Mi to się ostatnio chce śmiać jak słyszę w radiu reklamę która kończy się: "z niską ratą stać Cie na więcej". To że ludzie łapią się na takie coś jest aż śmieszne, wiadomo że niska rata przy kredycie oznacza wydłużenie czasu spłaty a co za tym idzie zwiększenie kosztów kredytu.
@kibishi z niewiadomych przyczyn wychodzisz z zalozenia, ze w tym kraju ludzie sie znaja na ekonomii. Gdyby tak bylo, to PiS nie mialby wiecej niz 5% poparcia...
@kibishi "Na bogato z nisko rato!!!" Ludzie liczyć nie umieją i nie doliczają sobie do ceny produktu kwoty odsetek od kredytu. Wtedy zauważyliby, że kupują najdrożej na świecie.
Ograniczenie wydatków to tylko jeden ze sposobów - drugim jest szukanie możliwości aby zarabiać więcej. Problem jest dopiero wtedy, kiedy komuś sie pochrzani relacja pomiędzy wydatkami a zarobkami.
Niby takie super-duper postępowe społeczeństwo a tak ciężko ogarnia, że kredyt nie jest magiczną sakiewką.
@irulax
I ograniczenie kredytów/zakupów na raty. Fakt, hipoteczny spłacam, bo nie było opcji, abym uzbierał kwotę. Miałem niezły wkład i tak (jakieś 35%). Samochód, sprzęty i różne takie już za gotówkę. A czasem widzę po znajomych, że byle lodówkę biorą na raty. Pytałem kiedyś jednego, czy nie dałby rady po prostu oszczędzić kilka miesięcy i kupić (o ile nie zepsuła się tylko wymienia na lepszą) za pieniądze. "Nie, rata lepiej opłaca się, bo nie odczuwam tak". No, a że do 2000zl dopłaca się kilkaset to inna sprawa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2022 o 8:09
@Xar
Pod tym względem tak - pokazujesz, że jesteś w stanie spłacić kredyt. Plus do banku jak bierzesz grubszy kredyt. Powinienem to ująć wyżej, nie pomyślałem.
No, ale płacisz więcej. A jak bierzesz dużo dupereli, to możesz wygenerować spore koszty dodatkowe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2022 o 8:44
@michalSFS nawet nie znając ekonomii wystarczy przy braniu czegoś na raty pomnożyć zaproponowaną ratę przez ilość rat i porównać kwoty. Powinna się lampka zapalić:)
@michalSFS
Przecież teraz jest wiele możliwości kupowania na kredyt 0% (RRSO 0% oczywiście mam na myśli). To co w tym złego, że ktoś woli płacić 10 x 200 zł zamiast 1 x 2000 zł?
@KatzenKratzen
Ta? I tak jest przy wszystkich ratach? Pamiętam, że kiedyś takie branie na raty to nierzadko była lichwa.
Byłem pewien, że dochodzą jakieś koszty, np. dodatkowe 10%. I płacisz finalnie 2200 (lub więcej). Wtedy faktycznie nie ma w tym nic złego, a banki mogą sobie sprawdzić, że spłaca się raty w terminie.
@michalSFS
Nie, naprawdę nie jest wyższa. Wiem, bo ostatnio sama brałam tak lodówkę, jak mi się zepsuła. Zapłaciłam dokładnie tą cenę, którą zapłaciłabym jednorazowo tyle, że w ratach.
Kiedyś tak faktycznie było. Napisane było, że "koszt kredytu to 0%" a potem małym druczkiem, że te 0% to prowizja banku a wszystkie odsetki zostały. Stąd wprowadzono obowiązek podawania RRSO i to jest dopiero miarodajna informacja o rzeczywistych kosztach kredytu. Dlatego,jeżeli jest informacja, że RRSO 0% to płacisz dokładnie tyle, ile zapłaciłbyś jednorazowo tyle tylko, że rozkładasz to na raty.
Mi to się ostatnio chce śmiać jak słyszę w radiu reklamę która kończy się: "z niską ratą stać Cie na więcej". To że ludzie łapią się na takie coś jest aż śmieszne, wiadomo że niska rata przy kredycie oznacza wydłużenie czasu spłaty a co za tym idzie zwiększenie kosztów kredytu.
@kibishi z niewiadomych przyczyn wychodzisz z zalozenia, ze w tym kraju ludzie sie znaja na ekonomii. Gdyby tak bylo, to PiS nie mialby wiecej niz 5% poparcia...
@Xar Z tym, że pis jak widać też nie zna się na ekonomii.
@kibishi . Ja to się dziwię, że firma pożyczkowa jawnie podaje że RRSO=300% i ma klientów na te swoje pożyczki.
@Banasik Bo te 300% to za cały rok. A te firmy dają pożyczki krótkoterminowe z reguły na miesiąc i nie pytają o zdolność kredytową.
@kibishi "Na bogato z nisko rato!!!" Ludzie liczyć nie umieją i nie doliczają sobie do ceny produktu kwoty odsetek od kredytu. Wtedy zauważyliby, że kupują najdrożej na świecie.
Chyba jak masz 25 lat...o nie czekaj...też jak masz 40
Ograniczenie wydatków to tylko jeden ze sposobów - drugim jest szukanie możliwości aby zarabiać więcej. Problem jest dopiero wtedy, kiedy komuś sie pochrzani relacja pomiędzy wydatkami a zarobkami.
Niby takie super-duper postępowe społeczeństwo a tak ciężko ogarnia, że kredyt nie jest magiczną sakiewką.
@irulax
I ograniczenie kredytów/zakupów na raty. Fakt, hipoteczny spłacam, bo nie było opcji, abym uzbierał kwotę. Miałem niezły wkład i tak (jakieś 35%). Samochód, sprzęty i różne takie już za gotówkę. A czasem widzę po znajomych, że byle lodówkę biorą na raty. Pytałem kiedyś jednego, czy nie dałby rady po prostu oszczędzić kilka miesięcy i kupić (o ile nie zepsuła się tylko wymienia na lepszą) za pieniądze. "Nie, rata lepiej opłaca się, bo nie odczuwam tak". No, a że do 2000zl dopłaca się kilkaset to inna sprawa.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2022 o 8:09
@michalSFS akurat takie duperele jak lodowki czy czajniki na raty to swietny pomysl, bo w ten sposob sie buduje swoja historie kredytowa
@Xar
Pod tym względem tak - pokazujesz, że jesteś w stanie spłacić kredyt. Plus do banku jak bierzesz grubszy kredyt. Powinienem to ująć wyżej, nie pomyślałem.
No, ale płacisz więcej. A jak bierzesz dużo dupereli, to możesz wygenerować spore koszty dodatkowe.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2022 o 8:44
@michalSFS nawet nie znając ekonomii wystarczy przy braniu czegoś na raty pomnożyć zaproponowaną ratę przez ilość rat i porównać kwoty. Powinna się lampka zapalić:)
@PrzemoRRR
Powinna, a tu "pierwsza rata za darmo", czyli przesunięcie płatności o miesiąc i ludzie głupieją XD
@michalSFS
Przecież teraz jest wiele możliwości kupowania na kredyt 0% (RRSO 0% oczywiście mam na myśli). To co w tym złego, że ktoś woli płacić 10 x 200 zł zamiast 1 x 2000 zł?
@KatzenKratzen
Ta? I tak jest przy wszystkich ratach? Pamiętam, że kiedyś takie branie na raty to nierzadko była lichwa.
Byłem pewien, że dochodzą jakieś koszty, np. dodatkowe 10%. I płacisz finalnie 2200 (lub więcej). Wtedy faktycznie nie ma w tym nic złego, a banki mogą sobie sprawdzić, że spłaca się raty w terminie.
@michalSFS
Nie, naprawdę nie jest wyższa. Wiem, bo ostatnio sama brałam tak lodówkę, jak mi się zepsuła. Zapłaciłam dokładnie tą cenę, którą zapłaciłabym jednorazowo tyle, że w ratach.
Kiedyś tak faktycznie było. Napisane było, że "koszt kredytu to 0%" a potem małym druczkiem, że te 0% to prowizja banku a wszystkie odsetki zostały. Stąd wprowadzono obowiązek podawania RRSO i to jest dopiero miarodajna informacja o rzeczywistych kosztach kredytu. Dlatego,jeżeli jest informacja, że RRSO 0% to płacisz dokładnie tyle, ile zapłaciłbyś jednorazowo tyle tylko, że rozkładasz to na raty.