Meteorolog z Uniwersytetu w Reading pokazuje, jak długo trwa wsiąkanie wody w wysuszoną ziemię, ilustrując, dlaczego obfite opady po suszy mogą być niebezpieczne i prowadzić do gwałtownych powodzi
pic na wodę - fotomontaż - woda dawno uciekłaby bokami bo źdźbła trawy nie pozwalają na szczelne ustawienie plastikowego lekkiego kubeczka
Jednym słowem - manipulowane pod publiczkę
@next_1 A mkze własnie chodzi o to dyletancie, że jak jest susza, to rosliny i trawy wysychają, nie "piją" tej wody i po wyschniętej nawierzchni woda spływa, zalewając okoliczne tereny, w tym wybetonowanw miasta
Super, ale wydaje mi się. że jakby ''zgolił na zero'' trawę w pierwszym i drugim kadrze, to test byłby bardziej wiarygodny, bo wiem, że ta woda rozpłynęła się po glebie. Jeśli zrobiłbym własny test i pod trzecim kubkiem poukładał trochę chrustu na ziemi (bo przecież susza i patyki wyschły) to też woda szybko by się rozpłynęła. Wiem że woda po suchym piasku (np leśnym) spływa jak po tłuszczu i nie wsiąka do gruntu, ale test jest naciągany.
Pokazane jest jak szybko woda wylewa się z kubeczka, a nie jak szybko wsiąka. A skąd różnica w szybkości wylewania? To trzeba by zobaczyć, ale kadry tego nie pokazują.
Zapytałbym co to za "meteorolog" - idiota, który nie potrafi przeprowadzić eksperymentu w chociaż podobnych warunkach, ale od kopiarki raczej odpowiedzi nie uzyskam...
Dodatkowo jeszcze jedna kwestia. Jak ma się odpowietrzać ten kubek na piachu? Woda wsiąkając wywołuje podciśnienie wewnątrz kubka, przez co wsiąkanie jest utrudnione. Należałoby wykonać otwór który zapobiegłby temu efektowi. Dlatego początkowo nawet wsiąkało, a potem szybko przestało. Druga sprawa że przy kolejnych kubkach, krawędzie kubków nie przylegają do ziemi, przez co woda zwyczajnie się rozlewa.
"Na szczęście" w całym kraju można obserwować zwyczaj koszenia zieleni praktycznie do samej ziemi i to w największe upały. Tak, żeby ziemi przypadkiem nic nie osłaniało przed słońcem i to mogło ją wyprażyć na spalone klepisko.
Czasami nawet posuwają się do takich absurdów jak "koszenie" takiego klepiska. No bo urząd zakontraktował, wiec firma "Śwagier urzedasa sp. zoo" musi się wywiązać. Sam widziałem, jak traktorek "kosił" na osiedlu takie klepisko i to ciągnąc praktycznie ostrza (zapewne tępe) po ziemi, bo wyglądało to jakby taktyczną zasłonę dymną sobie robił.
W sumie nie znam się, więc nie wiem, ile w tym prawdy, ale zawsze byłem pewien, że sucha gleba szybciej wchłania wodę, bo jej zwyczajnie brakuje. Tzn taka spalona słońcem skorupa będzie wchłaniać dłużej, ale byłem pewien, że latem, gdzie jest sucha trawa, ale jeszcze nie ma takiej spalonej skorupy, woda będzie się wchłaniać najszybciej.
Może się mylę, ale z pewnością to też zależy od tego, jak mokra jest gleba. Mieszkam w bardzo deszczowym miejscu i czasami ziemia zwyczajnie nie daje sobie rady z taką ilością wody i tworzą się spore rozlewiska.
@Cascabel
Czasami zdarzyło mi się podlewać kwiaty doniczkowe. Tyle mojego doświadczenia w tym zakresie. Tam, gdzie ziemia byla bardziej sucha, woda wchłaniała się dużo szybciej. Ale wiadomo, że ziemia w doniczce może przyjąć bardzo ograniczoną ilość wody.
@El_Polaco Nawet na studiach uczą, że wyschnięta gleba słabo pochłania wodę z opadów (wszystko po niej spływa, niewiele wnika w głąb). Mój "Profesor przez wielkie P" na ćwiczeniach nawet dał poradę dla posiadaczy ogródków - jeśli gleba jest zupełnie sucha, najpierw ją zwilżamy (zraszamy na tyle, by nie spływało i czekamy aż wsiąknie), dopiero potem lejemy więcej wody. W doniczce woda zatrzymuje się na spodku i jest stamtąd pobierana przez glebę, więc to nie to samo. Generalnie nasz Profesor był przerażony planami zmian w krajobrazie Polski (robiłam magisterkę w zakładzie który zajmował się m.in. hydrobiologią). 30 lat temu jak stwierdził, że przy zmianach klimatu będą koszmarne susze a zaraz potem ulewy powodujące powodzie (które w wyżej podanego powodu wcale nie zasilą gleb). My pogarszamy sprawę w tragicznym stopniu. Profesor wymieniał m.in. betonozę, nadgorliwe usprawnianie odpływu wód (w skrócie: lepiej żeby zalało na pół metra łąki, niż zalało po dachy miasta w dole rzeki), likwidację miejsc gdzie jest możliwa mała retencja wód (takie miejsca to magazyny na wodę). Niestety nie zawsze się pamięta, że Polska należy do krajów z ujemnym bilansem wodnym i zachodzi zjawisko stepowienia. Niewiele pomogą tamy i zbiorniki z nimi związane, chodzi raczej o mnóstwo rosianych obiektów typu oczka wodne; zbiorniki przy małych młynach. Takich młynów kiedyś w niektórych regionach było całe mnóstwo, polikwidowane jeszcze za PRL jako niepotrzebne do mielenia mąki, ale dziś moglyby uzupełnić fotowoltaikę.
By the way - małe zbiorniki przy młynach to był jeden z kilku przykładów, że człowiek nie zawsze niszczy środowisko.
@El_Polaco Jak masz ekstremalnie osuszoną ziemię (taką, jak w czasie suszy - że pęka) to nieco wody się wleje w powstałe "dziurki", a reszta - stoi. Ewentualnie przelewa się do spodeczka. Możesz mieć z góry warstwę wody, która stoi, ale woda wciąż nie dotrze do rośliny. Dopiero po zamoczeniu na jakiś czas ziemia stała się normalna.
pic na wodę - fotomontaż - woda dawno uciekłaby bokami bo źdźbła trawy nie pozwalają na szczelne ustawienie plastikowego lekkiego kubeczka
Jednym słowem - manipulowane pod publiczkę
@next_1 A mkze własnie chodzi o to dyletancie, że jak jest susza, to rosliny i trawy wysychają, nie "piją" tej wody i po wyschniętej nawierzchni woda spływa, zalewając okoliczne tereny, w tym wybetonowanw miasta
@KudlatyRyj ech - jak zwykle nie zrozumiałeś wypowiedzi - postaw może odrócony plastikowy kubek z wodą na trawie i zobaczysz co się stanie z wodą
Super, ale wydaje mi się. że jakby ''zgolił na zero'' trawę w pierwszym i drugim kadrze, to test byłby bardziej wiarygodny, bo wiem, że ta woda rozpłynęła się po glebie. Jeśli zrobiłbym własny test i pod trzecim kubkiem poukładał trochę chrustu na ziemi (bo przecież susza i patyki wyschły) to też woda szybko by się rozpłynęła. Wiem że woda po suchym piasku (np leśnym) spływa jak po tłuszczu i nie wsiąka do gruntu, ale test jest naciągany.
@bartoszewiczkrzysztof i słusznie Ci się wydaje, sam fakt jest prawdziwy, ale ten "test" to już niezła manipulacja i ściema.
Obawiam się, że fizyk miałby na ten temat odmienne zdanie i dostrzegł w tym filmiku sporą manipulację lub błędne wyciąganie wniosków.
Pokazane jest jak szybko woda wylewa się z kubeczka, a nie jak szybko wsiąka. A skąd różnica w szybkości wylewania? To trzeba by zobaczyć, ale kadry tego nie pokazują.
niech pokażą na przykładzie betonu albo asfaltu haha
Zapytałbym co to za "meteorolog" - idiota, który nie potrafi przeprowadzić eksperymentu w chociaż podobnych warunkach, ale od kopiarki raczej odpowiedzi nie uzyskam...
Dodatkowo jeszcze jedna kwestia. Jak ma się odpowietrzać ten kubek na piachu? Woda wsiąkając wywołuje podciśnienie wewnątrz kubka, przez co wsiąkanie jest utrudnione. Należałoby wykonać otwór który zapobiegłby temu efektowi. Dlatego początkowo nawet wsiąkało, a potem szybko przestało. Druga sprawa że przy kolejnych kubkach, krawędzie kubków nie przylegają do ziemi, przez co woda zwyczajnie się rozlewa.
"Na szczęście" w całym kraju można obserwować zwyczaj koszenia zieleni praktycznie do samej ziemi i to w największe upały. Tak, żeby ziemi przypadkiem nic nie osłaniało przed słońcem i to mogło ją wyprażyć na spalone klepisko.
Czasami nawet posuwają się do takich absurdów jak "koszenie" takiego klepiska. No bo urząd zakontraktował, wiec firma "Śwagier urzedasa sp. zoo" musi się wywiązać. Sam widziałem, jak traktorek "kosił" na osiedlu takie klepisko i to ciągnąc praktycznie ostrza (zapewne tępe) po ziemi, bo wyglądało to jakby taktyczną zasłonę dymną sobie robił.
To prawda, że higroskopijność gleby zależy od jej wilgotności, ale ten test to manipulacja, bo najważniejszym czynnikiem jest rodzaj gleby.
W sumie nie znam się, więc nie wiem, ile w tym prawdy, ale zawsze byłem pewien, że sucha gleba szybciej wchłania wodę, bo jej zwyczajnie brakuje. Tzn taka spalona słońcem skorupa będzie wchłaniać dłużej, ale byłem pewien, że latem, gdzie jest sucha trawa, ale jeszcze nie ma takiej spalonej skorupy, woda będzie się wchłaniać najszybciej.
Może się mylę, ale z pewnością to też zależy od tego, jak mokra jest gleba. Mieszkam w bardzo deszczowym miejscu i czasami ziemia zwyczajnie nie daje sobie rady z taką ilością wody i tworzą się spore rozlewiska.
@El_Polaco totalnie nie; widać to jeżeli miałeś okazdję podlewać "ususzone" kwiatki.
@Cascabel
Czasami zdarzyło mi się podlewać kwiaty doniczkowe. Tyle mojego doświadczenia w tym zakresie. Tam, gdzie ziemia byla bardziej sucha, woda wchłaniała się dużo szybciej. Ale wiadomo, że ziemia w doniczce może przyjąć bardzo ograniczoną ilość wody.
@El_Polaco Nawet na studiach uczą, że wyschnięta gleba słabo pochłania wodę z opadów (wszystko po niej spływa, niewiele wnika w głąb). Mój "Profesor przez wielkie P" na ćwiczeniach nawet dał poradę dla posiadaczy ogródków - jeśli gleba jest zupełnie sucha, najpierw ją zwilżamy (zraszamy na tyle, by nie spływało i czekamy aż wsiąknie), dopiero potem lejemy więcej wody. W doniczce woda zatrzymuje się na spodku i jest stamtąd pobierana przez glebę, więc to nie to samo. Generalnie nasz Profesor był przerażony planami zmian w krajobrazie Polski (robiłam magisterkę w zakładzie który zajmował się m.in. hydrobiologią). 30 lat temu jak stwierdził, że przy zmianach klimatu będą koszmarne susze a zaraz potem ulewy powodujące powodzie (które w wyżej podanego powodu wcale nie zasilą gleb). My pogarszamy sprawę w tragicznym stopniu. Profesor wymieniał m.in. betonozę, nadgorliwe usprawnianie odpływu wód (w skrócie: lepiej żeby zalało na pół metra łąki, niż zalało po dachy miasta w dole rzeki), likwidację miejsc gdzie jest możliwa mała retencja wód (takie miejsca to magazyny na wodę). Niestety nie zawsze się pamięta, że Polska należy do krajów z ujemnym bilansem wodnym i zachodzi zjawisko stepowienia. Niewiele pomogą tamy i zbiorniki z nimi związane, chodzi raczej o mnóstwo rosianych obiektów typu oczka wodne; zbiorniki przy małych młynach. Takich młynów kiedyś w niektórych regionach było całe mnóstwo, polikwidowane jeszcze za PRL jako niepotrzebne do mielenia mąki, ale dziś moglyby uzupełnić fotowoltaikę.
By the way - małe zbiorniki przy młynach to był jeden z kilku przykładów, że człowiek nie zawsze niszczy środowisko.
@El_Polaco Jak masz ekstremalnie osuszoną ziemię (taką, jak w czasie suszy - że pęka) to nieco wody się wleje w powstałe "dziurki", a reszta - stoi. Ewentualnie przelewa się do spodeczka. Możesz mieć z góry warstwę wody, która stoi, ale woda wciąż nie dotrze do rośliny. Dopiero po zamoczeniu na jakiś czas ziemia stała się normalna.
Trawa powinna być wygolona bo za każdym razem są też inne przestrzenie między ziemią a krawędzią kubka
@eGzu "Trawa powinna być wygolona" ojojojo :)
A nie lepiej wydepilowana? ;)