Wolę taką, która rodzi przez cesarkę niż taką, która powinna rodzić przez cesarkę ale jednak wolała naturalnie bo w tym drugim przypadku często kogoś potem trzeba odwiedzać na cmentarzu.
@daclaw dzięki nauce wiemy też inne ciekawe rzeczy. Na przykład, że poród naturalny jest ważny dla dziecka i jego rozwoju. Jeśli jest taka możliwość, to najlepiej tak właśnie rodzić.
@bsch Różnie bywa. Znam osobiście a nie z opowiadań przypadek gdy lekarze nie zdecydowali się na cięcie a na poród kleszczowy. Niestety trochę czaszka się wgniotła i synek był upośledzony. Oferowali potem matce operację czaszki syna ale uprzedzali, że jest znaczne ryzyko. Z tego powodu matka nie chciała się zgodzić na operację i synek na całe życie pozostał upośledzony. I umysłowo i fizycznie. Matka do końca życia miała wielką pretensję do lekarzy, że się nie zdecydowali na cięcie.
Nieszczęście w naszym nieszczęśliwym kraju polega na tym, że nie można być pewnym czy to serio czy dla jaj. Nigdy w historii pogarda dla wiedzy i tych co coś wiedzą nie przyniosła dobrych skutków. W Polsce też nie przyniesie.
No pewnie, przecież cesarka to nic takiego. Tego nawet nie można porównać do "prawdziwego" porodu. 20 minut i po sprawie. Tylko, że potem dochodzisz do siebie przez kilka miesięcy i modlisz się, żeby nie kaszleć albo nie kichnąć. Już nie wspomnę o bliźnie, która nie zawsze goi się tak, jak powinna. Myślę, że nikt nie decyduje się na poród przez cc tak dla kaprysu. Chyba, że nie wie, z czym to się wiąże.
@Schneewittchen29 Oj po cesarce to ciężko się wylizać to fakt. Sama przez to przeszłam i już parę godzin po zabiegu to była katorga, kiedy narkoza schodziła. A potem przez następne miesiące chodziłam jak zombie, żeby niczego nie naruszyć przy nacięciu, które się zabliźniało. Już nie wspominając, że przy kobietach po cc powinien być fizjoterapeuta, który powinien nakierować, w jaki sposób wstawać czy poruszać się po takim zabiegu, ale takich nie uświadczy się w większości szpitali. Gdyby nie za wysokie ciśnienie, zapewne zgodziłabym się na poród indukcyjny, jednak w moim przypadku wolałam zdecydować się na cc.
@Likeeaa @Likeeaa
Każdy poród to rzeźnia. Ja tam zapłacę, a będę miała Cc na życzenie i tyle. Znam kobiety, które po CC śmigały jak kozice górskie, a i takie, które nie mogły się pozbierać po naturalnym.
Mówicie o bliźnie po cc. A co jak kobieta pęknie do odbytu przy sn? Albo ją natną byle jak? Co ze zszywaniem na żywca? Moja przełożona czuła każdy szew, który jej zakładali, a potem jeszcze 2 jej puściły i czuła palący ból. Sporo kobiet odczuwa ból w trakcie stosunku po szyciu, bo są źle zszyte. Albo czują bliznę do śmierci.
Wiele godzin męki to też nie wąchanie kwiatków. Wypróżnienie po sn to mordęga. Do tego sn to większe ryzyko dla dziecka, bo wiele może się wydarzyć. Mojej mamie nie zrobili Cc mimo tego, że brat ważył dobrze ponad 4 kg. A miała jeszcze szewek, o którym zapomnieli i musiała im przypominac. Stwierdzili, że jedno urodziła, to drugie też urodzi. Mało brakowało, a byłaby pierwszą Alicją Tysiąc, bo w trakcie porodu straciła wzrok. Dobrze, że tylko na pewien czas. Ale jak powiedziała, że nic nie widzi, to dopiero się panika personelu zaczęła! Banda niedouczonych pind. A ja wadę wzroku też mam już sporą, bo mam -4 na obu oczach i nie chcę sobie dalej wzroku popsuć przez poród. Dla dziecka jest lepsza widząca matka.
Nietrzymanie moczu to też pamiątka z porodu. Brakuje urofizjoterapeutów u nas. wiele kobiet nawet nie wie o ich istnieniu.
No a cc to nie musi być narkoza. Przyjaciółka była przytomna podczas całej akcji. Bo narkoza często jest gorsza niż sama operacja.
@maggdalena18 rodziłam 1 dziecko "sn" a drugie przez CC nietrzymanie. Siłamu natury celowo w cudzysłowie, ponieważ gdy jest użyte nacięcie, to taki poród już teoretycznie nie jest naturalny. Przy sn został naciętą. W tym samym czasie pękłam w drugą stronę. Dziecko ważyło 2900g. Pęknięcie 3 stopnia czyli również że zwieraczami odbytu. Blizna po nacięciu szybko się zagoiła. Po pęknięciu bolała 10 miesięcy. Nie mogłam siedzieć również przez pęknięty odbyt. Tylko stałam lub leżałam z 3 miesiące. Np nie mogłam prowadzić samochodu bo czuć każdy nawet najmniejszy kamyk. Musiałam korzystać z pomocy, aby ktoś mnie zawiózł bo ja tylko leżałam. Drugie urodziłam przez CC bo uznałam że wolę aby przez 10 mc bolał mnie brzuch a nie miejsce intymne i odbyt. Moje odczucia są następujące: są kobiety które i po porodzie sn i po CC szybko wracają do siebie. Widziałam kobietę, która po CC sama wstała z wózka na swoje łóżko (do dziś nie wiem jak, przecież ból jest tak silny że nie można nawet oddychać). Korzystanie z toalety po CC? Pestka, nie muszę mówić jaka torturą jest zastawianie potrzeby przy rozerwanej pupie. Droga przez mękę. Jeśli chodzi o nietrzymanie moczu, to są ćwiczenia, która pomagają. Ale trzeba je wykonywać kulka miesięcy praktycznie cały czas. Ludziom się nie chce. Tak samo jak ogólnie z dietą czy sportem. Przy CC jest znieczulenie. Narkozę podają pewnie gdy CC jest wymagana nagle.
@anwil31 Aż miałam ciarki, kiedy to czytałam. Niestety, taka jest rzeczywistość, o której się nie mówi. A to błąd. Potem kobiety są w szoku.
A czy po CC ból jest taki wielki? Jak to po operacji. Moja przyjaciółka została postawiona na nogi po 10h? Jakoś tak. Ja wolę chodzić przygarbiona niż nie móc usiąść.
To nie żart. Są matki które uważają że prawdziwe narodziny są tylko siłami natury. W innym przypadku są to wydobyciny . Nie jest to związane z żadną książka tylko z odczuciem wyższości. Te co nie karmią piersią, nie rodzą naturalnie bez znieczulenia to nie matki!
Prawdziwa madka rodzi siłamy Natury.Idzie SAMA do lasu i tam rodzi-nie w jakichś szpitalach.Później oblizuje noworodka ,zjada swoje łożysko,robi makijaż .I dopiero wraca do domu by ugootwać oiad rodzinie....
@cichooddycham Nie wraca, nie wraca, do jakiego domu? W lesie rozpala ognisko za pomoca krzemienia i hubki, nożem z obsydianu przygotowuje mięso z upolowanego dzika i piecze na rożnie. Co prawda dziś mogłąby mieć kłopoty - ludzie chrust wyzbierali i nie ma jak ognisla rozpalić.
nie, to tylko kolejny fejkowy wysryw z kiszki stolcowej zrobiony w sraczu przez znudzonego bezrobotnego, który lubi być "kontrowersyjny"/
A jeszcze matki co rodzą z invitro- to wtedy matka nie prawdziwa czy dziecko?
Wierzę że to nie jest fake.
matka która poczęła "pod wpływem" albo w wyniku wpadki to nie matka. Matka jest wtedy kiedy to świadoma decyzja.
...ups... szok, niedowierzanie
Wolę taką, która rodzi przez cesarkę niż taką, która powinna rodzić przez cesarkę ale jednak wolała naturalnie bo w tym drugim przypadku często kogoś potem trzeba odwiedzać na cmentarzu.
Pomysł wywalania fortepianu przez lufcik jest głupi w samym założeniu.
Dobrze, że dzięki nauce jest alternatywa.
@daclaw dzięki nauce wiemy też inne ciekawe rzeczy. Na przykład, że poród naturalny jest ważny dla dziecka i jego rozwoju. Jeśli jest taka możliwość, to najlepiej tak właśnie rodzić.
@bsch Różnie bywa. Znam osobiście a nie z opowiadań przypadek gdy lekarze nie zdecydowali się na cięcie a na poród kleszczowy. Niestety trochę czaszka się wgniotła i synek był upośledzony. Oferowali potem matce operację czaszki syna ale uprzedzali, że jest znaczne ryzyko. Z tego powodu matka nie chciała się zgodzić na operację i synek na całe życie pozostał upośledzony. I umysłowo i fizycznie. Matka do końca życia miała wielką pretensję do lekarzy, że się nie zdecydowali na cięcie.
@jeszczeNieZajety poród kleszczowy to patologia, w tym wypadku powinna być już decyzja o cesarce. Na szczęście już się od tego odchodzi.
Nieszczęście w naszym nieszczęśliwym kraju polega na tym, że nie można być pewnym czy to serio czy dla jaj. Nigdy w historii pogarda dla wiedzy i tych co coś wiedzą nie przyniosła dobrych skutków. W Polsce też nie przyniesie.
No pewnie, przecież cesarka to nic takiego. Tego nawet nie można porównać do "prawdziwego" porodu. 20 minut i po sprawie. Tylko, że potem dochodzisz do siebie przez kilka miesięcy i modlisz się, żeby nie kaszleć albo nie kichnąć. Już nie wspomnę o bliźnie, która nie zawsze goi się tak, jak powinna. Myślę, że nikt nie decyduje się na poród przez cc tak dla kaprysu. Chyba, że nie wie, z czym to się wiąże.
@Schneewittchen29 Oj po cesarce to ciężko się wylizać to fakt. Sama przez to przeszłam i już parę godzin po zabiegu to była katorga, kiedy narkoza schodziła. A potem przez następne miesiące chodziłam jak zombie, żeby niczego nie naruszyć przy nacięciu, które się zabliźniało. Już nie wspominając, że przy kobietach po cc powinien być fizjoterapeuta, który powinien nakierować, w jaki sposób wstawać czy poruszać się po takim zabiegu, ale takich nie uświadczy się w większości szpitali. Gdyby nie za wysokie ciśnienie, zapewne zgodziłabym się na poród indukcyjny, jednak w moim przypadku wolałam zdecydować się na cc.
@Likeeaa I dobrze zrobiłaś. U mnie wywoływali poród ok. 10 godzin, dopiero jak dziecku zaczęło spadać tętno zdecydowali się na cc.
@Likeeaa @Likeeaa
Każdy poród to rzeźnia. Ja tam zapłacę, a będę miała Cc na życzenie i tyle. Znam kobiety, które po CC śmigały jak kozice górskie, a i takie, które nie mogły się pozbierać po naturalnym.
Mówicie o bliźnie po cc. A co jak kobieta pęknie do odbytu przy sn? Albo ją natną byle jak? Co ze zszywaniem na żywca? Moja przełożona czuła każdy szew, który jej zakładali, a potem jeszcze 2 jej puściły i czuła palący ból. Sporo kobiet odczuwa ból w trakcie stosunku po szyciu, bo są źle zszyte. Albo czują bliznę do śmierci.
Wiele godzin męki to też nie wąchanie kwiatków. Wypróżnienie po sn to mordęga. Do tego sn to większe ryzyko dla dziecka, bo wiele może się wydarzyć. Mojej mamie nie zrobili Cc mimo tego, że brat ważył dobrze ponad 4 kg. A miała jeszcze szewek, o którym zapomnieli i musiała im przypominac. Stwierdzili, że jedno urodziła, to drugie też urodzi. Mało brakowało, a byłaby pierwszą Alicją Tysiąc, bo w trakcie porodu straciła wzrok. Dobrze, że tylko na pewien czas. Ale jak powiedziała, że nic nie widzi, to dopiero się panika personelu zaczęła! Banda niedouczonych pind. A ja wadę wzroku też mam już sporą, bo mam -4 na obu oczach i nie chcę sobie dalej wzroku popsuć przez poród. Dla dziecka jest lepsza widząca matka.
Nietrzymanie moczu to też pamiątka z porodu. Brakuje urofizjoterapeutów u nas. wiele kobiet nawet nie wie o ich istnieniu.
No a cc to nie musi być narkoza. Przyjaciółka była przytomna podczas całej akcji. Bo narkoza często jest gorsza niż sama operacja.
@maggdalena18 rodziłam 1 dziecko "sn" a drugie przez CC nietrzymanie. Siłamu natury celowo w cudzysłowie, ponieważ gdy jest użyte nacięcie, to taki poród już teoretycznie nie jest naturalny. Przy sn został naciętą. W tym samym czasie pękłam w drugą stronę. Dziecko ważyło 2900g. Pęknięcie 3 stopnia czyli również że zwieraczami odbytu. Blizna po nacięciu szybko się zagoiła. Po pęknięciu bolała 10 miesięcy. Nie mogłam siedzieć również przez pęknięty odbyt. Tylko stałam lub leżałam z 3 miesiące. Np nie mogłam prowadzić samochodu bo czuć każdy nawet najmniejszy kamyk. Musiałam korzystać z pomocy, aby ktoś mnie zawiózł bo ja tylko leżałam. Drugie urodziłam przez CC bo uznałam że wolę aby przez 10 mc bolał mnie brzuch a nie miejsce intymne i odbyt. Moje odczucia są następujące: są kobiety które i po porodzie sn i po CC szybko wracają do siebie. Widziałam kobietę, która po CC sama wstała z wózka na swoje łóżko (do dziś nie wiem jak, przecież ból jest tak silny że nie można nawet oddychać). Korzystanie z toalety po CC? Pestka, nie muszę mówić jaka torturą jest zastawianie potrzeby przy rozerwanej pupie. Droga przez mękę. Jeśli chodzi o nietrzymanie moczu, to są ćwiczenia, która pomagają. Ale trzeba je wykonywać kulka miesięcy praktycznie cały czas. Ludziom się nie chce. Tak samo jak ogólnie z dietą czy sportem. Przy CC jest znieczulenie. Narkozę podają pewnie gdy CC jest wymagana nagle.
Dodam że po CC szybciej doszłam do siebie niż po porodzie sn.
@anwil31 Aż miałam ciarki, kiedy to czytałam. Niestety, taka jest rzeczywistość, o której się nie mówi. A to błąd. Potem kobiety są w szoku.
A czy po CC ból jest taki wielki? Jak to po operacji. Moja przyjaciółka została postawiona na nogi po 10h? Jakoś tak. Ja wolę chodzić przygarbiona niż nie móc usiąść.
@maggdalena18 nacięcie goi się szybko. Chyba po tygodniu już go nie czułam.
@anwil31 Zależy jakie nacięcie i jakie szycie. Są kobiety, które do końca życia odczuwają skutki nacięcia.
Ta, która urodzi (obojetnie jak) to tylko rodzicielka. Na tytuł Matki to trzeba zasłużyć..
To nie żart. Są matki które uważają że prawdziwe narodziny są tylko siłami natury. W innym przypadku są to wydobyciny . Nie jest to związane z żadną książka tylko z odczuciem wyższości. Te co nie karmią piersią, nie rodzą naturalnie bez znieczulenia to nie matki!
Ja wole Mamę, a nie matkę karyne
Prawdziwa madka rodzi siłamy Natury.Idzie SAMA do lasu i tam rodzi-nie w jakichś szpitalach.Później oblizuje noworodka ,zjada swoje łożysko,robi makijaż .I dopiero wraca do domu by ugootwać oiad rodzinie....
@cichooddycham Nie wraca, nie wraca, do jakiego domu? W lesie rozpala ognisko za pomoca krzemienia i hubki, nożem z obsydianu przygotowuje mięso z upolowanego dzika i piecze na rożnie. Co prawda dziś mogłąby mieć kłopoty - ludzie chrust wyzbierali i nie ma jak ognisla rozpalić.
To nie fejk! Jest tak, jak pisze @oczkoo85