Witam się z psem - co trwa chwilę, jeszcze trochę zaspana idę powiedzieć "dzień dobry" drugiemu zwierzakowi. Piesek domaga się spaceru, więc idziemy rozprostować kości - a później cieszymy się pięknym dniem.
Idę do piwnicy popukać w rurę kanalizacyjną. Jak pusta, to mogę się myć, itp. Jak pełna - to dzwonię po WUKO i staram się nie używać wody. Taką można mieć ciemną stronę mieszkania w domku. Od 69 roku żadna z konfiguracji miejskich spółek wod-kan nie zdołała rozwiązać problemu (w ulicy).
Ja piszę SMSa do Sasina, Suskiego i reszty typów, jak co rano, żeby wiedział bidul jeden z drugim, co ma pleść w telewizji, żeby go z partii nie wywalili. Potem siedzę cały dzień i patrzę, jak on te idiotyzmy powtarza.
Sprawdzam, czy jeż zjadł twaróg (za bzem). Nie częstuję go karmą dla kotów, bo koty sąsiadów są tu częstymi spacerowiczami.
@melblue Ja jeża podziwiam wieczorem, jak sprawnie przeczesuje trawnik, a rano wypatruje świeżych kopców kreta XD.
Zanim otworzę oczy "oganiam" się od kota, przyzwyczaiłam bestię do śniadania o 6 rano i mam za swoje, chociaż teraz do pracy idę dużo później.
Muszę siku ale najpierw trzeba przejść caly rytuał witania się z pieselem na dzień dobry co przy pełnym pęcherzu bywa nie lada wyzwaniem :))
Karmię moje 2 koty. Wściekle miauczą co rano, żeby im dać jeść
Moja rutyna to szklanki uryna
pojąki wyjadają "soki"(po wpuszczeniu jadu do ich ciał) swoich ofiar
Wypuszczam kury, ale tak po cichu, żeby mnie koty nie słyszały. Ale i tak słyszą, no to daję im jeść. I psu też.
Psa siku wyprowadzam o 4:30 rano .
Witam się z psem - co trwa chwilę, jeszcze trochę zaspana idę powiedzieć "dzień dobry" drugiemu zwierzakowi. Piesek domaga się spaceru, więc idziemy rozprostować kości - a później cieszymy się pięknym dniem.
Idę do piwnicy popukać w rurę kanalizacyjną. Jak pusta, to mogę się myć, itp. Jak pełna - to dzwonię po WUKO i staram się nie używać wody. Taką można mieć ciemną stronę mieszkania w domku. Od 69 roku żadna z konfiguracji miejskich spółek wod-kan nie zdołała rozwiązać problemu (w ulicy).
Ja piszę SMSa do Sasina, Suskiego i reszty typów, jak co rano, żeby wiedział bidul jeden z drugim, co ma pleść w telewizji, żeby go z partii nie wywalili. Potem siedzę cały dzień i patrzę, jak on te idiotyzmy powtarza.