"Nie próbowałem, nawet nie chcę. Rzuciłem komplement bo wy kobiety to lubicie"
Foch murowany
A żeby poprawić można potem napisać "Nie fochaj się Piękna" :P
Dziewczyny (Bo nie Kobiety) dzisiaj nagminnie wykorzystują to "friendzone", definitywnie polecam zamiast starać się znaleźć partnerkę poszukać sobie kilka przyjaciółek z benefitami. Po co wam partnerka? Często to problemy i koszta są. Friendzone z kilkoma jest najlepsze, a jak się jakaś oburzy to po prostu powiesz że zawsze widzieliście się jako przyjaciele.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 sierpnia 2022 o 12:12
@Assasinsninja
Jako młodziak (tak 20-23 lat) miałem dużo koleżanek, często wychodziłem z nimi na piwo, kawę czy koncert. Byłem naiwnie niedomyślny, a poza tym po złym doświadczeniu z dziewczyną, która zostawiła mnie dla mojego najlepszego przyjaciela. I tak przez rok czy dwa chyba nie za bardzo zwracałem uwagę na inne kobiety, tj. w "ten" sposób. Byłem faktycznie młodzieńczo i dramatycznie zakochany.
Z czasem, już po latach zdałem sobie sprawę, że część z tych koleżanek liczyła na coś więcej. Jedna w końcu nie wytrzymała i sama powiedziała wprost. Zaskoczyła mnie, a nie byłem zainteresowany. Relacje oziębiły się.
Można powiedzieć, że miałem koleżanki czy nawet przyjaciółki w strefie friendzone, a nie wiedziałem o tym. Na pewno nie traktowałem ich jako opcje rezerwowe i nie wykorzystywałem w żaden sposób. A zauważyłem, że kobiety lubią tak postępować z "przyjacielem".
Nigdy natomiast nie byłem tym starającym się o wyjście z friendzone. Dziewczyna dokładnie wiedziała, że podoba mi się i dążę do relacji innego poziomu. Tak albo nie. Krótka piłka. Bez opcji "przeczekania" w koleżeństwie.
No i właśnie chłopak zrobił taki błąd że komplementował. Trzeba było właśnie skrytykować, że właśnie bez make up'u to nie wygląda za dobrze. Kobieta jest przekorna i zawsze chce wszystko obrócić o 180 stopni. Więc najlepiej jest właśnie wyjść z założeniem odwrotnym do pożądanego i pozwolić kobiecie odwrócić sytuację - wychodzi na twoje ;) .
Chcesz iść do maka, to powiedz że nie chcesz i pozwól się przekonać kobiecie XD...
@rafik54321 Błąd to zrobił już tygodnie, miesiące czy lata temu. Wtedy kiedy poznał ją po raz pierwszy i postanowił się zaprzyjaźnić, licząc, że to się jakoś posunie dalej.
Jakiś czas temu udało mi się wybić koledze takie relacje. Oczywiście on próbował się oszukać i wmawiał mi, że ja też mam takie relacje. Wytłumaczyłem jemu, różnica jest znacząca. Ja mam żonę a moja koleżanka ma faceta. Nasze relacje mają granice. To że świetnie się dogadujemy, rozumiemy bez słów. Nauczyłem się, podobnie jak ona wyczuwać że coś się dzieje nie tak. Jakieś problemy itp.
Jego friendzone skończył się w chwili wyjazdu w góry. Powiedział, chcesz jechać to masz dołożyć się do paliwa i wynajęcia pokoju. Wychodzimy na obiad, każdy zapłaci za siebie. Jaka była oburzona, że musi dołożyć się do paliwa i wynajęcia pokoju. Liczyła na tani wyjazd. Pojechał bez niej a tu jemu próbowała narobić koło dupy. Miała ból dupy, że pojechał z naszą znajomą. Układ był czysty, każdy płaci za siebie. Z tego co wiem spotykają się i przypasowało im.
"Nie próbowałem, nawet nie chcę. Rzuciłem komplement bo wy kobiety to lubicie"
Foch murowany
A żeby poprawić można potem napisać "Nie fochaj się Piękna" :P
Dziewczyny (Bo nie Kobiety) dzisiaj nagminnie wykorzystują to "friendzone", definitywnie polecam zamiast starać się znaleźć partnerkę poszukać sobie kilka przyjaciółek z benefitami. Po co wam partnerka? Często to problemy i koszta są. Friendzone z kilkoma jest najlepsze, a jak się jakaś oburzy to po prostu powiesz że zawsze widzieliście się jako przyjaciele.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 sierpnia 2022 o 12:12
@Assasinsninja
Jako młodziak (tak 20-23 lat) miałem dużo koleżanek, często wychodziłem z nimi na piwo, kawę czy koncert. Byłem naiwnie niedomyślny, a poza tym po złym doświadczeniu z dziewczyną, która zostawiła mnie dla mojego najlepszego przyjaciela. I tak przez rok czy dwa chyba nie za bardzo zwracałem uwagę na inne kobiety, tj. w "ten" sposób. Byłem faktycznie młodzieńczo i dramatycznie zakochany.
Z czasem, już po latach zdałem sobie sprawę, że część z tych koleżanek liczyła na coś więcej. Jedna w końcu nie wytrzymała i sama powiedziała wprost. Zaskoczyła mnie, a nie byłem zainteresowany. Relacje oziębiły się.
Można powiedzieć, że miałem koleżanki czy nawet przyjaciółki w strefie friendzone, a nie wiedziałem o tym. Na pewno nie traktowałem ich jako opcje rezerwowe i nie wykorzystywałem w żaden sposób. A zauważyłem, że kobiety lubią tak postępować z "przyjacielem".
Nigdy natomiast nie byłem tym starającym się o wyjście z friendzone. Dziewczyna dokładnie wiedziała, że podoba mi się i dążę do relacji innego poziomu. Tak albo nie. Krótka piłka. Bez opcji "przeczekania" w koleżeństwie.
Ale po co komu znajomość z taką pindą?
No i właśnie chłopak zrobił taki błąd że komplementował. Trzeba było właśnie skrytykować, że właśnie bez make up'u to nie wygląda za dobrze. Kobieta jest przekorna i zawsze chce wszystko obrócić o 180 stopni. Więc najlepiej jest właśnie wyjść z założeniem odwrotnym do pożądanego i pozwolić kobiecie odwrócić sytuację - wychodzi na twoje ;) .
Chcesz iść do maka, to powiedz że nie chcesz i pozwól się przekonać kobiecie XD...
@rafik54321 Błąd to zrobił już tygodnie, miesiące czy lata temu. Wtedy kiedy poznał ją po raz pierwszy i postanowił się zaprzyjaźnić, licząc, że to się jakoś posunie dalej.
@agronomista to się akurat da odkręcić. Trudne ale wykonalne.
Po co komplementy? Juz dawno temu, madrzejsi ludzie ujawnili w Internecie pytanie: "r#ch#sz sie, czy trzeba z Toba chodzic?".
I wyobraź sobie że Ci mądrzejsi ludzie żyli przed erą internetu ;)
Jakiś czas temu udało mi się wybić koledze takie relacje. Oczywiście on próbował się oszukać i wmawiał mi, że ja też mam takie relacje. Wytłumaczyłem jemu, różnica jest znacząca. Ja mam żonę a moja koleżanka ma faceta. Nasze relacje mają granice. To że świetnie się dogadujemy, rozumiemy bez słów. Nauczyłem się, podobnie jak ona wyczuwać że coś się dzieje nie tak. Jakieś problemy itp.
Jego friendzone skończył się w chwili wyjazdu w góry. Powiedział, chcesz jechać to masz dołożyć się do paliwa i wynajęcia pokoju. Wychodzimy na obiad, każdy zapłaci za siebie. Jaka była oburzona, że musi dołożyć się do paliwa i wynajęcia pokoju. Liczyła na tani wyjazd. Pojechał bez niej a tu jemu próbowała narobić koło dupy. Miała ból dupy, że pojechał z naszą znajomą. Układ był czysty, każdy płaci za siebie. Z tego co wiem spotykają się i przypasowało im.
Z miejsca bym ją zablokował i wywalił ze znajomych.... Szkoda czasu na taką kolekcjonerkę adoratorów.