@elefun Mogę też poszukać lepszej pracy, dzisiaj nie ma z tym żadnego problemu. Jak kilka lat temu odchodziłem z biura, szef mówił że nie ma problemu, na moje miejsce jest pełno chętnych. Jak sugerowałem że mogę zostać jak dostanę jakąś podwyżkę, to rozkładał ręce, niestety nie ma takiej możliwości. Potem w ciągu dwóch lat cztery razy dzwonił i pytał czy bym nie wrócił, pensja dwa razy wyższa, ale ja już tylko grzecznie odmawiałem. Ostatnio się dowiedziałem że go wywalili bo nie dawał sobie rady, zatrudniał jakichś przypadkowych ludzi i zawalał całą robotę, bo oni nie mieli zielonego pojęcia jak to się robi :D Ja miałem 10 lat doświadczenia i znałem te tematy na wylot.
@elefun Oczywiście że zrobię sobie jak najwygodniej, możliwości mam wiele. Jak pracodawca będzie dostatecznie zabiegał i się starał, pokaże że mu zależy i będzie grzeczny, to nie będę na niego narzekał, może nawet pochwalę.
@elefun są rzeczy na które warto narzekać - pracodawcy, fachowcy, hotele, restauracje itd. Wytknięcie problemów to ostrzeżenie dla innych potencjalnych pracowników, zleceniodawców, klientów i sygnał, że warto coś poprawić. W przypadku bardziej ogólnych narzekań, bez nazwisk, nazw firm ani adresów - to przynajmniej znak, że coś nie jest normalne, spoko i wszyscy tak robią, ale jest patologią i warto to zmienić.
@Pasqdnik82 oczywistym jest, że to ściema. Zrzuć sobie z okna na 1 piętrze 25kg w postaci kanciastej palety. No sorki ale jak kręgosłup przetrwa to dobrze o wstrząsie mózgu nie wspominając.
@Xar "gosciu miał na myśli" aha, no tak.
...albo 5 stóp, albo pięć palet, albo nóżkę od palety, albo karton na palecie.... echhh ;(
Napisane jest to co jest napisane, to nie poemat wielkiego poety na j.polskim, żeby się domyślać co autor miał na myśli.
Obstawiam, że to kolokwialne zastosowanie powiedzenia i znaczy tyle, że na niego spadły w jakiś sposób. Jakby nie patrzeć, nawet jak zrobił unik i tylko rykoszetem oberwał, to taka paleta potrafi pokiereszować.
@komivoyager Rozumiem, jednak w dalszym ciagu 25 kg to przesada. W kazdym razie czy 10 czy 25, gdyby kilka takich spadlo komus na glowe, to moglby tego nie przezyc.
Weekend majowy 2021, 2 maja w niedzielę. Słowa pracodawcy: w tym roku nie ma majówki kto nie przyjdzie pierwszego i trzeciego do pracy wywalę dyscyplinarnie. Drugi to normalny dzień pracy. Zapytałem czy jako powód zwolnienia dyscyplinarnego napisze mi "odmowa podjęcia pracy w dni ustawowo wolne i niedzielę". Odpowiedział: sprawdź jeśli jesteś taki odważny. Sprawdziłem. Czwartego maja nie miał odwagi spojrzeć mi w oczy. 7 maja poszedłem do niego zapytać co z tym zwolnieniem. No wiesz, to taki żart był. Podałem mu wypowiedzenie mówiąc to nie jest żart. Więcej się nie spotkaliśmy
@Xar Wiedziałem że od czerwca będę miał normalną pracę, Właściwie czekałem na decyzję zarządu o stworzeniu dla mnie stanowiska. Tamto to była typowy reset, ciężka fizyczna praca na 3 miesiące. Ostatecznie przepracowałem dwa i kilka dni. Pracuję w korporacjach od wielu lat, mogę sobie pozwolić na zmianę pracy i co jakiś czas to robię. Odkryłem też że taki reset bardzo dobrze robi na głowę. Pozwala złapać dystans do siebie, pracy, życia. Poznaje się nowych ludzi, którzy żyją w zupełnie innej rzeczywistości niż to co można zobaczyś siedząc za biurkiem w korporacji.
Ogolne stwierdzenie - jak sie nie ma kwalifikacji to sie pracuje u takich januszow. Kwestia jest taka,zeby podniesc swoje zeby nie musiec w takim miejscu pracowac.I dziala to w dwie strony - pozniej taki janusz nie moze znalesc pracownikow na stale albo w ogole kogokolwiek zatrudnic. Jesli nie bedzie ludzi chetnych do pracy to zamknie interes i tyle tego bedzie
@Xar Grube uogólnienie. Jeżeli ktoś mieszka w biednym województwie, gdzie jest mało wariantów pracy (patrz seriale: Ranczo, Blondynka) to jest skazany taką robotę, gdzie pracodawca sam nie wie po co ma tych pracowników tak do końca.
Ewentualnie ktoś u kogo cnotą jest przyzwoity portfel, to wyjedzie ze swojego gniazda. Takiej pracy jak na tych obrazkach jest w Polsce dostatek.
Trochę Januszex, a trochę chore przepisy. W sierpniu 2021 pracowałem za granicą i musiałem polecieć na kilka dni do Polski. Wziąłem więc urlop (pełnopłatny) dosłownie piątek-środa. Lot powrotny w środę. Covid w pełni, więc aby wejść na pokład musiałem zrobić test. Ustawiłem się we wtorek. Wynik po 15 minutach - gra i buczy. Powrót bez problemów.
Po kilku miesiącach telefon z kadr: "Pan był na kwarantannie X sierpnia! Czemu pan tego nie zgłosił?! Panu trzeba potrącić za zwolnienie lekarskie!". Zaraz. Jaka kwarantanna? Byłem wtedy na urlopie. Okazało się, że przy robieniu testu wrzucało się pacjenta w system kwarantanny, a po uzyskaniu negatywnego wyniku się go wyrzucało. Byłem więc na "kwarantannie" dosłownie przez 15 minut (tyle czekałem na wynik). Nie dość, że na urlopie, nie dość, że po godzinach pracy (ok. 17:30) - wg pracodawcy nie należy mi się za ten dzień 100% wynagrodzenia.
Ale z drugiej strony pracuję w miejscu, gdzie awanse są na zasadach określonych w "rozporządzeniu" szefa i dopóki nie wyda nowego, to wszyscy są w zawieszeniu. I tak to trwa już drugi rok :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 sierpnia 2022 o 15:10
ps. różne są rodzaje raka, w democie był wymieniony jeden z poważniejszych więc serio, hamuj się z takimi anegdotkami bo 1 da radę pracować z rakiem a 10 innych już nie.
@Gats Nie interesują mnie Twoje wywody: opisałem sytuację która miała miejsce w rzeczywistości. Sytuacja miała miejsce kilka ładnych lat temu. Człowieka znałem osobiście również kilka lat. Osobiście widziałem go w pracy łysego jak kolano. Po kilku miesiącach znikł - po kilku kolejnych dowiedziałem się że zmarł. Historię usłyszałem również osobiście z jego własnych ust, potwierdzili nasi wspólni znajomi.
Pracował na jednoosobowej działalności gospodarczej.
-----
Również osobiście znałem ciężko chorą osobę pracującą zawodowo. Zmarła w styczniu tego roku. Renta którą dostawała nie wystarczała na życie.
------
Znam także osobiście inną osobę inną osobę pracującą zawodowo pomimo ciężkiej choroby. Nie widziałem jej od dwóch lat. Mam nadzieję, że wszystko u niej OK. Szef stworzył dla niej stanowisko umożliwiające pracę. Osobiście widziałem z jakimi problemami się boryka.
----
Edycja/uzupełnienie: osobiście znałem dziewczynę pracującą mimo poważnych problemów zdrowotnych. Poprawną diagnozę dostała po dwóch latach biegania po lekarzach: nowotwór złośliwy. Zmarła ok. roku po ślubie i ok. roku po otrzymaniu kluczy do mieszkania. Również ok roku po obronie pracy magisterskiej na PW. Wiek 27 lat.
-------
Opisałem to co widziałem na własne oczy. Wierzysz mi czy nie: osobiście mi to zwisa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2022 o 20:21
@leszek49 Czepiasz się o czytanie ze zrozumieniem, a sam odpisujesz na wyimaginowany atak, zamiast odpowiedzieć na prosty w przekazie i w formie "ataczek" :D
Firma angielska postanowiła wymienić linie produkcyjną, znaleźli biznes w Holandii który wszystko miał załatwić/zaprojektować i zrobić maszyny, jak Holenderska ekipa przyjechała okazało się że to czterech chłopaków z Polski... i tam też wyprodukowali wszystkie maszyny ramiona robotów i zrobili oprogramowanie.... Polska część mechaników z fabryki i Polska ekipa z Holenderskiej firmy miała bekę przez około miesiąc montowania nowych maszyn.
Podobnych tematów miałem sporo, niestety nie bardzo mogę (i chcę) pisać o przypadkach które dotyczyły bezpośrednio mnie. Może później jak już będę z dala od tego wszystkiego. To jest słuchajcie dramat - niby ludzie wykształceni, niby na poziomie...
Moja znajoma przez ROK siedziała w robocie na rozpadającym się krześle obrotowym. Dziewczyna miała pewien stopień niepełnosprawności więc nie tak łatwo było znaleźć nową robotę. Niewielka firma rodzinna, niby wszyscy się znali, jej szef jeździł Porsche i szkoda mu było 300 zł na normalne krzesło... Cóż, firma (w sumie dwie) już nie istnieją, ponieważ rodzina była na tyle ujowa, że nikt nie chciał u nich pracować i robić z nimi interesów.
Zarżnąć takie interesy, posiadające wyłączność na pewnego rodzaju usługi, to trzeba było być deklem do kwadratu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 sierpnia 2022 o 5:01
Beka to oczywiście jest z tych pracowników co to wymyślili no ale tak to już jest, na każdego pracodawcę "janusza" przypada 100 pracowników "januszów", bo "janusze", są wszędzie ale akurat wśród pracodawców dużo mniej, bo aby być pracodawcą trzeba mieć trochę oleju w głowie co nie jest niezbędne do tego aby być pracownikiem.
Patologia jest po każdej stronie. Źle Ci jako pracownikowi, załóż firmę i zostań pracodawcą o tak samo w drugą stronę.
@elefun Mogę też poszukać lepszej pracy, dzisiaj nie ma z tym żadnego problemu. Jak kilka lat temu odchodziłem z biura, szef mówił że nie ma problemu, na moje miejsce jest pełno chętnych. Jak sugerowałem że mogę zostać jak dostanę jakąś podwyżkę, to rozkładał ręce, niestety nie ma takiej możliwości. Potem w ciągu dwóch lat cztery razy dzwonił i pytał czy bym nie wrócił, pensja dwa razy wyższa, ale ja już tylko grzecznie odmawiałem. Ostatnio się dowiedziałem że go wywalili bo nie dawał sobie rady, zatrudniał jakichś przypadkowych ludzi i zawalał całą robotę, bo oni nie mieli zielonego pojęcia jak to się robi :D Ja miałem 10 lat doświadczenia i znałem te tematy na wylot.
@Rogger77
Jak najbardziej, zrób jak Ci wygodniej, ale nie sztuką jest ciągle narzekać.
@elefun Oczywiście że zrobię sobie jak najwygodniej, możliwości mam wiele. Jak pracodawca będzie dostatecznie zabiegał i się starał, pokaże że mu zależy i będzie grzeczny, to nie będę na niego narzekał, może nawet pochwalę.
@elefun są rzeczy na które warto narzekać - pracodawcy, fachowcy, hotele, restauracje itd. Wytknięcie problemów to ostrzeżenie dla innych potencjalnych pracowników, zleceniodawców, klientów i sygnał, że warto coś poprawić. W przypadku bardziej ogólnych narzekań, bez nazwisk, nazw firm ani adresów - to przynajmniej znak, że coś nie jest normalne, spoko i wszyscy tak robią, ale jest patologią i warto to zmienić.
Europalety spadły gościowi na głowę z wysokości 5m? Czyli było ich kilka, a taka europaleta to 25kg... już to widzę, jak potrzebny tylko opatrunek
@Pasqdnik82 oczywistym jest, że to ściema. Zrzuć sobie z okna na 1 piętrze 25kg w postaci kanciastej palety. No sorki ale jak kręgosłup przetrwa to dobrze o wstrząsie mózgu nie wspominając.
@raviK albo gosciu mial na mysli 0,5m co mu sie zsunelo a nie spadlo grawitacyjnie albo pusta sama podstawke
@Pasqdnik82 mógł nie przyjąć całego impetu, inaczej to że cud że żyje i niezależnie od siły uderzenia powinno tym się zająć pogotowie
@Xar "gosciu miał na myśli" aha, no tak.
...albo 5 stóp, albo pięć palet, albo nóżkę od palety, albo karton na palecie.... echhh ;(
Napisane jest to co jest napisane, to nie poemat wielkiego poety na j.polskim, żeby się domyślać co autor miał na myśli.
@Pasqdnik82 pusta europaleta wazy max 10 kg, a nie 25...
@anna84k https://www.rotomshop.pl/paleta-euro-epal-1200x800x144mm-sku11852htkd.html zależy od wymiarów
Obstawiam, że to kolokwialne zastosowanie powiedzenia i znaczy tyle, że na niego spadły w jakiś sposób. Jakby nie patrzeć, nawet jak zrobił unik i tylko rykoszetem oberwał, to taka paleta potrafi pokiereszować.
@Pasqdnik82 europaleta ma zawsze te same wymiary 120 cm x 180 cm, wiec nie zalezy ;)
@anna84k 120cm x80cm to wymiary, ale ważne jest czy to była prawdziwa EUR PAL czy jednorazówka z której można zrobić potem podpałkę?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2022 o 14:17
@anna84k Oficjalnie euro paleta ( ta o wymiarach 120 na 80 cm.) waży 25 kg. W praktyce 20-30 kg (jeśli mokra).
@komivoyager Rozumiem, jednak w dalszym ciagu 25 kg to przesada. W kazdym razie czy 10 czy 25, gdyby kilka takich spadlo komus na glowe, to moglby tego nie przezyc.
"jednak w dalszym ciagu 25 kg to przesada"
@anna84k kolega daje linka w którym czarno na białym "Waga (kg): 25,8" a Ty swoje.
@RomekC Tak widzialam, dziekuje.
@RomekC Przepraszam ale ta pani pisząc, że to przesada nie miała na myśli tych 25 kg. Tzn miała :D :P ale nie, że nie dowierza :)
Weekend majowy 2021, 2 maja w niedzielę. Słowa pracodawcy: w tym roku nie ma majówki kto nie przyjdzie pierwszego i trzeciego do pracy wywalę dyscyplinarnie. Drugi to normalny dzień pracy. Zapytałem czy jako powód zwolnienia dyscyplinarnego napisze mi "odmowa podjęcia pracy w dni ustawowo wolne i niedzielę". Odpowiedział: sprawdź jeśli jesteś taki odważny. Sprawdziłem. Czwartego maja nie miał odwagi spojrzeć mi w oczy. 7 maja poszedłem do niego zapytać co z tym zwolnieniem. No wiesz, to taki żart był. Podałem mu wypowiedzenie mówiąc to nie jest żart. Więcej się nie spotkaliśmy
@diesel_pies gdy juz masz inna robote i ci wisi obecna to tak mozesz zrobic. Swoja droga szybko ogarnales nowa :-)
@Xar Wiedziałem że od czerwca będę miał normalną pracę, Właściwie czekałem na decyzję zarządu o stworzeniu dla mnie stanowiska. Tamto to była typowy reset, ciężka fizyczna praca na 3 miesiące. Ostatecznie przepracowałem dwa i kilka dni. Pracuję w korporacjach od wielu lat, mogę sobie pozwolić na zmianę pracy i co jakiś czas to robię. Odkryłem też że taki reset bardzo dobrze robi na głowę. Pozwala złapać dystans do siebie, pracy, życia. Poznaje się nowych ludzi, którzy żyją w zupełnie innej rzeczywistości niż to co można zobaczyś siedząc za biurkiem w korporacji.
Ogolne stwierdzenie - jak sie nie ma kwalifikacji to sie pracuje u takich januszow. Kwestia jest taka,zeby podniesc swoje zeby nie musiec w takim miejscu pracowac.I dziala to w dwie strony - pozniej taki janusz nie moze znalesc pracownikow na stale albo w ogole kogokolwiek zatrudnic. Jesli nie bedzie ludzi chetnych do pracy to zamknie interes i tyle tego bedzie
@Xar Grube uogólnienie. Jeżeli ktoś mieszka w biednym województwie, gdzie jest mało wariantów pracy (patrz seriale: Ranczo, Blondynka) to jest skazany taką robotę, gdzie pracodawca sam nie wie po co ma tych pracowników tak do końca.
Ewentualnie ktoś u kogo cnotą jest przyzwoity portfel, to wyjedzie ze swojego gniazda. Takiej pracy jak na tych obrazkach jest w Polsce dostatek.
Trochę Januszex, a trochę chore przepisy. W sierpniu 2021 pracowałem za granicą i musiałem polecieć na kilka dni do Polski. Wziąłem więc urlop (pełnopłatny) dosłownie piątek-środa. Lot powrotny w środę. Covid w pełni, więc aby wejść na pokład musiałem zrobić test. Ustawiłem się we wtorek. Wynik po 15 minutach - gra i buczy. Powrót bez problemów.
Po kilku miesiącach telefon z kadr: "Pan był na kwarantannie X sierpnia! Czemu pan tego nie zgłosił?! Panu trzeba potrącić za zwolnienie lekarskie!". Zaraz. Jaka kwarantanna? Byłem wtedy na urlopie. Okazało się, że przy robieniu testu wrzucało się pacjenta w system kwarantanny, a po uzyskaniu negatywnego wyniku się go wyrzucało. Byłem więc na "kwarantannie" dosłownie przez 15 minut (tyle czekałem na wynik). Nie dość, że na urlopie, nie dość, że po godzinach pracy (ok. 17:30) - wg pracodawcy nie należy mi się za ten dzień 100% wynagrodzenia.
Ale z drugiej strony pracuję w miejscu, gdzie awanse są na zasadach określonych w "rozporządzeniu" szefa i dopóki nie wyda nowego, to wszyscy są w zawieszeniu. I tak to trwa już drugi rok :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 sierpnia 2022 o 15:10
Ileś złotych (w sensie waluty), nie złoty i sztućców, nie sztućcy!
Jeśli któraś ma powiększoną górną wargę, to znaczy że ma górę pieniędzy. Nigdy tak na te lalki nie patrzyłem:DD
Boże, jakie bzdety, chłop umierał na białaczkę i siedział w pracy? Serio?
@Gats Znajomy chorował na raka i pracował, bo jeden zastrzyk kosztował go 500 zł. Wysprzedali już co mogli aby stać było na leczenie. Serio?
@irulax
Znajomy xdxd
no zobacz, a mój kuzyn siedział na rencie mając guza mózgu. Serio?
I co, będziemy się licować kto miał ciężej chorego?
Mówimy o z demota gdzie chłop był ciężko chory i jeszcze męczył się z patologicznym szefem.
i na pewno jego stan zdrowia poprawiało takie traktowanie w pracy, mówię o tym gościu z demota:)
i na pewno był w tej pracy super efektywny:)
jak już trollujesz to chociaż rób to z głową jak opowiadasz o znajomym co to mając raka wyrabiał normę w pracy:)
przeczytaj może to:
https://alivia.org.pl/wiedza-o-raku/diagnoza-rak-co-dalej-z-praca-zawodowa-zwolnienie-lekarskie-i-wynagrodzenie/
ps. różne są rodzaje raka, w democie był wymieniony jeden z poważniejszych więc serio, hamuj się z takimi anegdotkami bo 1 da radę pracować z rakiem a 10 innych już nie.
@Gats Nie interesują mnie Twoje wywody: opisałem sytuację która miała miejsce w rzeczywistości. Sytuacja miała miejsce kilka ładnych lat temu. Człowieka znałem osobiście również kilka lat. Osobiście widziałem go w pracy łysego jak kolano. Po kilku miesiącach znikł - po kilku kolejnych dowiedziałem się że zmarł. Historię usłyszałem również osobiście z jego własnych ust, potwierdzili nasi wspólni znajomi.
Pracował na jednoosobowej działalności gospodarczej.
-----
Również osobiście znałem ciężko chorą osobę pracującą zawodowo. Zmarła w styczniu tego roku. Renta którą dostawała nie wystarczała na życie.
------
Znam także osobiście inną osobę inną osobę pracującą zawodowo pomimo ciężkiej choroby. Nie widziałem jej od dwóch lat. Mam nadzieję, że wszystko u niej OK. Szef stworzył dla niej stanowisko umożliwiające pracę. Osobiście widziałem z jakimi problemami się boryka.
----
Edycja/uzupełnienie: osobiście znałem dziewczynę pracującą mimo poważnych problemów zdrowotnych. Poprawną diagnozę dostała po dwóch latach biegania po lekarzach: nowotwór złośliwy. Zmarła ok. roku po ślubie i ok. roku po otrzymaniu kluczy do mieszkania. Również ok roku po obronie pracy magisterskiej na PW. Wiek 27 lat.
-------
Opisałem to co widziałem na własne oczy. Wierzysz mi czy nie: osobiście mi to zwisa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2022 o 20:21
@irulax a mi zwisają twoje anegdotki gdzie znasz kogoś ale nie widziałeś od 2 lat:)
w internecie ludzie wszystkich znają i wszystko wiedzą, nie wiadomo tylko kiedy znajdują czas na swoje życie:)
i takie anegdotki, tylko potwierdzające mój punkt widzenia, też mogę poopowiadać:)
więc tak, zakończmy temat:)
A ci wszyscy pseudo pracodawcy (wyzyskiwacze) to pewnie nie walczą o tuska.
@leszek49
Chciałeś zabłysnąć, ale tradycyjnie wyszedł ci niezrozumiały bełkot.
@Jorn No tak, czytać ze zrozumieniem to dla Was za trudne, jedyne co dociera to "J**** P**" Reszta jest poza Waszym kręgiem pojmowania.
@leszek49 Czepiasz się o czytanie ze zrozumieniem, a sam odpisujesz na wyimaginowany atak, zamiast odpowiedzieć na prosty w przekazie i w formie "ataczek" :D
Firma angielska postanowiła wymienić linie produkcyjną, znaleźli biznes w Holandii który wszystko miał załatwić/zaprojektować i zrobić maszyny, jak Holenderska ekipa przyjechała okazało się że to czterech chłopaków z Polski... i tam też wyprodukowali wszystkie maszyny ramiona robotów i zrobili oprogramowanie.... Polska część mechaników z fabryki i Polska ekipa z Holenderskiej firmy miała bekę przez około miesiąc montowania nowych maszyn.
Podobnych tematów miałem sporo, niestety nie bardzo mogę (i chcę) pisać o przypadkach które dotyczyły bezpośrednio mnie. Może później jak już będę z dala od tego wszystkiego. To jest słuchajcie dramat - niby ludzie wykształceni, niby na poziomie...
Moja znajoma przez ROK siedziała w robocie na rozpadającym się krześle obrotowym. Dziewczyna miała pewien stopień niepełnosprawności więc nie tak łatwo było znaleźć nową robotę. Niewielka firma rodzinna, niby wszyscy się znali, jej szef jeździł Porsche i szkoda mu było 300 zł na normalne krzesło... Cóż, firma (w sumie dwie) już nie istnieją, ponieważ rodzina była na tyle ujowa, że nikt nie chciał u nich pracować i robić z nimi interesów.
Zarżnąć takie interesy, posiadające wyłączność na pewnego rodzaju usługi, to trzeba było być deklem do kwadratu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2022 o 5:01
Beka to oczywiście jest z tych pracowników co to wymyślili no ale tak to już jest, na każdego pracodawcę "janusza" przypada 100 pracowników "januszów", bo "janusze", są wszędzie ale akurat wśród pracodawców dużo mniej, bo aby być pracodawcą trzeba mieć trochę oleju w głowie co nie jest niezbędne do tego aby być pracownikiem.