tak wyglada warzywo. Nigdy nie bedzie samodzielne a inni placa, bo prenatalne byly za drogie badz zyebahnne antyabortnazistki. Jestesmy gatunkiem jak kazdy inny na tej Ziemi.
@Zoarix eutanazja dla swiadomych (plod i niemowlak, nie sa swiadome), aborcja dla niechcianych. Mozna tu napisac wiele, dlaczego tak a nie inaczej. Kto jest slepy, niech sie nie wypowiada
@nr8 "Jestesmy gatunkiem jak kazdy inny na tej Ziemi."
Kompletna bzdura. Żaden inny gatunek nie zbudował cywilizacji, ani nie rozwinął się tak, jak my.
"zyebahnne antyabortnazistki"
Czy to nie naziści mordowali chorych?
"eutanazja dla swiadomych"
Znaczy jak coś Ci się stanie, to spokojnie możemy Cię uśpić?
"plod i niemowlak, nie sa swiadome"
Skąd wiesz kto jest świadomy?
@kondon: "Kompletna bzdura. Żaden inny gatunek nie zbudował cywilizacji, ani nie rozwinął się tak, jak my."
Skoro człowiek nie jest gatunkiem jak każdy inny, to jakim prawom rządzącymi środowiskiem naturalnym opisanym przez ekologię człowiek nie podlega? Mrówki, termity czy pszczoły też stworzyły cywilizację.
A "cywilizowani" jesteśmy tak bardzo, że niszczymy nie tylko swój gatunek, inne gatunki, ale nawet całe środowisko naturalne potrzebne nam do życia. Żaden inny gatunek nie jest tak durny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2022 o 8:46
@Laviol Nie wiem, nie znam się na prawach opisanych przez ekologię.
Potrafimy przystosować się do najróżniejszych warunków i korzystać z mnóstwa najróżniejszych rzeczy.
Porównujesz cywilizacje mrówek do naszej? Mrówki też latają w kosmos?
Cywilizacja ma też swoje złe strony, zgadzam się z Tobą. Tylko to nie jest powód do negowania naszej wyjątkowości.
@Kontousun1ete Nie znamy nic na choćby zbliżonym do nas poziomie, małpy znają.
Jak na razie (zgodnie z naszą wiedzą) to tylko na Ziemi istnieje życie, a wśród niego tylko 1 tak wyjątkowy gatunek.
Pełen szacun dla człowieka. Niestety w wielu przypadkach "mężczyźni" się ulatniają gdy urodzi się niepełnosprawne dziecko i ich jedyny wkład to alimenty.
@humberto
A wiesz jaki jest powód?
Matka obwiniająca za całe nieszczęście ojca, nadopiekuńcza matka, dla której reszta rodziny przestaje istnieć i to nie dotyczy tylko męża a również rodzeństwa niepełnosprawnego dziecka, które jest odsuwane na dalszy plan. Porozmawiaj z rodzeństwem takich dzieci i sam się przekonaj, zazwyczaj gdy ojciec już tego nie wytrzymuje i odchodzi oni sami tracą wiarę w siebie, poczucie wartości i wsiąka w nich retoryka matki, że ich jedynym celem życia ma być kochanie mamusi i niepełnosprawnego brata/siostry.
@humberto wiesz znam małżeństwo, które porzuciło dziecko z zespołem downa. Drugie dziecko urodził się im zdrowe. Dali dzieciaka do jakiegoś ośrodka, odwiedzali jego a następnie spakowali się i wyprowadzili z Polski. Wyobraź sobie co czuło takie dziecko. Utrzymanie jego pozostawili na rzecz podatników. Od wielu lat nie mieszkają w Polsce. Tyle wiem, mieszkają w Kanadzie. Jeden z moich znajomych ma z nimi jakiś tam kontakt.
Jeżeli chodzi o mężczyzn. Nie będę ich bronił, jedynie mogę przytoczyć powody. Nie chcą oni odpowiedzialności, nie chcą mieć garba na plecach. Chcą wychować zdrowego potomka. To są powody. Można to porównać do zachowania zwierząt. One porzucają chore osobniki, lub pozwalają im żyć, ale nie dbają o nie. Jeżeli nie dadzą rady, odpadają ze stada. Jest to brutalne, ale prawdziwe. Wtedy takie dziecko wychowuje kobieta, ma wszystko na swoich barkach. Jest to chore, wielu z nas poznało takie sytuacje. Ma sąsiada, znajomego.
@zgredek8 Myślę, że różne mogą być powody. Jednym z nich jest zapewne opisany przez Ciebie przypadek. Innym powodem może być to, że ludzie się przyzwyczajają do łatwego i przyjemnego życia i w momencie gdy pojawiają się jakieś trudności to spierd***ją. Zresztą sam nie wiem jak bym się zachował w takiej sytuacji.
Byle tylko dziecka i rodziców... Zazwyczaj jest rodzeństwo które ma pranie mózgu by nie założyło rodziny tylko poświęciło się hodowaniu warzywa po śmierci rodziców
@Aqq300 Ale co za ich szanujesz? Za to ze zdecydowali sie hodowac zywe warzywo? Dziecko cierpi, oni cierpia. Skoro ich szanujesz, to rozumiem, ze takich ktorzy zdecydowaliby sie na aborcje nie szanujesz? A to powinien byc wybor kazdego czlowieka i jego odpowiedzialnosc i koniec.
Łatwo wypowiadać się ludziom, których to nie spotkało. Mnie na szczęście też nie, ale domyślam się, że rodzic takiego dziecka patrzy na to zupełnie inaczej, niż ktoś z boku. Dla niego, to nie jest warzywo, tylko jego dziecko. I tyle.
@Ashardon Dokładnie. Tym bardziej, że tego typu przykre zdarzenia napędzają rozwój medycyny. Kto wie, może dzięki postawie takich ludzi i ich determinacji, w przyszłości będzie możliwe skuteczne leczenie wszelakich niepełnosprawności. Ja obstawiam, że tak będzie. No chyba, że wygra eugenika i ostatecznie przypieczetuje koniec ludzkiego gatunku.
@czarna_gemba Raczej "można by było". Nikt nikogo do aborcji nie zmuszał, natomiast non stop się wciska rodzicom kity,że takie chore dziecko to aniołek, że opieka będzie dawała satysfakcje jakby to była jaka zabawka po czym spora część rodziców nie daje rady psychicznie i finansowo a rodziny się rozpadają. Dzieciaki też często kończą same w ośrodkach gdzie są do końca swoich dni. Tak, skrobanka byłaby dużo lepsza.
Szczerze, jakkolwiek to brutalnie nie zabrzmi (i też może niekoniecznie odnośnie tego demotywatora wyżej, ale tak ogólnie, w szerszym kontekście) jesteśmy dziwnym gatunkiem, który często ma więcej empatii i miłosierdzia do zwierzątek domowych niż do innych ludzi czy nam bliskich. Jesteśmy gotowi męczyć, dosłownie, osoby chronicznie chore, które cierpią ból będący nie do opisania, trzymać pod aparaturą małe dzieci, które nigdy spod niej nie wyjdą i nie "chartną" w gałę i ogółem nie będą miały żadnego szczęśliwego wspomnienia ze swojej egzystencji, bo nawet nie nazwę tego życiem, gdy cały czas wpatrujesz się w szpitalny sufit i słuchasz dźwięków wydawanych przez aparaturę. Tymczasem nasze zwierzęta domowe? Gdy nadchodzi ich czas to miłosiernie dzwonimy do weterynarza by ten przyszedł i skrócił ich cierpienia - czy to z powodu tego, że są tak stare, że już nie mogą sobie same z niczym poradzić czy to dlatego, że są tak chore, że nic im nie pomoże lub oba. Jest to, moim zdaniem, straszne.
@Pergamin Wedle naszego rozumienia zwierzęta możemy uśmiercać. Ludzkie życie natomiast jest chronione prawnie i społecznie.
Czy mamy prawo, do zabijania innych z litości? Nie jestem przeciwnikiem eutanazji na własne życzenie, ale kto nam daje prawo do decydowania za innych?
@kondon nie mówię, że jest to temat prosty. Ale znowuż uważamy, ze słusznie jest pozwalać cierpieć ludziom bo prawo nam tak nakazuje? Prawo nie równa się sprawiedliwości czy moralności.
nie decydujemy tu działa selekcja naturalna, nie musimy zabijać z litości - wystarczy że nic nie będziemy robić - nie decyduje za ciebie - dasz radę samodzielnie żyć w takim stanie -zyj!
@Pergamin Trzeba podjąć decyzję, tylko czy możemy ją podjąć za kogoś? Czy ta osoba tak samo by wybrała?
Czy właśnie moralność nam pozwala zabić kogoś, bo naszym zdaniem cierpi i tak będzie dla niego "lepiej"?
@kondon znowu też można odwrócić pytanie i zapytać się czy moralnie jest pozwolić komuś cierpieć jeśli wiesz, że jego życie nie ulegnie żadnej, fundamentalnej poprawie i czy, gdybyś mógł, to czy skróciłbyś mu te cierpienie? Podejrzewam, że można zrobić nawet prosty eksperyment i prawdopodobnie współczesna medycyna mogłaby, teoretycznie, dostarczyć środków. Zaaplikować środek medyczny, ba, najlepiej politykom, który by ich unieruchomił na dzień lub kilka dni. Zobaczymy jaka to jest zabawa jak nie można się ruszyć i jest się zdanym na łaskę innym. Ale to dygresja.
Pytaniem też jest czy taka osoba może podjąć jakąkolwiek decyzję, nie mówiąc już o jej realizacji. Co znowu jak nie może? Ktoś decyzję musi podjąć. Jak mówiłem, to nie są proste pytania. Mimo to miałem okazję i dalej mam spotykać takie osoby i z nimi pracować. I choć nie mogę się postawić w ich butach czy ich rodziców, to dla mnie odpowiedzi są, mimo wszystko, dość oczywiste, choć znowu brutalne. Znowu też, jakbym był takim rodzicem, to czy sam podjąłbym taką decyzję? Niektórym osobom już naprawdę nic nie pomoże, to jest fakt. Pytanie teraz, czy bardziej ludzkie jest dawać im żyć, wegetować czy dać im umrzeć. Może pytanie powinno brzmieć nie "życie czy śmierć", a może o konieczności zachowania godności tego życia?
@Pergamin Zgadzam się z tym pytaniem. Jednak nie podejmowania działania nie jest tym samym, co jego podjęcie.
Jeśli sama nie może, to czy my możemy podjąć za nią?
Zgadzam się z Tobą, że są to trudne decyzje i ja nie wiem jak należy robić. Zwracam jedynie uwagę, że to nie takie proste i oczywiste, jak niektórzy sugerują.
Powiem tak, bo może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. To w jakim stanie jest to dziecko nie jest do przewidzenia w okresie ciąży ,bo uszkodzenie ,które ma ewidentnie wskazują na to ,że to powstało w trakcie lub też zaraz po porodzie. Czyli aborcja odpada. Dziecko się urodziło. Wiem doskonale ,że świat nie jest dostosowany do takich ludzi mentalnie (gapienie się na ulicy, uśmieszki i pokazywanie palcem) ,ani materialnie (brak wind, zjazdów czy domów opieki wytchnieniowej) ,wiem też ,że rodzinie nie jest łatwo w takich okolicznościach na tak wielu poziomach ,że to aż trudno sobie wyobrazić.
I teraz, każdy z nas może sobie w głowie zakładać co by w takim momencie zrobił ,ale to tylko gdybanie. Jeśli przeszlibyśmy naprawdę z tą sytuacją na Ty wtedy mogło by się okazać ,że żaden wybór nie jest łatwy. Zwłaszcza ,kiedy dziecko masz na rękach i patrzysz na nie. Ja sama się nie wypowiem ,bo mimo ,że dużo takich dzieciaków widziałam to zwyczajnie nie wiem - w każdym razie wiem jedno - nikomu nie wolno oceniać wybory drugie osoby w tak ekstremalnej sytuacji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2022 o 16:32
I brak szacunku dla rządu, który ma w dupie niepełnosprawne dzieci, przy czym każe takie rodzić zabierając prawo wyboru. Pamiętamy, gdy zamykali toalety przed rodzicami dzieci niepełnosprawnych w trakcie protestu tylko dlatego, że chcieli ich się pozbyć w budunku parlamentu. Osobiście nie odważyłabym się całe życie opiekować niepełnosprawnym dzieckiem i dostawać ochłapy od rządu. Nie każdy to udźwignie
@metallica1998
Być może finansowo udźwignąłbym mimo płacenia wysokich haraczy państwu i cudawianek z cenami. Bez ochłapów od tego k...rządu. Oczywiście jeśli nie doszłyby jakieś horrendalne koszty leczenia czy po prostu leki umożliwiające funkcjonowanie.
Nie wiem natomiast czy udźwignąłbym to psychicznie. I myślałbym ciągle co będzie jak mnie zabraknie. Wielki szacunek dla rodziców niepełnosprawnych dzieci, że dostosowują życie tak, by nimi zajmować się. I dają radę.
Nie mam takiego problemu ale wystarczy pomyśleć, kto utrzyma przy życiu takie dziecko gdy ciebie zabraknie? kto jak będziesz stary? Kto dał ci prawo obarczać rodzeństwo tego dziecka, tzn wychowywać je by było opiekunem bez własnego zycia
Uff, ciężki i niejednoznaczny temat do rozkminy. Jeszcze do niedawna tego typu rozterki rozwiązywała sama natura: przeżywały jednostki najsilniejsze (choć z naszego punktu widzenia: niekoniecznie najwartościowsze). W pewien sposób to natura zdejmowała z rodziców rozterki moralne - kto miał żyć to przeżył, kto nie to nie. Obecnie medycyna cały czas przesuwa granicę przeżywalności. Nawet u człowieka-roślinki można całymi latami podtrzymywać funkcję organizmu. Wiadomo, większość rodziców zrobi wszystko aby ochronić swoje potomstwo. Moim zdaniem, kryterium może być to, czy taki nowy człowiek jest sprawny umysłowo. W dzisiejszych czasach nawet inwalida ruchowy ma szansę na samodzielne życie - nie musi polować, tyrać w polu itp. a jednocześnie być wartościowy dla społeczeństwa (patrz np. Stephen Hawking). Ale co będzie z takim dzieciakiem? Mnie boli głowa od takich przemysleń: serce mówi coś innego, rozsądek twierdzi inaczej, a sumienie jeszcze coś innego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2022 o 5:49
Widziały gały co brały-dopisywanie bohaterskiej miłości do efektu braku badań prenatalnych???wtf.Każdy normalny zdrowy na umyśle człowiek chce dla swojego dziecka jak najlepiej.Jeśli wybrałeś coś takiego jesteś totalnym bezmózgim złamasem.
DOBREM dla tego dziecka (i również jego rodziców) byłoby pozwolenie temu dziecku odejść. Utrzymywanie kogokolwiek (i czegokolwiek) w takim stanie, na siłę przy egzystencji - bo życiem się tego nazwać nie da, nie jest miłością, czy dobrem - to egoizm i okrucieństwo. Szczególnie jeśłi warzywo posiada jakieś resztki świadomości
tak wyglada warzywo. Nigdy nie bedzie samodzielne a inni placa, bo prenatalne byly za drogie badz zyebahnne antyabortnazistki. Jestesmy gatunkiem jak kazdy inny na tej Ziemi.
@nr8
Uważasz, że powinna być legalna eutanazja dzieci po urodzeniu?
@Zoarix eutanazja dla swiadomych (plod i niemowlak, nie sa swiadome), aborcja dla niechcianych. Mozna tu napisac wiele, dlaczego tak a nie inaczej. Kto jest slepy, niech sie nie wypowiada
@nr8 "Jestesmy gatunkiem jak kazdy inny na tej Ziemi."
Kompletna bzdura. Żaden inny gatunek nie zbudował cywilizacji, ani nie rozwinął się tak, jak my.
"zyebahnne antyabortnazistki"
Czy to nie naziści mordowali chorych?
"eutanazja dla swiadomych"
Znaczy jak coś Ci się stanie, to spokojnie możemy Cię uśpić?
"plod i niemowlak, nie sa swiadome"
Skąd wiesz kto jest świadomy?
@kondon: "Kompletna bzdura. Żaden inny gatunek nie zbudował cywilizacji, ani nie rozwinął się tak, jak my."
Skoro człowiek nie jest gatunkiem jak każdy inny, to jakim prawom rządzącymi środowiskiem naturalnym opisanym przez ekologię człowiek nie podlega? Mrówki, termity czy pszczoły też stworzyły cywilizację.
A "cywilizowani" jesteśmy tak bardzo, że niszczymy nie tylko swój gatunek, inne gatunki, ale nawet całe środowisko naturalne potrzebne nam do życia. Żaden inny gatunek nie jest tak durny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2022 o 8:46
@Laviol Nie wiem, nie znam się na prawach opisanych przez ekologię.
Potrafimy przystosować się do najróżniejszych warunków i korzystać z mnóstwa najróżniejszych rzeczy.
Porównujesz cywilizacje mrówek do naszej? Mrówki też latają w kosmos?
Cywilizacja ma też swoje złe strony, zgadzam się z Tobą. Tylko to nie jest powód do negowania naszej wyjątkowości.
@kondon małpom pewnie też się wydaje że są wyjątkowo w stosunku do bakterii ;) W skali kosmosu pewnie jesteśmy bakterią ;)
@Kontousun1ete Nie znamy nic na choćby zbliżonym do nas poziomie, małpy znają.
Jak na razie (zgodnie z naszą wiedzą) to tylko na Ziemi istnieje życie, a wśród niego tylko 1 tak wyjątkowy gatunek.
@nr8 czekaj... a aborcja w tym przypadku jest legalna?
Pełen szacun dla człowieka. Niestety w wielu przypadkach "mężczyźni" się ulatniają gdy urodzi się niepełnosprawne dziecko i ich jedyny wkład to alimenty.
@humberto a "kobiety" usuwają.
@humberto
A wiesz jaki jest powód?
Matka obwiniająca za całe nieszczęście ojca, nadopiekuńcza matka, dla której reszta rodziny przestaje istnieć i to nie dotyczy tylko męża a również rodzeństwa niepełnosprawnego dziecka, które jest odsuwane na dalszy plan. Porozmawiaj z rodzeństwem takich dzieci i sam się przekonaj, zazwyczaj gdy ojciec już tego nie wytrzymuje i odchodzi oni sami tracą wiarę w siebie, poczucie wartości i wsiąka w nich retoryka matki, że ich jedynym celem życia ma być kochanie mamusi i niepełnosprawnego brata/siostry.
@humberto wiesz znam małżeństwo, które porzuciło dziecko z zespołem downa. Drugie dziecko urodził się im zdrowe. Dali dzieciaka do jakiegoś ośrodka, odwiedzali jego a następnie spakowali się i wyprowadzili z Polski. Wyobraź sobie co czuło takie dziecko. Utrzymanie jego pozostawili na rzecz podatników. Od wielu lat nie mieszkają w Polsce. Tyle wiem, mieszkają w Kanadzie. Jeden z moich znajomych ma z nimi jakiś tam kontakt.
Jeżeli chodzi o mężczyzn. Nie będę ich bronił, jedynie mogę przytoczyć powody. Nie chcą oni odpowiedzialności, nie chcą mieć garba na plecach. Chcą wychować zdrowego potomka. To są powody. Można to porównać do zachowania zwierząt. One porzucają chore osobniki, lub pozwalają im żyć, ale nie dbają o nie. Jeżeli nie dadzą rady, odpadają ze stada. Jest to brutalne, ale prawdziwe. Wtedy takie dziecko wychowuje kobieta, ma wszystko na swoich barkach. Jest to chore, wielu z nas poznało takie sytuacje. Ma sąsiada, znajomego.
@humberto ja jestem zdrowa i "ojciec" mnie olał.
@madziula185 podziękuj "matce", że nie potrafiła go zatrzymać.
@tomek_s aha czyli miała męczyć się z pijakiem?a i bił ją i mnie przy okazji. No pogratulować rozumu
@madziula185 czyli doprowadziła matka tego człowieka do choroby alkoholowej a potem go porzuciła. wow. Co za rodzinka.
@tomek_s chlał już wcześniej. Człowieku
@madziula185 i mama wybrała takiego człowieka na twojego ojca. Nikt trzeźwy jej nie chciał?
@tomek_s ale z ciebie fajny człowiek, musiales miec szczesliwe dziecinstwo a teraz pewnie iestes otoczony kochajaca rodzina
@Wluczyryjek niestety wszyscy nie żyją
@zgredek8 Myślę, że różne mogą być powody. Jednym z nich jest zapewne opisany przez Ciebie przypadek. Innym powodem może być to, że ludzie się przyzwyczajają do łatwego i przyjemnego życia i w momencie gdy pojawiają się jakieś trudności to spierd***ją. Zresztą sam nie wiem jak bym się zachował w takiej sytuacji.
@madziula185 Współczuję, bo twój "ojciec" niestety odcisnął piętno na całym Twoim życiu. Mam nadzieję, że masz już jakąś terapię DDA za sobą ?
Zniszczone życie i dziecka i rodziców. Co kto lubi.
Byle tylko dziecka i rodziców... Zazwyczaj jest rodzeństwo które ma pranie mózgu by nie założyło rodziny tylko poświęciło się hodowaniu warzywa po śmierci rodziców
Jeśli był to świadomy i wolny wybór rodziców - szacunek. Jeśli wynik zakazu aborcji bądź badań prenatalnych - współczuję.
@Aqq300 Ale co za ich szanujesz? Za to ze zdecydowali sie hodowac zywe warzywo? Dziecko cierpi, oni cierpia. Skoro ich szanujesz, to rozumiem, ze takich ktorzy zdecydowaliby sie na aborcje nie szanujesz? A to powinien byc wybor kazdego czlowieka i jego odpowiedzialnosc i koniec.
Łatwo wypowiadać się ludziom, których to nie spotkało. Mnie na szczęście też nie, ale domyślam się, że rodzic takiego dziecka patrzy na to zupełnie inaczej, niż ktoś z boku. Dla niego, to nie jest warzywo, tylko jego dziecko. I tyle.
@Ashardon Dokładnie. Tym bardziej, że tego typu przykre zdarzenia napędzają rozwój medycyny. Kto wie, może dzięki postawie takich ludzi i ich determinacji, w przyszłości będzie możliwe skuteczne leczenie wszelakich niepełnosprawności. Ja obstawiam, że tak będzie. No chyba, że wygra eugenika i ostatecznie przypieczetuje koniec ludzkiego gatunku.
Mam nadzieję, że jeśli skończyłbym kiedyś w życiu w takim stanie znajdzie się w otoczeniu ktoś z empatią i mnie zabije.
A na to lewackie urwiszony: Trzeba było wyskrobać!
@czarna_gemba Raczej "można by było". Nikt nikogo do aborcji nie zmuszał, natomiast non stop się wciska rodzicom kity,że takie chore dziecko to aniołek, że opieka będzie dawała satysfakcje jakby to była jaka zabawka po czym spora część rodziców nie daje rady psychicznie i finansowo a rodziny się rozpadają. Dzieciaki też często kończą same w ośrodkach gdzie są do końca swoich dni. Tak, skrobanka byłaby dużo lepsza.
Szczerze, jakkolwiek to brutalnie nie zabrzmi (i też może niekoniecznie odnośnie tego demotywatora wyżej, ale tak ogólnie, w szerszym kontekście) jesteśmy dziwnym gatunkiem, który często ma więcej empatii i miłosierdzia do zwierzątek domowych niż do innych ludzi czy nam bliskich. Jesteśmy gotowi męczyć, dosłownie, osoby chronicznie chore, które cierpią ból będący nie do opisania, trzymać pod aparaturą małe dzieci, które nigdy spod niej nie wyjdą i nie "chartną" w gałę i ogółem nie będą miały żadnego szczęśliwego wspomnienia ze swojej egzystencji, bo nawet nie nazwę tego życiem, gdy cały czas wpatrujesz się w szpitalny sufit i słuchasz dźwięków wydawanych przez aparaturę. Tymczasem nasze zwierzęta domowe? Gdy nadchodzi ich czas to miłosiernie dzwonimy do weterynarza by ten przyszedł i skrócił ich cierpienia - czy to z powodu tego, że są tak stare, że już nie mogą sobie same z niczym poradzić czy to dlatego, że są tak chore, że nic im nie pomoże lub oba. Jest to, moim zdaniem, straszne.
@Pergamin Wedle naszego rozumienia zwierzęta możemy uśmiercać. Ludzkie życie natomiast jest chronione prawnie i społecznie.
Czy mamy prawo, do zabijania innych z litości? Nie jestem przeciwnikiem eutanazji na własne życzenie, ale kto nam daje prawo do decydowania za innych?
@kondon nie mówię, że jest to temat prosty. Ale znowuż uważamy, ze słusznie jest pozwalać cierpieć ludziom bo prawo nam tak nakazuje? Prawo nie równa się sprawiedliwości czy moralności.
nie decydujemy tu działa selekcja naturalna, nie musimy zabijać z litości - wystarczy że nic nie będziemy robić - nie decyduje za ciebie - dasz radę samodzielnie żyć w takim stanie -zyj!
@Pergamin Trzeba podjąć decyzję, tylko czy możemy ją podjąć za kogoś? Czy ta osoba tak samo by wybrała?
Czy właśnie moralność nam pozwala zabić kogoś, bo naszym zdaniem cierpi i tak będzie dla niego "lepiej"?
@kondon znowu też można odwrócić pytanie i zapytać się czy moralnie jest pozwolić komuś cierpieć jeśli wiesz, że jego życie nie ulegnie żadnej, fundamentalnej poprawie i czy, gdybyś mógł, to czy skróciłbyś mu te cierpienie? Podejrzewam, że można zrobić nawet prosty eksperyment i prawdopodobnie współczesna medycyna mogłaby, teoretycznie, dostarczyć środków. Zaaplikować środek medyczny, ba, najlepiej politykom, który by ich unieruchomił na dzień lub kilka dni. Zobaczymy jaka to jest zabawa jak nie można się ruszyć i jest się zdanym na łaskę innym. Ale to dygresja.
Pytaniem też jest czy taka osoba może podjąć jakąkolwiek decyzję, nie mówiąc już o jej realizacji. Co znowu jak nie może? Ktoś decyzję musi podjąć. Jak mówiłem, to nie są proste pytania. Mimo to miałem okazję i dalej mam spotykać takie osoby i z nimi pracować. I choć nie mogę się postawić w ich butach czy ich rodziców, to dla mnie odpowiedzi są, mimo wszystko, dość oczywiste, choć znowu brutalne. Znowu też, jakbym był takim rodzicem, to czy sam podjąłbym taką decyzję? Niektórym osobom już naprawdę nic nie pomoże, to jest fakt. Pytanie teraz, czy bardziej ludzkie jest dawać im żyć, wegetować czy dać im umrzeć. Może pytanie powinno brzmieć nie "życie czy śmierć", a może o konieczności zachowania godności tego życia?
@Pergamin Zgadzam się z tym pytaniem. Jednak nie podejmowania działania nie jest tym samym, co jego podjęcie.
Jeśli sama nie może, to czy my możemy podjąć za nią?
Zgadzam się z Tobą, że są to trudne decyzje i ja nie wiem jak należy robić. Zwracam jedynie uwagę, że to nie takie proste i oczywiste, jak niektórzy sugerują.
Powiem tak, bo może nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. To w jakim stanie jest to dziecko nie jest do przewidzenia w okresie ciąży ,bo uszkodzenie ,które ma ewidentnie wskazują na to ,że to powstało w trakcie lub też zaraz po porodzie. Czyli aborcja odpada. Dziecko się urodziło. Wiem doskonale ,że świat nie jest dostosowany do takich ludzi mentalnie (gapienie się na ulicy, uśmieszki i pokazywanie palcem) ,ani materialnie (brak wind, zjazdów czy domów opieki wytchnieniowej) ,wiem też ,że rodzinie nie jest łatwo w takich okolicznościach na tak wielu poziomach ,że to aż trudno sobie wyobrazić.
I teraz, każdy z nas może sobie w głowie zakładać co by w takim momencie zrobił ,ale to tylko gdybanie. Jeśli przeszlibyśmy naprawdę z tą sytuacją na Ty wtedy mogło by się okazać ,że żaden wybór nie jest łatwy. Zwłaszcza ,kiedy dziecko masz na rękach i patrzysz na nie. Ja sama się nie wypowiem ,bo mimo ,że dużo takich dzieciaków widziałam to zwyczajnie nie wiem - w każdym razie wiem jedno - nikomu nie wolno oceniać wybory drugie osoby w tak ekstremalnej sytuacji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2022 o 16:32
I brak szacunku dla rządu, który ma w dupie niepełnosprawne dzieci, przy czym każe takie rodzić zabierając prawo wyboru. Pamiętamy, gdy zamykali toalety przed rodzicami dzieci niepełnosprawnych w trakcie protestu tylko dlatego, że chcieli ich się pozbyć w budunku parlamentu. Osobiście nie odważyłabym się całe życie opiekować niepełnosprawnym dzieckiem i dostawać ochłapy od rządu. Nie każdy to udźwignie
@metallica1998
Być może finansowo udźwignąłbym mimo płacenia wysokich haraczy państwu i cudawianek z cenami. Bez ochłapów od tego k...rządu. Oczywiście jeśli nie doszłyby jakieś horrendalne koszty leczenia czy po prostu leki umożliwiające funkcjonowanie.
Nie wiem natomiast czy udźwignąłbym to psychicznie. I myślałbym ciągle co będzie jak mnie zabraknie. Wielki szacunek dla rodziców niepełnosprawnych dzieci, że dostosowują życie tak, by nimi zajmować się. I dają radę.
Nie mam takiego problemu ale wystarczy pomyśleć, kto utrzyma przy życiu takie dziecko gdy ciebie zabraknie? kto jak będziesz stary? Kto dał ci prawo obarczać rodzeństwo tego dziecka, tzn wychowywać je by było opiekunem bez własnego zycia
Byle nie stawiali tego dobra ponad dobro otoczenia i innych ludzi, to wszystko będzie ok.
Uff, ciężki i niejednoznaczny temat do rozkminy. Jeszcze do niedawna tego typu rozterki rozwiązywała sama natura: przeżywały jednostki najsilniejsze (choć z naszego punktu widzenia: niekoniecznie najwartościowsze). W pewien sposób to natura zdejmowała z rodziców rozterki moralne - kto miał żyć to przeżył, kto nie to nie. Obecnie medycyna cały czas przesuwa granicę przeżywalności. Nawet u człowieka-roślinki można całymi latami podtrzymywać funkcję organizmu. Wiadomo, większość rodziców zrobi wszystko aby ochronić swoje potomstwo. Moim zdaniem, kryterium może być to, czy taki nowy człowiek jest sprawny umysłowo. W dzisiejszych czasach nawet inwalida ruchowy ma szansę na samodzielne życie - nie musi polować, tyrać w polu itp. a jednocześnie być wartościowy dla społeczeństwa (patrz np. Stephen Hawking). Ale co będzie z takim dzieciakiem? Mnie boli głowa od takich przemysleń: serce mówi coś innego, rozsądek twierdzi inaczej, a sumienie jeszcze coś innego.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2022 o 5:49
Widziały gały co brały-dopisywanie bohaterskiej miłości do efektu braku badań prenatalnych???wtf.Każdy normalny zdrowy na umyśle człowiek chce dla swojego dziecka jak najlepiej.Jeśli wybrałeś coś takiego jesteś totalnym bezmózgim złamasem.
Tylko czy to dziecko ma w ogole swiadomosc, ze jest w wodzie, na plazy? Watpie.
@Maja123456 Niekoniecznie jest niepełnosprawne umysłowo. Może tylko fizycznie.
@Slayed To wyglada na porazenie mozgowe, jesli sie nie myle, a to jest zwiazane z uposledzeniem umyslowym niestety.
@Maja123456 Tak, ale niekoniecznie. Zdarzają się osoby i z porażeniem i sprawne umysłowo, poza tym to też może być jakiś zanik mięśni.
DOBREM dla tego dziecka (i również jego rodziców) byłoby pozwolenie temu dziecku odejść. Utrzymywanie kogokolwiek (i czegokolwiek) w takim stanie, na siłę przy egzystencji - bo życiem się tego nazwać nie da, nie jest miłością, czy dobrem - to egoizm i okrucieństwo. Szczególnie jeśłi warzywo posiada jakieś resztki świadomości