym za mała prowadzi do większej katastrofy niż za duża ich ilość :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lipca 2022 o 6:51
Poproszę źródło demota
Tych małych ssaków bym nie żałowała. To głównie myszy i szczury, szkodniki niszczące żywność i roznoszące choroby. Kot poluje, bo taką ma naturę
I ?
Prezes też ma kota.
Strach pomyśleć co by było gdyby nagle przestały - katastrofa ekologiczna pełną gębą!!!
Że też ekolodzy jeszcze tych kotów nie zabronili...
Dane są gromadzone w jakimś rejestrze zgonów ssaków i ptaków?
@Gekon86 Kup kota i sam się przekonaj ile Skup Truchełek daje za jednego martwego szczura. Kot ci przynosi szczura do domu a Ty idziesz do Skupu Truchełek i sprzedajesz, zarobek jest niezły, ale żeby w ogóle dostać list polecający do takiego skupu, to musisz kupić albo adoptować kota.
@Gekon86 Tak, pani ptakowa przylatuje do gniazda i gdy nie widzi Janusza, zgłasza do internetowego rejestru że jej ptałzonek został uprowadzony przez kota.
Potem wielbiciele ptaków wezmą się za jeże albo za lisy. Już to gdzieniegdzie robili.